Z powodu zanieczyszczenia powietrza grozi nam epidemia chorób układu oddechowego, takich jak astma, alergia i przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) – twierdzą eksperci.
Nie zawały serca ani nowotwory, lecz właśnie choroby układu oddechowego są największym wyzwaniem zdrowotnym - uważa przewodniczący Rady Polityki Senioralnej przy Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prof. Bolesław Samoliński.
Choroby płuc co roku powodują zgon około 40 tys. tys. Polaków. Najwięcej zgonów powoduje rak płuca, na który co roku umiera ponad 22 tys. naszych rodaków. Na drugim miejscu jest przewlekła obturacyjna choroba płuc (15 tys. zgonów rocznie), a na trzecim – astma (1,5 tys. zgonów).
Z badań prof. Francine’a Ladena z Uniwersytetu Harvarda wynika, że na zgon z powodu raka płuca o 20 proc. bardziej narażeni są ludzie, którzy nigdy nie palili papierosów, ale mieszkają w rejonach o dużym zanieczyszczeniu atmosfery.
Dr Piotr Dąbrowiecki z Wojskowego Instytutu Medycznego, pełniący funkcję prezesa Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP uważa, że tłumaczy, że spaliny motoryzacyjne, jak również inne zanieczyszczenia powietrza, takie jak dymy i pyły wydzielane przez piece domowe i kominki, wnikają i drażnią układ oddechowego. Jednocześnie wiosną, latem i jesienią wdychane są różnego typu pyłki, które w obecności tych zanieczyszczeń jeszcze bardziej podrażniają układ oddechowy. Skutkiem tego może być przewlekły stan zapalny oraz skurcz oskrzeli wywołany przez pyłek lub dym tytoniowy.
Obturacyjna choroba płuc powstaje na skutek przewlekłego zapalenia oskrzeli i oskrzelików oraz rozedmy płuc. Skutkiem tego jest nieodwracalne ograniczenie przepływu powietrza przez drogi oddechowe. Objawem choroby jest duszność, której mogą towarzyszyć świszczący oddech, uczucie ciasnoty w klatce piersiowej oraz uporczywy, produktywny lub bezproduktywny kaszel.
Według opublikowanego pod koniec 2016 r. raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) "Air quality in Europe - 2016", w Europie dochodzi rocznie do aż 467 tys. przedwczesnych zgonów związanych z zanieczyszczeniami powietrza. Najbardziej szkodliwy jest pył zawieszony, który w 85 proc. występuje w dużych miastach.
W Unii Europejskiej pył zawieszony w 2013 r. (najnowsze dostępne dane) był odpowiedzialny za 430 tys. przedwczesnych zgonów. Są one spowodowane chorobami płuc, takimi jak astma i POChP, jak również chorobami serca oraz nowotworami, w tym głównie rakiem płuca. Tlenek azotu jest odpowiedzialny w UE za 71 tys. przedwczesnych zgonów rocznie, a ozon – za 17 tys.
Pył zawieszony wnika do płuc, powodując podrażnienia i stany zapalne, może też przedostawać się do krwiobiegu. Skutkiem tego są zarówno choroby układu oddechowego, jak i schorzenia kardiologiczne. Pył ten powoduje również uszkodzenia innych narządów, takich jak wątroba, śledziona, mózg i organy rozrodcze.
Wśród krajów z najbardziej zanieczyszczoną atmosferą jest Polska. Według raportu "Air quality in Europe - 2016", w tej statystyce nasz kraj znalazł się na drugim miejscu za Bułgarią. Na kolejnych miejscach są Czechy, Słowacja, Cypr, Słowenia, Włochy, Węgry, Rumunia i Litwa.
Autorzy raportu twierdzą, że w Polsce głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza, w tym pyłu zawieszonego, jest wykorzystanie w energetyce węgla. Nasz kraj z tego powodu może wkrótce być w Europie regionem z najbardziej zanieczyszczoną atmosferą.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 9]
Ostatnio ciągle się słyszy o smogu, który zalega obecnie nad miastami. Nie trudno było się domyślić że eksperci poruszą ten temat i stwierdzą, że grozi nam epidemia chorób układu oddechowego. Dopiero w takich dramatycznych sytuacjach jak mamy dzisiaj większość ludzi które dotychczas nie dostrzegało problemów zaczyna zdawać sobie sprawę że on istnieje i stanowi coraz większe zagrożenie. Smog najgorzej wpływa na osoby starsze i dzieci. Aktualnie największymi zabójcami są choroby nowotworowe oraz choroby krążenia ale kto wie jeśli dalej tak pójdzie z pewnością do tej dwójki dojdą jeszcze schorzenia układu oddechowego na przykład przewlekła obturacyjna choroba płuc. Tak jak teraz oblegane są oddziały onkologiczne oraz kardiologiczne w przyszłości coraz więcej powinno się inwestować w pulmonologię. Smutna prawda jest taka że to może być przyszłość jeżeli nic nie zrobimy aby chronić nasz klimat. Unia Europejska może ustalać coraz więcej kar za przekroczenie norm zanieczyszczeń ale co z tego jeżeli rządy państw nadal nie biorą ochrony środowiska za jeden z priorytetów. Patrząc na sytuację w naszym kraju wątpię że i u nas sytuacja się zmieni. Jak zwykle jest więcej innych ważniejszych spraw do załatwienia niż zadbanie o czyste powietrze, którym wszyscy oddychamy.
Przykre jest to, że chociaż problemy dotyczące układu oddechowego dotykają tak wielu polaków to i tak niewiele podejmuje się starań, aby przeciwdziałać ich następstwom i komplikacją zdrowotnym jakie mogą dotykać Polaków w przyszłości. Rozumiem, że wcale nie jest łatwym zadaniem, aby poprawić jakość i czystość powietrza atmosferycznego, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich. Ale takie działanie jest potrzebne i niezbędne, aby dać szansę polakom na zachowanie zdrowia. Mam nadzieję, że osoby za to odpowiedzialne w końcu zwrócą uwagę, że nakłady finansowe poniesione na poprawę jakości powietrza i stan środowiska w aglomeracjach miejskich w ogóle zawsze przekłada się na oszczędności poniesione na leczenie pacjentów. Profilaktyka chorób w ogóle zawsze się zwraca. I to nawet jeśli patrzeć tylko na oszczędności finansowe. A przecież w tym przypadku trzeba jeszcze mieć na uwadze korzyści jakie poniosą pacjenci dzięki zachowaniu dobrego stanu zdrowia.
