Marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł publicznie wzajemnie zaszczepili się w środę przeciwko grypie, by promować tę metodę profilaktyki chorób zakaźnych.
Stanisław Karczewski powiedział, że ubiegłoroczne szczepienie było skuteczne i uchroniło go przed grypą. Zachęcał wszystkich do promowania szczepień i zdrowego trybu życia. Podkreślił, że szczepienia są bezpieczne i potrzebne. Przyczyniły się do wyeliminowania wielu zakaźnych chorób m.in. gruźlicy, ospy, choroby Heinego-Medina, które zbierały śmiertelne żniwa wśród mieszkańców całego świata. Dziękował też politykom, którzy włączają się w propagowanie szczepień i zdrowego trybu życia.
Minister zdrowia podkreślił z kolei, że każda osoba, która nie szczepi swoich dzieci, musi mieć świadomość zagrożeń. "Każda osoba, która nie chce szczepić swoich dzieci, musi mieć świadomość, że naraża nie tylko swoje dziecko, ale także inne dzieci, które będą się stykać z ich dziećmi, a które z jakichś powodów nie mogły być zaszczepione” – mówił minister Radziwiłł.
Minister zaapelował również do wszystkich pracowników medycznych, by się zaszczepili. "Obowiązkiem wszystkich pracowników medycznych jest szczepić się przeciw grypie. Grypa zagraża nie tylko nam, ale też tym, którzy są w naszym otoczeniu, w szczególności naszym pacjentom" - podkreślił Radziwiłł. Dodał, że przeciwko grypie powinny być szczepione małe dzieci powyżej 6 miesiąca życia, kobiety planujące ciążę, a także wszyscy powyżej 65 roku życia.Zachęcał jednak wszystkich do szczepień. „Nie ma na świecie drugiej grupy tak dobrze przebadanych, jak szczepionki, leków. To szczepionki, stosowane u miliardów ludzi, w ciągu 100 lat dowiodły, że są skuteczne i są bezpieczne. Wielu z nas nie byłoby na świecie, gdyby nie szczepienia” – powiedział.
Komentarze
[ z 8]
Szczepienia ochronne to podstawa w walce z grypą. Występujące w Polsce i na całym świecie co roku, sezonowe epidemie grypy stanowią poważny problem zdrowotny i przynoszą nieoszacowane straty ekonomiczne. Następstwa te mogą przybrać znacznie większe rozmiary w przypadku wystąpienia pandemii grypy, z którą należy się liczyć w przypadku pojawienia się całkowicie nowego wariantu wirusa, na który populacja nie ma wykształconej odporności. Głównym zagrożeniem dla zdrowia i życia są powikłania grypy, na które narażone są przede wszystkim osoby w skrajnych okresach życia i ludzie przewlekle chorzy. Niedoceniane są skutki ekonomiczne, w tym szczególnie koszty opieki zdrowotnej oraz straty spowodowane wyłączeniem z aktywności zawodowej, szkolnej itp. dużych grup ludności. Szczepienia przeciw grypie mogą w znacznym stopniu złagodzić zarówno skutki zdrowotne jak i ekonomiczne grypy i znacznie zmniejszyć zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Ciekawe rozwiązanie w bardzo słusznej sprawie. Niestety akcje antyszczepionkowe trwają. Spośród wszystkich znanych szczepionek właśnie szczepionka przeciw grypie jest najmniej wykorzystywana w celach profilaktycznych. Dzieje się tak pomimo wysiłków licznych na całym świecie laboratoriów współpracujących z WHO, zaangażowanych w tworzenie szczepionek i towarzyszących im starań przemysłu farmaceutycznego, aby co roku przed sezonem grypowym wyprodukować i dostarczyć na rynek dużą ilość szczepionki zmodyfikowanej według aktualnych zaleceń WHO. Nieskuteczne bywają również zalecenia autorytetów medycznych. Podobnie jak nie osiąga spodziewanego efektu podanie do wiadomości publicznej wyników monitorowania zapadalności i umieralności na grypę w poszczególnych krajach. Odzwyczailiśmy się od strachu przed grypą i innymi chorobami zakaźnymi. Stało się to właśnie dzięki szczepionką. Bez nich wracamy do punktu wyjścia i znów staniemy się bezbronni.
Warto chronić się przed zachorowaniem na grypę skoro jest taka możliwość. Szczepionkę można podawać praktycznie każdemu, kto pragnie uchronić się przed zakażeniem grypą. Nie należy podawać szczepionki jedynie osobom uczulonym na białko jaja kurzego lub na inne składniki szczepionki (wyszczególnione przez producenta w ulotce załączonej do każdego opakowania szczepionki). Jednakże nawet osoby podające w wywiadzie uczulenie na składniki szczepionki, a należące jednocześnie do grupy wysokiego ryzyka powikłań grypowych, mogą skorzystać ze szczepienia po odpowiednim odczuleniu. Częstą przyczyną zaniechania szczepienia jest mylne przekonanie jakoby szczepionka przeciw grypie powodowała często powikłania poszczepienne, a nawet wywoływała zachorowanie na grypę. Najwłaściwszą porą dla dokonania szczepienia jest wczesna jesień. Powinno się szczepić każdego roku o tej porze przed spodziewaną epidemią grypy, nie wcześniej jednak, niż gdy na rynku farmaceutycznym pojawią się szczepionki o zmodyfikowanym składzie antygenowym, który jest corocznie aktualizowany przez Światową Organizację Zdrowia.
