Chirurdzy rekonstrukcyjni z Instytutu Onkologii w Gliwicach pomyślnie przeszczepili narządy szyi 31-letniemu Irakijczykowi, który w wyniku wcześniejszej choroby nowotworowej utracił krtań, nie mógł normalnie oddychać, jeść, ani mówić.
Operację przeprowadził 20 listopada zespół pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego, który ma na swoim koncie inne takie przeszczepy, a także transplantacje twarzy. Podczas 16-godzinnego zabiegu przeszczepili mu: krtań, tchawicę, gardło, przełyk, tarczycę, przytarczyce, przednią ścianę szyi i kość gnykową.
"Pacjent bardzo szybko wraca do normalnego funkcjonowania, jest niezwykle zdeterminowany" – powiedział prof. Maciejewski podczas wtorkowej konferencji prasowej w gliwickim oddziale Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie. "Nadspodziewanie szybko zaczął mówić. Usunęliśmy mu już rurkę tracheostomijną, jest w dobrej kondycji, ale oczywiście na ostateczny efekt trzeba będzie poczekać 6-9 miesięcy. Tyle trwa unerwienie wszystkich przeszczepionych tkanek i narządów" – dodał.
31-letni obecnie Irakijczyk zachorował na raka krtani wkrótce po tym, jak obronił doktorat z prawa i rozpoczął pracę naukową w uniwersytecie w Bagdadzie. Przeszedł najpierw chemio- i radioterapię w Indiach, a następnie radykalną operację usunięcia krtani, po której doszło do powikłań. Z powodu zaburzeń funkcjonowania drogi pokarmowej trzeba było u niego wykonać operację transpozycji żołądka w miejsce przełyku, który nie spełniał właściwie swojej funkcji – był zwężony i utworzyła się w nim przetoka. "Oddychał przez rurkę tracheostomijną, nie mówił i praktycznie spał na siedząco. Mógł połykać, ale cały czas się zachłystywał wskutek cofania się pokarmu z drogi pokarmowej do ust" – wyjaśnił prof. Maciejewski.
Przez ostatnie lata mężczyzna mieszkał w Niemczech, to tam był kilkakrotnie operowany. Sam odnalazł w internecie informacje o tym, że w Gliwicach wykonywane są przeszczepy narządów szyi. Powiedział lekarzom, że nawet jeśli ma tylko 5 proc. szans, to i tak jest zdecydowany na ten zabieg. W załatwianiu formalności pomogła mu koleżanka z Polski Joanna Michalska.
"Znamy się od roku. Przed zabiegiem, kiedy nie był w stanie mówić, porozumiewaliśmy się na migi. Odkąd zaczął mówić, rozmawiamy ze sobą codziennie, również po polsku, bo nauczył się wielu polskich słów. To wyjątkowy człowiek, niezwykle inteligentny, wrażliwy, z dużym poczuciem humoru" – opowiadała Joanna Michalska. Irakijczyk podjął w Polsce studia, jest ubezpieczony w NFZ i ma PESEL. Jego marzeniem jest powrót do pracy na uczelni.
"Cała ta historia - udział Joanny, pomoc, determinacja – to nie był prosty proces, to musiało trwać, musiała poświęcić wiele czasu energii, wydeptać wiele ścieżek. To współczesna +Opowieść wigilijna+ na miarę Dickensa, dla wszystkich kończy się szczęśliwie, ale przede wszystkim dla pacjenta, który jak każdy z nas wróci do normalnej aktywności, bo ma jeszcze przed sobą wiele lat życia" – powiedział dyrektor gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego prof. Krzysztof Składowski.
"To wydarzenie ma charakter wielowymiarowy – to nie tylko skomplikowana operacja wymagająca udziału znakomitych chirurgów i zespołu, również zespołu pracującego nad dawcą, ale ważne jest też to, że pacjent – nie Polak, nie Europejczyk, znalazł ratunek w Europie, w kraju, który należy do Unii Europejskiej, ale uchodzi za kraj o słabej służbie zdrowia, gdzie raczej nie szuka się pomocy. Najczęściej słyszy się o zbiórkach na rzecz naszych pacjentów, którzy wybierają się na leczenie do Stanów Zjednoczonych czy krajów Europy Zachodniej. Tam nasz pacjent nie znalazł pomocy, znalazł ją w Polsce, konkretnie w Gliwicach, został poddany operacji w ramach programu przeszczepowego, na który pieniądze daje Ministerstwo Zdrowia" – dodał prof. Składowski.
