Około pół miliona ludzi w Stanach Zjednoczonych zmaga się z zaburzeniem neurodegeneracyjnym jakim jest choroba Parkinsona. Nowe badania opublikowane w „Neurology” ujawniają, że jelita mogą odgrywać znaczącą rolę w tej chorobie, a co więcej mogą być miejscem, gdzie schorzenie to rozpoczyna się.
Autor badania Bojing Liu z Instytutu Karolinska – uniwersytet medyczny w Sztokholmie (ang. the Karolinska Instituet in Stockholm) w Szwecji wraz ze współpracownikami odkryli, że choroba Parkinsona może się rozpocząć w jelicie i dotrzeć do mózgu za pośrednictwem nerwu błędnego.
Nerw błędny jest dziesiątym, najdłuższym nerwem czaszkowym, który rozciąga się z pnia mózgu do brzucha. Na przebiegu nerwu błędnego rozróżnia się część głowową, szyjną, piersiową i brzuszną. Dostarcza on włókna nerwowe do gardła, krtani, tchawicy, płuc, serca, przełyku i jelit, a także kontroluje bezwiedne procesy ciała, takie jak tętno czy trawienie pokarmów.
Poprzednie badania wiązały zależność jelita z nerwem błędnym w mechanizmie powstawania choroby Parkinsona. Jednak naukowcy twierdzą, że dotychczasowe dowody empiryczne były rzadkie i niespójne.
Szwedzcy badacze w nowym badaniu mieli na celu sprawdzenie, czy po przecięciu włókien nerwu błędnego podczas zabiegu chirurgicznego zwanego wagotomią, ryzyko choroby Parkinsona maleje. Zwykle operacja ta jest przeprowadzana z powodu tzw. fazy nerwowej wydzielania soku żołądkowego związanego z nerwem błędnym. Wagotomia prowadzi do zmniejszenia wydzielania kwasu w żołądku i stosuje się ją w celu leczenia oraz profilaktyki choroby wrzodowej.
Dane z krajowych rejestru Szwecji zostały zbadane w celu porównania 9430 osób, które w latach 1970-1977 miały przeprowadzoną wagotomię, z 377 200 osób ogólnej populacji. Dalsze postępowanie nastąpiło w ciągu 40 lat od daty przecięcia włókien nerwu do momentu rozpoznania choroby Parkinsona, zgonu lub emigracji poza Szwecję.
Zmniejszone ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona po wagotomii pniowej
W trakcie badania u 101 osób (1,07 procent) po wagotomii rozwinęła się choroba Parkinsona, w porównaniu z 4829 osób w grupie kontrolnej (1,28 procent). Różnica między grupą po zabiegu chirurgicznym a populacją ogólną była nieznaczna.
Gdy jednak w analizie porównano dwa typy wagotomii – pniową (całkowitą) i selektywną - zespół obserwował niższe ryzyko choroby Parkinsona u osób po wagotomii pniowej. Wagotomia pniowa polega na przecięciu podprzeponowym lub nadprzeponowym obu nerwów błędnych i jest związana z całkowitą resekcją głównego pnia nerwu błędnego. Wagotomia selektywna z kolei polega na przecięciu przedniego i tylnego nerwu Latarjeta (gałązki nerwu błędnego unerwiające żołądek). Zachowuje się nie uszkodzoną gałązkę wątrobową pnia przedniego, w tym włókna biegnące do odźwiernika oraz gałązkę trzewną, odchodzącą od pnia tylnego.
Po co najmniej 5 latach obserwacji spośród osób, u których wykonano zabieg wagotomii pniowej, 19 z nich (0,78%) zachorowało na chorobę Parkinsona, w porównaniu z osobami, u których nie wykonywano zabiegu chirurgicznego.
Zaś po tym samym czasie obserwacji u 60 osób (1,08 procent) po selektywnej wagotomii wystąpiły objawy choroby Parkinsona.
Po dostosowaniu się do takich czynników jak przewlekła obturacyjna choroba płuc, cukrzyca, choroby naczyniowe, choroby reumatoidalne oraz zapalenie kości i stawów, Liu i zespół stwierdzili, że osoby po całkowitej wagotomii, podczas 5 lat obserwacji, miały o 40% niższe ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona, niż ci, którzy nie mieli operacji.
Według Bojing Liu, wyniki te dostarczają wstępnych dowodów na to, że choroba Parkinsona może rozpoczynać się w jelicie. Inne dowody na to przypuszczenie wskazują, że osoby z chorobą Parkinsona często mają problemy ze strony przewodu pokarmowego, takie jak zaparcia, które mogą zacząć się na długo wcześniej zanim rozwinie się choroba. Ponadto, inne badania wykazały, że ludzie, u których w późniejszym czasie rozwija się choroba Parkinsona, mają w jelicie specyficzne białka, które uważa się za odgrywające kluczową rolę w tym schorzeniu.
Naukowcy przypuszczają, że te białka składają się w niewłaściwy sposób i że ten błąd rozprzestrzenia się z komórki na komórkę. Jak jednak przyznaje Liu, potrzebne jest wiele badań, aby przetestować tę teorię i pomóc zrozumieć rolę, jaką może to odegrać w rozwoju choroby Parkinsona. Ponadto, ponieważ choroba Parkinsona jest sklasyfikowana jako zespół, może istnieć wiele przyczyn i ścieżek związanych z rozwojem tego zaburzeniem neurodegeneracyjnego.
Ograniczenia badania obejmują fakt, że podczas gdy samo badanie było duże, liczebność osób w niektórych podgrupach była niewielka. Dodatkowo nie można było w tej analizie kontrolować czynników wpływających na ryzyko choroby Parkinsona, takich jak genetyka, palenia tytoniu lub picie kawy.
Komentarze
[ z 9]
Z tego co czytam wychodzi na to, że naukowcom udało się znaleźć bardzo interesującą zależność. Dla pacjentów nie mających wykształcenia medycznego może wydawać się zaskakujące, że choroba Parkinsona może mieć jakikolwiek związek z chorobami jelit. Jednak dla lekarzy jak mi się wydaje powinno to być o wiele jaśniejszą zależnością. W końcu w jelitach znajdują się receptory dla niektórych neurohormonów, chociażby dla serotoniny. Dlaczego więc i dopamina nie miałaby w jakiś sposób oddziaływać na ten narząd? Oczywiście potrzebne są dalsze badania ponieważ ten zamieszczony powyżej nie wyczerpuje tematu i może być prezentowany raczej w formie ciekawostki, niż danych do praktycznego wykorzystania. Ale biorąc pod uwagę częstość występowania choroby Parkinsona w populacji cieszę się, że postępują badania na temat tego schorzenia, które w przyszłości będą mogły przynieść poprawę w zakresie prowadzenia pacjentów z tą przypadłością, a także wczesnego diagnozowania zmian by chociaż opóźnić moment wystąpienia objawów utrudniających codzienne funkcjonowanie.