Zbliża się okres największego nasilenia zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Każdy z nas może zostać zarażony wirusem, jednak najbardziej narażone są osoby z grup ryzyka czyli seniorzy, dzieci czy kobiety w ciąży. U małych dzieci trudniej jest ją rozpoznać, bo objawy nie muszą być charakterystyczne tylko dla grypy – gorączka, senność, wymioty. Często objawy te można przypisać wielu innym infekcjom, ale warto wiedzieć, że od dziecka do 12 roku życia można się zarazić wirusem grypy jeszcze przez 10 dni po ustąpieniu objawów choroby. O tym w szczególności powinni pamiętać seniorzy, ponieważ właśnie do zakażenia pomiędzy tymi osobami dochodzi, chociażby wtedy gdy dziadek czy babcia opiekują się wnukami. Tymczasem odsetek zaszczepionych polskich dzieci do piątego roku życia wynosi zaledwie 2 procent. A powinniśmy je chronić już od szóstego miesiąca. Spowodowane jest zapewne działaniem antyszczepionkowców, którzy przekazują do za pośrednictwem mediów różne informacje, które nie mają większego uzasadnienia opartego na badaniach. Jeżeli chodzi o seniorów warto zwrócić uwagę na powikłania. W starszym wieku są oni z reguły obciążeni różnego rodzaju chorobami przewlekłymi, np. układu sercowo-naczyniowego lub oddechowego. Gdy nałoży się na nie jeszcze grypa, to ich przebieg może się może być zaostrzony. Infekcja wywołana przez wirusa grypy może doprowadzić do fatalnego zaostrzenia przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Zwiększa się także ryzyko zawału, czy udaru mózgu. Najczęstszym powikłaniem grypy jest jednak zapalenie płuc, które w przypadku 10-17 procent seniorów kończy się śmiercią. Dodatkowo, przebycie zapalenia płuc wiąże się u seniorów także z krótszym życiem ponieważ jedna trzecia pacjentów umiera w ciągu 3 lat od wystąpienia zapalenia płuc. Bardzo ciekawym pomysłem, który wprowadziło wiele miast w Polsce jest dofinansowanie do szczepionek przeciwko grypie dla seniorów. W Łodzi, Białymstoku, Zielonej Górze, Kołobrzegu i Krakowie postanowiono nawet aby wprowadzić dla nich darmowe szczepienia. Samorządy finansują szczepienia przeciwko grypie zwykle dla osób powyżej 65. roku życia, choć na przykład Białystok przygotował program bezpłatnych szczepień już dla 60-latków. To bardzo dobre rozwiązanie z uwagi na to, że wielu seniorów jest w trudnej sytuacji materialnej, a bardzo chce zadbać o swoje zdrowie. Okazuje się, że na przebieg choroby istotny wpływ ma to, ile ważymy. Zarówno osoby z nadwagą, jak i niedowagą są narażone na więcej komplikacji w wyniku inwazji wirusów. Na podstawie badań przeprowadzonych w meksykańskich szpitalach uzyskano bardzo ciekawe wyniki. Najmniej narażeni na hospitalizację po infekcjach dróg oddechowych były osoby z mieszczącym się w normie indeksem masy ciała (BMI). Stworzono wykres, na podstawie liczby osób przyjętych do szpitala po infekcjach grypowych oraz w połączeniu z ich BMI. Okazało się, że nieprawidłowa waga jest istotnym czynnikiem ryzyka powikłań po chorobach wirusowych atakujących układ oddechowy. Jest to kolejny z bardzo dużej ilości powodów dla których warto dbać o prawidłową masę ciała. Od początku sezonu epidemicznego odnotowano do końca listopada odnotowano ponad 800 tysięcy przypadków zakażeń, a ponad 1,5 tysięcy osób było hospitalizowanych z powodu choroby. W poprzednim sezonie grypowym w Polsce odnotowano ponad 5 milionów zachorowań na grypę, czyli o niemal 10% więcej niż w sezonie 2016/2017. 47 przypadków zakończyło się zgonem. To pokazuje, może być bardzo niebezpieczna, mimo to wiele osób ją bagatelizuje. Specjaliści są zgodni, że nie warto zwlekać z przyjęciem szczepionki na grypę, tym bardziej, że będzie ona chronić nasz organizm dopiero po około 2 tygodniach od aplikacji. Grudzień to ostatni moment na szczepienie i zabezpieczenie się przed szczytem epidemicznym. W tym sezonie dostępna jest szczepionka 4-walentna, dająca ochronę przed 4 szczepami wirusa. Pozwala ona na dodatkową ochronę przed szczepem wirusa grypy typu B, który w Polsce odpowiada za ponad 60 procent potwierdzonych zachorowań na grypę we wszystkich grupach wiekowych. Musimy pamiętać, że nie wszyscy mogą zaszczepić się na grypę chociażby ze względów zdrowotnych. W takich wypadkach bardzo istotną rolę odgrywa profilaktyka oraz dbanie o higienę osobistą. Wirus grypy przenosi się w kropelkach śliny, np. podczas rozmowy, kaszlu. Odbywa się to błyskawicznie. Gdy chory kichnie, wirus w ciągu 1/10 sekundy dociera nawet na odległość 5 metrów. Można się też zarazić przez bezpośredni kontakt poprzez picie z tej samej szklanki, pocałunek, podanie ręki, a także dotykając przedmiotów, na których znajduje się wydzielina z dróg oddechowych osoby chorej. Dlatego bardzo ważne jest aby w miarę możliwości unikać kontaktu z chorymi osobami oraz nie pojawiać się w miejscach w których, jednocześnie przebywa duża liczba osób (autobusy, przychodnie).