Niestety w dzisiejszych czasach jesteśmy skazani na oddychanie powietrzem, w którym znajduje się bardzo duża liczba zanieczyszczeń. Walka ze smogiem została już rozpoczęta jakiś czas temu jednak minie jeszcze trochę czasu zanim sytuacja się unormuje. Pamiętajmy, że będzie to możliwe tylko dopiero wtedy jeśli społeczeństwo będzie bardziej świadome, że to właśnie ludzie są w ogromnym stopniu odpowiedzialni za jakość powietrza jakim oddychamy. Każdemy z nas myśli, że jako jednostka nie jest w stanie zdziałać zbyt wiele. Jeśli jednak każda osoba, która tak pomyśli zrobi coś w kierunku tego, aby poprawić korzystnie wpłynąć na środowsiko to istnieje szansa, że sytuacja w niedalekiej przyszłości może stopniowo ulegać poprawie. Pamiętajmy, że jest bardzo wiele możliwości jakie możemy zmienić aby nasze otoczenie, w którym żyjemy było dla nas dużo bardziej przyjazne. Wymiana samochodów na pojazdy komunikacji miejskiej wydaje się być bardzo dobrym pomysłem. Kolejnym problemem, który przyczynia się do rozwoju wielu chorób układu oddechowego jest palenie papierosów. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w dzisiejszych czasach około miliarda osób na świecie oddycha dymem papierosowym. Według mnie jest to bardzo duży problem, z którym ciężko jest sobie poradzić. Co prawda w Polsce sytuacja na przestrzeni lat nieco się zmieniła, notuje się coraz mniejszą liczbę osób palących papierosy, powstaje coraz więcej miejsc w których palenie papierosów jest zabronione. Ostatnio dokonano bardzo ciekawego odkrycia. Okazuje się, że bardzo szkodliwe palenie z tak zwanej “trzeciej ręki”. Polega to na tym, że związki zawarte w dymie papierosowym osadzają się na meblach, dywanach i następnie ponownie trafiają do powietrza, którym oddychamy. Wiedzieć powinni o tym rodzice, którzy palą papierosy gdy dzieci nie ma w domu, chcąc je po prostu chronić przed biernym paleniem. Jak widzimy sytuacja wygląda nieco inaczej i takie postępowanie może również spowodować, że szkodliwe substancje znajdują się w powietrzu. Przeprowadzono również inne, bardzo ciekawe badanie, w których udowodniono, że w pokojach hotelowych przeznaczonych dla osób palących znajdowała się podobna ilość szkodliwych substancji co w pokojach dla osób niepalących. Toksyczne związki dostawały się do tych pomieszczeń za sprawą wentylacji. Jest to kolejny argument, że palacze powinni palić papierosy poza domem, a nie często w kuchni przy otwartym oknie lub okapie nad kuchenką sądząc, że dym nie dostaje się do pomieszczenia. Jak się okazuje związki mogę bez problemu przedostać się do innych pomieszczeń co stanowi duże zagrożenie dla innych osób przebywających w danym budynku. Coraz częściej diagnozowaną chorobą układu oddechowego jest astma. W jej rozwoju duży udział może mieć wspomniany przeze mnie smog. Jak wynika z pewnego badania dzieci, które oddychają zanieczyszczonym powietrzem są bardziej narażone na rozwój astmy. Naukowcy skupili się głównie na cząsteczkach o rozmiarach z przedziału PM10-2.5. Wśród nich znajdują się cząsteczki pyłu m.in. mikrocząsteczki gumy z opon i hamulców samochodowych. Wykazano, że każdorazowy wzrost stężenia tego typu zanieczyszczeń o mikrogram na metr sześcienny przyczyniał się do zwiększonego o 0,6 procenta prawdopodobieństwo zdiagnozowania astmy u osób narażonych przez dłuższy czas na kontakt z tymi cząsteczkami. Szacuje się, iż u około 5–10 procent chorych na astmę nie udaje się prawidłowo kontrolować choroby dzięki standardowo stosowanej terapii, zgodnej z międzynarodowymi zaleceniami. W Polsce na ciężką postać astmy choruje kilka tysięcy osób. Cały czas dąży się do tego aby opracowywać leki, które skutecznie będą leczyć nawet te najcięższe przypadki. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób ma problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Niestety nadwaga oraz otyłość stają się coraz powszechniejsze w naszym społeczeństwie. Jak się okazuje istnieje zależność pomiędzy nadmierną ilością kilogramów, a astmą, co potwierdzili naukowcy ze Stanów Zjednoczonych. Okazało się, że niemal co trzeci przypadek astmy był związany z otyłością i stanami zapalnymi, które pojawiają się w płucach i innych tkankach ciała. Według mnie jest to kolejny powód dla którego warto jest utrzymywanie prawidłowej masy ciała. Moim zdaniem najbardziej poważnym powikłaniem jakie związane jest ze złą jakością powietrza są nowotwory płuc. Jeszcze jakiś czas temu był wiązany głównie z osobami, które nałogowo paliły papierosy. Aktualnie diagnozuje się go także u osób, które nigdy ich nie paliły. Związane może to być zarówno z biernym paleniem, ale także wspomnianymi zanieczyszczeniami powietrza.
Nie ulega wątpliwościom, że zanieczyszczenia powietrza w negatywny sposób wpływają na nasze zdrowie. Aktualnie trwa sezon grzewczy co związane jest z częstszym powstawaniem smogu. Wciąż bardzo dużym źródłem zanieczyszczeń, które trafiają do atmosfery są domy jednorodzinne, w których wciąż spala się przedmioty, które nigdy nie powinny znaleźć się w piecu. Zastanawia mnie zawsze dlaczego ludzie palą śmieci skoro potem sami są zmuszeni do oddychania tym właśnie powietrzem. Czy ich wiedza na temat szkodliwości wszelkich związków, które powstają w procesie spalania, a które potem dostają się do organizmu wciąż jest na tak niskim poziomie? W dzisiejszych czasach osoby, które nie palą papierosów, a oddychają zanieczyszczonym powietrzem są skazane na rozwój licznych, groźnych chorób. Jak się okazuje ilość wdychanych zanieczyszczeń w wielu miejscowościach w naszym kraju jest porównywalna do ilości toksycznych związków, które są dostarczane do organizmu po spaleniu jednej paczki papierosów. Przecież nawet jak na nałogowego palacza jedna paczka papierosów to bardzo duża ilość! Nie możemy dopuścić do tego aby taki stan cały czas miał miejsce z uwagi na to, że taka sytuacja stanowi dla nas ogromne zagrożenie. Przeprowadzono badania nad tym, że diagnozowana jest coraz większa liczba przypadków rozedmy u osób, które nigdy nie były palaczami. Wynika to właśnie z zanieczyszczeń, które są obecne w powietrzu. Objawem tej choroby jest duszność, której w żadnym wypadku nie należy bagatelizować ponieważ może przyczynić się do trwałego uszkodzenia płuc. Jeśli ona wystąpi konieczne jest jak najszybsze skonsultowanie się z lekarzem. Ozon kojarzony jest głównie jako nieszkodliwy gaz. Jak się jednak okazuje może on przyczyniać się do rozwoju miażdżycy postępującej w podobnym