Zatrzymano 17 osób zamieszanych w proceder sprzedaży substancji psychoaktywnych tzw. dopalaczy na terenie województwa śląskiego – poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa.
Jak podała PK w komunikacie, w ostatnich dniach na terenie województwa śląskiego przeprowadzono działania, na skutek których zatrzymano 17 osób zamieszanych w przestępczy proceder, przeszukano także kilkadziesiąt mieszkań i miejsc użytkowanych przez podejrzanych. Według prokuratury, zatrzymani zajmowali się sprzedażą substancji psychoaktywnych w różnych okresach na terenie województwa śląskiego.
Prokuratura wspólnie z policjantami z Centralnego Biura Śledczego Policji prowadzi śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej. "Jej członkowie zajmowali się wprowadzaniem do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji - tzw. dopalaczy. W ten sposób sprowadzali oni niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób" – zaznaczyła PK.
W toku postępowania prokuratura ustaliła, że substancje były rozprowadzane za pośrednictwem sklepu internetowego oraz placówek handlowych działających w ramach 49 spółek. "W zarządach tych spółek zasiadali podejrzani w tej sprawie: Michał W., Jakub G., Mateusz G. i Rafał G. Na terenie kraju w różnym czasie mogło działać ponad 80 punktów sprzedaży" - napisano w komunikacie PK.
"Pracownicy sklepów szkoleni byli przez członków grupy w jaki sposób sprzedawać środki zastępcze, jak je ewidencjonować, jak prowadzić rozliczenia, ale także jak postępować w przypadkach kontroli służb" – dodano.
PK poinformowała, że po doprowadzeniu zatrzymanych do Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej prokurator ogłosił im zarzuty. Dotyczą one sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób poprzez sprzedaż szkodliwych dla zdrowia substancji. Zarzuty usłyszała również jedna osoba, która stawiła się na wezwanie prokuratora.
Według prokuratury, podejrzani pracownicy zatrudnieni w sklepach oferujących środki zastępcze z pełną świadomością sprzedawali dostarczane im tzw. dopalacze, pomimo posiadania informacji o licznych zatruciach tymi środkami oraz o ich szkodliwości. Swoim zachowaniem mieli powodować zatem zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób.
Wobec wszystkich podejrzanych prokuratorzy zastosowali środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji.
W toku tego postępowania prokuratorskie zarzuty usłyszało już 55 podejrzanych. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono ich mienie na łączną kwotę ponad 8 milionów złotych.
Pierwsze działania przeprowadzono jeszcze w listopadzie 2015 roku. Zatrzymano wówczas osoby podejrzane między innymi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Na podstawie zebranego materiału dowodowego sukcesywnie zatrzymywano kolejnych podejrzanych. W marcu 2018 roku na terenie województwa warmińsko-mazurskiego i podlaskiego zatrzymano 8 osób podejrzanych o sprzedaż substancji psychoaktywnych.
W toku śledztwa policjanci wspólnie z pracownikami Państwowych Powiatowych Inspekcji Sanitarnych z terenu całej Polski zabezpieczyli ponad 154 tysiące opakowań substancji chemicznych m.in. o nazwach: „Rozpałka do pieca koloru srebrnego”, „Dodatek do piasku koloru srebrnego”, „Figowy dym”, „Odświeżacz do toalet o zapachu figowym” ” i wiele innych.
W wyniku przeprowadzonych badań fizykochemicznych stwierdzono, że w zabezpieczonych środkach występują substancje psychoaktywne m.in. 3,4-DMMC, UR-144, Pentedron, 3-MMC, NM2201, 3-EEC, MBMD, 4-Mec, AB Chminaca oraz 4-CMC.
Zażycie substancji zawierającej 4-CMC może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia człowieka poprzez zaburzenie rytmu serca, zmiany ciśnienia krwi skutkującymi utratą przytomności z zatrzymaniem krążenia włącznie.
Przyjmowanie 4-Mec wiąże się z wystąpieniem działania kardio i neurotoksycznego - podwyższenie ciśnienia tętniczego krwi, zaburzenia rytmu serca, wzrost temperatury ciała, bezsenność, szczękościsk, nadmierna potliwość, bóle głowy, rozszerzenie źrenic, nudności, wymioty, halucynacje.
Natomiast zażycie środków zawierających UR-144 może powodować m.in. stany niepokoju, drgawki, halucynacje, ataki paniki, pobudzenie ruchowe.