Osoby pełniące tak ważne stanowiska powinni zachęcać społeczeństwo do odpowiednich działań profilaktycznych. Szczepienie to ma istotne znaczenie, zwłaszcza w tym sezonie. Jak się bowiem okazuje grypa może torować drogę zakażeniom wywołanym pneumokokami, przyczyniając się do rozwoju zapalenia płuc. Ta choroba w początkowych fazach może dawać zbliżone objawy do COVID-19. Wśród nich wymienia się kaszel, gorączkę, Warto jest również wspomnieć o tym, że szczepionka MMR, może zapobiec pojawieniu się groźnych objawów wywołanych przez koronawirusa. Obecność w tej szczepionce szczepów wirusów odry, różyczki i świnki może okazać się niezwykle pomocne w walce z COVID-19. Podanie tej szczepionki odpowiednio stymuluje układ odpornościowy, dzięki czemu infekcja koronawirusem może przebiegać nieco łagodniej. Podobne działanie można zaobserwować po szczepionce skierowanej przeciwko gruźlicy, a także ospie prawdziwej i polio. Da się zauważyć, że na obszarach, na których od dawna jest obowiązkowa szczepionka MMR obserwuje się niższą śmiertelność w przebiegu COVID-19. Pomimo obecnej sytuacji na całym świecie wciąż trudno jest ich przekonać, że choroby zakaźne stanowią poważne zagrożenie dla ludzkości na całym świecie, a szczepionki są najlepszą formą zabezpieczenia przed nimi. Z pewnością pewną część społeczeństwa do szczepień zniechęcają antyszczepionkowcy. Istnieje pewna różnica między zwolennikami szczepionek, a antyszczepionkowcami. Jeżeli chodzi o tych pierwszych to ich przekaz jest niezbyt skomplikowany i opiera się na stwierdzeniu, że szczepionki są skuteczne i pozwalają na ratowanie życia. Z kolei Ci drudzy postępują w nieco odmienny sposób ponieważ głoszą różne poglądy. W dużej mierze skupiają się na tym, że szczepionki są szkodliwe dla dzieci, zalecając przy tym korzystanie z metod alternatywnych. Dodatkowo głoszone są różne, niepotwierdzone teorie, które w przypadku wielu osób wzbudzają ciekawość. Na dodatek są one przedstawione w taki sposób, aby były jak najbardziej wiarygodne. W czasach pandemii zaleca się także szczepienie osobom po 60 roku życia przeciwko pneumokokom, które w wielu przypadkach mogą przyczynić się do rozwoju niebezpiecznego zapalenia płuc. Warto zaznaczyć, że ich działanie obejmuje nie tylko nasz kraj. Już od pewnego czasu na zachodzie Europy ich działalność przyczynia się do tego, że ochronie zdrowia trudniej jest funkcjonować. Antyszczepionkowcy głoszą tezy, które są sprzeczne z badaniami naukowymi, które były prowadzone przez wiele lat, a nawet dekady, a także zaleceniami lekarzy, którzy swoje rekomendacje opierają na wielu latach doświadczenia. Badania przeprowadzone na różnych portalach społecznościowych wykazały, że antyszczepionkowcy prawdopodobnie nie są zbyt liczną grupą, ale mają spore zasięgi, głównie w Internecie, który obecnie jeżeli chodzi o media na całym świecie prawdopodobnie jest najlepszym źródłem informacji. W dzisiejszych czasach niestety pojawia się w nim bardzo wiele fałszywych doniesień na temat samego koronawirusa, a także szczepionek. Eksperci podkreślają, że takie informacje w wielu przypadkach mogą być dużo bardziej niebezpieczne niż sama epidemia. Światowa Organizacja Zdrowia potwierdza, że ilość informacji, które pojawiają się w różnego rodzaju mediach może w dużym stopniu utrudnić walkę z pandemią. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny prowadzi stronę internetową, na której można znaleźć potwierdzone informacje odnośnie szczepień, zadać pytania, dzięki czemu rozwiązać wszelkie wątpliwości jeżeli chodzi o szczepienia. Warto zaznaczyć, że w przypadku koronawirusa tak jak i wirusie grypy odnawianie szczepień będzie konieczne każdego roku. Jak na razie trudno jest określić czy istnieją różnice w uzyskaniu odporności w sposób naturalny po kontakcie z wirusem, lub w wyniku podania szczepionki. Wiele mówi się o tym, że szczepionka, która będzie dostępna najszybciej pojawi się za około dwa miesiące. Moim zdaniem jest to bardzo dobra wiadomość z uwagi na to, że szczepienia w walce z koronawirusem mogą odegrać kluczową rolę, pozwalając na zmniejszenie ilości zakażeń, a przez co także rozprzestrzeniania się wirusa. Pewnym pozytywnym aspektem