Ja tymczasem nie zamierzam ukrywać swojego zaskoczenia. Wiadomo oczywiście, że w jelitach podobnie jak w ośrodkowym układzie nerwowym znajdują się receptory wrażliwe na takie neurohormony jak serotonina, która przecież występuje także w innych częściach ciała co jest faktem znanym. Jednak nie przypuszczał bym, że zaburzenia jelitowe, czy nawet patologie dotyczące gospodarki hormonalnej jelit mogą znajdować swój wydźwięk w chorobach, które mogłoby się wydawać, że wywodzą się tylko i wyłącznie z ośrodkowego układu nerwowego. Nawet jeśli i tu i tu obecne są neurohormony to przecież znanym faktem jest występowanie tak zwanej bariery krew-mózg, która choć przepuszczalna dla wielu substancji w pierwszych latach życia dziecka, później staje się barierą szczelnie zabezpieczającą ośrodkowy układ nerwowy przed wpływem substancji z zewnątrz. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, aby patologie zaczynające się w jelitach w efekcie mogły stać się przyczyną rozwoju tak poważnej nota bene choroby neurodegeneracyjnej jaką jest choroba Parkinsona. Wydaje mi się, że pomysł wymaga jeszcze dalszych badań i jak na razie nie powinniśmy wysnuwać daleko idących wniosków.
Skoro naukowcy znaleźli takie powiązanie to najwyraźniej tak właśnie musi być. Chociaż wydaje mi się niezwykłe, żeby choroba która związana jest bezpośrednio z patologią w ośrodkowym układzie nerwowym wywodziła się z zupełnie odległego narządu jakim są jelita. Warto w takim razie może badać również inne powiązania pomiędzy jelitami, a innymi chorobami. Kiedyś czytałam również prace gdzie pokazywano związek pomiędzy składem flory bakteryjnej jelit, a skłonnością do alergii na niektóre produkty pokarmowe, albo też z nadmiernym apetytem chociażby na słodycze. Nie jestem przekonana, czy w istocie bakterie obecne w jelitach mogą tak silnie wpływać na apetyt człowieka czy zdrowie całego organizmu, ale nie zmienia to faktu, że być może takie powiązanie faktycznie istnieje, a kto wie, czy niema też innych, jeszcze nie odkrytych i których zbadanie dopiero przed nami. Tak czy innaczej warto było by ten temat zgłębić i poszukiwać innych zależności, ponieważ może to dać spore szanse na poprawę skuteczności leczenia chorób, w których dzisiaj, tak jak chociażby w chorobie Parkinsona nie znamy sposobów skutecznego leczenia a jedynie potrafimy niwelować objawy i łagodzić skutki choroby odsuwając moment krytycznego jej postępu w czasie. Wielu pacjentów oraz ich rodzin ucieszyłoby się, gdyby medycyna dała możliwość skutecznego zwalczenia i trwałego wyleczenia z chorób ośrodkowego układu wywołujących demencję starczą oraz inne niepożądane i utrudniające życie objawy.
Ciekawe, czy rzeczywiście uda się wykazać zależność potwierdzoną w większych badaniach. Szczerze przyznam, że zależność taka jak pokazują poprzednicy, czyli polegająca na oddziaływaniu neurohormonów, których stężenie lub skład mogłoby zostać modyfikowane poprzez wpływ flory jelitowej, albo w jakiś inny sposób być modyfikowane w jelitach wydawałoby mi się bardziej prawdopodobne niż sam wpływ poprzez nerw błędny na ośrodkowy układ nerwowy. Nie zmienia to jednak faktu, że z tego co pokazano w artykule, to statystyki zdają się świadczyć o bardzo dużym prawdopodobieństwie istnienia podobnej zależności. Kto wie. W końcu jeszcze nie wszystko w ludzkim organizmie zostało odkryte i nie wszystko udało się już poznać. Być może uda się odkryć istnienie podobnej zależności i potwierdzić jej obecność w praktyce. Pytanie jeszcze czy ta wiedza przełoży się w jakiś sposób na możliwe do wykorzystania w praktyce informacje. Przydałoby się w końcu zdobyć narzędzie do walki z chorobami neurodegeneracyjnymi, kto wie, czy to właśnie nie jest droga do osiągnięcia tego celu.