tempie jak podczas wypalania jednej paczki papierosów dziennie. Bardzo często słyszy się również o tym, że ludzie chcą podejmować aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, jednak jest to niemożliwe z uwagi na to, że zmuszeni by byli oddychać ogromną ilością zanieczyszczeń, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Jak się również okazuje szkodliwe związki zawarte w powietrzu mogą bardzo niekorzystnie wpływać na utrzymanie właściwej wagi. Związki te mogą wywoływać w naszych organizmów szereg reakcji biochemicznych, które przyczyniają się do tego, że łatwiej przybieramy na wadze. Z badań przeprowadzonych przez profesora z uniwersytetu w Kaliforni wynika również, że może on niekorzystnie wpływać na nasz apetyt, a także przyczyniać się problemów z utrzymaniem prawidłowego poziomu glukozy we krwi. Szczególne niebezpieczeństwo stanowią pyły PM2,5. Docierając do pęcherzyków płucnych doprowadzają do ich uszkodzenia. Komórki w płucach w wyniku tego zaczynają produkować substancje, które wpływają na cały organizm. Dochodzi do zaburzeń w funkcjonowaniu mózgu, co przyczynia się do zbyt dużego apetytu oraz zmian w hormonach, które przyczyniają się do odkładania tkanki tłuszczowej. Podnosi się równocześnie poziom cytokin, które przyczyniają się do rozwoju zapalenia w wielu narządach, co może zwiększyć ryzyko rozwoju zespołu metabolicznego. Badanie przeprowadzone przez naukowców wykazały, że u dzieci, których matki w trakcie trwania ciąży, żyły w miejscach w których zanieczyszczenie powietrza było znaczne większe ryzyko rozwoju otyłości w przyszłych latach. Jest to dowód na to, że dzieci, które jeszcze nie przyszły na świat i nie zaczęły żyć samodzielnie nie mają w stu procentach wpływu na swoje zdrowie, nawet jeśli ich matki stosują się do wszelkich zaleceń. Bardzo ważne jest stosowanie się do dosyć powszechnych zaleceń jeżeli chodzi o dbanie o zdrowie. Wśród nich zalicza się chociażby spożywanie dużej ilości owoców oraz warzyw, rezygnowanie ze spożywania słodyczy oraz produktów wysokoprzetworzonych. Wiele pozytywnych właściwości jest przypisywanych aronii, która zawiera znaczne ilości antyoksydantów, które są konieczne do ochrony komórek. Podobne właściwości mają borówki amerykańskie, maliny,jeżyny, awokado, brokuły czy czarne jagody. Do diety “antysmogowej” można włączyć również kawę i zieloną herbatę. Warto jest pić również duże ilości wody, co pozwala na usunięcie organizmu większej ilości toksyn. Warto przykładowo zainwestować również w oczyszczacze powietrza do domów czy mieszkań. Nie tylko podczas wietrzenia dostaje się do nich bardzo duża liczba zanieczyszczeń, ale także mogą one pochodzić z farb czy lakierów wykorzystywanych, które pokrywają meble. Urządzenia te szczególnie są przydatne jeśli domownicy mają problemy z częstym kaszlem. Aby skutecznie chronić się przed smogiem warto jest również zaopatrzyć się w maski antysmogowe, których wybór na rynku jest coraz większy. Warto jednak wiedzieć w jaki sposób wybrać odpowiednią dla siebie maskę, tak aby w możliwie największym stopniu uniemożliwiała dostanie się toksycznych związków do organizmu. Wydaje mi się, że w tak ważnej sprawie w miarę możliwości należy zaopatrzyć się w maski o nieco lepszej jakości. Jest to bardzo dobra inwestycja w profilaktykę wielu chorób, do rozwoju których przyczynia się smog, które w wielu przypadkach mogą zakończyć się śmiercią. Jestem pewna, że taki zakup jest bardziej opłacalny niż leczenie różnych schorzeń układu oddechowego. Należy pamiętać o tym, że noszenie maski ma sens dopiero wtedy gdy jest ona szczelnie dopasowana do twarzy, bez obecności szczelin pomiędzy nią, a twarzą pacjenta przez, które będzie dostawało się powietrze nieoczyszczone przez zamontowane w masce filtry. Przeprowadzone przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów badania wykazały, że niemal połowa z masek dostępnych na rynku nie spełniała swoich funkcji w odpowiedni sposób, co może narażać ich użytkowników na ciągłe wdychanie szkodliwych zanieczyszczeń. Jest to według mnie bardzo duża ilość masek, dlatego kupujący powinni być w szczególności ostrożni. Konieczne jest także kontrolowanie stanów filtrów, których wymiana jest uzależniona od poziomu zanieczyszczeń w danym mieście. Jeżeli poziom smogu przekracza normy o 300-400 procent, to takie filtry są w stanie prawidłowo funkcjonować przez 200-300 godzin. Po takiej wymianie filtr może jednak nie przylegać dokładnie do twarzy.
Od jakiegoś czasu zwraca się na problem zanieczyszczeń powietrza w naszym kraju. Jest to jak najbardziej słuszne, głównie z uwagi na jego niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Lista chorób wywoływanych przez smog jest naprawdę długa. Są to schorzenia występujące stosunkowo często w naszym społeczeństwa. Wśród nich wymienia się na przykład niewydolność serca, miażdżycę, udary niedokrwienne, zaburzenia rytmu serca czy nadciśnienie tętnicze. Metale ciężkie, tlenki azotu, siarki, rakotwórcze substancje zwiększające ryzyko rozwoju nowotworów. Często mówi się o nowotworze płuc, który co roku występuje u 19 tysięcy osób. W wielu przypadkach są to osoby, które nie paliły wcześniej papierosów, ale jak się okazuje zanieczyszczenia powietrza są drugim, po papierosach czynnikiem, który w największym stopniu przyczynia się do rozwoju tego nowotworu. W ostatnim czasie da się zauważyć, że coraz więcej osób ma problemy z płodnością. Nie ma też żadnych wątpliwości, że odgrywa także istotną rolę jeżeli chodzi o choroby układu oddechowego. Zanieczyszczenia powietrza powodują zaostrzenie astmy oraz wpływają na zwiększoną umieralność z powodu przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. W negatywny sposób wpływa także w przypadku terapii stosowanej w zapaleniu płuc czy oskrzeli. Dodatkowo jak się okazuje mogą odgrywać istotną rolę w przypadku chorób, których etiologia nie jest znana. Mowa o chorobie Alzheimera oraz chorobie Parkinsona. Według badań demencja częściej występuje u osób, które mieszkają niedaleko głównych dróg co ma związek z większym poziomem zanieczyszczeń. Dodatkowo coraz częściej występująca depresja również jest wiązana ze szkodliwymi związkami znajdującymi się w powietrzu. Oddychanie smogiem przyczynia się do pogorszenia zdolności poznawczych i jest ono szczególnie niebezpieczne wśród starszych osób i dzieci. Osoby żyjące w zanieczyszczonym środowisku częściej mają problemy z koncentracją i z większą częstotliwością chorują