Według nowego badania amerykańskich naukowców, wysoka zawartość tłuszczu w diecie indukuje reakcję odpornościową i stan zapalny, który prowadzi do raka jelita u mysich modeli - nawet u zwierząt, które nie są otyłe. Epidemiologiczne i kliniczne dowody łączyły otyłość ze stanem zapalnym i zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka. Do tej pory molekularne mechanizmy łączące te trzy warunki były niejasne. Interdyscyplinarny zespół opublikował swoje odkrycia w czasopiśmie Molecular Cancer Research.
"Okazało się, że określone typy diety o wysokiej zawartości tłuszczu - oparte na bazie kukurydzy i oleju kokosowego, które znajdują się w pewnych sosach sałatkowych i lodach - wiążą się ze zwiększeniem występowania nowotworu w mysim modelu raka jelita grubego. Model ten jest szczególnie interesujący, ponieważ przypomina ludzką rodzinną polipowatość gruczolakowatą - stan, który niesie ze sobą 80-procentowe ryzyko wystąpienia raka jelita u osób z mutacjami w genie supresorowym o nazwie APC."
Podczas, gdy wzmożony rozwój nowotworów związany był z karmieniem myszy kukurydzianymi lub kokosowymi tłuszczami, myszy karmione dietą opartą na oliwie z oliwek jako źródle tłuszczu nie rozwinęły polipów jelita, mimo że były otyłe. "To spostrzeżenie doprowadziło nas do pierwszego ważnego wniosku, że to dieta, ale niekoniecznie otyłość, mogą promować raka jelita grubego". W rzeczywistości pod koniec września FDA zdecydowało dać przemysłowi spożywczemu trzy lata, aby wycofać stopniowo częściowo uwodornione oleje - główne źródło tłuszczów trans w niektórych produktach żywnościowych na bazie oleju kukurydzianego i innych rodzajów tłuszczu.
Zastosowanie mysich modeli pomogło zrozumieć, że dieta bogata w tłuszcze (a nie "status metaboliczny") oraz skład chemiczny diety są najważniejszymi czynnikami przy określaniu zagrożenia rakiem. "Nasze wyniki jasno pokazują, że wysokotłuszczowa dieta jest wystarczającym czynnikiem, który zwiększa ryzyko zachorowania na raka, niezależnie od otyłości". Warto wiedzieć, że stany zapalne i nowotwory jelit u myszy wywołane zostały bardzo szybko (trzy dni!) po karmieniu tą dietą o wysokiej zawartości tłuszczu.
Dieta wysokotłuszczowa oparta na oleju kukurydzianym i kokosowym (ale nie dieta wysokotłuszczowa oparta na oliwie z oliwek!) aktywuje układ dopełniacza, część wrodzonego układu odpornościowego. Układ dopełniacza jest ewolucyjnie konserwatywną siecią białek regulujących odpowiedź immunologiczną, które niszczą obce organizmy. System jest szybkim mechanizmem obronnym u większości gatunków, od pierwotnych gąbek do ludzi. Dopełniacz posiada również funkcje zapalne, a badacze przez ponad dwie dekady skupiali się na C5aR (receptor dla C5a). W omawianym badaniu stwierdzono, że ilość C5a, cząsteczki prozapalnej, zwiększyła się w jelicie i ogólnoustrojowo u myszy karmionych dietą wysokotłuszczową opartą na olejach kokosowym i kukurydzianym.
"Gdy myszom podawano lek zmniejszający aktywność C5aR, zahamowano rozwój nowotworzenia w jelitach u myszy karmionych dietą wysokotłuszczową opartą na olejach kokosowym i kukurydzianym, co sugeruje, że leczenie anty-dopełniaczem może działać jako adiuwant z leczenia raka" podsumowują badacze. Zespół przypuszcza również, że zmiana diety i inhibitory dopełniacza mogłyby być potencjalnie korzystne dla osób z mutacją APC i zapobiec rozwojowi raka. Obecnie pracuje się nad rozumieniem, jak pewne diety wysokotłuszczowe aktywują dopełniacz z wytwarzaniem białka C5a.
Więcej: sciencedaily.com
Komentarze
[ z 10]
Ważne jest ograniczenie ilości spożywanego tłuszczu. Prawidłowe żywienie polega na regularnym dostarczaniu organizmowi odpowiedniej do potrzeb wieku, płci, aktywności fizycznej ilości energii oraz składników odżywczych w postaci prawidłowo sporządzonych dań i posiłków. Energia całkowita z pożywienia (na dobę) zapewniająca prawidłowy wzrost i rozwój dzieci, pokrywająca potrzeby ciężarnych i karmiących oraz wynikające z pracy i aktywności fizycznej i umożliwiająca utrzymanie odpowiednich rezerw energetycznych u dzieci i u dorosłych powinna pochodzić z odpowiednio zbilansowanych posiłków.
Jestem zdumiony tą informacją. Zwłaszcza w dobie diet które coraz mocniej i częściej promują właśnie taki model odżywiania. Sugeruje się, że jeśli człowiek je tłuszcz to o wiele łatwiej zaczyna spalać tłuszcz i w ten sposób próbuje się osiągnąć pewien stal prawidłowego, a nawet podkręconego metabolizmu dzięki czemu powinno się udać poprawić funkcjonowanie organizmu. Niestety nie wszystko co reklamują dietetycy musi być korzystne dla ciała i przede wszystkim- nie musi być zdrowe. Warto więc kontynuować badania, dzięki którym być może w przyszłości dowiemy się jak bezpiecznie i odpowiedzialnie dobierać składniki swojej diety, aby móc zachować zdrowie na długie lata i uniknąć groźnych powikłań. To bardzo ważne, bo szkoda by było, aby ktoś słuchając porad dietetyków, starając się specjalnie tak układać dietę, aby była ona bogata w tłuszcze- skoro niektórzy właśnie taki model żywienia zalecają, jeszcze dodatkowo zwiększał swoje ryzyko zachorowania na raka lub inne przypadłości.
Właśnie nie do końca wszystko jest takie oczywiste. Jasne, że instytut zajmujący się opracowywaniem schematów żywienia stara się ustalać właściwe porcje różnych składników pokarmowych które powinny być spożywane przez osoby w różnym wieku. Nie mniej jednak trzeba przy tym pamiętać, że te wytyczne nie są często uaktualniane, a przy okazji, że na przykład osoby wyczynowo uprawiające sport nie koniecznie powinny wzorować się podawanymi informacjami. Może wydawać się to drobnostką, ale czy tak jest z całą pewnością? Niekoniecznie. Przecież jeśli ktoś ma wskaźnik masy ciała powyżej 25 kg/m2 to wcale jeszcze nie oznacza, że musi mieć on nadwagę, czy nawet otyłość. Są osoby, które ćwicząc budują znacznie więcej masy mięśniowej od przeciętnego człowieka, a w związku z tym potrzebują też nieco zmodyfikowanego schematu żywienia, aby wszystko przebiegało prawidłowo w ich metabolizmie, a organizm otrzymał wszystkie składniki, których potrzebuje dla zachowania zdrowia. Tymczasem instytut żywności i żywienia nie koniecznie uwzględnia takie okoliczności i nie koniecznie przygotowuje pacjentów na ewentualne skutki czy specjalne okoliczności. Tak też co się tyczy tłuszczów, słyszałem, że dla osób próbujących schudnąć jest to bardzo dobry sposób odżywiania i nie słyszałem, aby tak zwana dieta ketonowa niosła za sobą silne skutki uboczne. Chyba, że może przy dłuższym stosowaniu jest inaczej, albo po upływie znacznego czasu. W ograniczonym zakresie, raczej jest to forma jeśli nie korzystna dla zdrowia, to przynajmniej dla wielu obojętna.
