Rozkładają się do pozycji leżącej, jeżdżą na kółkach i pokryte są zmywalnym materiałem – nowe fotele służyć będą rodzicom dzieci hospitalizowanych w Oddziale Onkologii i Hematologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Ponad 60 mobilnych leżanek przekazano dzięki zbiórce zorganizowanej przez komitet społeczny zawiązany przez rodziców oraz wsparciu Stowarzyszenia Sursum Corda. Na zakup kolejnych 200 mebli złożony został wniosek o fundusze z Budżetu Obywatelskiego Województwa Małopolskiego.
– Przebywałam na oddziale onkologicznym w Prokocimiu z dłuższymi lub krótszymi przerwami ponad rok, więc doskonale rozumiem problemy, z jakimi borykają się rodzice leczonych tam dzieci. Wtedy właśnie pojawiła się myśl, że może uda się zmienić tę rzeczywistość szpitalną na lepszą, że uda się poprawić warunki pobytu dla rodziców – mówi Joanna Błaszczyk, inicjatorka i organizatorka zbiórki, przedstawicielka Komitetu Społecznego Akcji „Paczka Na Gwiazdkę”.
Komitet zawiązany przez rodziców wspiera pacjentów oddziału onkologicznego od 2014 roku. Akcja, która pierwotnie miała na celu obdarowanie paczkami świątecznymi kilkudziesięciu pacjentów, w ciągu kilku lat rozrosła się tak bardzo, że w 2017 r. pani Joanna podjęła wyzwanie zorganizowania zbiórki pieniędzy na zakup foteli dla rodziców. Dzięki szeroko zakrojonej akcji zbiórki online, a także sprzedaży kubków i koszulek z logo akcji oraz wysiłkowi wielu osób, udało się zebrać prawie 90 tys. złotych.
Zakup mobilnych leżanek wsparło również Stowarzyszenie Sursum Corda z Nowego Sącza. – Od 2007 roku prowadzimy w Małopolsce program wsparcia leczenia i rehabilitacji „Na Ratunek”. Wspólnie z mamą jednej z naszych podopiecznych, Dorotki Wróbel, której niestety nie udało się wygrać z chorobą, postanowiliśmy pozostałe fundusze ze zbiórki na leczenie dziewczynki przeznaczyć na zakup foteli dla szpitala w Prokocimiu. To była bardzo wzruszająca decyzja dla mamy i radość dla nas, że możemy w ten sposób poprawić warunki rodziców czuwających dzień i noc przy swoich chorych dzieciach – mówi Marcin Kałużny, przez Stowarzyszenia Sursum Corda.
W sumie do szpitala trafią 62 fotele o wartości prawie 130 tysięcy złotych. Mebel przed zakupem był testowany przez rodziców. Musiał spełnić wiele wymagań praktycznych (niewielki rozmiar, kółka umożliwiające szybkie przesunięcie, zmywalny materiał) oraz wpływających na komfort wypoczynku (możliwość rozkładania się do dowolnej pozycji, aż po leżącą, wygodny i długi regulowany podnóżek).
Nowe fotele trafiły na Oddział Onkologii i Hematologii USDK. – Na tym oddziale rodzice są szczególnie potrzebni, aby wspierać dziecko w trudnym doświadczeniu, jakim jest choroba onkologiczna – przyznaje prof. dr hab. Krzysztof Fyderek, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Krakowie. – Inicjatywa rodziców, którzy czują się współodpowiedzialni za funkcjonowanie szpitala, jest naprawdę godna podziwu.
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie rodzic lub opiekun prawny może bezpłatnie i całodobowo towarzyszyć hospitalizowanemu dziecku. Sukcesywnie poprawiane są warunki pobytu rodziców i opiekunów. W nowo wyremontowanych budynkach opiekunowie mogą korzystać z pokoi socjalnych, łazienek, aneksów kuchennych i pokoi wypoczynkowych. Fundacja „O Zdrowie Dziecka” działająca przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie zakupiła w ostatnich latach 130 foteli rozkładanych do pozycji półleżącej oraz ponad 200 foteli nierozkładanych.
– Złożony został również wniosek do Budżetu Obywatelskiego Województwa Małopolskiego o sfinansowanie zakupu kolejnych 200 mobilnych leżanek. Jeśli uda się uzyskać te fundusze – przekażemy fotele na oddziały pediatryczne, które znajdą się w remontowanych obecnie pawilonach szpitala – zapowiada Bartłomiej Pawlak z Fundacji „O Zdrowie Dziecka”.