na ADHD lub stwierdza się u nich dysleksję lub dyskalkulię. W naszym kraju z powodu zanieczyszczeń powietrza każdego roku umiera około 45 tysięcy osób. W skali światowej mówi się aż o 4 milionach przedwczesnych zgonów spowodowanych tym problemem. Przy znacznie przekroczonych normach jeżeli chodzi o toksyczne substancje bardzo szybko mogą pojawić się pewne objawy. Mowa o kaszlu, katarze, problemach z oddychaniem, zaczerwienieniu i zapaleniu spojówek, bólach głowy czy osłabieniem organizmu. Są to jedne z pierwszych symptomów, które mogą świadczyć o tym, że jesteśmy narażeni na oddychanie powietrzem o złej jakości. Wysokie zawartości metali ciężkich takich jak arsen, kadm, ołów czy nikiel mogą przyczynić się do uszkodzenia mózgu, nerwów oraz kości. Dwutlenek siarki i tlenki azotu w negatywny sposób wpływają na układ oddechowy. Pierwszy z nich przyczynia się do zwężenia się dróg oddechowych,a drugi może powodować zaburzenia w procesie rozwojowym dzieci. PM2,5 i PM10 mają z kolei zdolność przenikania przez łożysko i wnikania do krwioobiegu rozwijającego płodu, co może przyczyniać się do wystąpienia wad wrodzonych. Badania przeprowadzone przez naukowców z naszego kraju wykazały, że dzieci matek narażonych na większe poziomy zanieczyszczeń rodziły się z mniejszą masą urodzeniową, a także mniejszym obwodem głowy. Okazuje się, że zanieczyszczenia powietrza mogą przyczyniać się do redukcji poziomu testosteronu w przypadku mężczyzn, dodatkowo uszkadzając plemniki. W przypadku kobiet może to mieć związek z przedwcześnie występującym porodem. Smog tworzy się w wyniku mieszania się naturalnie występującej mgły z zanieczyszczeniami dostającymi się do atmosfery, których źródłem są na przykład dymy pochodzące z pieców czy spaliny samochodowe. W skład smogu często wchodzą toksyczne dioksyny, metale ciężkie, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne czy furany. Występują też różnej wielkości pyły, które często są mniejsze niż średnica włosa i bez problemu, bardzo szybko bo zaledwie w ciągu minuty dostają się do naszego organizmu trafiając do układu krwionośnego, a następnie do tkanek. Bezno(a)piren jest wielopierścieniowym węglowodorem aromatycznym o silnym działaniu karcynogennym. Nasz kraj od dawna zajmuje pierwsze miejsce jeżeli chodzi o zawartość tego związku w powietrzu. Dodatkowo można w nim znaleźć również tlenek węgla, benzen, dwutlenek siarki czy tlenki azotu. Wszystkie te zanieczyszczenia w pewnym momencie trafiają do naszego organizmu dlatego ważne jest wspomnienie o tym jaki ma to wpływ na nasze zdrowie, a kolejne badania donoszą, może być on bardzo duży. Ochrona przed smogiem jest bardzo ważnym elementem profilaktyki licznych schorzeń. Pojawia się coraz więce udoskonalonych masek antysmogowych. Ostatnio stworzono także przystosowane do tego celu chusty. Z pozoru wyglądają na zwykły element ubioru, jednak wewnątrz niej znajdują się wysokiej jakości filtry. Jedna z warstw utworzona jest z nanowłókien co pozwala na zatrzymywanie zanieczyszczeń o wielkości nawet PM0,1. Dodatkowo filtruje nie tylko pyły zawieszone ale także bakterie, niektóre wirusy, kurz, pestycydy,zanieczyszczenia pochodzące z samochodów oraz dym papierosowy. Druga z warstw wykonana z węgla aktywnego i ma chronić przed gazami czy nieprzyjemnymi zapachami. Gdy wiemy, że możemy być narażeni na wdychanie zanieczyszczeń wystarczy szczelnie umieścić ją na twarzy, podobnie jak w przypadku maski antysmogowej. Jak się okazuje poziom filtracji szkodliwych zanieczyszczeń był praktycznie stuprocentowy. Nie ma wątpliwości co do tego, że wciąż spora część obywateli naszego kraju nie ma odpowiedniej wiedzy na temat tego w jaki sposób dbać o środowisko. W naszym kraju bardzo często słyszy się o tym, że w powietrzu znajdują się rekordowe ilości pyłów zawieszonych oraz rakotwórczego bezno(a)pirenu, o którym wspomniałem wcześniej. Ciekawe jest to, że w niektórych miastach w naszym kraju normy zostały przekroczone w większym stopniu niż w niektórych metropoliach na znajdujących się w Azji, gdzie smog występuje już od bardzo dawna. W naszym kraju wciąż obecny jest problem jeżeli chodzi o ogrzewanie domów. Co prawda zimy są coraz cieplejsze, a na zewnątrz panują znacznie wyższe temperatury niż w poprzednich latach co wiąże się z tym, że w wielu domach spala się mniejsze ilości węgla na rzecz drewna. Mimo tego wciąż utrzymuje się problem smogu w wielu polskich miejscowościach. Problemem jest to, że ogromna część tych pieców nie spełnia żadnych standardów emisyjnych. W naszym kraju piecami węglowymi ogrzewa się około 3,5 miliona domów. Każdego roku sprzedawanych jest ich około 200 tysięcy, z czego 70 procent nie spełnia odpowiednich norm. Często właśnie w nich spala się różnego rodzaju tworzywa, które powinny być recyklingowane. W wielu przypadkach spala się również tak zwany muł i miał węglowy, które zawierają duże ilości chloru i siarki. Według danych piece te odpowiadają za 46 procent emitowanych do atmosfery pyłów PM10 oraz 80 procent rakotwórczego bezno(a)pirenu. Dobrą informacją jest to, że sytuacja nieco się zmieniła jeżeli chodzi o przemysł. Odpowiada on za jedną piątą zanieczyszczeń, ale z roku na rok systematycznie spada. Innym źródłem zanieczyszczeń jest transport, który w naszym kraju z roku na rok rozwija się coraz bardziej. Da się również zauważyć rosnącą ilość samochodów. W naszym kraju na jednego mieszkańca przypada więcej samochodów niż w krajach na zachodzie Europy. Doskonale wiemy o tym, że są to kraje dużo bogatsze i z pewnością ludzie mogliby sobie pozwolić na zakup większej ilości samochodów. Warto jednak zaznaczyć, że często byłyby to nowoczesne samochody emitujące mniejsze ilości toksycznych związków. Być może mniejsza ilość samochodów wynika ze świadomości, że warto jest w miarę możliwości poruszać się środkami komunikacji miejskiej czy też na piechotę lub rowerami. Co prawda pewną część z nich coraz częściej zaczynają stanowić samochody hybrydowe lub elektryczne jednak moim zdaniem wciąż jest ich zbyt mało. Samochody generują średnio 10 procent zanieczyszczeń jednak na przykład w stolicy naszego kraju wskaźnik ten wynosi już 60 procent. Warto zaznaczyć, że do naszego kraju wciąż sprowadza się ogromne ilości samochodów z silnikami zasilanymi olejem napędowym, co wiąże się z emisją do powietrza znacznych ilości lotnych substancji organicznych czy tlenków azotu. Źródłem zanieczyszczenia są także zużywane klocki hamulcowe czy opony.