Obecnie choroba Parkinsona coraz częściej pojawia się wśród społeczeństwa. W Polsce dotyczy to około 60-80 tysięcy osób, a co roku przybywa ich koło 4 tysięcy. Nie dziwi więc fakt, że stara się znaleźć faktyczną jego przyczynę. Co prawda w podanym wyniku po całkowitym usunięciu nerwu błędnego wyniki może nie były takie jakich oczekiwano, ale jednak pokazują, że może istnieć związek pomiędzy jelitami, a mózgiem. Jakiś czas temu przeprowadzone badania pokazały również wyraźną korelację pomiędzy wyrostkiem robaczkowym, a jego roli w rozwoju choroby Parkinsona. Okazało się, że usunięcie wyrostka robaczkowego spowodowało o 25 procent mniejsze ryzyko zachorowania. Według mnie jest to bardzo duży procent, który może stanowić w pewnym sensie przełom jeżeli chodzi o poznanie przynajmniej jednego z czynników rozwoju choroby Parkinsona. W tej części układu pokarmowego znalezione spore ilości białka alfa-synukeliny, która ma związek z rozwojem tego schorzenia. Te odkrycie daje nadzieję na spowolnienie progresji choroby, a może i jej całkowite zahamownie. Do niedawna choroba ta była kojarzona głównie ze starszymi osobami. Obecnie coraz częściej dotyka ona młodych osób, które często muszą rezygnować z wykonywanej pracy z uwagi na to, że choroba uniemożliwia jej wykonywanie. Zdarza się, że chorują już nawet trzydziesto lub dwudziestolatkowie. To powinien być wyraźny sygnał dla lekarzy, aby zwiększyć swoją czujność ponieważ choroba w początkowych stadiach może nie dawać specyficznych objawów, przez co trudno ją zdiagnozować, dając jej czas na dalszy rozwój bez właściwej terapii. U pacjentów tych można zaobserwować zaburzenia równowagi, drżenie rąk ( nóg, czy głowy) osłabienie, zmęczeniem, ogólne spowolnienie ruchowe, pochylenie sylwetki do przodu, Co ważne do objawów, które mogą sygnalizować początek choroby mogą być problemy ze wzrokiem, depresja, a nawet zaparcia. Odpowiednio wczesne rozpoznanie choroby i wdrożone leczenie pozwala tym młodym osobom na kontynuowanie pracy zawodowej. Powodem tego może być fakt, że zarówno w środowisku jak i pożywieniu znacznie zwiększyła się ilość szkodliwych substancji w porównaniu do lat poprzednich. Jeżeli chodzi o dziedziczną odmianę choroby Parkinsona to związana jest ona z mutacją genu kodującego syntezę białka - alfa-synukleiny. Obecnie w Polsce pacjenci leczeni są lewodopą, która w naszym organizmie (a dokładniej mózgu) jest przekształcana w dopaminę. W początkowych etapach leczenia pacjenci nie zgłaszają żadnych dolegliwości i uważają leczenie za zadowalające. Niestety po około 3-5 latach skuteczność terapii spada, co związane jest z tym, że lekarz sukcesywnie zwiększa dawki leku, które jednak po pewnym czasie nie dają żadnych pozytywnych rezultatów. Stopniowo narasta sztywność mięśni oraz spowolnienie. Warto też zwrócić uwagę na inne terapie, które powoli stają się coraz popularniejsze i mam nadzieję, że również polscy pacjenci będą mogli z nich skorzystać w ramach refundacji. Jest to bardzo ważne ponieważ znaczna część chorych to seniorzy, których jedynym źródłem utrzymania jest emerytura lub renta. W naszym kraju zwykle nie są one zbyt wysokie i nie pozwalają starszym osobom na zbyt kosztowne wydatki, nawet jeżeli chodzi o leczenie. Ciekawie prezentuje się system duodopa, który polega na tym, że bezpośrednio przez skórę umieszcza się w jelicie zgłębnik, przez który podaje się dopaminę w postaci żelu. Jest ona podawana w takim samym tempie, w tym samym stężeniu. To pozwala na utrzymanie jej w stałym stężeniu we krwi. Jest to według mnie istotne ponieważ starsi pacjenci, często zapominają o systematyczności, a regularne podawanie leków jest istotne w tej jak i każdej innej chorobie. Minusem tego urządzenia jest to, że jest dosyć trudny obsłudze i wymaga ciągłej opieki. Bardzo ważne jest aby w chorobie Parkinsona, pacjent regularnie wykonywał przeróżne ćwiczenia fizyczne, chodził na spacery, w skrócie żył aktywnie na tyle ile jest to osiągalne. W tej chorobie jest to niezwykle istotne ponieważ podczas ruchu dochodzi do powstawania nowych połączeń nerwowych pomiędzy komórkami w mózgu, zwiększając również syntezę dopaminy. Ważna jest również dieta. Pacjenci powinni unikać diety wysokobiałkowej, a jeżeli już chcą uzupełniać swoją dietę w białko, to dobrze aby ich źródłem był groch, fasola, mięso z indyka. Konieczne jest również spożywanie przynajmniej 1,5 litra wody oraz spożywanie dużej liczby błonnika, który ma zapobiec zaparciom. Mam nadzieję, że to odkrycie przedstawione w artykule oraz ciągle pojawiające się potrafią jednoznacznie stwierdzić co jest przyczyną rozwoju tej choroby. Bardzo ważne jest powstrzymywanie chorób, które stają się coraz bardziej powszechne.
Działa to w dwie strony. Może i się zaczyna w jelitach ale równie ważne jest dbanie o te jelita po rozpoznaniu choroby. U chorych często wraz z rozwojem i zaawansowaniem choroby dochodzi do niezamierzonej utraty masy ciała. Może to być spowodowane problemami z jedzeniem (trudności w gryzieniu, żuciu, połykaniu), posługiwaniem się sztućcami, występującymi stanami depresyjnymi, czy zwiększonym tempem metabolizmu mięśniowego. U każdego chorego zapotrzebowanie kaloryczne należy dobierać indywidualnie i w zależności od stopnia rozwoju choroby oraz nasilenia objawów. W badaniu przeprowadzonym przez Bachamanna i Trenkwaldera w 2006 roku zasugerowano, że lewodopa (lek stosowany w chorobie Parkinsona) może przyspieszać metabolizm glukozy, w wyniku czego dochodzi do zwiększenia zapotrzebowania kalorycznego organizmu. Przy określaniu właściwej masy ciała najczęściej korzysta się z tzw. wzoru Schofielda. U osób, których masa ciała jest zbyt niska, do otrzymanej wartości dodaje się około 600–1000 kalorii. W diecie chorych powinny znaleźć się produkty o potwierdzonym działaniu neuroprotekcyjnym. Do produktów takich należą m.in. warzywa i owoce będące źródłem cennych