Po medialnej burzy wokół demontażu darmowych telewizorów i zainstalowania płatnych odbiorników w szpitalu im. Jurasza w Bydgoszczy, placówka wspólnie z dostawcą sygnału telewizyjnego doprowadził do tego, że na wszystkich salach pediatrycznych dzieci będą miały telewizję za darmo.
Stowarzyszenie „Nowe Różowe Okulary” przekazało Szpitalowi im. dr. A. Jurasza 16 odbiorników telewizyjnych. Telewizory trafiły na oddział pediatrii, hematologii i onkologii dziecięcej. Dzięki nim chore na raka maluchy mogły za darmo oglądać telewizję. Niestety niedawno odbiorniki zdjęto i zastąpiono płatnymi. Aby obejrzeć telewizję rodzice dzieci muszą teraz płacić 10 zł za dobę.
Wobec pojawiających się od kilku dni w przestrzeni publicznej informacji, dotyczących braku dostępu do nieodpłatnej telewizji na oddziałach pediatrycznych, dyrektor placówki Jacek Kryś wydał oświadczenie, w którym poinformował o zmianie zaistniałej sytuacji.
„(…)mogę dziś poinformować, że bezpłatny dostęp do całej oferty programowej nowego systemu telewizyjnego został uruchomiony nie tylko dla 16 sal pacjentów, w których wykorzystywane były odbiorniki TV przekazane przez Fundację Nowe Różowe Okulary, ale także dla wszystkich pozostałych sal dziecięcych, których łącznie w naszym szpitalu jest 52. Ponadto uzyskaliśmy zapewnienie, że dzięki uprzejmości Platformy Cyfrowej nc+, pakiet dostępnych nieodpłatnie programów, zostanie wkrótce rozszerzony o dodatkowe dwa kanały dziecięce” - napisał dyrektor.
Komentarze
[ z 6]
Tak powinno się rozwiązywać problemy. Na oddziałach dziecięcych przynajmniej telewizja powinna być za darmo. Maluchy często się nudzą lub tęsknią za rodzicami, a telewizja jest dla nich rozrywką, której brakuje. Niech chociaż ona odwróci ich uwagę od choroby. Zarabiać na małych pacjentach zastępując darmową telewizję płatną to zachowanie haniebne.
Opinia publiczna przybyła z pomocą. Bardzo dobrze.
Nie dość, że Stowarzyszenie telewizory przekazało za darmo, to jeszcze musieli je wymienić na płatne. Dobrze, że jednak dostęp będzie darmowy.
Dobrze,że ten spór się zakończył.
To, że ta żenada tak się skończyła, to dobrze, tylko dlaczego takie coś powstała - to dopiero wstyd dla zarządzających szpitalem. Zaś w następnej placówce cyrki z parkingiem robią????? Przecież szpital to nie maszynka do robienia pieniędzy dla firm typu "parking" czy "płatana telewizja", bo w kasie szpitala niewiele z tej działalności zostaje.
Z jednej strony dobrze, że spór zakończył się w taki właśnie sposób. Z drugiej strony tak jak zauważyli koledzy powyżej- to wstyd, że w ogóle taki problem się pojawił. I przecież jak mógł znaleźć się w dyrekcji szpitala ktoś, kto dla poczynienia oszczędności był gotów odebrać być może jedyną rozrywkę najmłodszym pacjentom. Okey, rozumiem, że takie elementy jak chociażby parking przed szpitalem mogą być płatne. I to jest zrozumiałe, bo jeśli ktoś przyjeżdża do szpitala samochodem prywatnym to można zakładać, że stać go na opłacenie postoju na parkingu przed szpitalem. Ale przy okazji trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że nie wszyscy pacjenci przebywający podczas leczenia w placówce szpitalnej pochodzą z rodzin których stać na opłacenie choćby głupiej transmisji telewizyjnej. To przykre by z powodu kilku złotych taki mały chory człowiek był pozbawiony kto wie czy nie jedynej rozrywki, która mu pozostała z życia w okresie leczenia. Nie można pozwolić, aby kwestie finansowe zadecydowały o dostępności do odbiorników telewizyjnych. Już na pewno nie na oddziałach pediatrycznych, gdzie ktoś przecież dzieciaczkami musi się zajmować, albo przynajmniej w taki sposób zapewnić im jakoś wypełnienie czasu podczas pobytu w placówce medycznej. Dobrze, że telewizory nie zostały usunięte. I całe szczęście, że interweniowano w tej sprawie, nie przyjmując podobnych pomysłów za coś oczywistego.