Komentarze
[ z 8]
Dobrze, że udało się zapobiec trafieniu dużej ilości dopalaczy do sprzedaży. Zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób jest jak najbardziej słuszny. Wieloma nabywcami z pewnością byłyby osoby młode. Nadal problem ten jest wyraźnie widoczny. Nastolatki, które nadużywają dopalaczy i narkotyków, są narażone na większe ryzyko rozwinięcia się uzależnienia niż osoby dorosłe sięgające po te substancje. Ważne jest, aby znać różnicę między nadużywaniem narkotyków, a uzależnieniem. Wiele nastolatków eksperymentuje z narkotykami, ale nie jest uzależniona. Rozpoznanie i zapobieganie zażywaniu narkotyków może zakończyć powstający problem, zanim się zacznie. Stawianie dobrego przykładu i rozmowy na temat zażywania narkotyków są silnymi narzędziami do zapobiegania nadużywaniu narkotyków przez młodych ludzi.
Dokładnie tak! Czasy się zmieniły. Dawniej wyskokiek wśród młodzieży było picie po kryjomu alkoholu czy czasem popalanie papierosów. Jednak w dzisiejszych czasach młodzież szuka coraz to mocniejszych doznań, a chęć zaimponowania rówieśnikom staje się priorytetem. Dopalacze coraz częściej wysuwają się na prowadzenie, jeżeli chodzi o dostępność dla młodych ludzi. Przemawia za tym bardzo dużo argumentów, chociażby cena, która w stosunku do narkotyków jest dużo niższa. Działanie jednak jest dużo silniejsze. Niestety dopalacze są dużo gorsze niż znane nam dotychczas środki odurzające. Mają bardzo dużo składników, które przecież jednocześnie działają na organizm człowieka. Stąd też stworzenie odpowiedniej odtrutki jest praktycznie niemożliwe. Bardzo dobrze, że zostały zatrzymane kolejne osoby, mam jednak nadzieje, że to nie koniec ponieważ cały czas jest badzo dużo handlarzy na wolnośći. Dotychczas nawet Ci, którzy zostali zatrzymani niezbyt surowo byli karani za handel dopalaczami. Jednak od sierpnia bieżącego to się zmieniło. Wprowadzono ustawę, która jest dużo bardziej surowa i może skazać osoby, które posiadają lub handlują dopalaczami od 3 do 12 lat pozbawienia wolności. Wydaje mi się, że to jednak może nawet za mało z uwagi na to, jakie zagrożenie niosą te toksyczne substancje. Najgorsze w tym wszystko jest to, że sprzedawcy świadomie sprzedają je młodym ludziom, patrząc tylko i wyłącznie na zyski, w żadnym wypadku na zdrowiu młodych ludzi. Ciekawe jak czuli by się Ci handlarze gdyby ich dziecko zażyłoby substancje, które spowodowałoby powalny uszczerbek na ich zdrowiu? Wydaje mi sie, że ich wyrob byłby możliwe jak najbardziej surowy. Niemal codziennie można znaleźć wiadomości w Internecie, radiu cy telewizji doniesienia o kolejnych zatruciach... Nawet poważniejsze kary nie zrobiły zbyt dużego wrażenia na dystrybutorach. Z czasem jednak coraz większa ich liczba zostanie złapana i w końcu może reszta zrezygnuje z tego aby wzbogacać się kosztem zdrowia innych ludzi. Ważne aby problem został zażegnany raz na zawsze, ponieważ dopalacze to chyba jedna z najgorszych rzeczy jaka obecna jest na rynku do sprzedaży.
To bardzo dobre wiadomości. Cieszę się, że Sejm w końcu zajął się na poważnie problemem dopalaczy, który mimo ogromnej szkodliwości, dalej jest obecny w naszym kraju. Od siebie jeszcze dodam, że największym problemem jest fakt, iż nigdy nie możemy być pewni co dokładnie palą osoby, które kupiły dopalacze, bo oczywiście próżno szukać jakichś, choćby najprostszych składów obecnych tam substancji. A co za tym idzie? Mogą być pochodzenia naturalnego, a są wśród nich preparaty ziołowe, zawierające głównie związki halucynogenne, np. te oparte na wyciągach z muchomora czerwonego lub plamistego, szałwii wieszczej, powoju hawajskiego. Są dostępne pod postacią suszu lub ekstraktu. Najczęściej jest tak, że jeden dopalacz zawiera w sobie związki pochodzące nie z jednej, ale kilku, a nawet kilkunastu roślin! A ponieważ każda z nich może (i zwykle ma) po kilka substancji o działaniu psychoaktywnym, alkaloidy, nietrudno sobie wyobrazić, jak działa taki dopalacz. Po spożyciu takiej piorunującej mieszanki pojawia się nadwrażliwość zmysłowa, zmienne nastroje, charakteryzujące się nagłym przejściem od euforii do depresji, omamy. One po prostu niszczą system nerwowy naszych dzieci ! Sytuacje korzystania z tego typu substancji powinny być jak najszybciej odkrywana i zgłaszana odpowiednim organom.
