Ortopedzi z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu wszczepili specjalną endoprotezę stawu kolanowego pacjentowi z hemofilią. To zabieg, który wiązał się z dużym ryzykiem, niemniej był jedynym sposobem na ułatwienie choremu sprawniejszego poruszania się. Musiał być jednak precyzyjnie, logistycznie zaplanowany i przeprowadzony.
60-letni pacjent bytomskiego szpitala cierpi na ciężką postać hemofilii typu B (bez inhibitora). Dodatkowo obciążony jest jeszcze wirusem HCV. - Wystąpiła tu bardzo duża destrukcja kości i stawów – mówi Jacek Szpunar, kierownik Oddziału Ortopedii WSS nr 4 w Bytomiu. - Żeby mu pomóc, musieliśmy zastosować odpowiedni rodzaj implantu, który lepiej od implantów standardowych mocuje się w kości. Taka proteza jest droższa od standardowych. Kosztuje ok. 16 tys. zł, tymczasem koszt standardowych mieści się przedziale 4-6 tys. zł.
Nad sprawnym przebiegiem operacji czuwali specjaliści z WSS4 w Bytomiu oraz Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach. Zanim bytomscy lekarze przystąpili do zabiegu, najpierw podali pacjentowi dożylnie czynnik krzepnięcia, po czym próbka z krwią trafiła do katowickiej kliniki. Tam została przebadana. Lekarze w Bytomiu rozpoczęli zabieg dopiero po decyzji hematologów, że poziom krzepnięcia krwi jest odpowiedni. Zabieg był przeprowadzony w znieczuleniu ogólnym, pod ścisłą kontrolą hematologa.
Bytomskim ortopedom towarzyszył dr Michał Jamrozik z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku. Na wszczepienie endoprotezy stawu kolanowego przyjechał też do Bytomia dr n. med. Jerzy Jaworski, ortopeda z Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii. To on 6 lat temu przeprowadził pierwsze takie zabiegi w Małopolsce. W Bytomiu asystował dr Jackowi Szpunarowi.
Do tej pory cierpiący na hemofilię pacjenci z całej Polski na wszczepienie endoprotezy musieli jeździć do Warszawy i Krakowa. Teraz otwiera się przed nimi szansa wykonywania takich operacji na Śląsku.
Źródło: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 w Bytomiu
Komentarze
[ z 3]
Szkoda, że nie udało się u tego pacjenta uniknąć rozwinięcia powikłań choroby, przynajmniej w stopniu jaki umożliwiłby mu sprawne poruszanie się. Cieszy jednak wiadomość, że lekarze ortopedzi byli jednak w stanie zarazić następstwom ciężkiej hemofilii powodującej po wielu latach choroby destrukcję stawów (zapewne związaną z powtarzającymi się wylewami krwi w tych okolicach). Mam nadzieję, że mężczyzna powróci po opisanym w artykule zabiegu do pełni zdrowia. Jakby nie było, sześćdziesięcioletni mężczyzna w dzisiejszych czasach to często osoba często pozostająca aktywną zawodowo, towarzysko i mająca jeszcze kawał życia przed sobą. Szkoda, aby przez chorobę jaką jest hemofilia oraz jej powikłania w postaci uszkodzeń stawów, stał się ten pacjent osobą kaleką i do końca życia zmuszoną do poruszania się o kuli lub nawet na wózku. Wielki szacunek dla lekarzy, którzy znaleźli rozwiązanie, odpowiednią protezę i z powodzeniem udało im się poddać pacjenta zabiegowi.
Dobrze, że w Polsce lekarze coraz częściej podejmują się operacji, które dotychczas mogły mieć miejsce jedynie za granicą. Zwłaszcza obarczonych dużym ryzykiem. Dzięki dobremu zespołowi, odpowiedniemu przygotowaniu i monitorowaniu stanu pacjenta przez hematologa, zabieg zakończył się sukcesem. Nie wszyscy chcą się podjąć podobnej operacji, dlatego lekarzom należą się ogromne gratulacje i szacunek. Medycyna w naszym kraju idzie do przodu i w kolejnych miastach możliwe są coraz to nowe zabiegi ratujące życie lub znacznie podnoszące jego komfort (jak ta opisana w artykule). Nadzieją jest młode pokolenie, które jeździ na konferencje, uczestniczy w międzynarodowych konkursach i przechodzi dodatkowe szkolenia. Medycyna w Polsce, jako kierunek studiów, ma się bardzo dobrze i jest nam czego zazdrościć. Nic dziwnego, że Zachód stara się ściągnąć do siebie naszych absolwentów.