Mieszanina zanieczyszczeń, którą wdychamy z powietrzem szkodzi nie tylko naszym płucom. Lista chorób i powikłań, których ryzyko zwiększa smog jest zaskakująco długa. Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) opublikował niedawno raport, z którego wynika, że w 2017 roku liczba zgonów w Polsce wyniosła 405,6 tys., co oznacza wzrost o blisko 4 proc. w porównaniu do roku 2016. Analitycy NFZ oceniają, że do tego wzrostu, którego szczytowym okresem były miesiące styczeń i luty, przyczynił się smog. Zwłaszcza w styczniu 2017 r. był on bowiem wyjątkowo intensywny, z uwagi na panujące wtedy rekordowe mrozy i związaną z tym nadzwyczaj wysoką emisję zanieczyszczeń pochodzących m.in. z domowych i lokalnych kotłowni węglowych. Dodajmy, że w styczniu 2017 r. liczba zgonów wzrosła aż o 23,5 proc. w stosunku do stycznia poprzedniego roku. Czy ta rekordowa śmiertelność to tylko skutek smogu? Niekoniecznie. Analitycy NFZ wskazują też drugą możliwą jej przyczynę. Otóż, w styczniu 2017 r. przypadł też szczyt zachorowań na grypę, który w 2015 i 2016 r. następował w późniejszych miesiącach. Warto jednak wiedzieć, że już od wielu lat w Polsce to właśnie na styczeń przypada najwyższa miesięczna liczba zgonów, a ponieważ jest to też statystycznie najzimniejszy miesiąc w roku, to związek podwyższonej śmiertelności z występującym wtedy smogiem wydaje się być ewidentny. Nikt już dziś zresztą nie kwestionuje szkodliwego wpływu zanieczyszczenia powietrza na zdrowie. Potwierdzają to dziesiątki wiarygodnych badań naukowych zrealizowanych na całym świecie. Dlatego o smogu - cichym i często niewidocznym zabójcy - mówi się coraz więcej i głośniej. Precyzyjnych, popartych dowodami naukowymi odpowiedzi na te pytania dostarcza opublikowana niedawno książka „Smog: konsekwencje zdrowotne zanieczyszczeń powietrza”, wydana przez Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Jest to – według wydawcy – pierwsza polska książka, która w sposób kompleksowy przedstawia wpływ zanieczyszczeń powietrza na stan zdrowia. Wyniki pomiarów jednoznacznie potwierdzają, że w Polsce mamy do czynienia ze znacznymi stężeniami (przekraczającymi tzw. wartości dopuszczalne) zanieczyszczeń pyłowych oraz benzo(a)pirenu. Choć zanieczyszczenia powietrza bywają postrzegane jako nieunikniony, niepożądany efekt rozwoju ekonomicznego, ich wpływ na zdrowie jest niewątpliwie niekorzystny, a najbardziej cierpi układ oddechowy. Warto podkreślić, że często przytaczany wzrost liczby zgonów w okresach zwiększonego narażenia dotyczy niemal wyłącznie osób starszych, z licznymi schorzeniami przewlekłymi i bywa określany mianem „pchnięcia do trumny”. Z tego powodu ostateczne efekty narażenia na zanieczyszczenia zależą m.in. od struktury populacji. Prawdopodobnie znacznie mniej zgonów występuje w młodszych populacjach z uwagi na lepszą tolerancję zanieczyszczeń. Przypomnam, że według różnych szacunków w Polsce smog przyczynia się do przedwczesnej śmierci 30-46 tys. osób rocznie. Wbrew pozorom, to jednak wcale nie choroby układu oddechowego odpowiadają za większość związanych ze smogiem zgonów, lecz różnego rodzaju powikłania ze strony układu krążenia, takie jak udar mózgu, zawał serca czy niewydolność serca. WHO podaje, że 24 proc. wszystkich zgonów z powodu udaru mózgu na świecie ma związek ze smogiem. To samo dotyczy 25 proc. zgonów z powodu chorób serca i aż 43 proc. śmierci z powodu chorób płuc. Do takich właśnie, najlepiej przebadanych i potwierdzonych naukowo, konsekwencji smogu należą między innymi ze strony układu oddechowego - częstsze infekcje i choroby przewlekłe dróg oddechowych, np. astma, POCHP, rak płuca, częstsze zaostrzenia przebiegu istniejących chorób przewlekłych układu oddechowego, częstsze hospitalizacje i związany z tym wzrost umieralności, ze strony układu krążenia - częstsze, ostre powikłania chorób sercowo-naczyniowych, np. udar mózgu, zawał serca, niewydolność serca, a także wzrost ciśnienia tętniczego, zaburzenia rytmu serca i wzrost umieralności, ze strony układu nerwowego - wzrost ryzyka wystąpienia i rozwoju chorób neurodegeneracyjnych, np. Alzheimera, Parkinsona, uszkodzenia neuronów i naczyń mózgowych zaburzające działanie układu nerwowego, ze strony układu rozrodczego - porody przedwczesne, obniżona masa urodzeniowa dziecka, zaburzenia rozwoju wewnątrzmacicznego, inne - nowotwory pęcherza moczowego, rak piersi, podrażnienie spojówek, przyspieszone starzenie skóry, stres oksydacyjny, oporność na insulinę, cukrzyca. Warto też wskazać, jakie choroby i powikłania znalazły się w trzeciej grupie, czyli o słabo jeszcze potwierdzonych (udowodnionych), choć możliwych, związkach ze smogiem. Należą do nich między innymi nasilenie reaktywności oskrzeli i odpowiedzi na alergeny, spowolnienie rozwoju układu oddechowego u dzieci, zaburzenia rozwoju psychoruchowego, bóle głowy, zaburzenia emocjonalne, guzy mózgu, obniżenie płodności, niski poziom HDL, białaczki i chłoniaki. Smog (od angielskich słów smoke + fog czyli dym + mgła) to zjawisko atmosferyczne, które powstaje wskutek zanieczyszczenia powietrza, przede wszystkim przez tzw. pyły zawieszone. Mogą one zawierać różne substancje toksyczne, takie jak: benzo(a)piren, metale ciężkie, dioksyny czy furany. Pył PM 10 składa się z mieszaniny cząstek substancji organicznych i nieorganicznych o średnicy do 10 mikrometrów. Pył PM 2,5 zawiera cząstki o średnicy do 2,5 mikrometra. Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomenduje wszystkim krajom podejmowanie działań zmierzających do ograniczenia średniego rocznego stężenia pyłu zawieszonego PM 10 do wartości poniżej 20 mikrogramów na metr sześcienny powietrza, a w przypadku pyłu PM 2,5 do wartości poniżej 10 mikrogramów na metr sześcienny. Wspomniane wcześniej drobne cząstki pyłów z zanieczyszczonego powietrza wnikają nie tylko do naszych płuc. Te mniejsze przedostaje się dalej do krwiobiegu, przyczyniając się do rozwoju wielu groźnych chorób. Niestety, pod względem jakości powietrza Polska plasuje się w ogonie Europy. Na przykład, średnioroczne wartości stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 i PM 10 w Warszawie wynoszą odpowiednio 22 i 31, a w Krakowie 37 i 55. Dla porównania w Sztokholmie wartości te wynoszą 5 i 11, a w Londynie 11 i 21. Ale oczywiście są na świecie jeszcze gorsze miejsca, jak np. indyjskie Delhi (143, 292). Średnioroczne stężenie pyłu PM 2,5 w Polsce (czyli tego, który zdaniem lekarzy jest najgroźniejszy dla zdrowia człowieka) szacowane jest na 24 mikrogramy na metr sześcienny, a więc jest ponad 2 razy większe od rekomendowanego przez WHO. Według raportu "Ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami" Najwyższej Izby Kontroli, główną przyczyną wysokiego poziomu zanieczyszczeń w Polsce jest duża emisja pyłów z przestarzałych domowych i lokalnych kotłowni węglowych, do czego dokłada się jeszcze duża liczba aut na drogach (zwłaszcza tych z silnikami diesla), a także przemysł i rolnictwo. Poza podejmowanymi przez rząd oraz samorządy działaniami mającymi zmienić ten stan rzeczy (m.in. wsparcie finansowe na modernizację kotłowni i palenisk), ważną rolę do odegrania ma także każdy z nas. Każdy z nas ma swoją chmurkę smogu i ważne, by była jak najmniejsza. Innymi słowy, dbałość o środowisko trzeba zacząć od siebie – nie trując i dając przykład innym. Rzeczywistość jednak w tym temacie wciąż mocno skrzeczy. WHO szacuje, że aż 90 proc. ludzi na świecie oddycha zanieczyszczonym powietrzem. I raczej prędko się to nie zmieni.