Pytanie czy u ludzi sprawdza się to w podobnym mechanizmie. Z tego co mi wiadomo raczej dieta bogata w cukry proste staje się przyczyną licznych chorób i pogarsza stan zdrowia pacjentów. Jak wskazują wyniki licznych badań publikowanych w ostatnich latach, tak zwana dieta ketogenna poprawia stan zdrowia w licznych aspektach. Chociażby działając protekcyjnie na układ krwionośny lub zmniejszając ryzyko rozwinięcia cukrzycy, która w ostatnich latach staje się coraz popularniejszą chorobą i niemalże plagą naszych czasów. Czytałam kiedyś sugestie publikowane przez pewną grupę naukowców, a dotyczące tego, że stosując dietę opartą w swym składzie przede wszystkim, a przynajmniej w znacznej części na produktach tłuszczowych można śmiało spodziewać się redukcji masy ciała u sporego odsetka otyłych pacjentów u których współtowarzyszącym schorzeniem jest insulinooporność. To ważne, ponieważ gdyby takie wyniki publikacji udało się potwierdzić, trzeba by poprowadzić dywagacje dalej i zastanowić się w jaki sposób wpływa na zdrowie człowieka spożywanie dużej ilości pokarmów bogatych w kwasy tłuszczowe. Być może mogłoby się okazać, że nawet warto podjąć ryzyko rozwoju komórek neoplazmatycznych i nowotworzenia w przyszłych latach na rzecz obecnej poprawy stanu zdrowia i sumarycznie znacznej poprawy jakości i długości życia w przyszłości.
Jeśli chodzi o leczenie, to pojawiają się doniesienia o rzekomym działaniu statyn jako leków przeciwnowotworowych. Polecam lekturę ! Statyny są dobrze znane z powodu ich korzystnego wpływu na stężenie cholesterolu. Nowe dane obserwacyjne wskazują, że ta grupa leków być może odegra w przyszłości rolę w leczeniu nowotworów, ale potrzebne są dalsze badania. Cholesterol jest naturalnie występującą substancją, niezbędną dla procesów fizjologicznych organizmu. Spożywany cholesterol pochodzi głównie z produktów zwierzęcych, takich jak nabiał, mięso i jaja, ale w małych ilościach znajduje się także w roślinach i grzybach. Organizm może również sam wytwarzać cholesterol w wątrobie. Biosynteza cholesterolu następuje głównie przez wykorzystanie acetylo-CoA w szlaku reduktazy HMG-CoA. Organizm wykorzystuje cholesterol do tworzenia błon komórkowych i syntezy hormonów steroidowych. Ponieważ cholesterol jest w znacznym stopniu hydrofobowy i nierozpuszczalny we krwi, przenoszony jest razem z tłuszczami w cząsteczkach pokrytych białkami, które nazywa się lipoproteinami. Cholesterol zawarty we frakcji lipoprotein o małej gęstości (low-desity lipioprotein, LDL) często określa się jako zły cholesterol i uważa za jeden z głównych czynników prowadzących do rozwoju CVD. Cholesterol zawarty we frakcji lipoprotein o dużej gęstości (HDL) często określa się jako dobry cholesterol, ponieważ uważa się, że HDL usuwają nadmiar cholesterolu z krwi i transportują go z powrotem do wątroby w celu wydalenia z organizmu. W Stanach Zjednoczonych podwyższone stężenie cholesterolu LDL, będące znanym czynnikiem ryzyka CVD, występuje u ponad 30% populacji. Co więcej, CVD są główną przyczyną zgonów dorosłych kobiet w Stanach Zjednoczonych. Hipercholesterolemia została bezpośrednio powiązana z wieloma rodzajami i postaciami CVD, w tym z dławicą piersiową, zawałem mięśnia sercowego, incydentami przemijającego niedokrwienia ośrodkowego układu nerwowego (transident ischemic attack, TIA), udarami mózgu oraz chorobą tętnic obwodowych. W jaki sposób statyny zmniejszają stężenie cholesterolu LDL? Statyny są naturalnie występującymi substancjami wykorzystywanymi przez mikroorganizmy do obrony przed innymi organizmami przez hamowanie syntezy mewalonianu, niezbędnego prekursora na szlaku wytwarzania cholesterolu, który jest jednym z głównych składników błon komórkowych. Badania nad pleśnią Aspergillus terreus doprowadziły do opracowania pierwszej komercyjnie dostępnej statyny, lowastatyny. Obecnie w Stanach Zjednoczonych dostępnych jest wiele różnych statyn i preparatów złożonych zawierających statyny, które są stosowane w leczeniu hipercholesterolemii. Niektóre statyny są produktami fermentacji, inne są syntetyczne, a unikatowa budowa chemiczna każdej z tych cząsteczek wpływa na ich siłę działania i inne aspekty charakterystyki chemicznej, takie jak lipofilność i profil działań niepożądanych. Statyny zmniejszają stężenie cholesterolu LDL przez kompetycyjne hamowanie aktywności reduktazy HMG-CoA. Skutkiem tego zmniejszenia wewnątrzkomórkowego stężenia cholesterolu jest zwiększenie wytwarzania receptorów LDL w hepatocytach, co zwiększa eliminację cholesterolu LDL z organizmu. Statyny charakteryzują się korzystnym profilem działań niepożądanych: do najczęściej występujących należą wzrost aktywności enzymów wątrobowych i miopatia. W rzadkich przypadkach statyny mogą wywoływać rabdomiolizę, która może być przyczyną ostrej niewydolności nerek. Ze względu na skuteczność pod względem zmniejszania stężenia cholesterolu LDL oraz korzystny profil bezpieczeństwa statyny stały się najczęściej przepisywanymi lekami stosowanymi w leczeniu hipercholesterolemii. Częstość stosowania statyn wśród pacjentów z grupy dużego ryzyka w Stanach Zjednoczonych zwiększyła się z 4% w 1992 roku do 19% w 2002 roku. Rozpoczęcie podawania statyny powoduje zmniejszenie stężenia cholesterolu LDL przeciętnie o 1,8 mmol/l, a to prowadzi do zmniejszenia ryzyka incydentów sercowych o 60%, a ryzyka udaru mózgu o 17,5%. Ponadto w A Study to Evaluate the Effect of Rosuvastatin on Intravascular Ultrasound-Derived Coronary Atheroma Burden (ASTEROID) wykazano, że osiągnięcie stężenia cholesterolu LDL mniejszego od normalnie przyjmowanych wartości docelowych, uzyskane dzięki agresywnemu leczeniu rosuwastatyną, spowodowało regresję choroby w tętnicach wieńcowych. Statyny a prewencja nowotworów: niejednoznaczne rezultaty Z kilku badań obserwacyjnych wynika, że statyny nie tylko korzystnie wpływają na CVD, ale również mogą zmniejszać ryzyko nowotworów. Autorzy niektórych doniesień stwierdzali zmniejszenie łącznego ryzyka nowotworów wśród pacjentów przyjmujących statyny o 20-28%. Przeprowadzono również kilka innych badań dotyczących zależności między statynami a ryzykiem nowotworów, ale ich wyniki są niejednoznaczne. W badaniu Molecular Epidemiology of Colorectal Cancer (MECC) oceniono 1953 chorych na raka jelita grubego oraz 2015 osób z grupy kontrolnej i stwierdzono istotne zmniejszenie ryzyka raka jelita grubego wśród osób przyjmujących statyny przez co najmniej 5 lat.Podobne zmniejszenie ryzyka zaobserwowano dla raka piersi i raka gruczołu krokowego, a w innych badaniach donoszono o podobnym działaniu statyn chroniącym przed czerniakami i nowotworami złośliwymi płuc i nerek. W niektórych badaniach nie potwierdzono jednak tych obserwacji. Nie stwierdzono korelacji między ryzykiem raka jelita grubego i stosowaniem statyn w badaniu kohortowym obejmującym 132 136 osób, a w badaniu kliniczno-kontrolnym u chorych na raka piersi również nie udało się wykazać istotnych różnic ryzyka między