31-latek jest piątym pacjentem, któremu gliwiccy chirurdzy przeszczepili narządy szyi od zmarłych dawców. Wśród nich był 6-letni Tymek – jedyne dziecko, u którego wykonano zabieg przeszczepienia narządów szyi połączony z transplantacją zmodyfikowanego szpiku kostnego. Chirurdzy rekonstrukcyjni z Gliwic to ścisła światowa czołówka – ich doświadczenia skłoniły 2 ośrodki medyczne – w Stanach Zjednoczonych i Belgii – do uruchomienia w ścisłej współpracy z zespołem prof. Maciejewskiego programów przeszczepów narządów szyi. (PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Anna Gumułka
Komentarze
[ z 3]
Ilość narządów, która została przeszczepiona pokazuje, jak skomplikowana i wymagająca ogromnego doświadczenia była ta operacja. Jest to kolejne potwierdzenie tego, że w naszym kraju pracują świetni specjaliści, którzy wykorzystują swoją wiedzę i umiejętności aby nieść pomoc pacjentom. Jak zostało opisane w ostatnim artykule ośrodki w Stanach Zjednoczonych oraz Belgii chcą czerpać wiedzę od polskich lekarzy w operacjach rekonstrukcyjnych, które należą przecież do najtrudniejszych zabiegów. Z pewnością tego rodzaju współprace przynoszą ogromne korzyści dla obu stron, co przecież w przypadku medycyny jest bardzo ważne.
Zapotrzebowanie na przeszczepy ma nadal tendencję wzrostową, natomiast podaż narządów jest wciąż niewystarczająca. Istotnym problemem na całym świecie jest pozyskiwanie możliwych dawców. Względy kulturowe, organizacyjne oraz medialne przyczyniły się do zmniejszenia liczby donacji w kilku ostatnich latach. Transplantacja narządów jest metodą, która ratuje ludzkie życie. Chory potrzebuje zdrowego narządu, aby mógł dalej cieszyć się życiem. Obecnie poglądy etyczne oraz przekonania religijne dotyczące transplantacji narządów budzą wiele kontrowersji i dyskusji. Medycyna transplantacyjna jest wyjątkową formą leczenia, zdobywająca coraz szersze grono badaczy. Stanowi jedną z wielu specjalności medycznych, która związana jest z licznymi problemami natury etycznej i moralnej. Przyszłość rozwoju transplantologii w znacznej mierze zależy od poziomu akceptacji społecznej oraz gotowości pomocy drugiemu człowiekowi. W badaniach własnych wykazano, iż ankietowani akceptują pobranie narządów od osób zmarłych. Taką akceptację zadeklarowało aż 90% respondentów. Przeprowadzone badania własne potwierdzają także inni autorzy. Z raportu badań ISPSOS opracowany przez Kośmider-Cichomską A. wynika, iż zdecydowana większość Polaków czyli 78% w wieku 15 lat i więcej w sposób jednoznaczny lub z pewnym wahaniem, akceptuje pobieranie narządów od zmarłych w celu leczenia i ratowania życia osobom chorym. Studenci uczelni medycznych w 82% odpowiedzieli, że zdecydowanie akceptują pobieranie narządów od osób zmarłych, trochę mniej czyli w 82% potwierdzili to lekarze, następnie 65% pielęgniarki oraz 64% studenci uczelni pozamedycznych. Najmniejszy odsetek odnotowano w próbie ogólnopolskiej - 39%. Zarówno lekarze jak i studenci medycyny w większości w sposób jednoznaczny i zdecydowany opowiadają się za pobieraniem narządów od osób zmarłych i wyróżniają się pod tym względem na tle pozostałych badanych grup . Praca badawcza Makary-Studzińskiej M. i wsp. wskazuje na to, iż ideę transplantacji narządów popiera więcej pielęgniarek z wyższym wykształceniem, niż z wykształceniem średnim. Pielęgniarek akceptujących tą ideę z wykształceniem licencjackim i średnim było 86% i 80%. Z kolei pielęgniarki z wykształceniem średnim w 22% były przeciwne tej kwestii . W badaniach przeprowadzonych przez Pietruszkę M. oraz Falkowską-Pijagin E. wykazano, iż większość pielęgniarek i lekarzy tj. 96% osobiście akceptuje pobieranie narządów od osób zmarłych w celu ratowania zdrowia i życia osób chorych. Z danych Centrum Badania Opinii Społecznej (wyniki opracowania Derczyńskiego W.) wskazują, iż 87% polskiego społeczeństwa akceptuje przeszczepianie narządów pobranych od osób zmarłych i uważa to za słuszne, w tym 62% osób potwierdziło to w sposób zdecydowany. Tylko niewielka grupa badanych -7% - nie aprobuje tej metody leczenia . Także w pracy Majchrowicz B. i Sadowskiej L. mieszkańcy