Komentarze
[ z 8]
Fotele -leżanki jest to trafiony pomysł i zakup oczywiście. Przysłuży się dużej grupie rodziców w szpitalu , dla których najzwyczajniej nie ma łóżek i tez będzie wygodniejsze niż krzesło. Oddziały onkologiczne niestety są pełne dzieci i często leczenie trwa miesiącami a rodzic musi być przy dziecku. Jest to dla takiego maluszka jedyna forma stabilizacji, czuje się pewniej i łatwiej mu zaakceptować rzeczywistość i to co się z nim dzieje. Rodzice mają teraz lepsze warunki, z pewnością wpłynie to na nich pozytywnie. A radością podzielą się z małymi pacjentami. Bardzo fajnie ,że szpitale wychodzą na przeciw potrzebom tutaj opiekunów swoich pacjentów i dbają aby ten standard opieki zdrowotnej w szpitalach stale rósł.
Super inicjatywa ! Przewlekle chore dzieci, ale nie tylko, wymagają pobytu mamy czy taty. Ci ludzie spędzają w szpitalu ze swoimi pociechami przecież dnie i noce. Dlatego bardzo ważnym jest, aby odbywało się to w godnych warunkach. Teraz, dzięki ogromnemu sercu organizatorów, rodzice małych pacjentów onkologii w szpitalu w Prokocimiu wreszcie będą mogli wygodniej czuwać przy swoich dzieciach. Bez foteli każdy radził sobie, jak umiał. Często słyszało się, nawet w mediach, że rodzice byli zmuszani do przynoszenia karimat albo rozkładanych leżaków. Są jednak takie oddziały, gdzie ze względów sanitarnych nie ma możliwości wniesienia własnych mebli. A także rodzice potrzebują przecież odpocząć, czy po prostu się wyspać. Nowe fotele rozkładają się do pozycji leżącej, mają niewielki rozmiar, dzięki czemu mieszczą się nawet w małych salach, zamontowane kółka umożliwiają ich łatwe przesuwanie, a zmywalny materiał ułatwia utrzymanie czystości. W najważniejszej regionalnej placówce pediatrycznej rodzice małych pacjentów mogą przebywać ze swoimi pociechami przez całą dobę, a szpital nie pobiera za to dodatkowych opłat. Dla większości opiekunów towarzyszenie dziecku oznacza jednak noc spędzoną na siedząco. Na ten wybrany oddział trafiają przede wszystkim dzieci z chorobami nowotworowymi. Ich pobyty w szpitalu są wyjątkowo długie, wymagają one także szczególnej opieki. Od lat w ten proces są włączeni rodzice. Dobry wypoczynek w nocy gwarantuje zaś wyższą jakość opieki w trakcie dnia, kiedy rodzice i opiekunowie są najbardziej potrzebni.
Całkowicie się z Panią zgadzam. Dokładnie pamiętam jak miałem zajęcia na studiach w szpitalu dziecięcym. Tam rodzice, gdzie leczenie jest długotrwałe są po prostu częścią oddziału. Zdarzało się przecież, że rodzice całymi tygodniami na zmianę przesiadywali w szpitali czuwając nad swoimi pociechami. Słowo “przesiadywali” nie użyłem bez powodu ponieważ właśnie w takiej formie spędzali oni większość czasu, głównie w nocy. to musiał być dla nich niesłychany wysiłek. Jednak dla nich najważniejsze było dobro ich dzieci. To czego dokonali rodzice ze szpitala w Krakowie zasługuje na słowa uznania. Co więcej fotele-leżanki posłużą w przyszłości kolejnym rodzicom, którzy będą spędzać bardzo dużo czasu w szpitalach. Wiem, że przy niektórych szpitalach funkcjonują hotele przyszpitalne, które są również świetnym rozwiązaniem. Jednak koszty pobytu w takich hotelach są często dosyć wysokie. Mogą śmiało sprawdzić się jako miejsce na nocleg na 2-3 noce, jednak na dłużej suma wydanych pieniędzy będzie na pewno bardzo duża, a warto aby te pieniądze były jednak przeznaczane na coś innego, np rehabilitację dzieci po pobycie w szpitalu, wizyty kontrolne, dojazdy. Wydaje mi się, że rodzice z Krakowa będą inicjatorami tego typu akcji, która pomoże zaopatrzeć znacznie większą liczbę szpitali. Miłym gestem jest przyłączenie się do akcji Stowarzyszenia Sursum Corda z Nowego Sącza, które utwierdziło rodziców w tym, że robią coś w szczytnym celu. Ważnym aspektem poruszonym przez panią jest praktyczność tych fotelo-leżaków, co z pewnością będzie dużym ułatwieniem w użytkowaniu zarówno dla rodziców jak i personelu.