pacjentkami przyjmującymi statyny a nieprzyjmującymi tych leków. Co więcej, w innych badaniach populacyjnych nie potwierdzono zmniejszenia łącznego ryzyka nowotworów w związku ze stosowaniem statyn. W związku z tymi rozbieżnymi wynikami poszczególnych badań przeprowadzono również kilka metaanaliz. Browning i Martin przeanalizowali 38 badań, w tym 26 randomizowanych prób klinicznych z udziałem 103 573 pacjentów oraz 12 badań obserwacyjnych z udziałem 826 854 pacjentów. Mediana czasu obserwacji w tych badaniach wyniosła odpowiednio 3,6 i 6,2 roku. Autorzy nie stwierdzili związku między stosowaniem statyn i zmniejszeniem ryzyka wszystkich nowotworów, czerniaka, a także ryzyka wystąpienia poszczególnych raków: piersi, prostaty, jelita grubego, płuca, układu moczowo-płciowego oraz żołądka. Podobnie w metaanalizie, którą przeprowadzili Bonovas i wsp., obejmującej 35 randomizowanych kontrolowanych prób klinicznych dotyczących leczenia statynami, z udziałem 109 143 pacjentów, których obserwowano przez przeciętnie 4,5 roku, nie stwierdzono korzystnego wpływu statyn na ryzyko powstawania nowotworów. Metaanaliza, którą przeprowadzili Dale i wsp., obejmująca 86 936 pacjentów obserwowanych przez 1,9-10,4 roku, także nie wykazała zmniejszenia łącznego ryzyka nowotworów lub ryzyka poszczególnych nowotworów wśród leczonych statynami. Należy jednak zauważyć, że randomizowane próby kliniczne, które uwzględniono w tych metaanalizach, nie zostały zaprojektowane do oceny statyn jako środków chemoprewencyjnych, a zmniejszenie ryzyka nowotworów nie było głównym ocenianym wynikiem leczenia w żadnej z tych prób klinicznych. Aby wyjaśnić te niejednoznaczne wyniki, przeprowadzono dodatkowe badania, w których przeanalizowano wiek chorych, czas leczenia i obserwacji, a także dawkę i rodzaj statyny jako możliwe czynniki zakłócające. Farwell i wsp. ocenili starszą populację weteranów, stwierdzając, że w czasie obserwacji, której mediana wyniosła 5 lat, bezwzględna łączna częstość występowania nowotworów wyniosła 9,4% wśród stosujących statyny w porównaniu z 13,2% wśród niestosujących statyn. Karp i wsp. przeprowadzili retrospektywne badanie obserwacyjne, w którym oceniono stosowanie dużych i małych dawek lipofilnych statyn: atorwastatyny, simwastatyny, lowastatyny i fluwastatyny. Autorzy zaobserwowali istotne zmniejszenie ryzyka wszystkich typów nowotworów u chorych, którym przepisano dużą dawkę tych statyn. W badaniu, które przeprowadzili Farwell i wsp., zmniejszenie ryzyka wszystkich nowotworów stwierdzono wśród pacjentów, którzy otrzymywali głównie lipofilne statyny. Te dane potwierdzają hipotezę, iż lipofilne statyny mają większe działanie przeciwnowotworowe niż statyny hydrofilne. Postuluje się, iż lipofilność zwiększa penetrację tych związków przez błony komórkowe, dzięki czemu mogą one silniej działać na receptory wewnątrzkomórkowe i w ten sposób wywoływać silniejszą odpowiedź. Statyny jako leczenie przeciwnowotworowe: obiecujące dane wstępne Chociaż wpływ statyn na ryzyko nowotworów pozostaje kontrowersyjny, dodatkowe dane wskazują, że te leki mogą wpływać na biologię nowotworów i dzięki temu mogłyby odegrać rolę w ich leczeniu. Wykazano na przykład, że statyny zmniejszają częstość nawrotów raka piersi. Cauley i wsp. zebrali dane z badania Women’s Health Initiative i stwierdzili 18% zmniejszenie częstości zachorowania na raka piersi wśród pacjentek leczonych lipofilnymi statynami, simwastatyną, lowastatyną lub fluwastatyną. Wykazano również, że statyny hamują progresję do zaawansowanego stadium choroby u chorych na raka prostaty. Platz i wsp. obserwowali 2579 chorych na raka prostaty i stwierdzili, że wśród przyjmujących statyny względne ryzyko choroby w zaawansowanym stadium wynosiło 0,51% (95% przedział ufności [PU] 0,30-0,86). Co więcej, względne ryzyko śmiertelnej lub przerzutowej choroby wyniosło 0,39 (95% PU 0,19-0,77). W pierwszym badaniu, w którym oceniano wpływ stosowania statyn na nowotwory złośliwe żeńskich narządów płciowych, przeanalizowaliśmy retrospektywnie 126 przypadków raka nabłonkowego jajnika w stadium III/IV. Grupę chorych stosujących statyny zdefiniowano jako pacjentki przyjmujące statyny w momencie początkowej operacji cytoredukcyjnej. W tym badaniu mediana czasu do nawrotu choroby była istotnie większa wśród stosujących statyny, a łączne przeżycie było w tej grupie wydłużone o 16 miesięcy. Ponadto w analizie wieloczynnikowej stwierdziliśmy, że stosowanie statyn było niezależnym korzystnym wskaźnikiem prognostycznym po uwzględnieniu wpływu znanych klinicznych i patologicznych czynników prognostycznych. Mimo że te wyniki muszą jeszcze zostać potwierdzone, zaobserwowany znaczny wpływ na przeżywalność pozwala uznać, że uzasadnione są dalsze badania dotyczące przydatności statyn w leczeniu raka jajnika. Mimo tych obserwacji klinicznych szlaki molekularne, za których pośrednictwem statyny mogą korzystnie wpływać na nowotwory, pozostają słabo poznane. Wyrażono przypuszczenie, że statyny mogą odgrywać rolę w regulacji śmierci komórek i angiogenezy. W badaniach in vitro wykazano, że statyny hamują wzrost guzów i indukują apoptozę w różnych liniach komórkowych nowotworów złośliwych. Stwierdzono również, że simwastatyna hamuje szlaki sygnałowe czynnika wzrostu śródbłonka naczyniowego (vascular endothelial growth factor, VEGF), kinazy Akt oraz kinazy ogniskowej adhezji, a więc trzy szlaki zależne od białka Rho A, które uczestniczą w angiogenezie. Statyny mogą również nasilać śmierć komórek pod wpływem chemioterapii. W badaniach molekularnych wykazano, że lowastatyna sprzyja zatrzymywaniu cyklu podziałów komórkowych, hamuje migrację i inwazję komórek oraz bezpośrednio nasila procesy śmierci komórek. Podsumowując, statyny zostały wprowadzone na rynek w Stanach Zjednoczonych głównie w celu leczenia hipercholesterolemii, ale mimo niejednoznacznych wyników badań dotyczących potencjalnego ich wpływu na ryzyko nowotworów coraz więcej danych wskazuje, że lipofilne statyny stosowane przez dłuższy czas mogą również wpływać na łączną częstość występowania nowotworów bądź też na występowanie niektórych typów nowotworów. Co więcej, statyny mogą zwiększać wrażliwość na chemioterapię i wpływać na kliniczne wyniki leczenia u chorych, u których już rozpoznano nowotwór. Trwają badania, w których ocenia się potencjalne mechanizmy molekularne mogące leżeć u podłoża tych obserwacji klinicznych. Do czasu, kiedy badacze nie wykażą przeciwnowotworowej roli tej klasy leków, powszechne przesiewowe wykrywanie i leczenie hipercholesterolemii przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i ginekologów-położników pozwoli pacjentom odnieść korzyści polegające nie tylko na zmniejszeniu chorobowości i umieralności z powodu CVD, ale być może również na zmniejszeniu ryzyka nowotworów. ( Po dyplomie - autorzy R. Geoffrey Elmore, MD, Andrew J. Li, MD
