Stymulatory nerwu błędnego wszczepiono dwojgu dzieciom w wieku 9 i 11 lat. To niewielkie urządzenie w kształcie krążka jest wszczepiane zwykle tuż pod obojczykiem, a poprzez kable wszyte pod skórą, doprowadza impulsy do mózgu. Urządzenia analizuje pracę serca i w przypadku zbliżającego się ataku padaczki same się włącza. Chorzy nie muszą pamiętać o przykładaniu specjalnego magnesu w okolice obojczyka, który powstrzymywał atak. Jest to szczególnie ważne podczas snu.
Dzięki zastosowaniu nowatorskiej terapii, u 30 proc. pacjentów z padaczką, objawy udaje się całkowicie wyeliminować, a u pozostałych, znacznie ograniczyć.
Koszt takiego urządzenia, to ok. 55 tys. złotych.
Więcej: lublin.tvp.pl
Komentarze
[ z 1]
Świetne urządzenie, daje dzieciom szansę na normalne życie bez napadów padaczkowych. szkoda tylko, że odznacza się dość niską skutecznością, bo zaledwie 30 %. Jednak to i tak wiele znaczy dla osób z epilepsją lekooporną. Brawo dla lekarzy z Lublina!