To niewiarygodne, że problem dopalaczy nadal jest obecny w naszym kraju. Przecież ich sprzedaż została zakazana ponad osiem lat temu ! Po zorganizowanej w tamtym czasie akcji przeciw oferującym je sklepom Sejm przytłaczającą większością głosów przyjął projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Określenie dopalaczy mianem narkotyków powinno stać się dużo wcześniej. Wystarczy spojrzeć na składy, czy wywołujące działania - przecież to to samo ! Statystyki mówią same za siebie. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że od 250 do 300 osób rocznie umiera w Polsce z powodu zażywania narkotyków, w tym od kilku do kilkunastu po tak zwanych dopalaczach, a każdego miesiąca dochodzi do kilkuset zatruć tymi substancjami psychoaktywnymi. Jeżeli chodzi o zagrożenie, to możliwość uzależnienia jest taka sama. Dopalacze często są dostępne po niskiej cenie, ponieważ ich produkcja jest tania. Lekarzom pozostaje leczenie objawowe i czasami czekanie czy pacjent przeżyje czy nie. Rząd powinien raz na zawsze zamknąć temat sprzedaży i posiadania dopalaczy podnosząc kary za ich produkcję i dystrybucję.
Oby dzięki wyrokom walka z dopalaczami była skuteczniejsza niż dotychczas. Osobiście, dla mnie, nie ma żadnej różnicy między narkotykami, a dopalaczami. Liczba zatruć dopalaczami utrzymuje się na poziomie ok. 300 miesięcznie, a wbrew powszechnej opinii, dopalacze nie są łagodniejszą formą narkotyków. Zatrucia nimi są często bardziej niebezpieczne niż „tradycyjnymi” narkotykami, a skutki zażywania nowych substancji są nieprzewidywalne. Rząd postanowił, że dopalacze będą traktowane przez prawo na równi z narkotykami. Do tej pory za handel dopalaczami groziła jedynie kara finansowa, a przepisy w tym zakresie były nieskuteczne, gdyż karom podlegali tylko dystrybutorzy dopalaczy. Według znowelizowanych przepisów za samo posiadanie znacznych ilości dopalaczy będzie groziła kara nawet do trzech lat, a za handel nimi nawet do lat 12 więzienia. Rząd postanowił, że dopalacze będą traktowane przez prawo na równi z narkotykami. Do tej pory za handel dopalaczami groziła jedynie kara finansowa, a przepisy w tym zakresie były nieskuteczne, gdyż karom podlegali tylko dystrybutorzy dopalaczy. Według znowelizowanych przepisów za samo posiadanie znacznych ilości dopalaczy będzie groziła kara nawet do trzech lat, a za handel nimi nawet do lat 12 więzienia. Myślę, że takie zmiany były potrzebne już bardzo dawno temu. Na szczęście ktoś się tym zajął i mam nadzieję, ze niedługo dowiemy się o karach dla tych osób.