W dzisiejszych czasach cały czas spora część naszego społeczeństwa nie zwraca uwagi na to co znajduje się w spożywanych produktach. Przede wszystkim ma być smacznie, co nie zawsze niestety wiąże się z tym, że jest zdrowo. Ostatnio sytuacja nieco się poprawiła dzięki licznym kampaniom, których zadaniem jest promowanie zdrowego stylu życia. Ludzie powoli zaczynają dostrzegać, że coraz większa liczba zachorowań na różnego rodzaju choroby cywilizacyjne nie bierze się znikąd. Tak też jest w przypadku nowotworów. Dieta odgrywa bardzo dużą rolę w rozwoju nowotworów przewodu pokarmowego. Rak jelita grubego rozwija się powoli i może umiejscowić się w każdym jego odcinku, najczęściej jest to jednak okrężnica. Co najgorsze do pewnego czasu nie pojawiają się żadne niepokojące objawy, które mogłyby sugerować rozwój nowotworu. W bardziej zaawansowanych przypadkach, które mogą objawiać się nagłą utratą masy ciała, bólami w dolnej części brzucha, krwawieniem z odbytu, obecnością krwi w stolcu, zmianą kształtu stolca, zmianą rytmu wypróżnień, wymioty, nudności należy jak najszybciej udać się do lekarza celem pogłębienia diagnostyki. Bardzo istotną kwestię poruszył profesor Reguła jeżeli chodzi o przetworzoną żywność. Tak jak wspomniałem wcześniej w Polsce bardzo często nie stawia się na jakość spożywanych pokarmów. Często niestety powodem takich wyborów może być ograniczony budżet, ponieważ te produkty są zwykle nieco tańsze. Jeżeli chodzi o dietę to warto się nad tym poważnie zastanowić, ponieważ wprowadzenie stosunkowo prostych modyfikacji może w znacznym stopniu zmniejszyć ryzyko zachorowania, nie tylko na nowotwory przewodu pokarmowego. Istotnym składnikiem, który zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jelita grubego jest powszechnie obecny błonnik. Związek ten ma zdolność wiązania substancji kancerogennych, które przyczyniają się do rozwoju choroby nowotworowej. Dodatkowo jego obecność w układzie pokarmowym powoduje, że substancje te mogą być szybciej wydalone z organizmu. Dzięki temu skraca się ich kontakt z błoną śluzową jelita. Błonnik pokarmowy wpływa także na bakterie jelitowe, powodując wzrost ich namnażania. Mają one duże znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu jelit, a także jak potwierdzają liczne badania mają wpływ na wiele układów. Najlepiej aby jego źródłem były warzywa oraz owoce, a także ciemnoziarniste pieczywo. Inną zależność przedstawili naukowcy z Nale, którzy udowodnili, że codzienne spożywanie orzechów(chodzi tutaj o migdały, orzechy włoskie, laskowe czy też nerkowca) w ilości 30 g na dobę powodowało spadek zachorowalności na ten nowotwór nawet o połowę. Kolejnym problemem, który dotyka znaczną część naszego społeczeństwa, nie tylko w naszym kraju jest przewlekły stres, który towarzyszy nam niemal każdego dnia. On również odgrywa dużą rolę w rozwoju tego nowotworu, a także jak udowodnili naukowcy z Chin może przyczyniać się do rozwoju raka przełyku. Co gorsza, w wyniku stresu nasz układ odpornościowy nie funkcjonuje tak jak powinien. Hormony powstałe podczas sytuacji stresowych poprawiają ukrwienie narządów, co może sprzyjać powstawaniu przerzutów. Bardzo ciekawe odkrycie przedstawione zostało w ostatnim akapicie artykułu odnośnie ochronnego działania aspiryny czyli kwasu acetylosalicylowego. Wydaje się, że tego typu rozwiązanie jest bardzo dobre z dwóch powodów. Po pierwsze leki te są stosunkowo tanie, co w przypadku naszego społeczeństwa, zwłaszcza starszych osób na emeryturze lub rencie jest bardzo istotną kwestią, ponieważ w wielu przypadkach budżet niestety jest ograniczony, a leki i tak pochłaniają jego bardzo dużą część. Drugą sprawą jest to, że lek ten jest stosunkowo bezpieczny, nawet przy przewlekłym stosowaniu. Istotną kwestią jest to, w jakiej dawce te leki będą musiały być podawane,czy ktoś się może orientuje? Pozostając w tematyce nowotworów nie można nie wspomnieć o badaniach profilaktycznych, które według mnie powinny stać się stałym elementem naszego życia. Doskonale wiemy, że odpowiednio wczesne wykrycie choroby zwiększa szanse na jej wyleczenie. Zastanawia mnie więc dlaczego wciąż tak mały procent Polaków decyduje się je wykonywać. Wydaje mi się, że związane jest to z niewystarczającą świadomością odnośnie profilaktyki onkologicznej. Spora część pacjentów zwyczajnie boi się postawionej diagnozy, druga z kolei tłumaczy się tym, że wstydzi się kolonoskopii oraz uważa, że jest ona badaniem nieprzyjemnym. Według mnie nie są to argumenty, które w jakimkolwiek stopniu są ważniejsze od zdrowia. Miejmy nadzieję, że najbliższe lata pokażą, że świadomość społeczeństwa stopniowo wzrasta i ludzie chętniej będą zapisywać się na badania, które przecież mogą uratować i zdrowie, a nawet życie. W naszym kraju przeprowadza się akcje, które pozwalają na wykonanie kolonoskopii bez kolejek, co według mnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Podczas takich akcji lekarze zwykle mają więcej czasu, który może być przeznaczony na rozmowę, której niestety często brakuje. Nie jest to oczywiście winą lekarzy, tylko tego, że niestety powoli zaczyna ich brakować. Takie spotkania według mnie są kluczowe aby cokolwiek zmienić w naszym kraju i zmniejszyć odsetek osób, które chorują na choroby przewlekłe.
Dieta wysokotłuszczowa wciąż jest obecna w wielu polskich domach co według mnie jest bardzo niepokojącym sygnałem. Cały czas prowadzi się kampanie, których celem jest zachęcenie do podejmowania zdrowego trybu życia. Nieodpowiednia dieta przyczynia się także do rozwoju innych nowotworów. W ostatnim czasie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała kilkanaście zasad, których należy się trzymać aby zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworów. W naszym kraju zwraca się głównie uwagę na leczenie chorób nowotworowych. Zbyt mało uwagi poświęca się na profilaktykę, jednak wydaje mi się, że duża część tej winy spoczywa po stronie pacjenta. Lekarze bardzo często wspominają o tym, że konieczne obok farmakoterapii jest odpowiedni tryb życia. Niestety niezbyt duża część pacjentów zwraca na to uwagę, chociaż na przestrzeni ostatnich lat nieco się to zmieniło na korzyść działań profilaktycznych. Dla przykładu w Nowej Zelandii przepisuje się tak zwane “zielone recepty”, na których zapisany jest odpowiedni zestaw ćwiczeń. Takie działanie wydaje mi się być skuteczniejsze niż słowne zalecenie pacjentowi podejmowania aktywności fizycznej. Jeżeli pacjent nie ma konkretnych ćwiczeń, które powinien wykonywać, to często sam nie zainteresuje się tym problemem. Nasi pacjenci często potrzebują jasnego i konkretnego przekazania informacji. Wydaje mi się, że warto jest więc podchodzić do tego problemu chociażby w ten sposób, aby wszelkie zalecenia zapisywać pacjentowi lub dawać mu je wydrukowane w zależności od schorzenia. W Japonii z kolei zaleca się dzieciom aby pieszo lub rowerami wybierały się do i ze szkoły. Wydaje mi się to dobrym pomysłem ponieważ dzieci w dzisiejszych czasach stanowczo zbyt mało czasu przeznaczają na aktywność fizyczną, nie chcą brać