Zanieczyszczenie powietrza i zwiększone ryzyko zapadalności na choroby, których przyczyną może być smog to zagadnienie, które powraca szczególnie często w okresie jesienno-zimowym. Spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie aż 36 znajduje się w Polsce. Jakie konsekwencje i choroby od smogu są dla nas najbardziej niebezpieczne? Skutki smogu to nie tylko prawdopodobieństwo wystąpienia groźnych dla naszego zdrowia chorób. To także obniżony komfort życia, degradacja środowiska naturalnego i konieczność rezygnowania z przyjemności, takich jak spędzanie wolnego czasu poza domem, np. w miejskim parku. Czym jest smog i jaki ma wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie? Smog to mieszanina, powstała w wyniku zanieczyszczenia powietrza, które zostało wytworzone poprzez działalność człowieka. Efekt smogu potęgują niekorzystne zjawiska atmosferyczne, np. mgły lub wielodniowy braków opadów deszczu, a także brak wiatru. Smog bardzo często przypomina ciemną chmurę, unoszącą się nad miastem, ponad linią horyzontu. Ze względu na skład chemiczny i miejsce występowania rozróżnia się tzw. smog londyński oraz typu Los Angeles. Typ londyński można obserwować w Polsce – w jego skład wchodzą takie szkodliwe substancje, jak tlenki azotu, sadza, pyły i dwutlenek siarki. Smog typu Los Angeles powstaje zwykle w okresie letnim w strefie subtropikalnej. Jaki wpływ na nasz organizm ma smog? Objawy mogą pojawić się nawet po kilkunastu latach oddychania zanieczyszczonym powietrzem, jednak zwykle pierwsze sygnały można dostrzec już po kilku tygodniach lub miesiącach. Gdy atakuje nas smog, skutki zdrowotne mogą być początkowo niezauważalne – chroniczny nieżyt nosa, kaszel, suchość w gardle, ból zatok, ból gardła lub łzawienie oczu. Pierwsze symptomy mogą być mylnie kojarzone z przeziębieniem lub alergią. Niebezpieczny smog? Skutki zdrowotne to głównie dolegliwości ze strony układu oddechowego, zwiększone ryzyko zapadalności na choroby układu krążenia, choroby układu nerwowego, częstsze występowanie nowotworów i wyższe ryzyko patologii ciąży. Zgodnie z danym raportu Strategia walki ze smogiem, w Polsce z powodu smogu może umierać nawet 48 tys. osób rocznie. Jeżeli mieszkamy w miejscu, w którym często występuje smog, skutki wdychania szkodliwych substancji mogą objawiać się w różny sposób. To nie tylko katar, duszności w przypadku osób starszych lub chorych na astmę, ale nawet gorsza kondycja włosów, skóry, a przede wszystkim obniżona odporność. Sposobem na walkę ze smogiem może być unikanie wychodzenia z domu, gdy poziom zanieczyszczeń jest zbyt wysoki. Jeśli jednak stan ten utrzymuje się nawet przez kilka tygodni, stajemy się bardziej ospali, mniej aktywni fizycznie, co sprzyja otyłości i innym chorobom cywilizacyjnym. Gdy atakuje smog, skutki to także możliwe obniżenie nastroju i depresja. Aby skuteczniej ograniczać ryzyko związane ze smogiem, warto poznać kilka prostych metod walki z szkodliwymi substancjami w powietrzu. Choroby od smogu stanowią poważne zagrożenie dla osób w każdym wieku. Jeśli podejrzewasz, że atakuje Cię smog, objawy powinny skłonić Cię do działania. Zadbaj o powietrze w swoim domu – korzystaj z oczyszczaczy powietrza, a po powrocie ze spaceru weź prysznic. Sprawdzaj w okresie jesienno-zimowym jakość powietrza, a gdy stężenie szkodliwych pyłów jest znacznie przekroczone, zostań w domu. Noś, gdy jest to konieczne, maseczkę z odpowiednim filtrem.
Zjawisko smogu jest coraz bardziej znane. To nie tak, że nigdy nie istniał. Po prostu nie zawsze byliśmy go świadomi. W praktyce smogiem określa się nisko zawieszone pyły. Najbardziej trują nas cząsteczki PM2,5 i PM10. Liczby te odnoszą się do ich wielkości. 2,5 to cząsteczki mniejsze od 2,5 mikrometra, a 10 oznacza średnicę mniejszą od 10 mikrometrów. Przez swoje rozmiary bez problemu wdzierają się do naszych płuc i układu oddechowego. Jeśli weźmiemy pod uwagę przebadany wpływ zanieczyszczonego powietrza na nasze zdrowie to możemy powiązać z nim wiele chorób i dolegliwości. Niektóre z nich są bezpośrednie i widoczne, a inne pośrednie. Zważywszy na to, że problem jest realny, warto mieć świadomość w czym smog szkodzi naszemu organizmowi. Może przyczyniać się i powoduje między innymi astmę, nowotwory, zapalenia oskrzeli, alergie, czy choroby układu krążenia. Jak widać lista jest długa, a to jeszcze nie koniec. Na smog w szczególności narażone są dzieci i osoby starsze. Nie ustrzegą się też przed jego szkodliwym działaniem zwierzęta. Kobiety w ciąży powinny również uważać na zanieczyszczone powietrze. Przy długotrwałym przebywaniu w miejscach narażonych na smog możemy nabawić się dodatkowych dolegliwości. Dojdą tutaj problemy z koncentracją, zachowania depresyjne, a nawet większe ryzyko choroby Alzheimera. Według WHO 30% nowotworów ma związek z zanieczyszczonym środowiskiem. Okazuje się, że dzieci z terenów w których występuje smog są lżejsze i mniejsze. Zwiększone jest też ryzyko zachorowania na autyzm. Smog szkodzi więc naszym dzieciom w sposób bezpośredni. Małe dzieci mają też mniejszą odporność na zanieczyszczenia. Oddychają często ustami co dodatkowo potęguje problem. Ich oddech jest też szybszy przez co więcej zanieczyszczeń przedostaje się przez ich organizm. Alergicy w szczególności mogą odczuć negatywne skutki