Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał odpowiedź od Ministra Zdrowia, w której stwierdza, że brak stosownych unormowań w ustawach regulujących wykonywanie zawodu farmaceuty, nie jest wystarczającą przesłanką do stwierdzenia o braku możliwości powoływania się przez farmaceutów na „klauzulę sumienia".
- Wykonywanie zawodu farmaceuty wiąże się ze zobowiązaniem osoby wykonującej ten zawód do przestrzegania zasad deontologii zawodowej ustalonej przez samorząd zawodowy, który jest też uprawniony do oceniania sposobu wykonywania zawodu przez farmaceutów. Natomiast organem sprawującym nadzór nad obrotem produktami leczniczymi oraz kontrolującym apteki jest Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna. O ile w ocenie wymienionych organów nie dochodzi do naruszenia przepisów powszechnie obowiązujących, w tym tych rangi konstytucyjnej, oraz wewnętrznego prawa korporacyjnego, nie jest możliwe i dopuszczalne ingerowanie w zachowanie osoby wykonującej zawód farmaceuty - pisze w odpowiedzi Minister Zdrowia.
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Zdrowia po tym jak dowiedział się, że powstają apteki nieprowadzące sprzedaży środków antykoncepcyjnych z uwagi na powoływanie się przez farmaceutów w nich pracujących na „klauzulę sumienia”. W ocenie Rzecznika takie praktyki pozostają w sprzeczności w obowiązującym prawem i mogą prowadzić do ograniczenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych.
Rzecznik przywołuje stanowisko Głównego Inspektora Farmaceutycznego z 2012 roku, zgodnie z którym – w świetle obowiązującego prawa – farmaceuta nie ma prawa do odmowy sprzedaży produktu leczniczego z powołaniem się na „klauzulę sumienia”. RPO przypomina także, iż Europejski Trybunał Praw Człowieka w jednym ze swych orzeczeń zauważył, że tak długo, jak sprzedaż środków antykoncepcyjnych jest legalna, dostępna na podstawie recepty wystawionej przez lekarza, a preparaty te możliwe są do nabycia jedynie w aptece, farmaceuci nie mają prawa narzucać innym swoich przekonań moralnych odmawiając sprzedaży leku.
Komentarze
[ z 2]
Farmaceuci absolutnie nie powinni narzucać innym swoich opinii. Ich zadaniem jest wydanie leku zapisanego przez lekarza. To samo dotyczy lekarzy - o ile nie zagraża to zdrowiu lub życiu pacjenta, nie powinni decydować o losie innych ludzi i ich rodzin. Każdy ma swoje zadanie. W wielu zawodach możemy dopatrzeć się możliwości stosowania klauzuli sumienia. Być może zabrzmię nieco nazbyt praktycznie, ale klauzula sumienia jest bardzo niekorzystna dla biznesu. Właściciel apteki, jeśli chce, może sobie na to pozwolić, ale nie wyobrażam sobie, że przykładowo mój pracownik odmawia sprzedania komuś towaru. Nie popieram klauzuli sumienia i uważam, że to krok za daleko jeśli chodzi o etykę zawodową.
Pacjenci mają prawo zgodzić się lub odmówić leczenia, w tym leczenia podtrzymującego życie. Nasze prawo konstytucyjne i państwowe chroni tą możliwość. Oznacza to, że mamy prawo zażądać lub zgodzić się na leczenie, odmówić leczenia przed jego rozpoczęciem lub zażądać, aby leczenie zostało przerwane już po jego rozpoczęciu. Lekarze muszą to uszanować. Tak samo jest z wydawaniem leków. Nie zastosowanie się do zalecenia lekarza i prośby pacjenta może poskutkować poważnymi zmianami w jego życiu, które w takim przypadku zostają mu narzucone. Co prawda łatwiej jest pójść do innej apteki niż zmienić lekarza. Jednak co się stanie, gdy nagle wszystkie apteki w okolicy odmówią realizacji recepty? Albo apteka jest tylko jedna w promieniu wielu kilometrów? Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, gdy życie prywatne pacjentów będzie w rękach lekarzy i farmaceutów. Mamy pomagać, a nie narzucać.