jest to, że wirus, który przyczynił się do pandemii na całym świecie ulega mutacjom wolniej niż wirus grypy. To pozwala naukowcom na skuteczniejszą walkę i tworzenie zarówno skutecznych leków i szczepionek. Nie można jednak zapominać, że póki co nie było dostępnej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Początki opracowywania szczepionek często sprawiają wiele trudności jednak nie można w żadnym wypadku się poddawać bowiem jest to nadzieja dla całego świata. Patrząc na sytuację, która ma miejsce w wielu krajach konieczne jest podjęcie kroków, które pozwolą na redukcję ilości zakażeń. Ochrona zdrowia w wielu państwach nie jest w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą pacjentów, przez co jakość świadczeń niestety jest dużo mniejsza. Jeżeli chodzi o pandemie koronawirusa, to aby mogło dojść do zahamowania jego rozprzestrzeniania się musi zostać uzyskana odpowiednia zaszczepialność. Bez tego utrzymanie krzywej zachorowań na względnie stałym poziomie będzie z pewnością dużo trudniejsze do zrealizowania. Jeżeli chodzi o szczepionkę przeciwko koronawirusowi, to należy zaznaczyć, że prace nad nią są przeprowadzane w wyjątkowy sposób, w którym czas odgrywa kluczową rolę. Opracowanie skutecznej szczepionki czasem trwa dekadę, a nawet dłużej. Aktualnie na świecie bada się około 140 potencjalnych preparatów szczepionkowych pod kątem koronawirusa. Kilkanaście z nich jest już badanych w warunkach klinicznych. Jedna z nich znajduje się już w trzeciej fazie badań klinicznych. Niestety na tym etapie badań, wiele z nich zostaje odrzucanych z uwagi chociażby na działania niepożądane. Jeżeli chodzi o badania nad koronawirusem to testowane jest wiele preparatów i jest to szansa, że któryś z nich przejdzie ten trzeci etap badań. Informacje docierające z innych państw pokazują, że koronawirus charakteryzuje się wysoką zaraźliwością, a liczba przypadków zakażeń cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. To skłania naukowców do opracowania możliwie najbardziej skutecznych szczepionek. Bardzo dużym utrudnieniem jest czas, który z pewnością działa na naszą niekorzyść. Według badań przeprowadzonych w naszym kraju co trzecia osoba zdecydowałaby się na szczepienie przeciwko koronawirusowi. Spowodowane jest to tym, że wiele osób nie jest pewna co do ich ewentualnej skuteczności czy też bezpieczeństwa. Z pewnością ma to związek ze wspomnianym przeze mnie brakiem czasu na przeprowadzenie czasochłonnych badań. Jakiś czas temu w Polsce miała miejsce konferencja dotycząca szczepień. Oczywiście poruszono temat szczepionki przeciwko koronawirusowi, jednak podkreślono istotę podtrzymywania i kontynuacji dotychczasowych schematów szczepień. Choroby takie jak odra, polio czy infekcje wywołane meningokokami są groźniejsze dla rozwijających się dzieci niż koronawirus, dlatego też nie można lekceważyć obecnie stosowanych szczepionek. Z pewnością okres pandemii mógł się przyczynić do tego, że niektórych podstawowych i zalecanych szczepień nie można było zrealizować. Eksperci są zgodni co do tego, że jeśli ktoś tego nie zrobił to powinien to uczynić możliwie jak najszybciej. W czasie jednej wizyty można wykonać kilka szczepień, a przerwy w kolejnych dawkach powinny trwać jak najkrócej. Bezpieczeństwo takiego postępowania zostało potwierdzone w badaniach naukowych. Nie ma też obaw co do tego, że układ immunologiczny zostanie w jakiś sposób obciążony. Warto też aby podczas przeprowadzania szczepień obowiązkowych rodzice mieli możliwość uzyskania informacji odnośnie szczepień zalecanych, zwłaszcza przeciwko meningokokom i rotawirusom. Jeżeli chodzi o szczepienia przeciwko tym pierwszym patogenom to redukcji ulega ryzyko rozwoju groźnej dla zdrowia i życia inwazyjnej choroby meningokokowej, której przebieg jest bardzo gwałtowny i wymagający natychmiastowej, specjalistycznej interwencji. W przypadku rotawirusów to szczepionka zabezpiecza przed wystąpieniem biegunki, która wymaga hospitalizacji. Warto jest wspomnieć o tym, że aktualnie w wielu placówkach medycznych uzyskanie pomocy w przypadku tych dwóch sytuacji może być problematyczne, dlatego też zaszczepienie dziecka może okazać się niezbędne.
