Po wielu latach badań, które nie przynosiły istotnego postępu dla leczenia raka szyjki macicy, w końcu pokazały się nowe możliwości: pojawił się lek, który istotnie poprawia wyniki leczenia i znacznie wydłuża czas życia, opracowano także nowe, skuteczniejsze schematy leczenia. Biorąc pod uwagę, że Polska jest krajem o jednym z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy, to fantastyczne wiadomości.
W zaawansowanym raku szyjki macicy, podstawę terapii stanowi leczenie skojarzone: przede wszystkim radiochemioterapią w połączeniu z leczeniem systemowym, stosowanymi w różnej kolejności. Chorzy leczeni są również inhibitorem angiogenezy (bewacyzumabem) oraz od niedawna zarejestrowana w leczeniu zaawansowanego raka szyjki macicy jest też immunoterapią z wykorzystaniem pembrolizumabu. Na razie leczenie pembrolizumabem nie jest refundowane, można liczyć tylko na procedurę ratunkowego dostępu do technologii lekowych (RDTL), dzięki uzyskaniu specjalnego pozwolenia.
„To niezwykle świeże informacje - końcowe wyniki badania poznaliśmy na kongresie ESMO 2023, czyli raptem 4 miesiące temu. Ale są rewelacyjne: pokazują, że skończyła się stagnacja, którą od wielu lat mieliśmy w leczeniu raka szyjki. Ostatni większy postęp dokonał się w tej dziedzinie w 2014 roku, a więc 9 lat temu” - zwraca uwagę pof. Mądry.
Dobrych wiadomości jest kilka
Podczas wspomnianego kongresu zaprezentowano wyniki badań, z których wynika, że wspomniany wcześniej pembrolizumab, który jest inhibitorem punktów kontrolnych, dodany do radiochemioterapii, poprawia wyniki leczenia.
Druga nowość to badanie, które udowadnia, że 6 kursów chemioterapii indukcyjnej, podawanych co tydzień, przed planowaną radioterapią znacząco poprawia wskaźniki czasu wolnego od postępu choroby oraz całkowitego przeżycia. Badanie INTERLACE zostało przeprowadzone Wielkiej Brytanii na grupie 500 pacjentek chorych na raka szyjki macicy i wykazało 9-procentową redukcję ryzyka zgonu i to w długim okresie obserwacji (ponad 10 lat).
Badania wykazały wskaźnik przeżycia wolnego od progresji choroby wynoszący 73 proc. i wskaźnik przeżycia całkowitego wynoszący 80 proc. po 5 latach. Dla porównania w grupie pacjentek leczonych wyłącznie chemioradioterapią wskaźnik przeżycia wolnego od choroby wynosił 64 proc., a przeżycia całkowitego 72 proc.
I trzecia dobra wiadomość, to wyniki badania, które pokazują, że pierwotne leczenie systemowe z zastosowaniem immunoterapii w połączeniu z leczeniem cytostatykami oraz leczeniem antyangiogennym wydłuża czas przeżycia w porównaniu z zastosowaniem samej chemioterapii wraz z leczeniem antyangiogennym. To istotny postęp, gdyż czas przeżycia wzrósł z 17 miesięcy do ponad 29.
„Bardzo liczymy na to, że jeden z tych leków będzie refundowany w Polsce i możliwy do zastosowania w ramach programu terapeutycznego. Pojawia się więc w końcu interesująca opcja dla pacjentek z zaawansowanym rakiem, a takich mamy niestety w Polsce dużo. Tego do tej pory nie było” - mówi prof. Mądry.
Komentarze
[ z 0]