udziału w zajęciach wychowania fizycznego, nie mówiąc już o zajęciach dodatkowych. Oczywiście nie chcę tutaj generalizować, ale jest to bardzo powszechny problem w naszym kraju dotyczący znacznej części dzieci. Wracając do założeń Światowej Organizacji Zdrowia to pierwsze zwrócono uwagę na to, aby nie zapominać o śniadaniu, które jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Podkreślono, że powinno być one spożyte do 2 godzin po przebudzeniu się. Pomaga to w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu, insuliny a także kwasu moczowego we krwi. Warto zaznaczyć, że bardzo dużo osób zwłaszcza dzieci często pomija ten posiłek. Inną sprawą jest to, że często na śniadanie nie są spożywane produkty pełnowartościowe. Często dzieci sięgają po płatki śniadaniowe czy słodkie bułki na przerwie w szkole co wcale nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż dostarcza się w ten sposób do organizmu znaczne ilości cukrów prostych, które nie są zbyt korzystne gdy spożywa się je w nadmiarze. Kolejnym bardzo ważnym aspektem, o którym wspomniano jest regularne spożywanie posiłków. Zalecane jest to aby każdy posiłek spożywać co około 3 godziny. Związane jest to z genem który koduje enzym o nazwie desaturaza stearoilo-CoA. Na skutek jego działania, małe komórki z których powstają komórki tłuszczowe zaczynają gromadzić w sobie tłuszcze nasycone. Jeśli nie jemy nic przez 3-4 godziny w ciągu dnia to aktywność tego enzymu zaczyna wzrastać. Hamowanie tego enzymu można kontrolować między innymi poprzez spożywane posiłki bogate w kwasy omega-3 i omega-6 występujące chociażby w rybach morskich i oleju lnianym. Antagonistyczne działanie mają cukry proste w postaci chociażby syropu glukozo-fruktozowego, który występuje dosyć powszechnie w niezdrowych produktach, przyczyniając się chociażby do rozwoju otyłości. Pisząc o tłuszczach warto wspomnieć, że są one bardzo ważnym elementem diety, zwłaszcza jeżeli chodzi o tłuszcze nienasycone. Obniżają one poziom “złego” cholesterolu, a także zmniejszają ryzyko rozwoju wielu nowotworów. Coraz więcej w ostatnim czasie mówi się o bakteriach jelitowych, które jak się okazuje wpływają na wiele schorzeń, które mogą się rozwinąć w naszym organizmie. Utrzymywanie odpowiedniego składu flory jelitowej zmniejsza ryzyko rozwoju raka jelita grubego, którego rozwój w dużej mierze zależy od spożywanych przez nas pokarmów. Eksperci zalecają aby nie zapominać o spożywaniu kiszonek pod różnymi postaciami. Wpływają one bardzo korzystnie na mikroflorę jelitową. Wiele osób nie za bardzo za nimi przepada, warto jednak zaznaczyć, że w ostatnim czasie robienie ich w domowych warunkach jest bardzo modne i istnieje ogromna ilość przepisów, dlatego wydaje mi się, że z powodzeniem każdy znajdzie coś co mu posmakuje i będzie mógł sam je wykonać mając pewność co do jakości użytych produktów. Warto również w tym momencie wspomnieć o tym, aby unikać stosowania antybiotyków w sytuacjach, które tego nie wymagają. Niszczą one bowiem w znacznym stopniu mikroflorę jelitową, która potrzebuje dużej ilości czasu aby mogła się zregenerować.
W ciągu ostatnich dwóch dekad dowiedzieliśmy się naprawdę bardzo dużo odnośnie terapii raka jelita grubego, a także nowoczesnych metod diagnostycznych. Przeprowadza się coraz więcej kolonoskopii, a dużo większa wiedza chirurgów w zakresie zabiegów, a także onkologów w doborze odpowiedniej chemioterapii i terapii biologicznych przyczyniło się do poprawy statystyk odnośnie raka jelita grubego. Mimo to bardzo niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że występuje on coraz częściej u młodych osób. Badania na ten temat były przeprowadzane w wielu krajach na całym świecie i wyniki dziewięciu takich badań potwierdzają ten fakt. Jest to trzeci co do częstości nowotwór występujący na świecie. Rozwój tych nowotworów często jest dużo bardziej agresywny. Często powstają one na skutek różnego rodzaju zaburzeń gentycznych, która nie zawsze musi być związana z rakiem jelita grubego. Co więcej nie ma to związku z zaburzeniami, które dziedziczymy, tylko takimi, które pojawiają się w ciagu naszego życia. Coraz częściej szuka się tych rzadszych typów nowotworów, które występują również u młodych osób. Oczywiście bardzo dobrą informacją jest to, że ilość zachorowań po pięćdziesiątym roku życia spada, co być może wiąże się z tym, że tryb tych osób uległ zmianie. Niestety nie ma to miejsce we wszystkich krajach, w tym także w Polsce. Co więcej, w niektórych krajach liczba zachorowań utrzymała się na w miarę podobnym poziomie, natomiast w naszym kraju ciągle wzrasta. Obecnie w planach jest wprowadzenie badań profilaktycznych w postaci kolonoskopii przed pięćdziesiątym rokiem życia. Sporo mówi się też o dostępnych, nowych terapiach w naszym kraju. Chodzi o triflurydyna w skojarzeniu z tipiracylem, która jest stosowana również w krajach zachodnioeuropejskich, co znacznie podwyższa nasz standard leczenia. Inną zmianą są tak zwane “wakacje od chemioterapii”. Jak się okazuje skrócenie stosowania chemioterapii jest możliwe do zrealizowania, a co więcej skuteczność takiego leczenia nie ulega zmniejszeniu. Musi jednak być kontynuowane w przyszłości. Do tej pory chemioterapia była stosowana przez około sześć miesięcy. Jak się okazuje możliwe jest zredukowanie jej do trzech miesięcy. Dąży się coraz częściej do spersonalizowanego leczenia pooperacyjnego. Nie polega ona na dołączaniu nowych leków, tylko określaniu ryzyka pacjenta. Czynniki, które przyczyniają się do jego rozwoju są dosyć powszechne wśród społeczeństwa, dlatego też pewnie tak często on występuje. Zalicza się do nich otyłość, jedzenie wysokoprzetworzonego jedzenia, palenia papierosów, nieswoistego zapalenia jelit oraz genetyka. Wiele osób nie zwraca uwagi na objawy, które mogą świadczyć o tym, że może rozwijać się nowotwór. Bardzo częstym objawem są krwawienia z odbytu. W wielu przypadkach mogą one być spowodowane hemoroidami, jednak ani w jednym ani w drugim przypadku nie można zapomnieć o tym, że konieczna jest konsultacja ze specjalistą. Są również pewne różnice w przypadku tych dwóch schorzeń. W przypadku raka jelita grubego bardzo często pojawiają się także inne objawy na przykład nieregularne wypróżnianie, wąskie stolce, biegunki, zaparcia. Mogą występować również uporczywe bóle brzucha, czy też wzdęcia. W przypadku nowotworu da się również zauważyć bardzo szybką utratę masy ciała. Jeżeli chodzi o hemoroidy to nie ma tego typu objawów. W ostatnim czasie jeżeli chodzi o diagnostykę licznych chorób bardzo wiele mówi się o sztucznej inteligencji. Jest ona w stanie analizować bardzo wiele algorytmów co pozwala na szybkie otrzymanie wyników. Również w przypadku raka jelita grubego znalazła ona swoje zastosowanie i pozwala na podstawie opracowanego przez bioinżynierów algorytmu określenie rodzaju nowotworu jelita grubego. Opiera się to na danych wprowadzonych do komputera przez lekarza dotyczących genomu pacjenta. Dzięki temu