smogu. W przypadku zanieczyszczonego powietrza w szczególności mogą ucierpieć ich oczy i skóra. Negatywne skutki powodują, że w czasie zwiększonej liczby szkodliwych pyłów powinni maksymalnie ograniczyć przebywanie na zewnątrz. Jednym ze sposobów na walkę ze smogiem na zewnątrz jest korzystanie z maseczek. Posiadają one wbudowane filtry. Nie są jednak na tyle wygodne, aby można nie zauważyć, że je nosimy. Dodatkowo często są nieprzyjemne, powodują, że ciężej się oddycha. Oczywiście są w stanie filtrować część powietrza i trzeba je za to doceniać. Ciężko nam jednak będzie uprawiać w nich sport. Jazda na rowerze będzie możliwa, natomiast podczas biegania może nam po prostu zabraknąć oddechu. Smog prowadzi spustoszenia w naszym organizmie. Jeśli mamy z nim długotrwałą styczność może nawet negatywnie wpływać na nasz układ nerwowy. Niestety mieszkańcy wielu miast z Polski coraz bardziej odczuwają negatywny wpływ zanieczyszczeń na swoje zdrowie. Problem dotyczy głównie Krakowa oraz śląska. Na terenie Polski znajdziemy jednak więcej miejsc, które borykają się ze smogiem. Niska emisja prowadzi do pogorszenia się naszego zdrowia. Dlatego świadomi ludzie inwestują w taki sprzęt jak oczyszczacze powietrza. W tym przypadku przynajmniej w domach możemy oddychać czystszym powietrzem. Nie ustrzeżemy się jednak całkowicie przed zanieczyszczeniami. Liczne organizacje i ruchy wymuszają na władzach działania. W dużych miastach istotne są też korytarze w których wiatr może rozwiewać zanieczyszczenia. Niestety nieprzemyślana polityka rozwoju miast sprawiła, że często są blokowane. Rozwój świadomości wśród ludzi może sprawić, że problem kiedyś zniknie. Obecnie jednak trujemy się nawzajem. Wymiana trujących pieców oraz zmiana mentalności ludzi jeszcze potrwa. Powinniśmy kontrolować stan powietrza na zewnątrz. Istnieją prognozy dotyczące smogu w danych miejscach Polski. Warto też patrzeć na mapy smogu, które wyraźnie wskazują poziom szkodliwych pyłów w powietrzu. Zabezpieczeniem w domu będą oczyszczacze powietrza. Jeśli wiemy, że na zewnątrz powietrze ma wysokie stężenie PM2,5 to powinniśmy wtedy ograniczyć wychodzenie z mieszkania. Szkodliwość smogu została potwierdzona naukowo. Jaki jednak ma wpływ na nasze środowisko. Zagrożenie stanowi nie tylko szkodliwość dla samych ludzi i zwierząt, ale też na naszą przyrodę. Jaki długotrwały efekt będzie miało zanieczyszczone powietrze dla naszego otoczenia? Świadomość dotycząca zanieczyszczeń rośnie. Niestety w dalszym ciągu wiele krajów truje. Przodują w tym Chiny oraz USA, ale Europa Zachodnia też nie odstaje z tyłu. Niestety szkodliwe substancje wyprodukowane w jednym miejscu są przenoszone z wiatrem w inne. Stężenie CO2 ciągle rośnie. Sama fotosynteza na planecie jest zaburzana. Gazy nie są produkowane jedynie przez elektrownie. Zauważalnym winowajcą są hodowle bydła. To właśnie przez nie do atmosfery przedostaje się mnóstwo szkodliwych gazów. Warstwa ozonowa w dalszym ciągu cierpi. Zanieczyszczone powietrze prowadzi też do kwaśnych opadów. Kwaśne deszcze nie są spowodowane jedynie działalnością człowieka, ale też np. wybuchami wulkanów. Rośliny wchłaniają zanieczyszczenia. Tylko niektóre z nich radzą sobie dobrze z ich filtracją. Pył zawieszony i szkodliwe gazy dostają się do nich przez aparaty szparkowe. Mogą również pobierać toksyny z gleby. W przypadku roślin łatwo zauważyć zmiany fizjologiczne. Występują też plamki i zmiany w kolorach. Same tkanki mogą być niszczone. Zmiany, które mogą być odczuwalne, ale nie zauważalne na pierwszy rzut oka to przede wszystkim zmniejszenie plonów. Zaburzona zostaje też fotosynteza wśród roślin. Zwierzęta, podobnie jak ludzie są bardzo narażone na szkodliwe działanie smogu. Przebywanie w niekorzystnym środowisku może negatywnie wpływać na układ oddechowy. Dodatkowe negatywne zmiany mogą występować w układzie mięśni. Zęby mogą być bardziej narażone na wypadanie i psucie się, a kości będą słabsze. W przypadku wpływu zanieczyszczeń na las mamy jeszcze jeden ważny aspekt, stężenie. Jeśli jest niskie, las może poradzić sobie z oczyszczeniem, ale w dalszym ciągu nie całkowicie. Przy średnim stężeniu hamuje się już wzrost drzew. Spada ilość gatunków. Przy wysokim stężeniu widać choroby wśród roślin. Ludzki organizm źle znosi smog. Jesteśmy szczególnie narażeni na pyły z tzw. niskiej emisji czyli PM 2,5 i PM10. Przenikają one bezpośrednio do naszego układu oddechowego czyniąc tam wyraźne szkody. Nie znosimy też dobrze kontaktu ze zbyt dużą ilością tlenku węgla, ołowiu. Sam smog może wpływać na zaburzenia snu. Pomijając już taki aspekt jak zwiększone ryzyko raka to przebywanie w niekorzystnym środowisku może wyrządzić długotrwałe szkody w organizmie. Warto zauważyć, że organizm potrzebuje czasu, aby pozbyć się toksyn, które wchłonął. W latach 80-tych zauważono, że spada ilość ozonu w górnej części atmosfery. Obecnie spada ona ciągle po około 3% rocznie. Odpowiadają za to zjawisko freony. Cząsteczki ozonu ulegają przez nie rozpadowi. Znaczenie ma to w której części planety się znajdujemy. Trzeba pamiętać, że warstwa ozonu chroni organizmy, które żyją na Ziemi przed szkodliwym promieniowaniem UV. W 1987 roku 31 Państw podpisało Protokół Montrealski, który miał za zadanie zmniejszyć produkcję freonów o połowę do końca XX wieku.
Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest schorzeniem, które rozwija się bez objawów przez wiele lat i prowadzi do niewydolności oddechowej. Głównym czynnikiem ryzyka rozwoju POChP jest palenie papierosów, odpowiadając za 80 procent przypadków. Chorobie sprzyjają też inne czynniki ryzyka, takie jak długotrwałe narażenie na szkodliwe pyły, dymy i gazy np. w miejscu pracy czy z powodu zanieczyszczenia środowiska. Wśród palaczy POChP jest chorobą wywoływaną narażeniem na dym papierosowy, powodującym stany zapalne i stres oksydacyjny. Te z kolei prowadzą do różnych zakłóceń w sieciach biologicznych, zmian w drogach oddechowych i w funkcjonowaniu komórek oraz tkanek nabłonka. Zmiany zachodzące w czynnościach komórek pęcherzyków płucnych i dróg oddechowych pogarszają ogólne funkcjonowanie płuc, prowadząc w efekcie do rozwoju POChP. Najczęstszymi jej objawami są duszności, zwiększona produkcja plwociny czy śluzu oraz przewlekły kaszel. Istotnym problemem jest fakt, że rozpoznanie stawiane jest bardzo późno, kiedy choroba jest w zaawansowanym stadium i w znacznym stopniu upośledza aktywność życiową chorego. Późna diagnostyka nie leży tylko po stronie pacjentów. To również wina małej aktywności na etapie diagnostyki, wykonania nieskomplikowanej, taniej, ogólnodostępnej spirometrii. Nie musi jej wykonywać specjalista, może to być też lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie ma ograniczeń, ani w Polsce ani na świecie, które uniemożliwiałyby lekarzowi POZ prawidłowe rozpoznanie choroby, zgodnie z wytycznymi międzynarodowymi i prawidłowe leczenie. Od listopada ubiegłego roku dostępna jest bezpłatna infolinia dla pacjentów z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Dzięki temu możliwa jest konsultacja się z pulmonologiem i psychologiem między innymi w sprawie uciążliwych objawów, takich jak duszności i spowodowany tym lęk o życie. Infolinia gwarantuje anonimowość, więc pacjenci mogą czuć się swobodnie i zadawać każde pytania dotyczące zdrowia. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że pandemia ograniczyła możliwości diagnostyczne wielu chorób płuc, w tym POChP. Spirometria, bez której nie można rozpoznać tej choroby, zaliczana do procedur z relatywnie wysokim ryzykiem zakażenia koronawirusem, jest wykonywana tylko w wyjątkowych przypadkach. To wpłynęło na ograniczenie diagnozowania chorób obturacyjnych płuc. W znacznym stopniu zmniejszyła się też liczba nowo zdiagnozowanych chorych na raka płuca. To nie tylko sytuacja związana z pandemią, ale również obawa pacjentów przed zgłaszaniem się do lekarza spowodowały, że często chorzy zgłaszali się po pomoc w zaawansowanym stadium choroby. Choroby cywilizacyjne, niezakaźne co roku przyczyniają się do 41 milionów zgonów na całym świecie. Wśród najczęstszych wymienia się zanieczyszczenie powietrza. Smog doprowadza rocznie do śmierci 7 milionów osób, a więc prawie tyle samo, co papierosy. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nie tylko dym tytoniowy, ale także smog jest mieszaniną substancji chemicznych, która dostaje się do naszego układu oddechowego drogą inhalacyjną. Obie mogą przyczyniać się do rozwoju i zaostrzeń chorób płuc , a wśród nich przede wszystkim POChP. Niewłaściwa kontrola przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz jej leczenia sprzyja zaostrzeniom, a te mogą dla pacjenta stanowić niebezpieczeństwo. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest jedną z najczęstszych chorób internistycznych. Jej znaczenie społeczne dla zdrowia ogółu społeczeństwa jest bardzo istotne.Strategia leczenia astmy w ciągu ostatnich dwóch lat uległa znaczącej modyfikacji. Obecnie leki stosowane wyłącznie doraźnie, a więc usuwające objawy, krótko działające, rozkurczowe, nie powinny być podawane bez towarzyszących leków przeciwzapalnych, czyli glikokortykosteroidów wziewnych. Stąd nacisk w ostatnich zaleceniach, aby łączyć te preparaty. Dzięki temu każdy chory, nawet przy braku czy niewystarczającej kontroli astmy, będzie mógł otrzymać dawkę leku przeciwzapalnego. Według wyników ostatnich badań w leczeniu chorych na astmę mogą być jednak przydatne również leki rozszerzające oskrzela z grupy cholinolityków blokujących receptory muskarynowe w oskrzelach. Należy także wspomnieć o postępie technologicznym. Dotychczas wziewne steroidy oraz leki rozszerzające oskrzela beta-2 agonistyczne pacjenci mogli stosować z dwóch różnych inhalatorów bądź oba preparaty mogli aplikować z jednego urządzenia. To drugie rozwiązanie wpływa na zmniejszenie liczby inhalacji wykonywanych przez pacjenta w ciągu doby i ułatwia prowadzenie terapii. Dzięki nowej terapii pacjenci mają szansę na zmniejszenie dawek stosowanych ewentualnie steroidów doustnych lub nawet ich całkowite odstawienie. To z kolei przekłada się na redukcję liczby działań niepożądanych wynikających ze stosowania tego rodzaju leków. Nowoczesne leki są tak skonstruowane, że działają nie tylko rozkurczowo, czyli pozwalają się pozbyć objawów choroby, dając natychmiastową ulgę, ale też przeciwzapalnie, czyli leczą podłoże alergii. A to ma kluczowe znaczenie w ciężkich postaciach astmy. Zwiększają zatem efektywność leczenia, dając przy tym mniej objawów niepożądanych.Z danych wynika, że obecnie na astmę w naszym kraju choruje ok 2,2 mln osób. Istnieją również dane wskazujące, że rzeczywista liczba osób cierpiących na astmę może sięgać nawet 4 mln. Niejednokrotnie bowiem osoby te interpretują klasyczne objawy astmy jako np. uczulenie na pyłki. Nowe terapie wciąż wspomagają leczenie astmy. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że dysponowanie w odpowiedni sposób lekami, które już jakiś czas są obecne na rynku, również może przynieść sukces terapeutyczny. Szacuje się, że odsetek pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 z koinfekcją pneumokokami może wynosić od 20 do nawet 60 procent. Szczepionkę przeciw pneumokokom można podawać razem ze szczepionką przeciw grypie, a także w każdym innym dniu przed szczepieniem przeciw COVID-19 lub po nim. Sytuacja epidemiologiczna odbiła się poważnie na kondycji chorych na przewlekłe choroby płuc. Dodatkowo obserwuje się rosnącą liczbę chorych, u których infekcja koronawirusem pozostawiła trwałe zmiany w miąższu płuc. Wymagają oni dalszej wielokierunkowej opieki, zarówno farmakologicznej, jak i niefarmakologicznej. To problematyczna sytuacja ponieważ w tej chwili nie ma żadnych leków, które potrafią skutecznie te zmiany leczyć. U wielu osób trwała destrukcja miąższu płuc prowadzi do rozwoju niewydolności oddychania i konieczności stosowania tlenoterapii. Tylko na pneumokokowe zapalenia płuc rocznie na świecie umiera więcej osób niż na raka płuca, który stanowi jedną trzecią wszystkich zgonów z powodu nowotworów. W przypadku raka płuca jest to 1 300 000 zgonów, a w przypadku pneumokokowego zapalenia płuc jest to 1 600 000 zgonów. Zarówno hospitalizacje, jak i śmiertelność z powodu zapalenia płuc są związane z wiekiem i dotyczą głównie dzieci oraz osób w podeszłym wieku. Szczególnie u tej ostatniej grupy pacjentów obserwuje się dużo hospitalizacji i zgonów. Ponadto ostrożne powinny osoby z zaburzeniami odporności, pacjenci zmagający się z chorobami przewlekłymi oraz osoby palące papierosy i nadużywające alkoholu. Dane zebrane na terenie Stanów Zjednoczonych wskazują, że w populacji osób w wieku 65 lat i starszych cukrzyca zwiększała ryzyko zachorowania na pozaszpitalne zapalenie płuc blisko 3-krotnie, przewlekłe choroby serca i palenie tytoniu zwiększają to ryzyko prawie 4-krotnie, a przewlekłe choroby płuc, blisko 8-krotnie.Klinicyści podkreślają, że najlepszą formą ochrony przed zakażeniami pneumokokami są powszechne szczepienia ochronne. W Polsce obowiązkiem szczepień objęte zostały dzieci urodzone po 2017 roku. Szczepienia te zalecane są również dzieciom urodzonym przed 1 stycznia 2017, dorosłym po 50 roku życia, osobom z wrodzonymi lub nabytymi niedoborami odporności, a także osobom z chorobami przewlekłymi, a także osobom uzależnionym od alkoholu i cierpiącym z powodu nikotynizmu.W dobie pandemii szczepienia przeciw pneumokokom dla dorosłych mogą być równie ważne jak przeciw COVID-19 ponieważ te dwie infekcje często występują jednocześnie. Pacjenci z COVID-19 z koinfekcją innymi patogenami zwykle są dłużej hospitalizowani, częściej przyjmowani na oddziały intensywnej terapii i są narażeni na większe ryzyko śmierci.