Nieprawidłowa metoda liczenia gwarantowanych nakładów na ochronę zdrowia tylko w 2018 roku uszczupliła pulę środków o prawie 10 miliardów złotych. Zaistniała sytuacja grozi kolejną falą nikomu niepotrzebnych protestów. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Andrzej Matyja zażąda od władz państwowych przekazania tej kwoty na leczenie chorych - informuje Naczelna Izba Lekarska.
W lutym 2019 r. Prezes Andrzej Matyja wystąpił do Ministra Zdrowia Prof. Łukasza Szumowskiego z prośbą o przekazanie Naczelnej Izbie Lekarskiej pełnej i wyczerpującej informacji dotyczącej dotychczasowej realizacji zapisów ustawy określającej wysokość nakładów na ochronę zdrowia.
Celem zapytania było uzyskanie odpowiedzi, jaki procent PKB przeznaczono w roku 2018, a jaki będzie przeznaczony w roku 2019 na ochronę zdrowia. Wobec pojawiających się w przestrzeni medialnej wątpliwości, w piśmie do Ministra Zdrowia Prezes NRL domagał się jednoznacznego określenia, z którego roku PKB był brane pod uwagę przy obliczaniu udziału wydatków na ochronę zdrowia w latach 2018-2019.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pismo wyjaśniło, że wskaźniki nakładów na ochronę zdrowia zostały zrealizowane. Ministerstwo wskazało, że w roku 2018 nakłady osiągnęły 4,86% PKB, a w roku 2019 będzie to 4,92% PKB.
NIL informuje, że niestety, w pełni potwierdziły się przypuszczenia Prezesa NRL co do przyjętej przez stronę rządową nieprawidłowej metody liczenia gwarantowanych nakładów na ochronę zdrowia. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło bowiem, że do planowania wydatków na ochronę zdrowia na rok 2019 przyjęta została historyczna wartość PKB z roku 2017, czyli sprzed dwóch lat.
„Według przedstawionych danych, przyjęty sposób obliczania nakładów na ochronę zdrowia w samym tylko roku 2018 uszczuplił pulę środków na ochronę zdrowia o prawie 10 miliardów złotych. Stracą na tym oczywiście pacjenci, którzy liczyli na skrócenie kolejek i poprawę jakości świadczeń, podmioty lecznicze, które nie otrzymają większego finansowania, oraz lekarze i lekarze dentyści” - czytamy w komunikacie NIL.
Samorząd lekarski przypomina, że intencją całego środowiska wyrażoną w podpisanym 8 lutego 2018 r. porozumieniu między Ministrem Zdrowia a Porozumieniem Rezydentów było faktyczne zwiększenie środków w systemie i skrócenie okresu dochodzenia do 6% PKB na ochronę zdrowia. „Okazuje się jednak, że – dzięki rządowemu sposobowi liczenia nakładów na ochronę zdrowia - termin osiągnięcia poziomu 6% PKB został de facto przesunięty o dalsze dwa lata, a środowisko lekarskie oraz pacjenci mogą się czuć oszukani” - tłumaczą lekarze.
„Mamy do czynienia z rażącym przykładem niedotrzymania przez Ministerstwo Zdrowia jednego z kluczowych warunków porozumienia z 8 lutego 2018 r. Na etapie zawierania porozumienia, ani na etapie prac legislacyjnych nad ustawą nie wskazywano, że podstawą do dokonywania obliczeń nakładów na ochronę zdrowia będzie historyczna wartość PKB. Na taki zapis żaden z partnerów społecznych by się nie zgodził” - czytamy w wydanym komunikacie.
NIL zauważa, że zaistniała sytuacja grozi kolejną falą nikomu niepotrzebnych protestów. Trudno bowiem wytłumaczyć, dlaczego pulę gwarantowanych ustawowo środków na tak ważny cel jak ochrona zdrowia uszczupla się o 10 miliardów złotych, podczas gdy Premier obiecuje, że ochrona zdrowia będzie jednym z priorytetów Rządu.
Na najbliższym posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej, Prezes A. Matyja ma przedstawić propozycję zdecydowanego sprzeciwu wobec uszczuplania środków przeznaczonych na ochronę zdrowia, włącznie z wystawieniem władzom państwowym wezwania do zapłaty na kwotę 10 miliardów złotych, którą należy niezwłocznie przekazać na leczenie chorych. O zaistniałej sytuacji poinformowane zostaną również najwyższe władze państwowe: Prezydent, Premier, Marszałkowie obu Izb Parlamentu, ze wskazaniem, że uchwalone przez nich prawo jest interpretowane niezgodnie z duchem ustawy ze szkodą dla polskich pacjentów.
Komentarze
[ z 0]