Sejmik Województwa Lubuskiego zgodził się na połączenie Wojewódzkiego Szpitala Klinicznego im. Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze oraz Poradni Akademickiej Uniwersytetu Zielonogórskiego i utworzenie na ich bazie szpitala uniwersyteckiego. Uchwałę w tej sprawie podjęto w środę, na nadzwyczajnej sesji.
Jak poinformował PAP rzecznik Zarządu Woj. Lubuskiego Michał Iwanowski, za przyjęciem uchwały głosowało 25 radnych, jeden wstrzymał się od głosu, nikt nie był przeciw. W lubuskim sejmiku zasiada ich 30, na sesji było 26 radnych. Podjęcie uchwały intencyjnej otwiera drogę do przeprowadzenia procedury prawnej związanej z przekształceniem.
Zgodnie z przyjętą uchwałą, w nowej spółce 51 proc. udziałów będzie miał Uniwersytet Zielonogórski, pozostałe będą w rękach samorządu regionu. Połączenie spółek następuje w celu utworzenia tzw. bazy własnej dla potrzeb kształcenia w zawodach medycznych.
„Szpital uniwersytecki przejmuje zarówno prawa, jak i obowiązki dotychczasowego podmiotu; nowy podmiot jest jego następcą prawnym. Ponadto samorząd województwa zachowuje prawo własności wszystkich nieruchomości i ruchomości. Nowy podmiot będzie beneficjentem środków unijnych z programów krajowych. Jest oczywiście pewne ryzyko, ale my już zdaliśmy egzamin z ponoszenia ryzyka. Wiele zależy od tego, jak jest spółka prowadzona” - powiedziała marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak.
Dodała, że szpital będzie realizował dotychczasowe zadania i to w większym stopniu niż dotychczas. W kontrakcie na świadczenia medyczne w ramach NFZ szpital ma zyskać ok. 40 mln zł.
Uczelnia prowadząc szpital kliniczny, będzie uprawniona, by otrzymać wyższe środki finansowe z budżetu państwa na realizację zadań medycznych, w tym działalność dydaktyczną, w formie dotacji podmiotowej. Według szacunków UZ, różnica między planowanym, a obecnym finansowaniem wynosi ok. 4 mln zł.
Ponadto połączenie spółek spowoduje, że powstały w jego wyniku szpital uniwersytecki będzie mógł być zakwalifikowany do poziomu szpitali ogólnopolskich. Spółka powstała z połączenia będzie działała pod firmą Szpital Uniwersytecki im. Karola Marcinkowskiego w Zielonej Górze sp. z o.o.
W kwietniu 2015 r. Sejmik Województwa Lubuskiego wyraził zgodę na uzyskanie przez Szpital w Zielonej Górze statusu szpitala klinicznego. Następnie 10 listopada 2015 r. wyraził zgodę na przekształcenie szpitala w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
W uzasadnieniu podjętej wówczas uchwały wskazano, że przekształcenie ma być docelowo związane z objęciem przez Uniwersytet Zielonogórski 51 proc. udziałów. Wydziały Lekarski i Nauk o Zdrowiu został powołany na Uniwersytecie Zielonogórskim w maju 2015 r. Zgodnie z przyjętymi planami rozwoju uniwersytecka klinika w Zielonej Górze ma się specjalizować w onkologii, neurochirurgii i traumatologii oraz neonatologii.
Komentarze
[ z 3]
Szpital uniwersytecki to placówka, która pełni wiele innych funkcji poza samym leczeniem pacjentów. To w takich ośrodkach studenci mają szansę na nabycie umiejętności praktycznych, prowadzone są badania kliniczne, a placówka staje się ośrodkiem naukowym. Warto wykorzystać taką szansę. Nigdy nie zawiele praktyki i edukacji.
To prawda, studenci bardzo cienią osbie możliwość zdobywania doświadczenia. W zawodzie lekarza na początku jest to trudne. Im więcej przypadków zobaczą, im więcej zadań praktycznych wykonają, tym lepszymi specjalistami będą w przyszłości.
Wiele mówi się o konieczności edukacji i zdobywania doświadczenia przez studentów, a mnie nadal nurtuje pytanie ilu z nich zostanie w Polsce po studiach. Ostatnio trochę przestałam śledzić sytuację, więc nie wiem na jakim etapie jest reforma dotycząca studiów medycznych. Zastanawiam się czy będą płatne, czy nie i czy będzie jakiś obowiązkowy czas jaki należy przepracować w Polsce w zamian za darmową edukację na kierunku lekarskim. Każdy jest panem swojego losu, ale to społeczeństwo płaci za studia medyczne, ponieważ w przyszłości oczekuje się rekompensaty w postaci pracy na jego rzecz. To bardzo ważne, aby nie dopuścić do sytuacji, w której Polska będzie po prostu źródłem lekarzy dla całej Europy, a sami obywatele będą mieli problem z leczeniem.