Warto wspomnieć, że pomimo tak trudnego, poprzedniego roku udało się potwierdzić, że jesteśmy w światowej czołówce jeżeli chodzi o ortopedię przeprowadzając wiele pionierskich operacji. Przykładowo udało się przeprowadzić zabieg odwróconej endoprotezoplastyki stawu ramiennego. Jest to zabieg polegający na wycięciu zmienionego chorobowo stawu i wszczepieniu sztucznego. Warto wspomnieć, że w pewnym ośrodku w naszym kraju zaczął funkcjonować robot ortopedyczny, który będzie w stanie wszczepiać endoprotezy kolana zarówno osobom starszym i przewlekle chorym, ale także osobom, które są aktywni oraz uprawiają sport. Według szacunków, czas przeprowadzonej operacji będzie krótszy, aż o jedną piątą, co pozwoli na przeprowadzenie większej ilości zabiegów. Warto wspomnieć, że pomimo tego iż operacja jest przeprowadzana szybciej, to wciąż dokładność i precyzja utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Pozytywnym aspektem jest to, że rehabilitacja pacjenta, który był operowany przez robota będzie krótsza. Dzięki znacznej precyzji zabiegu nie będzie konieczności przeprowadzania dalszej rewizji, a w przypadku mniej doświadczonych operatorów ryzyko zbyt dużej ingerencji i popełnienia ewentualnego błędu będzie zmniejszone do minimum. Dobrą informacją jest to, że zainteresowanie tego typu zabiegami jest ogromny, a chętnych wciąż jest coraz więcej. Dobrym rozwiązaniem byłoby to, aby tego typu aparatura pojawiła się w innych ośrodkach w naszym kraju, aby dostęp do operacji przeprowadzanych przez robota był możliwie jak największy. Coraz więcej mówi się o tym, że pacjenci ortopedyczni korzystali z pomocy psychiatry. Dzięki odpowiedniej kondycji psychicznej rehabilitacja, a także regeneracja organizmu może przebiegać znacznie sprawniej. Bardzo często zdarza się tak, że u chorego po urazie pomiędzy 5, a 8 tygodniem rehabilitacji może pojawić się depresja. Wraz z upływem czasu w naszym kraju otwiera się nowe kliniki, w których pacjenci mogą liczyć na pomoc ortopedów. Jednym z nich jest klinika w Otwocku. Występuje w nim nowoczesna sala operacyjna, w której wiele elementów jest wykonanych ze szkła co pozwala na utrzymanie sterylności, a jak wiemy w dzisiejszych czasach jest to szczególnie ważne. W ciągu roku ma być tam przeprowadzane około tysiąca operacji. Dodatkowo pacjenci będą mogli liczyć na zabiegi rehabilitacyjne, które pozwolą na szybszy powrót do zdrowia. Dobrym rozwiązaniem jest fakt, że przy ośrodku będzie funkcjonował hotel co pozwoli bliskim pacjenta na komfortowe warunki pobytu. Jeśli pacjent będzie chciał pozostać na cykl rehabilitacji, to również będzie miał gdzie przenocować, a ze względu na bliskość hotelu od ośrodka będzie to znacznie ułatwione. Zwyrodnienia stawów są coraz częstszym problemem w naszym społeczeństwie. Dotyka ponad połowy pacjentów poniżej 40 roku życia. Dochodzi do nich w wyniku zaburzeń równowagi w degradacji i naprawie chrząstki stawowej. Z upływem czasu dochodzi do uszkodzenia stawu i otaczających go tkanek co przyczynia się do wystąpienia objawów takich jak: ograniczenie ruchomości, sztywności, bólu, a także trzeszczenia. Leczenie tego schorzenia jest oparte na różnych metodach. Wśród nich wymienia się metody farmakologiczne, niefarmakologiczne, a także chirurgiczne. Jeżeli chodzi o stosowane leki to wymienia się między innymi: niesteroidowe leki przeciwzapalne (diklofenak, ketoprofen). Wśród metod niefarmakologicznych wymienia się zmianę stylu życia, która w przypadku licznych schorzeń odgrywa ogromne znaczenie. Wiele mówi się o tym aby temu zapobiec, albo znacznie zmniejszyć ryzyko powinno się w odpowiedniej ilości uprawiać aktywność fizyczną. Wiele osób zwraca uwagę na to, że aktualnie nie ma odpowiedniej ilości czasu na jej wykonywanie. Warto jest wspomnieć, że czasem w dużym stopniu może pomóc spontaniczna aktywność np. spacer zamiast jazdy samochodem do pracy. Zalecany jest minimum 30-minutowy spacer lub pokonanie 10 tysięcy kroków. Należy przyjmować także odpowiednią ilość płynów. Średnio jest to 30 mililitrów płynów dziennie. Deficyt wody powoduje, że degeneracja chrząstki stawowej przebiega znacznie szybciej. Jeżeli chodzi o pandemię koronawirusa to z