aimaro-Zapewne dopiero wtedy dotarło by do nich co tak naprawdę robią. Wiele z tych osób nie zdaje sobie sprawy, że za dziećmi, które od nich kupują dopalacze stoją rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, którzy bardzo przeżywają w najgorszym wypadku zatrucie swoich bliskich. Tak jak wspomnieli przedmówcy, coraz częściej słyszymy o licznych zatrzymaniach handlarzy dopalaczami. Jednak towarzyszą też temu bardzo niepokojące informacje. Nie brakuje tygodnia, że nie usłyszymy o kolejnych zatruciach, a nawet przypadkach śmiertelnych. Lekarze zwykle są bezradni ponieważ bardzo duża liczba substancji wchodzących w skład dopalaczy, która i tak nie zawsze jest precyzyjnie podana na opakowaniu przyczynia się do tego, że taki pacjent jest bardzo trudny do odratowania. W handel dopalaczami często powiązane są różne grupy przestępcze, które doskonale wiedzą jak wykorzystywać wszelkie luki w prawie, co robić aby pod przykrywką różnych wyrobów sprzedawać dopalacze aby nie wzbudzało to żadnych podejrzeń. W Polsce istnieją odpowiednie grupy w Policji mające za zadanie ścigać osoby związane z handlem i dystrybucją dopalaczami. Radzą one sobie bardzo dobrze, co potwierdzają liczne doniesienia, również takie jak to. Internet również jest bardzo silną bronią jeżeli chodzi dopalacze. Istnieją fora, które opisują każdy ze specyfików. Podejrzewam, że w sieci również bez większego problemu można nabyć te substancje. Wydaje mi się, że mentalność obecnego młodego pokolenia, nieco odbiega od tych z dawnych lat. Teraz dużo rzeczy robi się bezmyślnie, na pokaz, aby tylko zabłysnąć wśród znajomych lub portalach społecznościowych. Wiele z tych rzeczy może i jest niemądra ale w większym czy mniejszym stopniu nie zagraża życiu. W wielu miejscach istnieją już poradnie dla osób uzależnionych lub tych, którzy odstawili dopalacze. Jest to dla nich miejsce, które pozwoli im na nowo wrócić do społeczeństwa. Potrzeba jednak bardzo konkretnej kampanii, która uświadomi młodzież, że dopalacze to chyba jedna z najgorszych rzeczy w obecnych czasach z jaką mogą mieć styczność. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie taka powstanie, a żadnej osobie powiązanej z dopalaczami nie ujdzie na sucho i odsiedzi swój wyrok w więzieniu. W tym wypadku surowszy wymiar kary jest jak najbardziej słuszny!
Wydaje mi się, że dopóki nie zapadną pierwsze wyroki, które nie zostaną odpowiednio nagłośnione to handel i dystrybucja będzie trwał w najlepsze. Niedawno wprowadzona zmiana prawa wydaje się być najskuteczniejszym rozwiązaniem Dotychczasowe kary finansowe nie robiły zbyt dużego na osobach trudniących się rozprowadzaniem dopalaczy, ponieważ przychody z tego przestępstwa był wielokrotnie większe. Często też dystrybutorzy np. zamykali stare firmy i zakładały nowe unikając kar finansowych. To bardzo sprytne działanie, jednak cierpliwość władz w końcu się skończyła i postanowiono wprowadzić bardziej rygorystyczne rozwiązania. Ja jestem jak najbardziej zwolennikiem takiego podejścia do sprawy. Jeszcze do niedawna uważaliśmy, że to narkotyki są bardzo dużym problem XXI wieku. Teraz wydaje mi się, że przekonania się zmieniły na rzecz dopalaczy, które sieją spustoszenie w ludzkim organizmie. Niestety pomimo licznych kampanii oraz filmów umieszczanych w Internecie, które ukazują skutki działania tych substancji wcale odsetek osób zatrutych nie spada. Wręcz przeciwnie takie filmy tylko zachęcają młode osoby do poczucia się tak jak te ukazane na filmie. Dla mnie takie myślenie jest kompletnie niepojęte. Na świadomość młodzieży wpłynąć chyba jest najtrudniej, wydaje się, że chyba jedynym słusznym rozwiązaniem jest ściganie pozostałych handlarzy i badanie poszczególnych specyfików, chociażby w celu poznania składu chemicznego aby łatwo można było zastosować odtrutkę w szpitalu. Z tym jest też dodatkowy problem ponieważ na opakowaniach raczej nie jest zapisany cały skład danego dopalacza, z uwagi na omijanie substancji, które są na liście substancji zakazanych. Wygląda to jednak trochę jak walka z wiatrakami. Pomimo tego, że sklepy stacjonarne dawno zostały zamknięte to handel w Internecie ma się bardzo. Oczywiście nie szuka się tych specyfików pod hasłem “dopalacze”. Jest szereg zamiennych nazw, które są bardzo ciężkie do wychwycenia przez policję, jednak z czasem da się zauważyć, że ich działania przynoszą oczekiwane rezultaty tak jak w przypadku przytoczonym w artykule.