witamin: A, C oraz E, które u tych osób występują w stężeniach deficytowych. Również należący do karotenoidów β-karoten zawarty w owocach i warzywach pełni ważną rolę neuroprotekcyjną. Jest on m.in. antyoksydantem, który chroni lipidy przed utlenianiem. Podobną rolę antyoksydacyjną pełni także inny karotenoid – likopen. Związek ten zmniejsza stres oksydacyjny, który ma udział w patogenezie choroby Parkinsona. Inna substancja o działaniu przeciwutleniającym zawarta w warzywach to np. sulfoforan, którego źródłem są warzywa krzyżowe: brokuły, kalafior czy kapusta. Istnieją również badania wskazujące na niedobór koenzymu Q10 jako jedną z przyczyn powstawania choroby Parkinsona. Związek ten naturalnie występuje w organizmie zwierząt i ludzi, a bogatym jego źródłem jest również olej rzepakowy (63,5 µg/g). Pozytywne znaczenie w spowalnianiu objawów choroby może mieć również jedzenie tłustych ryb morskich bogatych w kwasy omega-3, a zwłaszcza w DHA (kwas dokozaheksaenowy). DHA jest kwasem, który oprócz działania neuroprotekcyjnego zmniejsza również objawy depresji. Dodatkowo kwas ten jest ważnym czynnikiem wspomagającym rozwój mózgu, jednocześnie wykazuje on działanie przeciwzapalne. Wyniki badań z 2012 r. przeprowadzone przez Hacioglu i współpracowników wskazują, że suplementacja kwasem dokozaheksaenowym zmniejsza śmierć komórek dopaminergicznych u szczurów, u których wywołano modelową chorobę Parkinsona. Niektóre badania wskazują na korzystne działanie kofeiny zawartej w kawie oraz umiarkowanych ilości alkoholu. Zjawisko pozytywnego działania alkoholu nie zostało jeszcze do końca poznane. Jednak wydaje się, że związki zawarte w czerwonym winie, takie jak resweratrol oraz kwercetyna, mogą chronić przed chorobą Parkinsona. Potwierdzać to mogą niektóre badania, np. badanie przeprowadzone na szczurach przez Zhang i współpracowników, które wykazało, że resweratrol działa neuroprotekcyjnie na neurony dopaminergiczne. Neuroprotekcyjne działanie kofeiny z kolei spowodowane jest jej zdolnością do zmniejszenia produkcji tlenku azotu oraz działaniem przeciwzapalnym. Duże badanie prospektywne Palacios i współpracowników, którego wyniki opublikowano w 2012 r., pokazują, że regularne spożywanie kofeiny związane było z mniejszym ryzykiem zachorowania na chorobę Parkinsona. Przy czym zmniejszenie tego ryzyka było o wiele bardziej wyrażone u mężczyzn niż u kobiet. Niektóre z badań wskazują również na pozytywne działanie genisteiny zawartej w soi w profilaktyce choroby Parkinsona. Badania przeprowadzone w 2009 roku na szczurach przez Baluchnejadmojarad i współpracowników wykazało, że genisteina może zmniejszać uszkodzenie neuronów i może być jedną z substancji zmniejszających objawy choroby Parkinsona. Pacjentom cierpiącym na chorobę Parkinsona leczonym preparatami lewodopy zaleca się w zależności od stopnia zaawansowania choroby dwa sposoby podaży białka w diecie. Pierwszym jest dieta niskobiałkowa, natomiast drugim tzw. dieta z redystrybucją białka. Taki sposób żywienia wpływa korzystnie na farmakokinetykę lewodopy w organizmie chorego. Dietę niskobiałkową osiąga się w taki sposób, iż podaż tego składnika ogranicza się w każdym posiłku w ciągu dnia, tak aby całkowite dzienne pobranie było mniejsze niż 0,8 g/kg masy ciała. Natomiast dieta z redystrybucją polega na tym, że w czasie śniadania i lunchu/ obiadu podaż białka jest mniejsza, a w czasie kolacji spożywa się produkty o zwiększonej zawartości tego składnika pokarmowego. Ze względu na spowolnioną perystaltykę żołądka zaleca się, aby leki (lewodopę) przyjmować 30–45 minut przed posiłkiem. Takie działanie może poprawić odpowiedź terapeutyczną, ponieważ jednoczesne przyjmowanie leku i posiłku powoduje, iż dochodzi do konkurencyjnego wchłaniania aminokwasów zawartych w posiłku białkowym i lewodopy, co może zaostrzać fluktuacje ruchowe (zaburzenia ruchowe, nadmierne drżenia kończyn związane z brakiem odpowiedzi na przyjmowane leczenie). Dla chorych najlepszym wyborem węglowodanów będą jak najmniej oczyszczone produkty o dużej zawartości błonnika, witamin i soli mineralnych. Należą do nich: pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, razowy makaron, a także owoce i warzywa. Wybierając tłuszcze warto pamiętać, aby sięgać po te, które zawierają większe ilości jedno- lub wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. W związku z tym dobrym wyborem będą wspomniane powyżej tłuste ryby oraz oleje roślinne, jak np. olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, czy orzechy. Dzięki nienasyconym kwasom tłuszczowym możliwe jest wyrównanie zaburzeń w gospodarce lipidowej. W diecie natomiast należy unikać tłuszczów nasyconych i dużych ilości cholesterolu pochodzącego z tłustych mięs czy pełnotłustego mleka. Należy także pamiętać, aby pacjenci leczeni preparatami lewodopy unikali posiłków wysokotłuszczowych. Potrawy o dużej zawartości tłuszczu powodują opóźnione opróżnianie żołądka, a to z kolei może spowodować zmniejszoną skuteczność leku. Osoby z chorobą Parkinsona bardzo często cierpią na zaparcia. Spowodowane jest to najczęściej przez przyjmowane w trakcie terapii leki, zbyt małą podaż płynów w ciągu doby, czy rozwijającą się chorobę, w wyniku której zwiększa się czas przebywania treści pokarmowej w jelitach. Aby przeciwdziałać zaparciom należy spożywać każdego dnia pięć porcji warzyw i owoców, wybierać produkty pełnoziarniste tolerowane przez organizm chorego, a także pamiętać o tym, aby każdego dnia wypijać od 6 do 8 szklanek płynów (najlepiej w postaci czystej wody, zup, czy soków z wcześniej wyciśniętych warzyw i owoców). W związku z tym, że na tę chorobę zapadają najczęściej osoby w starszym wieku przyjmujące jednocześnie wiele różnych leków, rośnie ryzyko pojawienia się interakcji między tymi specyfikami. Ryzyko interakcji pojawia się również przy przyjmowaniu z pozoru bezpiecznych suplementów