Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przedstawił szczegóły dotyczące dodatkowych środków, które zasilą ochronę zdrowia jeszcze w tym roku. Sejm uchwalił w piątek (15 września) tzw. specustawę. Do systemu opieki zdrowotnej trafi dodatkowe 281,8 mln zł, m.in. na zakupy sprzętu i aparatury medycznej.
„Spodziewamy się większej ilości pieniędzy w zdrowiu, a to jest coś niezwykle istotnego. Służba zdrowia w Polsce od bardzo dawna jest niedofinansowana i każde dodatkowe środki, które są do naszej dyspozycji, są potrzebne” – powiedział minister w kontekście specustawy. – „Jednak to tylko część środków, które w tym roku zostaną dodatkowo przeznaczone na służbę zdrowia”.
Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających poprawę jakości i dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej (tzw. specustawa) zakłada wzrost nakładów na ochronę zdrowia o 281,8 mln zł. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa, w tym z rezerw celowych.
Z tych środków 63,8 mln zł zostanie przeznaczone na zakup sprzętu w zakresie onkologii, pediatrii i chirurgii dla oddziałów klinicznych w szpitalach na bazie obcej oraz centrów onkologii, 60 mln zł – na zakup sprzętu i aparatury dla oddziałów neonatologii III poziomu referencyjnego, od 12 do 24 mln zł – na zakup 16 dentobusów (po jednym dla każdego województwa w zależności od ceny dentobusu), a 134 mln zł – na doposażenie gabinetów profilaktyki zdrowotnej w szkołach.
Niezależnie od specustawy 5 września 2017 roku minister zdrowia wystąpił do ministra rozwoju i finansów o zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia o 323,7 mln zł. Resort zdrowia chce przeznaczyć tę kwotę na zakup aparatury i sprzętu medycznego dla jednostek podległych i nadzorowanych przez ministra zdrowia (szpitali klinicznych, szpitali ogólnych, instytutów badawczych, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej i regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa).
W najbliższych dniach minister zdrowia wystąpi również do ministra rozwoju i finansów z wnioskiem o zwiększenie środków w części 46 – Zdrowie na zakup sprzętu i aparatury medycznej z dziedzin: pediatrii, onkologii i chirurgii dziecięcej oraz neonatologii dla oddziałów III poziomu referencyjnego. Resort zdrowia chce dofinansować w ten sposób szpitale kliniczne i instytuty badawcze, natomiast środki dla pozostałych szpitali w tym zakresie są przewidziane w specustawie. Obecnie wnioski z tych dziedzin są weryfikowane. Przewidywana kwota dotacji to około 100 mln zł.
Ministerstwo Zdrowia zapowiada także zwiększenie środków na zakup szczepionek do przeprowadzenia obowiązkowych szczepień ochronnych – o kwotę 96 mln zł. Zostaną one przeznaczone między innymi na zakup szczepionek przeciwko pneumokokom. Te środki będą pochodziły z rezerwy celowej budżetu państwa na 2017 rok.
Dofinansowany zostanie również zakup czynników krzepnięcia w ramach realizacji Narodowego programu leczenia chorych na hemofilię i pokrewne skazy krwotoczne na lata 2012-2018 – o kwotę 20 mln zł. W Ministerstwie Finansów jest procedowany wniosek o zwiększenie budżetu ministra zdrowia o te środki. Te środki również będą pochodziły z rezerwy celowej budżetu państwa na 2017 rok.
Trwają także uzgodnienia dotyczące przekazania – jeszcze w 2017 roku – dodatkowych środków z budżetu państwa dla Narodowego Funduszu Zdrowia na sfinansowanie nadwykonań świadczeń opieki zdrowotnej w wysokości około 1–1,5 mld zł.
Minister Radziwiłł poinformował również, że wczoraj ruszyła procedura uruchomienia funduszu zapasowego NFZ. „Chcemy uruchomić ponad 760 mln zł jeszcze w tym roku” – zapowiedział minister.