Działania podjęte w Polsce w celu zahamowania problemu nowych substancji zaowocowały szerokim efektywnym spektrum aktywności (liczne zmiany prawa, uzupełnianie list substancji kontrolowanych, profilaktyka i edukacja, nadzór i działania bezpośrednie wymierzone przeciw punktom sprzedaży, przeniesienie tematyki na forum europejskie), np. spadkiem raportowanych incydentów zagrożenia życia i zdrowia spowodowanych konsumpcją „dopalaczy”. Jednak nie jest to zwieńczony triumfem koniec problemu „dopalaczy” w naszym kraju. W myśl zasady, że każdej akcji towarzyszy reakcja – spadek dostępności nowych substancji w punktach sprzedaży stacjonarnej spowodował wzrost podaży w „sieci”, przeniesienie handlu do krajów ościennych (Czechy) czy wzrost zainteresowania wprowadzaniem na rynek kolejnych alternatyw dla substancji kontrolowanych. Należy też zwrócić uwagę, że pomimo zamknięcia sklepów niektóre z „dopalaczy” uzupełniły grupę tradycyjnych substancji psychoaktywnych na nielegalnym rynku np. mefedron, który jest stosowany w iniekcjach przez osoby uzależnione od opiatów, w tym również pacjentów programów substytucyjnych. Warto podkreślić, iż nowe rozwiązania przeciw „dopalaczom” nastawione są przeciwko producentom i handlarzom, a nie użytkownikom. Posiadanie środków zastępczych, jak w języku prawnym nazwane zostały „dopalacze”, nie jest karalne. Kara administracyjna może być nałożona na osoby, które wprowadzają je do obrotu. Nowym podmiotem, który na mocy prawa zajmuje się przed wszystkim środkami zastępczymi, jest Inspekcja Sanitarna. Służba sanitarna odpowiedzialna jest za kontrolę podmiotów podejrzewanych o sprzedaż środków zastępczych oraz za wycofanie ich z rynku w celu zbadania szkodliwości tych substancji. Problem „dopalaczy” jest problemem ważnym, ale musi być analizowany jako element łańcucha wielu wyzwań przed którymi stają społeczeństwo i jego wyspecjalizowane instytucje, odpowiedzialne za polską politykę antynarkotykową. Obecna scena narkotykowa ulega stałym zmianom o charakterze ilościowym i jakościowym. Zmieniającym się wzorom konsumpcji substancji psychoaktywnych towarzyszy cały katalog zjawisk. Są one powiązane zarówno z przeciwdziałaniem podaży narkotyków np. poprzez Internet czy też stosowanie innowacyjnych technik przemytu, jak i z ograniczaniem popytu i redukowaniem szkód zdrowotnych powodowanych przez narkotyki i narkomanię. Wśród tych ostatnich zagadnień uwypukla się problematyka prowadzenia pojazdów pod wpływem substancji psychoaktywnych czy też niezgodne z potrzebami leczniczymi stosowanie leków. Nie bez wpływu na „sytuację dopalaczy” są też zmieniające się postawy społeczne w kwestii umiejscowienia narkotyków wśród innych problemów społecznych i powiązane z tym zjawiskiem zmiany stosunku do użytkowników niektórych narkotyków oraz do samych substancji np. wzrastająca popularność postaw tolerancyjnych w odniesieniu do używania narkotyków, a szczególnie konopi indyjskich. dopalacze polska KOR2.indd 25 2014-12-19 10:58:38 26 27 Problem nowych narkotyków wymaga stałej aktywności Państwa i współpracy wielu osób i instytucji. Wiedza na temat tego dynamicznie rozwijającego się zjawiska systematycznie rośnie, co pomaga lepiej zrozumieć jego charakter. Jednak w dalszym ciągu konieczne jest wypracowanie bardziej skutecznych, zakotwiczonych w polskim prawie, metod oraz mechanizmów monitorowania pojawiania się nowych substancji. Warunkiem podstawowym skutecznego dialogu społecznego i reakcji wyspecjalizowanych instytucji jest budowanie odpowiedzi na dane zjawisko w oparciu o monitoring i badania dotyczące jego charakteru i reperkusji. Należy to robić nie w oparciu o system mitów otaczających dane zjawisko, często indywidualnych, niepotwierdzonej refleksji naukowej, opiniach i przekonaniach, czy też pod presją mediów. Dlatego potrzebą chwili staje się przyjęcie rozwiązań strukturalno-organizacyjnych. Uruchomią one proces powstawania systemu monitorowania zdarzeń medycznych w naszym kraju i systemu oceny ryzyka pojawiających się na polskim rynku narkotykowym nowych substancji i produktów o charakterze psychoaktywnym i szkodliwym dla zdrowia oraz bezpieczeństwa obywateli.