diety. Podczas terapii preparatami lewodopy należy zachować ostrożność przy suplementacji witaminą B6 oraz żelazem – związki te będą powodowały zmniejszone wchłanianie leku. Podobne działanie mogą mieć także stosowane ze względu na właściwości uspokajające i przeciwlękowe suplementy zawierające wyciąg z pieprzu metystynowego (Piper methysticum) zwanego Kava kava. Z kolei jednoczesne przyjmowanie magnezu oraz lewodopy zwiększa działanie tego leku, co może spowodować niepożądane skutki uboczne. Niektóre suplementy mogą mieć jednak korzystne działanie. Stosowanie preparatów błonnika razem z lewodopą wpływa pozytywnie na przebieg leczenia, ponieważ dochodzi wówczas do wzrostu stężenia lewodopy we krwi. Dodatkową zaletą stosowania błonnika jest również zmniejszanie objawów zaparć, które są dość częste przy chorobie Parkinsona. W związku z pojawiającymi się w chorobie Parkinsona objawami drżenia kończyn osoby te mają problem z najprostszymi codziennymi obowiązkami. Zmniejszony pobór pożywienia często wynika z faktu, iż osoby te nie są w stanie odpowiednio posługiwać się przedmiotami takimi jak sztućce, kubki, talerze. Wiele firm dostępnych na rynku oferuje przedmioty, które wspomogą ich w tych trudnościach. Chorzy w specjalnych sklepach mogą nabyć pogrubione uchwyty, w które mocuje się sztućce, dzięki czemu łatwiej jest je utrzymać w dłoni. Dla osób, którym spożywanie posiłków zajmuje więcej czasu przygotowano podgrzewane talerze, aby potrawa dłużej zachowała ciepło i walory smakowe. Aby napoje nie wylewały się można zakupić specjalne „kubki – niekapki”, natomiast ułatwienie przygotowywania potraw zapewni deska do krojenia i smarowania z brzegami. Jeżeli te udogodnienia nie są w stanie pomóc choremu w łatwiejszym życiu w trakcie choroby, należy poszukać wsparcia bliskich, którzy pomogą w trakcie karmienia, aby nie zaistniała sytuacja niedożywienia u tych osób. Osoby cierpiące na chorobę Parkinsona często skarżą się na nudności i suchość w ustach. Istnieją pewne żywieniowe sposoby walki z tymi dolegliwościami. Aby ograniczyć częstość występowania nudności należy pamiętać, aby dieta chorego była lekkostrawna i niskotłuszczowa. Jednym z produktów polecanych na nudności jest imbir, z którego chory może przygotowywać napar i pić w ciągu dnia. Na suchość w ustach poleca się częste picie niewielkich ilości płynów, najlepiej niegazowanej wody mineralnej czy gorzkiej herbaty. Innym sposobem jest ssanie kostek lodu do których w trakcie przygotowywania można dodać plasterek cytryny, czy kilka kropel soku owocowego. ( autorzy: Maja Czerwińska, Joanna Hołowko (Szczecin) )
Choroba Parkinsona jest diagnozowana coraz częściej. Czynniki sprzyjające jej wystąpieniu nie są jeszcze do końca poznane ale cały czas słyszy się o tym, że część naszego organizmu jakimi są jelita mogą mieć ogromne znaczenie w przypadku jej rozwoju. To pokazuje jak ważne jest dbanie o naszą mikroflorę jelitową, o której niestety znaczna część naszego społeczeństwa po prostu zapomina. Warto jest więc zainteresować się tą tematyką i zwrócić uwagę na to jaki produkty są dla naszych bakterii korzystne, a których trzeba unikać aby miały one jak najkorzystniejsze warunki do rozwoju. Naukowcy przeprowadzili jakiś czas temu dosyć duże badanie w którym potwierdzili korzystne oddziaływanie na bakterie jelitowe czerwonego wina, roślin strączkowych, ryb, orzechów, warzyw owoców, płatków zbożowych. Wiązało się to z większą ilości mikroorganizmów o działaniu przeciwzapalnym, które są niezmiernie istotne w przeciwdziałaniu licznych chorób przewodu pokarmowego. Jak się okazuje bardzo duża ilość leków może także niekorzystnie wpływać na wspomniane bakterie. I nie chodzi tutaj tylko o antybiotyki, które oczywiście są dla nich najbardziej niebezpieczne, ale także o powszechnie przyjmowane leki. Wśród tych leków zalicza się między innymi leki przeczyszczające, metforminę, inhibitory pompy protonowej, inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Zalicza się też do nich doustne środki sterydowe, które przyczyniają się do rozmnażania bakterii, które produkują metan, co jak się okazuje może mieć związek ze zwiększonym ryzykiem rozwoju otyłości. Wydaje mi się, że wiedza na ten temat powinna pomóc w opracowywaniu terapii dla poszczególnych pacjentów. Może także w przypadku tych leków warto jest przyjmować probiotyki, które bardzo korzystnie wpływają na nasze jelita. Do prawidłowego ich funkcjonowania potrzebny jest kwas mlekowy, który może być dostarczany wraz z popularnymi w ostatnich czasach kiszonkami. Przepisów na ich wykonanie jest bardzo dużo i są one dosyć proste. Wykonanie ich samemu daje nam pewność co do składu przyjmowanego przez nas pokarmu. Warto zaznaczyć, że występują one nie tylko pod postacią różnego rodzaju leków, ale można je dostarczyć wraz z bardzo dużą liczbą pokarmów. Bardzo wiele w ostatnim czasie mówi się o kawie, a dokładniej jej wpływie na zdrowie. W wielu badaniach potwierdza się jej korzystne oddziaływanie na wiele narządów i układów inne z kolei odradzają stosowania jej w nadmiarze. Oczywiście wszystko należy odpowiednio wypośrodkować i nie należy chociażby w przypadku kawy popadać ze skrajności w skrajność. Wydaje mi się, że konieczne jest raczej unikanie kawy rozpuszczalnej, która niekoniecznie jest zdrowa. Należałoby postawić na kawę parzoną i to najlepiej o nieco lepszej jakości, tak aby mieć pewność że pochodzi z pewnych upraw, gdzie hodowla odbywa się w ściśle określonych warunkach. Według nowych badań osoby, które piją kawę mają lepszą jakość mikroflory jelitowej. Ci którzy spożywają ją w dużej ilości mieli wyższy poziom bakterii Faecalibacterium i Roseburia, a z kolei niższy poziom Erysipelatoclostridium – potencjalnie szkodliwego rodzaju bakterii. Zwiększona ilość bakterii Erysipelatoclostridium ramosum wiązała się z większym ryzykiem rozwoju zespołu metabolicznego, co