Moim zdaniem tego typu postępowanie może okazać się bardzo skuteczne. Warto iść za przykładem Stanów Zjednoczonych, w których poziom wyszczepialności na grypę wśród najmłodszej części społeczeństwa wynosi aż 60 procent. Wielka Brytania oraz Finlandia są pierwszymi krajami w Europie, które dążą do zaszczepienia wszystkich dzieci. Nie ulega wątpliwościom, że w dzisiejszych czasach dostęp do szczepionek przeciwko grypie będzie trudniejszy. Lekarze są zdania, że powinni z niej skorzystać osoby znajdujące się w grupach ryzyka. Według mnie jest to dobry pomysł gdyż pozwoli uchronić zarówno starsze jak i młodsze osoby, które chorują przed poważnym niebezpieczeństwem. Jak się okazuje według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych oraz Japonii wynika, że zaszczepienie 420 dzieci chroni jednego dorosłego przed zgonem. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny podaje, że każdego odnotowuje się od kilkuset tysięcy do kilku milionów zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Największa ilość zachorowań najczęściej jest notowana między styczniem, a marcem. Dane te nie muszą być ostateczne i dokładne ponieważ wiele zachorowań na grypę nie jest prawidłowo rozpoznawanych. Choroba często jest mylona z przeziębieniem, a przeprowadzenie testów na grypę wykonuje się bardzo rzadko. Wykonywanie większej ilości testów na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych czy hospitalizowanych z powodu nagłych skoków ciśnienia czy ciężkiego zapalenia płuc to ilość diagnozowanych przypadków mogłaby być większa i bardziej wiarygodna. Warto zaznaczyć, że uzyskanie negatywnego wyniku w przypadku infekcji wirusem grypy wcale nie musi świadczyć o tym, że nie doszło do zakażenia. Skuteczność szybkich testów, których wynik otrzymuje się po kilku minutach, a które są chętnie przeprowadzane wynosi zaledwie 30 procent. Bardziej precyzyjne jest badanie RT-PCR. Niestety nie jest one zbyt łatwodostępne ponieważ wymagają trzy razy większych nakładów finansowych. Jak się okazuje przeprowadzenie tego droższego testu i prawidłowe zdiagnozowanie grypy jest porównywalnie opłacalne. Bardzo ważne jest aby nie przeoczyć tak niebezpiecznej infekcji jaką jest grypa i zadbać o siebie w czasie leczenia. Jeżeli chodzi o objawy w przypadku najmłodszych to mogą się one różnić niż u dorosłych. U części dzieci mogą występować zaburzenia neurologiczne w postaci drgawek. U noworodków i niemowląt przebieg choroby może być bardzo ciężki i może wymagać pobytu w szpitalu. W pierwszych roku życia dziecka wykonuje się wiele szczepień obowiązkowych, a także zalecanych. Po 6 miesiącu można zaszczepić także dziecko przeciwko grypie. Jak się okazuje rodzice nie zawsze są o tym w odpowiedni sposób informowani, przez co szczepienie te jest pomijane. Wielu rodziców nie decyduje się także na nie uważając, że grypa nie jest poważną chorobą, co oczywiście jest błędnym przekonaniem. Zdarzają się bowiem przypadki, że dotychczas zdrowe dzieci w wyniku powikłań pogrypowych zmarły. Szczepienie dzieci jest niezmiernie ważne ponieważ to one w głównej mierze są odpowiedzialne za przenoszenie wirusa. Wiele z nich przechodzi zakażenie bez charakterystycznych objawów. Stanowi to więc zagrożenie dla starszych osób, u których przebieg może być znacznie poważniejszy. Należy wspomnieć, że szczepionka nie jest w stanie zapewnić stuprocentowej ochrony przed zachorowaniem jednak wspomniane wcześniej powikłania mogą wystąpić rzadziej i mieć łagodniejszy przebieg. Należy wspomnieć, że w poprzednim sezonie poziom wyszczepialności wynosił zaledwie 4,12 procent, a rok wcześniej zaszczepiło się 3,9 procenta Polaków. Dobrą wiadomością jest to, że najwyższy poziom wyszczepialności zanotowano wśród osób po 65 rokiem życia. Wynosił on jednak zaledwie 15,1 procent. Związane jest to z wprowadzeniem licznych programów samorządowych w sporej liczbie miast w naszym kraju, których władze refundowały zakup szczepionek. Mówi się o tym, że w tym sezonie szczepienia przeciwko grypie będą bezpłatne dla lekarzy, pielęgniarek, a także innym osobom pracującym z pacjentami w miejscach, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jakiś czas temu pojawiła się również informacja, że ma być ona dostępna także dla farmaceutów oraz techników, pracujących w aptekach. Bardzo ciekawe kroki podjęto w stolicy naszego kraju. Dokonano bowiem zakupu 50 tysięcy szczepionek