Środki te mają zostać przeznaczone na zakup świadczeń, przede wszystkim w tych obszarach, w których kolejki są najdłuższe, czyli na przykład na operacje zaćmy i operacje wymiany stawu biodrowego, co ma się przyczynić do skrócenia tych kolejek.
Komentarze
[ z 4]
Nie mogę się doczekać pierwszych efektów jakie będą wynikały ze zwiększenia nakładów pieniężnych celem leczenia, prowadzenia terapii oraz diagnostyki pacjentów. To jest bardzo ważne, ponieważ na ten moment bardzo dużo elementów służby zdrowia nie funkcjonuje tak jak powinno i w związku z tym spotyka się ze znacznym nie zadowoleniem ze strony pacjentów. Czas to zmienić, ale bez nakładów pieniężnych i odpowiedniego finansowania łożonego na ten cel nie ma szansy, aby udało się doprowadzić do zmiany. Dlatego właśnie tak ważne jest by jednak to finansowanie zostało zwiększone. I nie wątpię, że znacznie więcej tak lekarzy jak i pacjentów czeka na pierwsze zmiany, jakie będą wynikały z faktu lepszego finansowania w służbie zdrowia.
Mam nadzieję że tym razem nie skończy się na obietnicach. Jednak jak na razie z tego co mi wiadomo, chociaż Minister Zdrowia podpisał ustawę o zwiększeniu wynagrodzeń w zawodach medycznych nie poszły za tym żadne środki finansowe mające służyć pokryciu różnicy między aktualnymi stawkami, a wcześniej przeznaczanymi nakładami finansowymi mającymi służyć do ich wypłat. Trzeba pamiętać, że dyrektorzy szpitali mogą nie mieć skąd wynaleźć pieniędzy na samodzielne pokrycie tej różnicy. I nie wystarczy, że minister obieca wyrównać środki. Potrzeba, aby te pieniądze realnie znalazły się na kontach szpitalnych i dopiero wtedy można będzie dalej je rozdysponowywać. Tak czy inaczej zmiany są potrzebne. Tak jak i nakłady finansowe na opiekę medyczną w naszym kraju. Nie chodzi przecież tylko i wyłącznie o poprawę sytuacji lekarzy, ale również o lepsze warunki w jakich będą przebywać pacjenci, lepszy sprzęt i większe możliwości leczenia. Dziwię się, że sami pacjenci nie protestują przeciwko warunkom jakie aktualnie są im proponowane kiedy potrzebują opieki lekarzy czy w ogóle jakiejkolwiek interwencji ze strony służby zdrowia.
Inwestowanie w ochronę zdrowia jest bardzo ważne. Pieniądze wydane na badania profilaktyczne stanowią pewnego rodzaju inwestycję. Zapobiegamy w ten sposób rozwojowi chorób co zwykle prowadziłoby do długotrwałej hospitalizacji. Jak najszybsze wykrycie choroby zwiększa efektywność leczenia i wbrew pozorom kosztuje mniej mimo, iż należy wydać pewną sumę pieniędzy na badania. Programy profilaktyczne się opłacają.