miało związek ze wzrostem poziomu glukozy we krwi, a także transporterów cukrów prostych w jelicie cienkim. Ostatnio czytałem również o tym, że dodawany do żywności dwutlenek tytanu może przyczyniać się do rozwoju chorób nowotworowych oraz jak się okazuje także niekorzystnie wpływać na mikroflorę jelitową. Z pierwszego powodu we Francji zostaje wprowadzony zakaz sprzedaży produktów spożywczych zawierających ten związek, co z pewnością korzystnie wpłynie także na mikroflorę wielu ludzi. Coraz powszechniejszym zjawiskiem obserwowanym w wielu rejonach świata są alergie pokarmowe. Jak się okazuje mikroflora jelitowa także w tym przypadku może mieć istotne znaczenie. Naukowcy stwierdzili, że obecność bakterii Anaerostipes caccae w jelicie działało ochronnie i zmniejszało ryzyko wystąpienia alergii na różne pokarmy. Pewne badanie dowiodło również, że obecność korzystnych bakterii może mieć wpływ na kondycję tętnic, a także serca. Konieczne jest unikanie alkoholu. W dzisiejszych czasach prawie na każdym kroku jesteśmy narażeni na stres. Ma to związek z tym, że w jego wyniku dochodzi do stanu zapalnego, na podłożu którego może rozwinąć się wiele chorób, które w całkowicie potrafią odmienić życie chorego. Jak się również okazuje pewne bakterie mogą przyczyniać się do uszkodzenia wątroby. Dzieje się to poprzez to, że niektóre węglowodany mogą być przekształcane w alkohol, który jak wiemy nie jest dla wątroby obojętny. W ostatnim czasie dużo uwagi skupia się wokół otyłości, szczególnie wśród najmłodszej części społeczeństwa. Dawniej tylko kilka-kilkanaście procent dzieci miało problemy z nadmierną ilością wagi w postaci nadwagi lub otyłości. Aktualnie okazuje się, że nawet co piąty polski uczeń ma z nią problemy. Oczywiście wina leży w większości po stronie niewłaściwej diety, a także niskim poziomie aktywności fizycznej. Jednak są pewne czynniki, które powodują, że jedne osoby szybciej przybierają na wadze niż inne. Jak się okazuje może to mieć również związek z bakteriami jelitowymi. Polscy naukowcy chcą dokonać bardzo interesującej rzeczy w naszym kraju, a mianowicie przeszczepu mikrobiomu jelitowego. Pobranie bakterii jelitowych od zdrowej osoby i przeszczepienie go do chorej osoby może uchronić wiele osób przed infekcjami clostridium difficile. Ta choroba dotyka co roku w naszym kraju około 12 tysięcy pacjentów z czego pewna część niestety umiera. Jak się okazuje przeszczep ten daje 93 procent skuteczności jeżeli chodzi o wyleczenie, więc jest to ogromna szansa na skuteczne przeprowadzanie terapii. Jest to również szansa dla osób chorujących na chorobę Leśniowskiego-Crohna, których też jest w naszym kraju spora liczba. Ciekawym zjawiskiem jest również to, że przeszczepienie zdrowej mikroflory jelitowej może przyczynić się do spadku objawów padaczki. Jest to więc kolejne potwierdzenie na to, że istnieje pewna zależność pomiędzy mózgiem. Jak widzimy ilość korzyści płynących z odpowiednio funkcjonującej mikroflory jelitowej jest bardzo dużo. Wydaje mi się więc bardzo ważne aby ludzie dbali o nią w możliwy sposób, co z pewnością uchroni ich przed rozwojem licznych chorób, albo przynajmniej zmniejszy ryzyko ich występowania.
Przeprowadza się coraz więcej badań odnośnie wpływu bakterii jelitowych na nasze zdrowie. Warto zaznaczyć, że pomimo licznych starań wciąż nie udało się jednoznacznie ustalić co przyczynia się do rozwoju choroby Parkinsona. Doskonale wiemy o tym, że urazy głowy mogą pozostawiać trwałe uszkodzenia w mózgu. Jak się okazuje również na skutek wstrząsu mózgu zarówno pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia mogą zwiększać ryzyko rozwoju choroby Parkinsona. W przypadku pierwszego stopnia ryzyko wyniosło 56 procent, natomiast w przypadku wyższych stopni wzrosło aż do 83 procent. Pozostając w tematyce urazów warto również wspomnieć o innym ciekawym badaniu przeprowadzonym wśród piłkarzy. Jak się okazuje również w ich przypadku wzrasta ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona, a także choroby Alzheimera. Związane jest to z odbijaniem piłki głową, co związane jest z wystąpieniem mikrourazów. Moim zdaniem te dane powinny trafić do trenerów oraz samych piłkarzy co może wpłynie na pewne zmiany w planach treningowych tak aby głowa była w jak najmniejszym stopniu narażona na kontakt z piłką. Ostatnie badania bardzo wiele mówią o tym, że istotną rolę może w tym odgrywać wyrostek robaczkowy. Jak wynika z badań, usunięcie go zwiększa nawet o 300 procent ryzyko rozwoju tej choroby. To pokazuje, że ta część jelita wcale nie jest taka obojętna jak wcześniej wiele osób zakładało. Według pewnych danych wykazano, że z 488 190 pacjentów, którym usunięto wyrostek robaczkowy, u 4470 (0,92 procent) zdiagnozowano w przyszłym życiu parkinsona. W przypadku pozostałych 61,7 mln pacjentów, których nie poddano takiej operacji, choroba rozwinęła się u 177 230 (0,29 procent), czyli jeżeli biorąc pod uwagę procenty to u trzech razy mniej pacjentów. Być może dzięki temu nie będzie się usuwało “przy okazji” wyrostka robaczkowego, tak jak ma to miejsce przy niektórych operacjach. Warto jest wspomnieć, że choroba ta inaczej przebiega w przypadku kobiet i mężczyzn, na co powinni zwracać uwagę klinicyści. Ryzyko rozwoju tej choroby w przypadku mężczyzn jest dwa razy większe niż u kobiet, przy czym przebieg choroby jest szybszy u Pań i ma niższy wskaźnik przeżycia. W przypadku kobiet później pojawiają się natomiast objawy związane z motoryką. Mężczyźni za to mają większe problemy z utrzymaniem właściwej postawy ciała. Symptomy takie jak depresja, zmęczenie, utrata smaku lub węchu, zaparcia, ból, zmiana masy ciała i nadmierne pocenie się występują częściej i mają trudniejszy przebieg u kobiet. Jakiś czas temu słyszałam o tym, że udało się stworzyć specjalną łyżkę przeznaczoną właśnie dla pacjentów chorych na parkinsona. Doskonale wiemy, że w