Podkarpacia w 80% akceptują pobieranie narządów od osób zmarłych. Według badań Szczepańskiego S. i Pawlicy B. mieszkańcy województwa śląskiego akceptują pobieranie narządów od osób zmarłych - 86% ogółu badanych (53% zdecydowanie tak, 33% raczej tak). Gorzkiewicz B. i wsp. badali postawy młodzieży dotyczące transplantacji w zależności od typów studiów. Stopień akceptacji był zróżnicowany. Najwyższym stopniem akceptacji pobierania narządów wykazali się studenci kierunków medycznych. Gorzkiewicz B. i wsp. odnotowali, iż poziom akceptacji jest wyższy wśród ludzi młodych i lepiej wykształconych. Z badań Borkowskiej B. i Falkowskiej-Pijagin E. wynika, że 56% ankietowanych uważa za słuszne pobieranie od osób zmarłych w celu ratowania życia lub przywracania zdrowia, a 29% respondentów częściowo popiera te metodę leczenia . Badania własne oraz innych autorów potwierdzają, że w społeczeństwie z biegiem lat wzrasta akceptacja wobec transplantacji narządów. Analizując przeprowadzone badania można stwierdzić, iż w sytuacji zagrożenia swojego życia i konieczności wykonania przeszczepu, młodzież przyjęłaby cudzy narząd. Z opracowań Borkowskiej B. i Falkowskiej-Pijagin E. wynika, że 89% respondentów w sytuacji zagrożenia życia i konieczności dokonania przeszczepu, przyjęłaby narząd w celu ratowania swojego życia, w tym 21% wyraziłaby zgodę na przyjęcie narządu tylko od osoby spokrewnionej. Można także stwierdzić, że młodzież zna cenę życia ludzkiego i akceptuje chęć przyjęcia narządu od innego, niespokrewnionego dawcy. Przeprowadzone badania wykazały, iż ankietowani byliby gotowi do bycia dawcą tkanki lub narządu parzystego za życia. W ocenie badań Gorzkiewicz B. i wsp. odnotowano, że aż 97% respondentów byłaby gotowa oddać nerkę za życia osobie spokrewnionej lub bliskiej. Odnotowano także, że oddanie nerki budzi najmniej emocji. Z tych wyników Borkowskiej B. i FalkowskiejPijagin E. można odczytać, że ponad połowa respondentów tj. 53% w pełni akceptuje pobierania i przeszczepianie tkanek i narządów za życia, a częściowo popiera 34% badanych. Praca badawcza Makary-Studzińskiej M. i wsp. wykazała, że w grupie respondentek, które zgodziły się na oddanie swoich narządów po śmierci, w sytuacji oddania narządu za życia chęć oddania wyraziło 100% badanych osób, z czego 44% tylko osobie bliskiej. W analizie przeprowadzonych badań przez Pietruszkę M. oraz Falkowską-Pijagin E. w 56% osoby ankietowane byłyby gotowe oddać swój narząd za życia. Wg analizy Szczepańskiego S. i Pawlicy B. wśród ankietowanych mieszkańców województwa śląskiego 60% zadeklarowało pomoc osobie z najbliższej rodziny, 38% przyjacielowi a 29% obcej osobie . Badania własne wykazały, iż ankietowani zgodziliby się, aby po ich śmierci pobrano od nich jakiś narząd w celu przeszczepienia go innej osobie. Z badań Borkowskiej B. i Falkowskiej-Pijagin E. wynika, że trzy czwarte respondentów tj. 75% wyraziłoby zgodę na oddanie narządów. Także w pracy Majchrowicz B. i Sadowskiej L. ponad 80% ankietowanych akceptowało pobieranie narządów po śmierci i deklarowało donacje własnych. Z danych Centrum Badania Opinii Społecznej (opracowanie Derczyńskiego W.) wynika, że 74% Polaków wyraziłoby zgodę na pobranie od nich narządów po śmierci w celu przeszczepienia osobom potrzebującym . 92% respondentów uważa, iż większa świadomość społeczeństwa na temat transplantacji narządów, może mieć wpływ na liczbę przeszczepów, a 81% badanych uważa, że kształtowanie świadomości społecznej sprzyja postawie dawcy.( autorzy: M.Humańska i K. Dudek)
W naszym kraju funkcjonuje spora ilość ośrodków, w których przeprowadza się transplantacje. W licznych przypadkach każda z nich specjalizuje się w przeszczepianiu innych narządów co uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Często im bardziej zawężonym zakresem w dziedzinie medycyny zajmują się lekarze to wiąże się to z większą jakością leczenia. Bardzo ważne aby pomiędzy ośrodkami funkcjonowała możliwie najlepsza komunikacja. Liczne konsultacje, a także współprace pomiędzy szpitalami zwykle przynoszą oczekiwane efekty, na których na samym końcu oczywiście korzysta pacjent.