Moim zdaniem potrzeba bardzo dużej ilości dodatkowych środków, aby usprawnić funkcjonowanie ochrony zdrowia w naszym kraju. Niestety nie może to być jednorazowy zastrzyk, który oczywiście pozwoli z poradzeniem sobie z niektórymi problemami, ale prawdopodobnie tylko tymczasowo. Konieczne jest wprowadzenie ustawy, o którą już od długiego czasu ubiegają się pracownicy ochrony zdrowia. Ich celem jest nie tylko zwiększenie swoich wynagrodzeń jak wydaje się całkiem sporej części społeczeństwa. Ich głównym założeniem jest to, aby większa ilość pieniędzy z budżetu państwa trafiała do sektora medycznego, tak aby mógł on w miarę normalny sposób funkcjonować. Głównym założeniem jest między innymi to, aby skrócić czas oczekiwania na wizytę u specjalisty, co w naszym kraju jest bardzo dużym problemem już od wielu lat. Związane jest to również z tym, że istnieją spore braki kadrowe, które poniekąd także wynikają z tego, że w szczególności młodzi lekarze zarabiają zbyt mało. Skutkiem tego jest to, że decydują się oni bardzo często na wyjazd za granicę, gdzie oferuje im się znacznie lepsze wynagrodzenie, a często także i warunki pracy. Aktualne braki kadrowe jeżeli chodzi o lekarzy czy pielęgniarki już mają swoje skutki w postaci licznych zamkniętych oddziałów w różnych szpitalach na terenie Polski. Wydaje mi się, to bardzo problematyczne ponieważ zdarza się, że kolejny szpital z danym oddziałem jest położony w znacznej odległości od miejsca zamieszkania pacjenta. Taka sytuacja znacznie utrudni pacjentowi, a także jego rodzinie dotarcie do szpitala, w szczególności chodzi tutaj o osoby starsze. Bardzo często osoby te mają problemy finansowe z uwagi na niskie emerytury lub renty. Podróż do daleko położonego szpitala może okazać się sporym wydatkiem, który w dużym stopniu wpłynie na budżet. Dodatkowo dojazd do takiego pacjenta członkom rodziny jest w pewnym stopniu utrudniony, a doskonale wiemy o tym jak w procesie leczenia korzystna jest obecność bliskich osób, które wspierają pacjenta w trudnych chwilach. Chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do tematu rezydentów. W naszym kraju ich problem jest bardzo złożony. Po pierwsze wielu osobom bardzo trudno jest wyspecjalizować się w danej dziedzinie ponieważ ilość miejsc na konkretne specjalizacje jest w dużym stopniu ograniczona. To między innymi kolejny czynnik dla którego, młodzi lekarze decydują się wyjeżdżać na zachód Europy gdzie zapotrzebowanie na lekarzy również jest bardzo duże. Tam jak wspomniałam oferuje się im lepsze warunki na starcie swojej kariery. To właśnie ten okres moim zdaniem jest jednym z trudniejszych w całym dorosłym życiu. Młodzi lekarze w naszym kraju zarabiają zdecydowanie zbyt mało pieniędzy biorąc pod uwagę olbrzymią odpowiedzialność jaka na nich spoczywa. Czasami dochodzi do sytuacji, że młody lekarz w trakcie wykonywania specjalizacji pozostaje sam podczas dyżuru na oddziale. Moim zdaniem nie powinno dochodzić do takich sytuacji ponieważ młodzi lekarze, często nie mają jeszcze wystarczającego doświadczenia aby poradzić sobie w niektórych sytuacjach, szczególnie tych, które stanowią bezpośrednie zagrożenie zdrowia. W takich momentach, przy małym doświadczeniu może być trudno podjąć odpowiednią decyzję. Właśnie z tego powodu uważam, że na dyżurze powinien przebywać przynajmniej jeden lekarz ze specjalizacją oraz większym doświadczeniem (oczywiście w przypadku większej liczby pacjentów tych lekarzy powinno być więcej). Widać pewne kroki, które są podejmowane aby rozwiązać problem braków kadrowych, jednak wydaje mi się, że pomysł ten brakuje kilku elementów, o których wspomniałam wcześniej. Mianowicie na wielu uczelniach medycznych w naszym kraju zwiększono liczbę miejsc na kierunek lekarski. Moim zdaniem jest dobry pomysł, ale konieczne jest stworzenie odpowiednich warunków na początek pracy. Jeżeli nie dojdzie do korzystnych dla tych osób zmian prawdopodobnie także znaczna część z nich będzie szukała pracy poza granicami naszego kraju. Coraz częściej słyszy się o tym, że studenci w trakcie trwania studiów uczą się języków, planując wyjazd i specjalizowanie się za granicą. Sygnałów, że w polskiej ochronie zdrowia nie jest zbyt dobrze jest dosyć wiele i spotykamy się z nimi bardzo często. Moim zdaniem jest to sygnał, że należy coś zmienić, aby stworzyć odpowiednie warunki pracy dla wszystkich pracowników sektora medycznego, a także wyciągnąć rękę w kierunku pacjentów, tak aby mogli czuć się bezpiecznie i liczyć na szybkie specjalistyczne badania i dalsze leczenie.