dla pracowników oświaty. Trafić ma ona do nauczycieli, pracowników szkół, przedszkoli oraz żłobków i pomocy społecznej. Warto wspomnieć, że osoby te często będą mogły mieć kontakt z młodymi osobami, które bardzo często nie wykazują żadnych objawów infekcji, a mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania wirusa. Wielu wspomnianych pracowników w naszym kraju jest już starszych, a niektórzy mają choroby, które w znacznym stopniu mogą pogorszyć funkcjonowanie układu immunologicznego. Od dawna apeluje się o to aby szczególnie starsze osoby szczepiły się przeciwko grypie, ponieważ znajdują się oni w grupie ryzyka jeżeli chodzi o powikłania, które stanowią zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. W obliczu pandemii koronawirusa lekarze zalecają także szczepienie dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje na to, że regularne szczepienia przeciwko grypie powinny być przeprowadzane u dzieci powyżej 6 miesiąca życia. Eksperci przekonują, że wykonanie szczepionki przeciwko grypie może pomóc w walce z infekcją koronawirusa, która obecnie stanowi na całym świecie ogromny problem. Dąży się do opracowania wszelkich metod, które są w stanie złagodzić objawy COVID-19. Być może związane jest to z tym, że układ odpornościowy jest w lepszy sposób przygotowany na infekcję. Okres budowania odporności poszczepiennej trwa około trzech tygodni. Z kolei okres wylęgania grypy w organizmie trwa kilka dni, a więc w przypadku kontaktu z wirusem bezpośrednio przed lub zaraz po wykonaniu szczepienia istnieje ryzyko zachorowania na grypę. Warto zaznaczyć, że nie u każdej osoby może do tego dojść. Układ odpornościowy może być osłabiony jeśli pacjent jest poddawany leczeniu immunosupresyjnemu. Nie jest możliwe wytworzenie odporności przeciwko wszystkim szczepom wirusa, a tylko tym na bazie, których została ona przygotowana oraz szczepom pokrewnym. Wiele mówi się o tym, że ma pojawić się szczepionka w formie donosowej. Początkowo ma być ona dostępna dla dzieci, a w dalszej kolejności dla dorosłych. Warto jest wspomnieć o różnicach jakie występują pomiędzy grypą, a COVID-19. Temat ten jest dosyć często poruszany i pacjenci, chcą wiedzieć o nim możliwie jak najwięcej. W ostatnich miesiącach wiedza Polaków na temat chorób infekcyjnych z pewnością uległa poprawie co jest związane z obecną pandemią koronawirusa. Tym co odróżnia chorobę wywołaną tym wirusem od grypy jest większe zagrożenie niebezpiecznymi powikłaniami, a także zgonem, jednak jest to ściśle związane z predyspozycjami genetycznymi oraz cechami osobniczymi. Osoba chorująca na COVID-19 zaraża około 2-3 osoby, z kolei ta chorująca na grypę przeciętnie 1,3 osoby. Okres inkubacji w przypadku grypy wynosi 1-4 dni, z kolei jeżeli chodzi o infekcję koronawirusem to trwa on od 2 do 14 dni. Warto zaznaczyć, że początek grypy jest bardziej nagły. Oba wirusy przenoszą się drogą kropelkową i atakują drogi oddechowe. Do zakażenia może dojść także po kontakcie z przedmiotami na których znajdują się cząsteczki wirusa oraz nieumyte ręce. Jeżeli chodzi o objawy to wymienia się gorączkę, kaszel bóle gardła oraz biegunkę. Bóle mięśni i głowy oraz zmęczenie są częściej obserwowane w przypadku infekcji wirusem grypy. U chorych na grypę rzadziej występuje katar oraz ból głowy, a temperatura przekracza 39 stopni Celsjusza. Dla COVID-19 jest bardziej typowa duszność oraz płytki oddech. Wiele w ostatnim czasie mówi się o tym, że w przypadku infekcji koronawirusem dochodzi do tymczasowej utraty węchu i smaku, nawet u osób u których nie ma typowych objawów. W odróżnieniu do wirusa grypy koronawirus nie atakuje tylko i wyłącznie płuc. Może on dostać się do krwioobiegu przyczyniając się do zaburzeń krzepnięcia, a nawet udaru mózgu. Odnotowywuje się także zaburzenia rytmu serca, zapalenia mięśnia sercowego oraz zawały. W moczu osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 wykrywa się białko oraz krew, co może świadczyć o uszkodzeniu nerek. Dochodzić może także do uszkodzenia wątroby, wysypki oraz zapalenia spojówek. Sporym problemem w naszym kraju jest to, że edukacja dotycząca grypy nie jest na wystarczającym poziomie.
W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby.W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom. Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich. Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne.