W końcu ktoś zainteresował się tym tematem ! Chyba każdy rodzic, który był w sytuacji wymagającej spędzenia nocy z dzieckiem w szpitalu, wie z jakimi problemami się to wiąże. Na podłogach, krzesłach, parapetach - tak czuwają rodzice przy swoich chorych dzieciach w szpitalach w całej Polsce. I chociaż w krakowskim szpitalu skończyło się spanie na szpitalnych krzesłach lub chowanych pod łóżeczkami materacach. Zniknęły też fotele i leżaki, które rodzice przynosili z domów. Wiadomo, że w szpitalu nigdy nie ma takich warunków, jak w domu. Najważniejsze to móc być z dzieckiem cały czas, tulić je i pielęgnować, kiedy ono tego najbardziej potrzebuje. To szczególnie ważne dla rodzin, które nie mieszkają w Krakowie. Bliskość rodziców podczas pobytu dziecka w szpitalu ma duży wpływ na proces leczenia małych pacjentów. - Nie wyobrażam sobie, aby chore, nieszczęśliwe dziecko przebywało w szpitalu samo. Rodzic jest dla niego gwarancją bezpieczeństwa. Przytulanie ma dobroczynny wpływ na jego samopoczucie, obniża poziom stresu, pozwala szybciej wyzdrowieć. Bardzo cieszy mnie, że rodzice chorych maleństw potrafią się zorganizować i pomagać sobie nawzajem, bo przecież to w chorobie - jest prawie najważniejsze.
Inicjatywa oczywiście przepiękna! Brawa dla rodziców, że potrafią sami organizować takie przedsięwzięcia i pomagać innym. Mam tylko nadzieję, że korzystanie z foteli będą nieodpłatne. Wiadomym jest, że w niektórych szpitalach pobierane są opłaty za nocowanie przy szpitalnym łóżku, czy za sam pobyt. W Ministerstwie Zdrowia od dawna trwają prace nad zmianą przepisów dotyczących pobierania przez szpitale opłat za pobyt rodziców przy hospitalizowanych dzieciach Odpłatność za sam pobyt nie powinna być pobierana. W myśl obowiązujących przepisów, jeśli przebywanie osób bliskich przy pacjencie powoduje dla szpitala dodatkowe koszty (związane z korzystaniem z łóżka, pościeli, odzieży ochronnej, mediów, wyżywienia), to ponosi je – jeśli chodzi o dziecko – przedstawiciel ustawowy (rodzic, opiekun). Szpital może, ale nie musi pobierać opłat. Przepisy prawa nie przewidują możliwości pobierania opłaty za samą obecność np. rodziców przy chorym dziecku, ponieważ nie w każdym przypadku taka obecność powoduje koszty dla podmiotu leczniczego. W praktyce rodzice muszą dostosować się do ustalonych przez dyrekcję zasad przebywania i nocowania w placówce. W mediach pojawiają się doniesienia o konieczności uiszczania opłat - często zryczałtowanych - m.in. za spanie na leżaku, ładowanie telefonu komórkowego, używanie elektrycznego czajnika czy lodówki w pomieszczeniu socjalnym oraz korzystanie z ciepłej wody w łazience. Ale to już moja dygresja. Fakt faktem, że inicjatywa bardzo potrzebna i oby było ich coraz więcej !
Pomysł jest naprawdę świetny! Doskonale wiemy, że pobyt rodziców przy swoich pociechach bardzo pomaga w leczeniu najmłodszych pacjentów. Szczególnymi przypadkami są sytuację gdy dziecko leży na Oddziale Onkologicznym lub Hematologicznych. Oczywiście zawsze obecność opiekuna jest pomocna, jednak w przypadku tych oddziałów jest szczególna. Leczenie bowiem w tych miejscach miejscach jest często długotrwałe, trudne zarówno dla rodzica jak i pacjenta. Wzajemna obecność na pewno pozwoli na przeżycie trudnych chwil w chociaż trochę prostszy sposób. Zakup fotelów-leżanek w znacznym stopniu ułatwi pobyt opiekunów w szpitalu, który nieraz był bardzo trudny w organizacji oraz czasem bardzo kosztowny. Takie rozwiązanie w znacznym stopniu odciąży finansowo budżet, a przecież pieniądze w danym momencie powinny być jak najmniejszym zmartwieniem. Na pierwszym miejscu zawsze każdy kochający rodzic będzie stawiał sobie bliskość swojego dziecka. Wielkie brawa dla rodziców, za chęci w zbiórce, która pomoże bezpośrednio wielu rodzicom/opiekunom, a także co najważniejsze, pośrednio również dzieciom.
Bardzo dobra informacją jest też to iż komitet stworzony przez rodziców małych pacjentów działa tak sprawnie od tylu lat i poszerza swoją działalność. To właśnie oni przyczynili się do prowadzenia zbiórki pieniędzy , która jak widać odniosła ogrommy sukces. Należy także pamiętać o innych organizacjach i wszystkich tych którzy postanowili się włączyć w akcję lub ja wesprzeć. w Uniwersyteckim Szpitalu w Krakowie już teraz rodzice mogą zostawać ze swoimi pociechami w szpitalu. Jest to dla nich bardzo ważne w pierwszych dniach choroby lub też gdy pobyt na terenie takiej placówki jest znacznie dłuższy. Dzięki takim zbiórkom rodzice już teraz bezpłatnie mogą korzystać z pokoi socjalnych, aneksów kuchennych, łazienek czy tez pokoi wypoczynkowych a teraz jeszcze dodatkowo szpital zostanie wyposażony w specjalistyczne fotele leżanki na których będą mogli porządnie wypocząć. Nie powinno się zapominać , że najważniejsze jest zdrowie dziecka ale także możliwość bycia z nim w każdej chwili a w szczególności w przypadku choroby, dzieci wtedy najbardziej potrzebują wsparcia rodziców lub opiekunów. Takie rozwiązanie powinny być wprowadzane w pozostałych placówkach szpitalnych na terenie całego kraju.
Jestem dokładnie tego samego zdania co poprzedni użytkownicy. W Polskich szpitalach niestety często liczony jest każdy grosz, czemu towarzyszą różne absurdalne sytuacje, jak te, że rodzic nie może przebywać z własnym dzieckiem podczas jego choroby, z uwagi na ewentualne generowane dodatkowe koszty, które muszą ponieść rodzice. To według mnie absurd ponieważ my, podatnicy płacimy ubezpieczenie nie za siebie, ale również za swoje dzieci. Oczekujemy więc w zamian należytej opieki od każdej placówki, niezależnie od stanu naszego dziecka. W nowej ustawie dotyczących praw pacjenta znajdzie się zapis odnoszący się do tej sprawy. Mianowicie rodzice będą ponosić dodatkowe opłaty tylko za dodatkowy pokój lub posiłek. Przecież doskonale wiemy, że nawet w domu dziecku, szczególnie małemu trudno jest zasnąć samemu, a co dopiero w szpitalu, gdzie obcy jest mu niemal każdy. To co zrobili rodzice dzieci przebywających w szpitalu w krakowskim szpitalu jest czymś świetnym. Jestem pewien, że żadnemu z rodziców, nie chodziło w głównej mierze o to aby to im było wygodnie. Na pierwszym miejscu stawiali sobie bliskość z dzieckiem, w tak trudnych chwilach dla dziecka, jak i dla nich samych. Oprócz wsparcia psychicznego rodzice przecież na każdy możliwy sposób starają się dogadzać swoim dzieciom. Na to przecież personel medyczny nie ma zwykle czasu.Rodzice w znacznym stopniu odciążają też pielęgniarki pomagając chociażby przy zabiegach higienicznych. Jak wynika z zapisów w Europejskiej Karcie Praw Pacjenta, rodzic ma prawo być z dzieckiem przez cały czas jego pobytu w szpitalu. Większość szpitali w Polsce się do tego stosuje, jednak zawsze znajdzie się jakiś wyjątek od reguły. Jest naukowo udowodnione, że bliskość rodzica podczas kolejnych etapów leczenia, znacznie przyspiesza ten proces. Nie rozumiem więc na jakiej podstawie często się to rodzicom zwyczajnie utrudnia. Dobrze, że są jeszcze osoby, które są w stanie wziąć sprawy w swoje ręce i na własny koszt poprawić sytuację w wielu sytuacjach. Niech akcja związana z fotelami-leżankami, będzie impulsem do tego, aby pozostałe placówki wykazały się inicjatywą, pomagając w znacznym stopniu w wyleczeniu najmłodszych pacjentów.