możliwa jest odpowiednio wczesna i dokładna diagnostyka, która pozwala na opracowanie najbardziej skutecznej terapii. Znając odpowiedni typ nowotworu możliwe jest dobranie leków oraz dawek. Warto zaznaczyć, że każdy podtyp guza wymaga innego leczenia. Wiele mówi się także o badaniu wolnego DNA. Początkowo bada się próbkę raka, pobraną w czasie operacji pod kątem różnego rodzaju mutacji. Zwykle jest to siedem genów, aby zidentyfikować typowe zaburzenie. Następnie pobiera się próbkę chorego po operacji. Celem tego nie jest szukanie komórek nowotworowych tylko różnego rodzaju mutacji. Jeśli znajdują się one we krwi to są to wolne DNA z guza. Metody, które pozwalają na wykrywanie fragmentów DNA są w dzisiejszych czasach bardzo dokładne. Dzięki temu możliwe jest określenie czy w organizmie istnieją jeszcze komórki nowotworowe i może dojść do nawrotu choroby. Niedawno na pewnym kongresie przedstawiono bardzo ciekawe wyniki z pewnych badań. Jak się okazuje zastosowaniu krótkiej, przedoperacyjnej chemioterapii. Przyczyniała się ona do zmniejszenia powikłań operacyjnych oraz zajęcia węzłów chłonnych. Jest to pewnego rodzaju prerehabilitacja, która polega na tym aby pacjent był w jak najlepszej kondycji przed samym zabiegiem. Bardzo często zmienia mu się także zalecenia dietetyczne. Bardzo wielkim sukcesem było dokonanie specjalistów z Łodzi, którzy opracowali nową metodę leczenia zaawansowanych stadiów raka jelita grubego, który dał przerzuty do otrzewnej. Polega on na wycięciu największej części nowotworu i połączeniu specjalnych drenów, za pomocą których wypłukuje się komórki rakowe płynem podgrzanym do temperatury 40 stopni. Dzięki zastosowaniu tej metody pacjenci są w stanie przeżyć kilka lat dłużej, co jest bardzo dużym sukcesem. Chciałbym jeszcze zatrzymać się przy profilaktyce raka jelita grubego. Jego rozwój jest procesem, który trwa bardzo długo bo często nawet 10 lat. Jest więc to dosyć dużo czasu aby przeprowadzić odpowiednie badanie, na podstawie którego uda się stwierdzić, że doszło do rozwoju zmiany nowotworowej i konieczne jest wprowadzenie odpowiedniego leczenia. W początkowych stadiach rozwija się gruczolak, który, gdy nie jest usunięty często ulega zezłośliwieniu. Eksperci podkreślają, że jeśli postawimy na profilaktykę, to nowoczesne metody terapii mogą nie okazywać się tak bardzo potrzebne. Kolonoskopia, która nie jest zwykle długim badaniem, bo trwa mniej niż 30 minut pozwala na usuwanie takich gruczolaków, co automatycznie zmniejsza ryzyko rozwoju raka jelita grubego. Wciąż bardzo dużym problemem jest to, że na programy profilaktyczne nie zgłasza się odpowiednia liczba chętnych. Wiele osób po prostu wstydzi się takiego badania. Jest ono przeprowadzane w takich warunkach, że przy pacjencie jest tylko i wyłącznie personel medyczny, który wykonuje je praktycznie codziennie. Pacjenci boją się także bólu, który może towarzyszyć badaniu. Warto zauważyć, że takie zwykłe badanie w około 75 procent przypadków odbywa się bez większego bólu. Jeżeli chodzi o profilaktykę to bardzo ważna odpowiednia dieta. Istnieją produkty, które redukują ryzyko rozwoju raka jelita grubego. Bardzo dużo mówi się o tym, że jedzenie warzyw i owoców może się do tego przyczyniać. Ma to zapewne związek z zawartymi w nich flawonoidami. Jak zauważyli naukowcy ich metabolizm, który ma miejsce w okrężnicy przy udziale bakterii jelitowych. Bardzo ważne jest także spożywanie odpowiednich ilości błonnika, co jest podkreślane w licznych zaleceniach. Zmniejsza on prawdopodobieństwo rozwoju raka jelita grubego nawet o 40-50 procent. Dużo mówi się o wpływie witaminy D na organizm. Jak się okazuje redukuje ona również ryzyko rozwoju wspomnianego nowotworu. Kwasy omega-3, które znajdują się w dużej ilości w rybach mają również takie działanie. Związane jest to z ich przeciwzapalnym działaniem. Są również rzeczy, których należałoby się wystrzegać jeżeli chcemy zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby nowotworowej. W możliwie największym stopniu należy unikać produktów zawierających azotany i azotyny, które są w dużej ilości stosowane w celu konserwowania żywności. Jak widzimy uchronienie się przed rozwojem tego typu nowotworu wcale nie jest bardzo trudne i ile prowadzi się odpowiedni tryb życia. Nie można zapominać o regularnej aktywności fizycznej, która korzystnie wpływa na cały organizm. Tak jak wcześniej wspominałem wcześniej aby rozwinął się rak potrzeba bardzo dużo czasu. Jeżeli regularnie przeprowadza się kolonoskopię do czego zachęcają lekarze, a także liczne kampanie to rozwoju stadium, które stanowi zagrożenie dla zdrowia oraz życia jest bardzo małe.
Nie ma wątpliwości co do tego, że dieta wpływa na rozwój licznych nowotworów, w tym także raka jelita grubego. Aktualnie coraz większą uwaga skupia się na diecie oraz jej wpływie na nasze zdrowie. Wiedza na ten temat jest z każdym rokiem dokładniejsza, ale nie jest we właściwy sposób wykorzystywana. Da się zauważyć trend związany z tym, że coraz więcej osób koncentruje się na swojej pracy spędzając w niej bardzo dużo czasu. Często z tym zjawiskiem jest związany fakt, że osoby sięgają po gotowe produkty, które nie do końca są zdrowe. Problemem jest to, że w wielu, nawet dużych firmach brakuje stołówki, w której pracownik mógłby zjeść pełnowartościowy posiłek, chociażby składający się z dwóch dań. Aby zastąpić brak takiej stołówki w wielu miejscach sprzedawane są gotowe kanapki, które nie we zawsze posiadają tylko i wyłącznie zdrowe składniki. Często zawierają niezdrowe sosy oraz nie do końca wysokiej jakości wędliny czy też sery. Oczywiście zdarzają się firmy, które sprzedają kanapki bardzo dobrej jakości z pieczywem pełnoziarnistym i świeżymi warzywami oraz dobrej jakości produktami. W innych przypadkach występują automaty ze słodkimi napojami czy też słodkimi przekąskami. Niestety tym charakteryzuje się jedzenie masowe, które zwykle nastawia się na to, żeby po prostu smaczne i nie wymagało żadnego przygotowywania. Dobrą informacją jest to, że coraz większa liczba osób decyduje się na przygotowywanie sobie posiłków w domu. Wtedy pewność co do składu oraz świeżości jest oczywiście większa i z pewnością taka forma jedzenia jest bardziej preferowana jeżeli chodzi o profilaktykę licznych chorób. Wiele osób popełnia również błąd polegający na tym, że nie jedzą nic w pracy, tylko dodają sobie energii kawą z cukrem, a dopiero w domu spożywają ogromne ilości kalorii, zwykle na krótko przed snem. To z pewnością negatywnie wpływa na ich zdrowie ponieważ zwiększa ryzyko rozwoju otyłości, a także cukrzycy typu 2. Warto zaznaczyć, że dostarczanie w taki sposób kalorii do organizmu może niekorzystnie wpłynąć na wydajność intelektualną prowadząc również do rozdrażnienia oraz problemów z koncentracją. Dobrym rozwiązaniem jest to, że w wielu firmach, póki co zwykle w większych miastach obecna jest przerwa na lunch. Moim zdaniem to dobry pomysł, które pozwala na odrobinę regeneracji, a