Według danych berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha (RKI) od końca września liczba zachorowań na grypę znacznie wzrosła. Rośnie również liczba infekcji koronawirusowych. Zakażeniom tym sprzyja niska temperatura oraz zmienna pogoda. W sezonie jesienno-zimowym krąży bowiem wiele wirusów, które zagrażają przede wszystkim osobom z obniżoną odpornością w tym głównie seniorom i kobietom w ciąży. Zjawisko twindemii nie jest nowe, bo doniesienia o równoczesnym zakażeniu grypą i koronawirusem pojawiły się już na początku 2020 roku w Stanach Zjednoczonych. Nazwano je wówczas fluroną, a określane jest również spolszczoną nazwą gryporona. Nie określa ono jednak nowego rodzaju wirusa czy oddzielnej jednostki chorobowej, ale połączone zakażenie tymi dwoma odrębnymi wirusami w tym samym czasie. W Polsce sezon epidemiczny grypy trwa od października do maja, a szczyt zachorowań przypada na okres od stycznia do marca, aczkolwiek w poszczególnych sezonach ten czas może ulegać nieznacznym zmianom. Optymalnie czas szczepienia przeciw grypie powinien mieć miejsce przed rozpoczęciem okresu zwiększonej zachorowalności na grypę, a więc w naszych warunkach, od września do grudnia.Od początku roku grypa lub podejrzenie grypy dotknęło już ponad 2,6 miliona obywateli naszego kraju, w tym 1,2 mln dzieci do 14. roku życia. Dla porównania w analogicznym okresie rok wcześniej było to — odpowiednio — 1,7 miliona oraz 828 tysięcy.W całym ubiegłym roku zaraportowano ponad 2,9 mln przypadków i podejrzeń, z czego prawie połowa (1,2 mln) dotyczyła dzieci. Paragrypa lub inaczej grypa rzekoma to określenie stosowane podczas diagnozowania infekcji dróg oddechowych wywołanej przez wirusa paragrypy – HPIV. Objawy obejmują m.in. gorączkę, kaszel, ból gardła czy katar. Do zakażenia wirusem paragrypy dochodzi poprzez drogi oddechowe – na skutek wdychania aerozolu, w którym znajduje się wirus bądź jego przeniesienia z rąk lub skażonych przedmiotów w okolice ust. Znaczną część infekcji diagnozuje się w okresie jesienno-zimowym (typy 1 i 2), lecz mogą one również występować wiosną i latem (typ 3). Najczęściej chorują dzieci do 5. roku życia (szacuje się, że wirus grypy rzekomej odpowiada nawet za około 20% infekcji układu oddechowego u pacjentów pediatrycznych), choć HPIV mogą się zarazić także dorośli. Grypa jest ostrą chorobą zakaźną, do zakażenia dochodzi zwykle drogą kropelkową lub rzadziej przez kontakt ze skażoną wirusem grypy powierzchnią. Okres inkubacji wynosi średnio 1-4 dni, w rzadkich przypadkach może jednak wynosić kilkanaście godzin. Wirusy grypy atakują komórki nabłonka dróg oddechowych, w których się namnażają. W konsekwencji doprowadzając do ich zniszczenia, co toruje drogę zakażeniom bakteryjnym. Powikłaniem grypy u najmłodszych pacjentów jest zapalenie ucha środkowego, płuc, zatok obocznych nosa oraz tzw. drgawki gorączkowe. Zdarza się też zapalenie mięśnia sercowego, niewydolność oddechowa, zapalenie mózgu lub opon mózgowych.Grypa w niektórych przypadkach nasila już istniejące choroby przewlekłe, np. astmę lub POChP. Leczenie grypy polega przede wszystkim na łagodzeniu objawów i odpoczynku do czasu pełnego wyzdrowienia. Zniesienie obostrzeń covidowych i "opanowanie" wirusa SARS-CoV-2 sprawiło, że wirus grypy znów ma duże możliwości transmisji. Na półkuli południowej zaobserwowano to już kilka miesięcy temu, gdy nastąpił wyraźny wzrost zachorowań spowodowanych zakażeniem wirusem grypy. Polacy niechętnie korzystają ze szczepień, które są zalecane. Najgorsze statystyki dotyczą dzieci, wśród których wyszczepialność nie przekracza 2 procent. W całym kraju w sezonie 2022/2023 zaszczepiło się jedynie 7 procent osób. Według statystyk, pod względem stanu zaszczepienia przeciw grypie jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Chociaż najwyższy poziom zaszczepienia odnotowywany jest w grupie osób w wieku powyżej 65 lat, to i tak szczepi się około 20 procent seniorów, podczas gdy w tej grupie wieku w krajach Unii Europejskiej poziom zaszczepienia wynosi w przybliżeniu 44 procent, – w Holandii powyżej 75 procent, a w Wielkiej Brytanii – 68 procent.Lockdowny, noszenie maseczek, zachowywanie dystansu społecznego – to wszystko sprawiało, że zachorowań na grypę w ostatnich dwóch sezonach było mniej niż w poprzednich latach, ponieważ wirusowi było znacznie trudniej się szerzyć. Eksperci alarmują, że w tym sezonie może mieć zatem miejsce tzw. epidemia wyrównawcza grypy. Grypa wykazuje pewnego rodzaju sezonowość. Zwykle obserwujemy dwa piki zachorowań. Pierwszy, mniejszy, występuje na przełomie listopada i grudnia, zaś drugi, silniejszy, przypada na przełom lutego i marca.Według rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia w związku z rosnącą liczbą wykrytych przypadków grypy podczas pandemii COVID-19 zaleca się wszystkim krajom przygotowanie się na wspólne krążenie wirusa grypy i SARS-CoV-2. Zachęca się także poszczególne kraje do wzmocnienia zintegrowanego nadzoru w celu jednoczesnego monitorowania grypy i SARS-CoV-2 oraz zintensyfikowania kampanii szczepień przeciwko grypie, aby zapobiec ciężkim hospitalizacjom z nią związanym. W tym roku lekarze, pielęgniarki i pozostali medycy nie mogą liczyć na darmowe lub refundowane szczepienia przeciwko grypie. Ministerstwo Zdrowia nie planuje zakupu szczepionki przeciwko grypie dla personelu medycznego ani jej refundacji. Według analiz medycy są dziesięć razy bardziej narażeni na zakażenie grypą i większość z nich ją przechoruje. Choroba przenosi się z człowieka na człowieka drogą kropelkową, np. podczas kichania. Największa ilość zachorowań występuje podczas sezonowych epidemii. Osoba dorosła może zarażać jeden dzień przed wystąpieniem objawów oraz do 10 dni po pierwszych symptomach. Małe dzieci oraz osoby z obniżoną odpornością mogą przenosić wirusa na innych przez dłuższy czas. Leczenie grypy trwa około tygodnia. Opiera się głównie na łagodzeniu objawów. Choroba mija samoistnie po kilku dniach. Wystarczą leki przeciwgorączkowe (np. paracetamol) oraz leki przeciwzapalne (np. ibuprofen). Na kaszel stosuje się leki przeciwkaszlowe, a na nieżyt nosa spraye hipertoniczne lub izotoniczne. Bardzo ważny podczas leczenia grypy w domu jest odpoczynek. Nie należy obciążać organizmu ani podejmować żadnych aktywności, za to przyjmować dużo płynów i nawilżać powietrze, by usprawnić działanie dróg oddechowych. Organizm posiada pewne mechanizmy, które powodują, że infekcja jednym wirusem zapobiega lub zmniejsza ryzyko infekcji innym. Gdy dochodzi do zakażenia, układ immunologiczny produkuje specjalne białka zwane interferonami, które atakują i likwidują wirusa. Zapewniają one również tymczasową, nieswoistą odporność na inne możliwe zakażenia, a więc zapobiegają równoczesnej infekcji dwoma patogenami. Warto jest wiedzieć jaka jest różnica między przeziębieniem, a grypą. Najczęściej przeziębienie poprzedzane jest okresem złego samopoczucia, które może trwać od jednego do dwóch dni. W wielu przypadkach pierwszym symptomem choroby jest ból gardła, lecz również chrypka. W kolejnej fazie przeziębienia pojawia się nieżyt nosa. Następnie to właśnie nieżyt nosa oraz katar stają się głównym objawem przeziębienia. W pierwszych dniach występuje także stan podgorączkowy, czyli temperatura ciała wynosi wówczas od 37 do 38 stopni Celsjusza. Z kolei zupełnie inaczej wygląda przebieg grypy. Grypa rozpoczyna bardzo często wysoką gorączką, która sięgać może nawet do 40 stopni Celsjusza. Gorączce tej towarzyszy uczucie rozbicia, silne bóle mięśni, dreszcze, bóle głowy oraz duszący kaszel. Natomiast nieżyt nosa najczęściej przy grypie jest mało nasilony. Ponadto objawy grypy zazwyczaj mają dużo bardziej ostry przebieg, a jednocześnie trwają dłużej niż w przypadku objawów przeziębienia. Występuje jednak kilka istotnych różnic. Przede wszystkim grypa charakteryzuje się ostrym przebiegiem już na samym początku. Z kolei przeziębienie rozpoczyna się okresem gorszego samopoczucia. Dlatego w przypadku przeziębienia można zauważyć narastające objawy. Grypie zazwyczaj towarzyszy bardzo wysoka gorączka, silne bóle mięśni, bóle głowy, ale także nawracające dreszcze. Różnica jest także katar, który najczęściej dotyczy pacjentów cierpiących na przeziębienie. W przypadku chorujących na grypę zauważyć można znacznie mniejsze nasilenie kataru lub jego brak. Co więcej grypa powodować może różne poważne powikłania, między innymi zapalenie płuc lub niewydolność oddechową.Niemieccy wirusolodzy przestrzegają przed twindemią, czyli dwiema epidemiami, które mogą wystąpić jednocześnie, a dokładnie chodzi o równoczesną epidemię koronawirusa i grypy.