W Polsce w stosunku do liczby mieszkańców jest dwukrotnie więcej endokrynologów niż w zamożniejszych krajach UE. Mimo to kolejki do endokrynologów są najdłuższe. M.in. o tym mówi nam prof. dr hab. n. med. Marek Bolanowski, kierownik Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami.


Chciałabym zapytać o dostępność do endokrynologów: z jednej strony lekarzy specjalistów jest więcej niż zalecają unijne normy, z drugiej to właśnie do endokrynologów kolejki są długie. Skąd zatem kolejki?


prof. Marek Bolanowski: Niezależnie od liczby endokrynologów dostępność do tych specjalistów jest niewystarczająca. Z tego, co wiem, właśnie do lekarzy endokrynologów są najdłuższe kolejki. Być może wynika to z nierównomiernego ich rozmieszczenia w całej Polsce. Może też z wysokości kontraktów z NFZ, przez które lekarze nie są w stanie objąć opieką wszystkich pacjentów w ciągu roku, a których by mogli. Najdłuższe okresy oczekiwania są w dużych miastach akademickich, gdzie teoretycznie liczba endokrynologów jest największa, ale obłożenie jest tak duże, że pacjentom trudniej dostać się do lekarza.


Czy lekarze rodzinni mogliby odciążyć endokrynologów?


Mogliby, gdyby mieli możliwości zlecania i właściwej interpretacji niektórych badań. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może w tej chwili w ramach swojej kompetencji zlecić jedynie badanie TSH. Inne dodatkowe badania, np. dotyczące funkcji tarczycy, nie mówiąc o innych badaniach hormonalnych poza tarczycą, są już poza możliwościami i kompetencjami lekarzy rodzinnych.


Kiedy trzeba zgłosić się do lekarza endokrynologa? Jakie objawy powinny nas zaniepokoić?


Statystycznie najczęściej występują choroby tarczycy. Chorują na nie zwykle kobiety. Zarówno młode, w wieku rozrodczym, jak i w okresie przekwitania. Tu trzeba zwrócić uwagę na objawy takie, jak: chudnięcie, przybór masy ciała, zaburzenia termoregulacji, czyli nadmierne odczuwanie ciepła lub zimna oraz nadmierne pocenie się. Są to objawy niedoczynności i nadczynności tarczycy, które są najczęstszymi zaburzeniami hormonalnymi. Takie objawy brane są często jako objawy nerwicy czy szybkiego trybu życia. U kobiet w okresie menopauzy mogą dodatkowo maskować objawy klimakteryczne. Jeśli taki stan utrzymuje się długo i towarzyszy temu duży spadek masy ciała albo nieadekwatny do trybu życia przyrost masy ciała, ociężałość, to trzeba zrobić jedno jedyne badanie, które jest w gestii lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, czyli badanie TSH. W większości przypadków wynik badania TSH pozwala postawić właściwą diagnozę, czyli rozpocząć leczenie.


Czy w takim razie każdy z nas powinien raz na jakiś czas zrobić badania profilaktyczne pod kątem hormonów?


Z pewnością tak nie można powiedzieć. Jednak wiem, że często schorzenia tarczycy rozpoznawane są, kiedy samemu wpada się na pomysł wykonania np. badania TSH. Ale tak nie powinna wyglądać typowa droga. Powinno się jednak najpierw zweryfikować objawy kliniczne, następnie zrobić badanie. Nie odwrotnie, bo zrobione najpierw badanie może sprawić duży kłopot, ponieważ nie zawsze nieprawidłowy jego wynik jest równoznaczny z chorobą.

 

 

Źródło: www.medexpress.pl