także integracji z innymi pracownikami. Bardzo ważne jest jednak to, że osoby te zazwyczaj jedzą w tym czasie pełnowartościowe posiłki, które dodają im energię do dalszej pracy, a także nie są szkodliwe dla ich zdrowia. Bardzo często popełnianym błędem zarówno przez młode oraz starsze osoby jest to, że pomijany jest bardzo ważny posiłek, a mianowicie śniadanie. Jest to znaczący błąd ponieważ doskonale wiemy, że dzięki jego spożyciu metabolizm ponownie zaczyna funkcjonować po okresie snu. W dzisiejszych czasach powstaje coraz więcej różnego rodzaju diet. Coraz powszechniejsze wśród ludności na całym świecie są zaburzenia psychiczne. Jak się również okazuje to co jemy może wpływać na naszą psychikę. Wiele mówi się o tym, że poprzez odpowiednią dietę istnieje szansa zmniejszenia ryzyka depresji, a także jej objawów w przypadku jej występowania. Przeprowadzone badanie wykazało, że osoby, których dieta była bogata w warzywa, owoce, a także chude ryby miały mniejsze objawy depresji oraz cechowali się niższym poziomem lęku. Bardzo ważne jest aby takie osoby wyeliminować ze swojej diety produkty wysokoprzetworzone. Na rynku jest obecnych wiele produktów, których powinniśmy się wystrzegać co jest regularnie przypominane w licznych kampaniach. Niestety pomimo ich dużej liczby wciąż znaczna grupa osób nie chce zmienić swoich dotychczasowych nawyków, ponieważ wolą jeść smacznie, co niestety w wielu przypadkach nie jest zdrowe. Oczywiście jeśli od czasu do czasu zdarzy nam się zjeść coś niezdrowego to może nie jest tak niebezpieczne dla naszego zdrowia. Najgorszą sytuacją jest gdy takie produkty są zjadane kilka razy w tygodniu, co z pewnością nie wpływa korzystnie na zdrowie. Wracając jednak do tych produktów czy składników to wiele mówi się o słodzonych napojach, które są w ogromnych ilościach wypijane przez Polaków. Często znajdują się one na stołach podczas różnych uroczystości, ale także spożywa się je na co dzień. Dużym problemem jest to, że goszczą one na stałe w diecie dzieci oraz młodych osób. Sytuacją, która to ułatwia jest to, że wciąż w wielu sklepikach można je kupić. Kolorowe etykiety oraz spora ilość reklam zarówno w telewizji, a także Internecie sprzyja temu, że dzieci chętnie po nie sięgają. Co prawda istnieje coraz większa ilość napojów, które zamiast cukru, zawierają słodziki jednak jak się okazuje, również one nie są obojętne dla zdrowia co przyczynić się może do rozwoju różnych chorób. Już w latach 90 udowodniono, że jeden z często dodawanych słodzików może zwiększyć prawdopodobieństwo rozwoju nowotworów mózgu oraz układu limfatycznego. Kolejną substancją, którą najlepiej by było wyeliminować z naszej diety jest alkohol. W wyniku jego rozkładu w wątrobie powstaje aldehyd octowy, który ma działanie rakotwórcze. Co więcej przyczynia się do uszkodzenia DNA, oraz utrudnia jego naprawę. Powoduje także to, że błony komórkowe w licznych tkankach są w większym stopniu przepuszczalne dla szkodliwych substancji, w tym także tych zawartych w dymie tytoniowym, który jak doskonale wiemy jest źródłem ogromnej ilości toksycznych związków. Dużą grupę chętnie kupowanych produktów stanowią konserwy. Przechowywane są w nich zarówno mięsa, ale także ryby i warzywa. Bardzo niebezpieczny jest jeden ze składników, który znajduje się w puszkach. Chodzi o o bisfenol A, który jest obiektem badań wielu naukowców, którzy koncentrują się na tym jaki wpływ ma on na nasze zdrowie. Występuje ona w plastikowej wyściółce, która może być pokryta żywicą epoksydową. Gdy zostanie ona uszkodzona to związek ten może przedostać się do żywności. Pojedyncza dawka tego związku nie powinna stanowić zagrożenia. Niebezpieczne jest jednak to, ma on zdolność kumulowania się w organizmie. Może przyczyniać się do uszkodzenia układu nerwowego, a także zaburzać gospodarkę hormonalną. Wiele mówi się również o tym, że to co jedzą mężczyźni mają ogromny wpływ na ich płodność. Jest to ważny temat ponieważ w dzisiejszych czasach coraz więcej par ma problem z posiadaniem dzieci. Eksperci zwracają uwagę, że może to być spowodowane jedzeniem wysokoprzetworzonej żywności, która z uwagi na dzisiejszy tryb życia jest coraz chętniej kupowana. Jeżeli chodzi o wpływ diety na nasienie to jest to związane z tym, że gdy jest ona nieprawidłowa to może zmniejszać ruchliwość plemników. Warto zaznaczyć, że również skutki niewłaściwej diety takiej jak otyłość czy cukrzyca typu 2 obniżają jakość nasienia. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badania. Przebadano grupę osób, którzy przez pewien okres przestrzegali zdrowej diety, a następnie stosowali dietę o wysokiej zawartości cukru, która zawierała 3,5 litra słodkich napojów lub 450 gramów cukru każdego dnia. Jak się okazało ruchliwość plemników była lepsza w przypadku stosowania zdrowej diety. Coraz częściej mówi się o tym, że dzięki zbilansowanej, zdrowej diecie możemy zmniejszyć ryzyko rozwoju groźnych chorób. Chorobą, której większość ludzi boi się najbardziej są nowotwory. Jak się okazuje aby o połowę zmniejszyć ryzyko ich rozwoju należy regularnie przeprowadzać badania, a także prowadzić odpowiedni styl życia, na który składa się między innymi odpowiednia, zrównoważona dieta. Dieta w dużym stopniu przyczynia się do rozwoju wspomnianego w artykule raka jelita grubego, raka prostaty oraz raka piersi. Są to nowotwory, które dosyć często występują wśród naszych obywateli być może właśnie z uwagi na nieprawidłowy styl życia, który niestety wciąż jest częstym zjawiskiem w naszym społeczeństwie. Niestety wiele ludzi nie ma właściwej wiedzy na ich temat i nie stara się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Warto zaznaczyć, że nie każdy rodzaj diety jest przeznaczona dla każdej osoby z uwagi na jego stan zdrowia. Dobrym pomysłem przed rozpoczęciem ich stosowania byłoby skonsultowanie się z dietetykiem czy lekarzem. Oczywiście nie chodzi tutaj o prostą zmianę dietę poprzez eliminację z jadłospisu niezdrowych produktów, tylko różne diety, które zawierają rozpiskę poszczególnych produktów, spożywanych w ciągu dnia i eliminują bardzo dużą liczbę, także zdrowych produktów. Mogą być one zbyt restrykcyjne dla danej osoby, co według mnie musi być skonsultowane ze specjalistami. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do ogromnej ilości przepisów pojawiających się zarówno w Internecie czy książkach kucharskich lub też programach kulinarnych. Wiele osób bowiem tłumaczy sobie, że zdrowe odżywianie z pewnością jest czymś skomplikowanym, niesmacznym oraz nie do końca ciekawym. Rzeczywistość jest zupełnie inna i wiele osób dopiero z czasem zdaje sobie sprawę, że można jeść smacznie, zdrowo oraz co dla wielu osób jest bardzo istotną kwestią również tanio. Potrzeba jednak odrobinę samozaparcia i wytrwałości, a do wszystkiego da się przyzwyczaić. Dobrze aby do zdrowego odżywiania zachęcać także swoich bliskich, ponieważ nigdy nie jest za późno aby wprowadzić zmiany w swoich nawykach żywieniowych.