pewnością przyczyniła się ona do tego, że funkcjonowanie ochrony zdrowia musiało ulec zmianom. W przypadku ortopedii liczba wykonywanych procedur praktycznie nie ulega zakłóceniom. Przeprowadzano operacje planowe, zwłaszcza te w trybie pilnym. Największe problemy mają miejsce jednak we wczesnej diagnostyce oraz profilaktyce. Związane jest to po części z tym, że pacjenci bali się pojawiać w placówkach medycznych ponieważ transmisja koronawirusa jak widzimy cały czas stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Niestety słyszy się o tym, że od początku pandemii wywołaną COVID-19 coraz więcej dzieci nie ma w odpowiednim czasie zdiagnozowanej dysplazji stawu biodrowego. Wiąże się to z tym, że w kolejnych latach dzieci te będą musiały przechodzić bardziej inwazyjne leczenie, co z pewnością nie jest dobrą wiadomością. Jeżeli chodzi o traumatologie to pacjenci, którzy są przyjmowani na szpitalne oddziały ratunkowe mogą liczyć na odpowiednio szybką pomoc, tak jak miało to miejsce przed pandemią. Pojawiły się jednak pewne przeszkody ponieważ część placówek medycznych, które zajmowały się przyjmowaniem takich pacjentów zostały przekształcone w placówki jednoimienne. Dzięki współpracy z innymi szpitalami oraz pojedynczymi szpitalami udało się jednak uzyskać ciągłość udzielanych świadczeń. Mówi się o tym, że w najbliższym czasie może pojawić się problem w przypadku udzielania świadczeń u osób ze zmianami zwyrodnieniowymi. Oczekiwanie na zabieg może się bowiem w pewnym stopniu wydłużyć. Pozostając w tematyce pandemii warto jest poruszyć jedną kwestię. Wiele osób zmieniło swoją pracę na zdalną. Wiąże się to z tym, że ilość wykonywanego przez nich ruchu uległo redukcji, co jak wiemy negatywnie wpływa na układ kostno-stawowy. Pacjenci najczęściej zgłaszają dolegliwości z odcinka krzyżowo-lędźwiowego. Rzadziej chodzi o odcinek piersiowy, z bólami promieniującymi wzdłuż żeber. Przy nieprawidłowej postawie przy biurku bardzo szybko pojawia się ból także w odcinku szyjnym. Aby w pewnym stopniu zmniejszyć ból należy wykonywać co jakiś czas przerwy, a jeśli jest taka możliwość to także ćwiczenia rozciągające. Ortopedzi zajmują się także nowotworami kości. W naszym kraju jakiś czas temu udało się przeprowadzić bardzo interesujący zabieg. Wszczepiono implant wydrukowano na drukarce 3D. Nowy, tytanowy fragment kości i stawu skokowego, który zaprojektowano był dokładnie taki sam jak ta część kości, która w wyniku zmiany nowotworowej musiała zostać usunięta. W tym celu wykorzystano badania RTG, rezonans magnetyczny, a także skonsultowano się z ekspertami, co pozwoliło na jego wyprodukowanie. Cały proces trwał około sześciu tygodni i dzięki temu, że progresja nowotworu nie przebiegała zbyt szybko można było go zrealizować. To pozwoliło uniknąć operacji, a pacjentka ma możliwość dalszego, normalnego funkcjonowania. Na obecną chwilę tylko kilka ośrodków w naszym kraju przeprowadza tego typu operacje. Jeżeli chodzi o nowotwory kości to do ich rozwoju dochodzi albo w wyniku przerzutów, albo pierwotnej zmiany nowotworowej. W przypadku przerzutów to występują one u ponad 70 procent chorych z zaawansowanym rakiem piersi lub rakiem gruczołu krokowego. Najczęściej przerzuty lokalizują się w kręgosłupie, kości miednicznej, mostku kości udowej, czy kości ramiennej. Może dochodzić do rozwoju zmian łagodnych, a także złośliwych. Istnieje kilka objawów, które mogą świadczyć, że doszło do jego rozwoju i w żadnym wypadku nie należy ich lekceważyć i konsultować się ze specjalistami. Wśród nich zalicza się ból, który nasila się głównie w nocy lub w momencie, gdy w zbyt dużym stopniu doszło do przeciążenia kości. Pojawia się on w miejscu, w których dochodzi do rozwoju zmiany nowotworowej. W przypadku niektórych nowotworów mogą występować także obrzęki. Innym symptomem mogą być częste złamania kości, nawet w bardzo nietypowych sytuacjach, które nie powodują przeciążań np. podczas stania czy też zmiany pozycji podczas snu. Ponadto chorzy mogą zaobserwować zgrubienia czy guzki w rejonie zmiany. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na szybką utratę masy ciała, ogólne osłabienie, wysoką gorączkę, a także niedokrwistość.