przebiegu tej choroby występuje drżenie rąk, które znacznie może utrudniać spożywanie posiłków. Dla wielu osób jest to poważne utrudnienie, które może być przyczyną licznych frustracji, w szczególności gdy te osoby mieszkają same i nie mogą liczyć na pomoc drugiej osoby. Łyżka jest zaopatrzona w czujniki, które reagują na drgania i są w stanie je zredukować nawet o 70 procent. Warto zaznaczyć, że taka łyżka będzie mogła znaleźć zastosowanie również w przypadku innych chorób, w których także występuje drżenie rąk. Coraz częściej mówi się o tym, że w naszym kraju tworzy się program kompleksowej i skoordynowanej opieki nad pacjentami chorych na parkinsona. Celem tego programu jest to aby w jednym ośrodku pacjent miał dostęp do neurologa, psychiatry, rehabilitanta, neurochirurga oraz dietetyka. Placówki te mają powstać się w Łodzi, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Właśnie w takich ośrodkach powinno być prowadzone zaawansowane leczenie oraz terapie infuzyjne. Sprawowana ma być także opieka po zabiegach głębokiej stymulacji mózgu, podczas której umieszcza się elektrody stymulujące do znajdujących się głęboko częściach mózgu. Według tego modelu leczenia pacjent ma mieć dostosowane leczenie w zależności od wieku oraz stanu z użyciem najnowocześniejszych metod co pozwoli na wyższą skuteczność oraz efektywność ekonomiczną. Jeden główny ośrodek jako podmiot koordynujący ma kontrolować postępowanie diagnostyczno-terapeutyczne, specjalistyczne świadczenia ambulatoryjne, a także w zależności od stanu i potrzeb pacjenta rehabilitację. Celem wprowadzonych zmian jest polepszenie standardów leczenia tej choroby w naszym kraju. Jeżeli chodzi o leczenie to bardzo ciekawe działania prowadzone są w Japonii, dotyczące wykorzystania komórek macierzystych w walce z chorobą Parkinsona. Co ciekawe celem naukowców jest nie tylko spowolnienie choroby choroby tylko całkowitego wyleczenie. W mózgu pacjenta umieszczono 2,4 miliona prekursorów komórek nerwowych. Po zabiegu trwającym około 3 godziny operowany pacjent podaje, że czuje się dobrze i będzie w dalszym ciągu obserwowany. Jeżeli jego stan będzie się tak dalej utrzymywał to kolejna osoba będzie poddana operacji. Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem to taka metoda zostanie wprowadzona do kliniki już w 2023 roku, czyli dosyć szybko. Inna metoda jest opracowywana przez naukowców ze Szwecji i ma polegać na tym, że astrocyty mają zostać przeprogramowane za pomocą genetycznie modyfikowanych wirusów. Dzięki tej metodzie udało się stworzyć komórki, które syntetyzują dopaminę, której niedobory stwierdza się w przypadku choroby Parkinsona. Jak na razie metoda ta została wykorzystana na myszach oraz ludziach w warunkach laboratoryjnych. W przypadku myszy po około 5 tygodniach zauważono znaczne, korzystne zmiany jeżeli chodzi o poruszanie się. Mam nadzieję, że kwestią czasu jest stworzenie coraz to dokładniejszych badań diagnostycznych oraz metod leczenia, które pozwolą na całkowite wyleczenie pacjentów. Choroba Parkinsona jest bardzo poważną chorobą, która może całkowicie zmienić życie nie tylko chorego, ale także osób z najbliższego otoczenia. Liczę na to, że zmiany w polskiej ochronie zdrowia również obejmą chorych na parkinsona, poprzez wprowadzenie wyżej opisanych przeze mnie zmian. Dzięki temu jakość życia pacjentów z pewnością się poprawi oraz pozwoli na dłuższe życie o znacznie lepszej jakości.
Przeprowadza się wiele badań dotyczących choroby Parkinsona i nowe doniesienia są bardzo interesujące i mogą ułatwić nam walkę z tym schorzeniem. Zespół naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w ostatnim czasie przeprowadził przełomowe badanie. Udało im się bowiem wyleczyć myszy z choroby Parkinsona. Osoby które przeprowadziły badania mają dużą nadzieję, że znajdzie ona także zastosowanie w przypadku ludzi z chorobami neurodegeneracyjnymi. Ich metoda opiera się na modyfikacjach genetycznych, dzięki którym udało się chronić pewną część komórek oraz wygenerowania nowych. Badania dotyczyły białka PTB, które odgrywa rolę w wiązaniu RNA i wpływa na to, które geny są włączane, a które wyłączane. Gen kodujący PTB przekształca kilka rodzajów komórek myszy w tym astrocyty bezpośrednio w neurony. Już jednorazowe zahamowanie tego genu pozwoliło na to, że nowo powstałe komórki były w stanie wytwarzać neuroprzekaźnik-dopaminę. Efektem takiego działania było to, że objawy choroby Parkinsona ustąpiły. W badaniu został wykorzystany nieaktywny wirus, który przenosił fragment genu, który pozwolił wiązać RNA kodującego PTB. Wirus bezpośrednio został umieszczony w śródmózgowiu, który jest odpowiedzialny za kontrolę motoryczną i właśnie w tym momencie zostaje zniszczone najwięcej komórek. Dzięki temu powstało około 30 procent więcej nowych komórek nerwowych. Neurony rozwijały się prawidłowo i wysyłały sygnały do innych części mózgu. Około 12 tygodni trzeba było czekać aby poziomy dopaminy ponownie osiągnęły właściwy poziom co wiązało się z całkowitym ustąpieniem drżenia i innych objawów choroby Parkinsona. Przez resztę życia myszy były wolne od wszelkich symptomów co jest bardzo dobrą informacją świadczącą o tym, że jednorazowa terapia pozwoliła na całkowite wyleczenie. Oczywiście najbardziej naukowcy oczekują tego, że podobne wyniki zostaną zaobserwowane u ludzi jednak nie raz zdarzało się, że w przypadku myszy rezultaty badań znacznie różniły się niż w przypadku ludzi. Jakiś czas temu przeprowadzone badania wykazały, że jeden ze składników stosowany w syropach na kaszel może okazać się skuteczny w walce z choroba Parkinsona. Chodzi o ambroksol, który wykazuje działanie neuroprotekcyjne. Dodatkowo jest bezpieczny i dobrze tolerowany przez pacjentów. Ambroksol może przyczyniać się do zmniejszenia ilości alfa-synukleiny. Jak się okazuje choroba wcale nie musi rozpoczynać się w mózgu, ale pojawiać się na obwodzie w układzie pokarmowych i opuszkach węchowych. Okazuje się, że ciała Lewy’ego pojawiają się także w splotach nerwowych przewodu pokarmowego. Być może zaparcia, które są obecne w parkinsonie są właśnie z tym związane. Nerw błędny w pewnym sensie jest połączeniem pomiędzy przewodem pokarmowym, a mózgiem, a dokładnie jego jądrem zlokalizowanym w pniu. Bardzo dużo mówi się o mikrobiocie jelitowym i jego oddziaływaniu na nasze zdrowie. Według niektórych badań flora jelitowa osób chorujących na parkinsona różniła się od tej, która była obecna u zdrowych. Podobnie jak w przypadku leczenia osób z biegunkami wywołanymi patogenami odpornymi na bakterie nadzieją może przeszczep mikrobioty od zdrowej osoby. Być może badania będą mogły przewidzieć, które osoby mają nieprawidłowy skład flory i przeprowadzić przeszczep, aby w jak największym stopniu zminimalizować prawdopodobieństwo rozwoju choroby Parkinsona. Badania te są jeszcze na początkowych etapach, jednak naukowcy chcą zagłębić się w tym temacie. Proces chorobowy ze śródmózgowia przemieszcza się do struktur podkorowych, a następnie korowych. Poza objawami ruchowymi da się również stwierdzić zaburzenia poznawcze, które w skrajnych sytuacjach mogą prowadzić do otępienia. Jeżeli chodzi o patofizjologię tego schorzenia to dochodzi do odkładania patologicznego białka zwanego alfa-synekuliną. W mózgu mogą się agregować tworząc tak zwane ciała Lewy’ego które są dostrzegalne pod mikroskopem. Początkowo te szkodliwe białka mogą być usuwane, jednak wraz z upływem czasu proces ten zostaje zaburzony. Nadmierna ilość białka w komórce przyczynia się do jej śmierci. Początkowo występuje więc jej zwyrodnienie, a następnie obumarcie. Warto wspomnieć o terapiach, które są dostępne w naszym kraju w leczeniu choroby Parkinsona. Jedną z nich jest głęboka stymulacja mózgu. Opiera się ona na tym, że elektrody są umieszczane w odpowiednim miejscu w mózgu i połączone przewodem pod skórą ze stymulatorem zlokalizowanym na klatce piersiowej. Takie zabiegi są przeprowadzane od ponad dwudziestu lat i jest to przełom w leczeniu tego schorzenia. Bardzo ważne jest to, że jego skuteczność jest bardzo wysoka, przy niskim ryzyku infekcji. Niestety nie można jej zastosować u każdego pacjenta bowiem przeciwwskazaniem są zmiany naczyniowe w mózgu, łagodne otępienie, a także wiek wynoszący ponad 70 lat. Wiąże się to z tym, że już na samym początku bardzo duża część pacjentów nie jest klasyfikowana do zabiegu. Warto zaznaczyć, że przez większą część zabiegu pacjent jest świadomy i to może być sporym utrudnieniem dla pacjentów. Inną metodą leczenia może być podskórne podawanie apomorfiny, która jest agonistą dopaminowym, a więc pobudza te same receptory co dopamina. Skuteczność jej działania jest uzależniona od tego ile komórek zostało uszkodzonych w czasie trwania choroby. Minusem tej terapii jest to, że jej działanie jest stosunkowo krótkie. Utrzymanie odpowiedniego poziomu leku, które pozwolą na pobudzenie receptorów dopaminowych jest bardzo trudne, a jedyna opcja jaka może na to pozwolić to podawanie ich we wlewie. Dodatkowo taka metoda leczenia wymaga codziennej pomocy opiekuna, który pomaga przygotować infuzję i podłączyć pompę. Podstawowym lekiem, który się stosuje jest lewodopa, która jest aminokwasem przekształcającym się w mózgu w dopaminę. W początkowych etapach leczenia, gdy objawy nie są jeszcze zbyt nasilone to taka terapia przynosi oczekiwane efekty. Okres ten trwa mniej więcej od 3 do 5 lat. Z upływem czasu skuteczność takiej formy terapii stopniowo spada. Kolejno lekarz zwiększa dawki leku, jednak również one nie są zbyt skuteczne. W tym momencie choroba przechodzi w formę zaawansowaną. Warto jest także wspomnieć o systemie duodopa, w której pacjenci przez skórę na brzuchu mają zakładany zgłębnik bezpośrednio do jelita cienkiego, którym specjalistyczna pompa podaje choremu lek pod postacią żelu. Stopniowe uwalnianie leku bezpośrednio w jelitach umożliwia osiągniecie jego stałego stężenia, we krwi, a więc także i w mózgu. Ten aspekt przemawia za tym, że jest to metoda skuteczniejsza od doustnego podawania lewodopy. Obserwowana jest znaczna poprawa sprawności ruchowej i zapobiega nieprzyjemnym dla chorego dyskinezom. Dawka jest ustalana przez wykwalifikowana pielęgniarkę i lekarza. Dobrą wiadomością jest to, że pacjent sam, w niewielkim stopniu może modyfikować dawkę leków. Wprowadzenie lewodopy w latach 60 ubiegłego wieku w znacznym stopniu przyczyniła się do wydłużenia życia chorych. Największe jednak znaczenie ma to kiedy pacjent zachoruje. Chorzy na skutek tego, że mają problemy z koordynacją często mogą upadać, a jak wiemy w starszym wieku tego typu wypadki mogą stanowić zagrożenia związane ze złamaniami. Najczęstszą jednak przyczyną zgonów są infekcje, podobnie jak w przypadku choroby Alzheimera. Jak się okazuje choroba Parkinsona jest diagnozowana w momencie gdy już 50-60 procent komórek produkujących dopaminę jest uszkodzona. Choroba może przebiegać nawet 10-15 lat zanim pojawią się typowe objawy takie jak spowolnienie ruchów czy drżenia mięśniowe. Według naukowców ryzyko jej wystąpienia może być wyższe gdy wśród członków rodziny we wcześniejszych pokoleniach została ona rozpoznana. Nieco częściej chorują mężczyźni jednak jest to różnica bardzo mała, którą trudno jest dostrzec. Program koordynowanej opieki specjalistycznej nad pacjentami z chorobą Parkinsona byłby najlepszą formą opieki w naszym kraju. Zespół neurologów opracował już go w 2018 roku i złożył do Ministerstwa Zdrowia. Dotyczy on wielospecjalistycznej opieki, która z pewnością chorym na parkinsona jest niezbędna. Niestety niewiele jeszcze udało się zmienić. Konieczne jest bowiem skoncentrowanie się na neurologii bowiem narastająca liczba osób z chorobami neurologicznymi będzie w przyszłości wymagała specjalistycznej opieki lekarzy oraz pielęgniarek.