W ostatnim czasie stosowanie wszelkich diet okazuje się być bardzo modne. Warto jednak uważać na diety, które tak naprawdę mogą sprawić, że nasz stan zdrowia może ulec pogorszeniu. Musimy pamiętać o tym, że utrata nadmiernych kilogramów nie jest czymś najważniejszym, szczególnie jeśli robi się to w sposób nieprawidłowy. Często porównuje się dietę niskotłuszczową o wysokiej zawartości węglowodanów z dietą bogatą w tłuszcze, ale z niską zawartością węglowodanów. Z badań naukowców, które zostały zgromadzone w bardzo popularnym czasopiśmie naukowym wykazały, że wysokie spożycie tłuszczów sprzyja rozwojowi otyłości, chorób serca, a także cukrzycy i prawdopodobnie nowotworów. Z kolei przetworzone węglowodany mają negatywny wpływ na metabolizm. Wydaje się więc, że diety zawierające obniżone zawartości tłuszczów, a zwiększone węglowodanów nieprzetworzonych są optymalne. Wielu naukowców jest jednak zdania, że nie ma znaczenia, co jest źródłem energii, ważne jest jednak to aby substraty były bardzo dobrej jakości. Nie ma wątpliwości, że lepszym wyborem są tłuszcze pochodzenia roślinnego, dlatego dobrze aby te pochodzące ze zwierząt stopniowo wykluczać z naszej diety. Oczywiście nie ma ścisłych zaleceń, aby całkowicie musiały być wyeliminowane. Nie należy popadać ze skrajności w skrajność, tylko we wszystkim utrzymać równowagę. Wspomniane wcześniej przeze mnie wysokoprzetworzone węglowodany należałoby zastąpić węglowodanami złożonymi i nieprzetworzonymi takimi. Ich źródłem mogą być warzywa bez skrobi, całe owoce, całe lub minimalne przetworzone ziarna, a także rośliny strączkowe. Nie ma wątpliwości, że także nasz stan zdrowia może decydować o tym, która dieta może być przez nas stosowana. Osoby z prawidłową wrażliwością na insulinę i właściwie funkcjonującymi komórkami beta mogą dobrze radzić sobie z dietami, w której nad tłuszczami przeważają węglowodany. Pacjenci z instulinoopornością, nadmiernym wydzielaniem insuliny lub nietolerancją glukozy powinni zdecydować się na dietę o wyższej zawartości tłuszczów. W ostatnim czasie coraz popularniejsze są posty, a także głodówki. Zdania są podzielone, ale wielu ekspertów w dziedzinie żywienia uważa, że zarówno długotrwałe redukowanie ilości spożywanych kalorii, a także okresowe cykle poszczenia mogą opóźnić występowanie groźnych chorób cywilizacyjnych, a także wydłużyć nasze życie. Istnieje kilka metod poszczenia. Jedną z nich jest jedzenie ograniczone czasem. Istotne znaczenie może być to kiedy spożywane są posiłki. W wielu badaniach promuje się spożywanie dziennej porcji kalorii w bardzo krótkim czasie, tak aby wydłużyć okres postu w porównaniu do standardowej diety. Jak na razie badania nad tą dietą zostały przeprowadzone na gryzoniach, ale jej efekty są obiecujące. Jedzenie w określonych porach w ciągu dnia pozwala na redukcję masy ciała, zwiększenie wydatkowania energetycznego, poprawę kontroli glikemii, zmniejszenie tłuszczu wątrobowego wygaszanie stanów zapalnych, a także obniżenie poziomu szkodliwego cholesterolu. Okazuje się, że korzystniejsze jest spożywanie większych ilości kalorii w pierwszej części dnia. Jedzenie bardziej obfitych śniadań i bardziej lekkostrawnych kolacji korzystnie wpływa na zdrowie. Jeśli chodzi o pacjentów z cukrzycą, to taka forma jedzenia jest lepsza niż zjadanie kilku, małych posiłków. Pozwala to na osiągnięcie lepszych wyników metabolicznych. Z kolei dostarczenie większej ilości kalorii w drugiej połowie dnia znacznie pogorszyło wyniki. Zaobserwowano podwyższone wartości ciśnienia tętniczego, wartości lipidów, a także pogorszyło kontrolę glukozy po jedzeniu, a także reaktywność komórek beta. Inną metodą jest dieta udająca post. Opiera się ona na tym, że dzięki okresowemu zredukowaniu dostarczanych kalorii, a także zmianach w składzie diety możliwe jest oszukanie organizmu i przekonanie go, że pości. Głównym celem takiego postu jest utrzymanie niskich stężeń insuliny i glukozy we krwi przy jednoczesnym zwiększeniu stężenia ciał ketonowych. Z badań wynika, że dieta ta może zwiększyć ilość w organizmie progenitorowych komórek macierzystych, z których powstają inne komórki naszego ciała. Dieta ta może mieć efekt terapeutyczny, przeciwcukrzycowy, dzięki stymulacji regenerowania komórek trzustki. Być może skuteczna jest także w kontrolowaniu chorób autoimmunologicznych takich jak stwardnienie rozsiane. Warto też wspomnieć o strategii ograniczenia kalorii, polegające na zmniejszeniu ilości dostarczanych kalorii o 15-40 procent. W badaniach naukowych udokumentowano, że taka forma diety może wpływać na długość życia. Ograniczenie kaloryczne spowalnia patologiczne zmiany związane z wiekiem, takich jak uszkodzeń spowodowanych stresem oksydacyjnym. Zachowana jest równowaga jeśli chodzi o produkowanie białek. Mniejsze jest także ryzyko otyłości, nadciśnienia, dyslipidemii oraz oporności na insulinę. Wiele w ostatnim czasie mówi się o stałym ograniczeniu kalorycznego. W tym wypadku prawdopodobnie promuje się odproność na stres przez przesunięcie energii z tej wykorzystywanej na wzrost i reprodukcję na konserwację, naprawę komórek, a także ich “recykling”. Dzięki temu możliwe jest także pozbywanie się niekorzystnych toksyn i metabolitów. Z pewnością w przypadku każdego rodzaju diety bardzo ważne jest obserwowanie jak zachowuje się organizm. Jeśli wystąpią jakieś niepokojące objawy to warto jest zastanowić się, czy taka dieta faktycznie jest dla nas korzystna, a być może wymaga tylko niewielkich modyfikacji. Istnieje wiele mitów dotyczących diet. W ostatnim czasie wiele osób decydowało się na dietę Dukana. Niestety wyrządziła ona wiele krzywdy ponieważ na skutek dostarczania ogromnej ilości białka przy ograniczeniu innych składników dochodziło do rozwoj kwasicy metabolicznej lub niewydolności nerek. Jest ona także szkodliwa z uwagi na to, że dochodzi do niedoboru serotogennych składników odżywczych, magnezu, węglowodanów prostych oraz witaminy D. Warto jest wspomnieć o diecie bezglutenowej, która staje się coraz popularniejsza w dzisiejszych czasach. Sporym problemem jest to, że szeroko była ona promowana przez znane osoby przez co spora część społeczeństwa decydowała się z niej skorzystać. Należy jednak wspomnieć o tym, że tylko jeden procent Polaków ma celiaklię. To właśnie oni powinni w znacznym stopniu ograniczyć spożywanie glutenu lub całkowicie go wyeliminować. Jak się okazuje w wielu przypadkach, u osób zdrowych doszło do rozwoju a nieceliaklianej nietolerancji glutenu. Jeśli zdrowa osoba odstawia gluten to po pół roku takiej diety organizm sam przestaje go trawić. Jeśli jednak zostanie zjedzony produkt go zawierający to może dochodzić do znacznych zaburzeń jelitowych. Jeżeli chodzi o diety to coraz częściej zwraca się uwagę na korzystne działania ziół, a także przypraw, które z powodzeniem mogą zastąpić sól. Zawarte w nich związki takie jak: terpeny, flawonoidy, antocyjany, fenylopropanoidy, które mają działanie bakteriobójcze, wirusobójcze, a także poprawiające metabolizm cholesterolu. Przykładowo czosnek wykazuje silne działanie antyoksydacyjne co wpływa na utlenianie cholesterolu LDL. Może to być pomocne przy przeciwdziałaniu rozwoju miażdżycy. Wiele w ostatnim czasie mówi się o mięsie, a właściwie produktach, które z niego są wytwarzane i ich szkodliwych wpływie na nasze zdrowie. Najbardziej szkodliwe są wędliny. Przeprowadzone badania wykazały, że dieta zawierająca duże ilości białka zwierzęcego u osób w średnim wieku zwiększa czterokrotnie ryzyko śmierci wywołanej nowotworem. Dieta, która nie zawiera mięsa może także uchronić przed chorobami układu krążenia, demencją, chorobami psychicznymi, a także nadciśnieniem tętniczym. Kolejnym problemem jest to, że w wielu warzywach i owocach znajduje się ogromna liczba pestycydów. Według badań produkty organiczne czy też “eko” zawierają ich znacznie mniejsze ilości. NIestety wciąż problemem jest ich cena, która jeśli chodzi o codzienne zakupy dla wielu osób jest bardzo trudna do przekroczenia. Po uwzględnieniu różnych czynników, wśród których występowało spożywanie wspominanej żywności okazało się, że ryzyko rozwoju nowotworów złośliwych było mniejsze aż o jedną czwartą. Bardzo ważne jest abyśmy świadomie dokonywali wszystkich wyborów jeżeli chodzi o diety. Jeżeli pojawią się jakieś wątpliwości to zawsze dobrze jest skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem.