Innowacyjne bioaktywne implanty polimerowe, które mają posłużyć do leczenia operacyjnego zaburzeń statyki narządów płciowych kobiet - obniżania organów miednicy i wysiłkowego nietrzymania moczu - opracowało międzynarodowe konsorcjum z udziałem naukowców z Politechniki Łódzkiej.
„Zaprojektowany implant po wszczepieniu pozwoli organizmowi na naturalną odbudowę tkanki, a sam stopniowo będzie rozpuszczać się w organizmie, ulegając biodegradacji” - opowiadał PAP współtwórca implantu dr Radosław Wach z Wydziału Chemicznego PŁ. Zdaniem naukowców, wprowadzenie takich w pełni funkcjonalnych implantów na rynek obniży ryzyko związane z leczeniem, skróci czas hospitalizacji, poprawi jakość życia pacjentek oraz zmniejszy koszty leczenia.
Czteroletni projekt został sfinansowany przez Komisję Europejską w ramach 7 Programu Ramowego UE. Uczestniczyło w nim 10 partnerów z 5 państw – Estonii, Holandii, Belgii, Danii oraz Polski, gdzie był realizowany przez Wydział Chemiczny Politechniki Łódzkiej, który był także koordynatorem naukowo-technicznym projektu.
Głównym celem projektu było opracowanie metodologii otrzymywania implantowalnych biomateriałów polimerowych, charakteryzujących się określoną bioaktywnością. „Wytworzone implanty są to siatki, które mają posłużyć do operacyjnego leczenia zaburzeń statyki narządów płciowych u kobiet, jak również wysiłkowego nietrzymania moczu. Są to problemy, z którymi boryka się dosyć duża część kobiet, które rodziły w sposób naturalny” - wyjaśnił dr Wach.
W leczeniu takich schorzeń obecnie stosowane są różne rozwiązania, a jednym z nich, najbardziej skutecznym, jest wszczepienie implantu w postaci tkanej siatki polimerowej. Do tej pory jednak wszczepiane implanty są niebiodegradowalne (głownie są to siatki polipropylenowe) i powodują poważne komplikacje, które często wymagają dodatkowej interwencji chirurgicznej.
„My chcielibyśmy zastosować rozwiązanie, które nie pozostawałoby w organizmie kobiety, a ulegałoby stopniowej biodegradacji” - podkreślił naukowiec. Opracowywane rozwiązanie w postaci biodegradowalnej siatki polimerowej pozwala nie tylko na wspieranie lub zastąpienie osłabionej tkanki, ale docelowo na jej odbudowę m.in. z uwagi na bioaktywność wszczepu.
Implanty zawierają bowiem w swojej strukturze polimerowej również dodatki bioaktywne. Są to cząsteczki peptydów, mające za zadanie zapobiegać potencjalnym zakażeniom, a także wspomagające organizm w jego naturalnej tendencji do regeneracji i odbudowy uszkodzonej tkanki.
„Sekwencje aminokwasów RGD pozwalają i ułatwiają osiedlanie się komórek w organizmie, przekształcanie ich w odpowiedniego rodzaju tkankę i po pewnym czasie zastąpienie przez nią implantu, który z czasem degraduje” - wyjaśnił dr Wach.
W ramach projektu naukowcom udało się otrzymać serię różnego typu implantów, mających nieco różne właściwości, z których wybrali te najbardziej optymalne, które mogą być stosowane w przyszłości. Ich zdaniem z punktu widzenia rozwiązania problemu klinicznego najbardziej istotne są: biodegradowalność implantu, który po spełnieniu swojej funkcji zostanie rozpuszczony w organizmie, i bioaktywność. „Wydaje mi się, że jest to nasze największe osiągniecie w tym projekcie” - ocenił łódzki naukowiec.
Zespół Politechniki Łódzkiej odpowiedzialny był przede wszystkim za projektowanie implantów polimerowych, wybór najodpowiedniejszej metody ich sterylizacji i zbadanie jej wpływu na właściwości użytkowe implantów. „Każdy implant, czy biomateriał wszczepiany do organizmu musi być sterylny, czyli nie może zawierać potencjalnie szkodliwych dla organizmu mikroorganizmów. Braliśmy udział również w opracowywaniu kluczowych właściwości tych implantów i wykonywaniu szeregu badań fizyko-chemicznych” - relacjonowała dr Radosław Wach.
Dodatkowo polski zespół był zaangażowany w część prac biologicznych, czyli opracowania i wykonania badań biokompatybilności in vitro wykorzystując do tego komórki, a także badań in vivo nowych biomateriałów i gotowych implantów na małych zwierzętach.
Zaprojektowane implanty muszą teraz przejść długotrwałe badania kliniczne, za co odpowiedzialna jest duńska firma, biorąca udział w projekcie. „Spodziewamy się, że implanty, które zaprojektowaliśmy, wytworzyliśmy i przebadaliśmy mogą zostać wprowadzone do praktyki klinicznej za kolejne 4 lata” - ocenił naukowiec.
Projekt był dofinansowany przez MNiSW.
Komentarze
[ z 3]
Byłoby świetnie gdyby takie implanty rzeczywiście udało się stworzyć i wprowadzić na rynek. Przypuszczam, że nie miliony, ale nawet miliardy kobiet cieszyłyby się z takiego produktu. Przecież na całym świecie problem nietrzymania moczu związany z obniżeniem statyki narządów płciowych stanowi bardzo poważny i przede wszystkim częsty problem. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że pomimo powszechności problemu, kobiety boją się o nim mówić. Obawiają się, że ktoś je za to skrytykuje i poza tym uważają problem nietrzymania moczu za krępujący i wstydliwy. Coś o czym mówić nie wypada. Tymczasem powinniśmy szukać rozwiązań. Takich, aby kobiety które czy to po okresie menopauzy czy nawet jeszcze przed nią z powodu anatomicznych zaburzeń budowy dna miednicy czy mocowania narządów płciowych cierpią z powodu ich wypadania mogły wierzyć, że uzyskają skuteczną pomoc i cieszyć się normalnym, albo przynajmniej możliwie normalnym życiem, bez problemów związanych z nietrzymaniem moczu jak to mogłoby mieć miejsce w chwili obecnej.
Oczywiście, że gdyby implanty bioaktywne znalazły zastosowanie w praktyce, a jednocześnie udałoby się potwierdzić ich skuteczność byłoby to bardzo pomyślną wiadomością dla całej rzeszy pacjentek. Nie ulega wątpliwości, że nietrzymanie moczu jest częstym problemem. W dodatku chociaż to nie boli, to jednak w znacznym stopniu może utrudniać normalne funkcjonowanie. Zwłaszcza, jeśli kobieta odczuwa znaczny dyskomfort i krępuje się normalnego funkcjonowania w społeczeństwie w związku ze swoim problemem. Jeśli nie zwiększymy świadomości odnośnie możliwości leczenia tej przypadłości i nie zadbamy o poprawę komfortu pacjentek trudno będzie oczekiwać, że coś zmieni się na lepsze i że chore zaczną zgłaszać się do lekarzy i dzielić swoim problemem w poszukiwaniu rozwiązania. Mimo wszystko mam nadzieję, że taka sytuacja jak jest w tej chwili nie będzie trwała wiecznie i że wcześniej czy później znajdzie się sposób, aby i w takich krępujących dla wielu osób problemach przynosić skutecznie ulgę.
To świetna informacja, zważywszy, że problem choćby nietrzymania moczu dotyczy naprawdę znacznej grupy kobiet. Jak można przeczytać choćby w publikacji p. Marii Połockiej-Molińskiej, Obecnie tematem tabu nie są problemy seksualne czy występujące nowotwory złośliwe u ludzi. Ogromnym problemem jest niestety problem nietrzymania moczu. Dolegliwość ta występuje nie tylko u kobiet w podeszłym wieku, lecz coraz częściej cierpią kobiety młode. Na występowanie tego schorzenia z całą pewnością mają wpływ przebyte porody, a przede wszystkim sposób prowadzenia porodu. Kiedy przebiega on w sposób bardzo dynamiczny i niefizjologiczny, często dochodzi do pęknięcia krocza III stopnia, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia ciągłości mięśni krocza. Dlatego też profilaktyka nietrzymania moczu powinna już rozpoczynać się u kobiet w wieku rozrodczym. Celem jej jest uświadamianie kobiet w zakresie konieczności prawidłowego postępowania w czasie ciąży, porodu i połogu. Kobiety dotknięte problemem nietrzymania moczu powinny się zgłosić do lekarza na samym początku wy stąpienia tego schorzenia. Zgłoszenie się natychmiast po zauważeniu pierwszych objawów pozwala na rozpoczęcie diagnostyki i odpowiednio dobranego leczenia nietrzymania moczu. Mimo postępu nasilania się problemu i upływu czasu często zdarza się, że kobiety z poczucia wstydu nie zgłaszają się po żadną poradę i cierpią latami, starając się we własnym zakresie zwalczać nieprzyjemne skutki schorzenia. Należy podkreślić, iż problem nietrzymania moczu dotyczy każdej sfery życia kobiety – seksualnej, zawodowej, społecznej oraz rodzinnej. W ostatnich latach szeroko stosowaną metodą jest leczenie za pomocą beznapięciowej taśmy dopochwowej. Metoda ta umożliwia odtworzenie fizjologicznego kąta pęcherzowo-cewkowego. Jest to metoda prosta, małoinwazyjna, ponieważ nie narusza się otrzewnej. W piśmiennictwie krajowym i światowym znajdujemy informację, iż odsetek skutecznych wyleczeń przy użyciu tej metody waha się w granicach 42–92,3%. W chwili obecnej panuje zgodny pogląd, że skuteczność leczenia nietrzymania moczu wynika z wielu różnych czynników, między innymi motywacji chorej na etapie leczenia zachowawczego – redukcja nadwagi, zaangażowania w ćwiczenia i wybór metody chirurgicznej. Nietrzymanie moczu stanowi jeden z głównych problemów w ginekologii, wpływając negatywnie na aspekty społeczne, zawodowe czy seksualne życia chorych. Dlatego wciąż poszukuje się skutecznych i małoinwazyjnych metod leczenia. Najczęstszym rodzajem nietrzymania moczu jest wysiłkowe nietrzymanie moczu, bowiem dotyczy około 70% kobiet. Biorąc pod uwagę, iż w Polsce problem występuje u ponad 30% kobiet w różnym wieku, chorobę tą można uznać za problem społeczny. Stosunkowo często problem dotyka kobiety z obniżeniem narządu rodnego, z nadwagą, ciężko pracujące, a także z komplikacjami porodowymi w wywiadzie. Problem ujawnia się w sytuacji uruchomienia tłoczni brzusznej. Czynnikami predysponującymi do nietrzymania moczu są zarówno niska, jak i bardzo wysoka aktywność fizyczna. Ponadto uprawianie sportów wyczynowych może być czynnikiem predykcyjnym wśród młodych aktywnych kobiet. Wielu autorów zwraca uwagę na związek nietrzymania moczu z występowaniem infekcji dróg moczowych. Najczęściej respondentki jako przyczynę wystąpienia nietrzymania moczu wskazały: częste infekcje dróg moczowych – 12%, wykonywanie ciężkiej pracy fizycznej zaraz po porodzie – 18%, oraz poród dużego dziecka – 17%. U 65% ankietowanych do wypływu moczu dochodzi podczas dźwigania. Niekontrolowana mikcja u 56% chorych następowała w czasie kaszlu. Natomiast 45% stanowiły kobiety, u których nietrzymanie moczu występowało w czasie chodzenia. Niska wiedza kobiet odnosząca się do nietrzymania moczu sprawia, że często ignorują one pierwsze symptomy i nie poddają się diagnostyce i leczeniu. Kobiety w analizowanym materiale najczęściej oceniały swoją wiedzę na temat profilaktyki nietrzymania moczu jako dobrą (39%) i bardzo dobrą (18%). Najmniejszy odsetek – 13% – to respondentki z bardzo małą wiedzą na temat profilaktyki nietrzymania moczu. W badaniach mieszkanek Stalowej Woli stwierdzono, że 18% kobiet posiada wysoką świadomość na temat problemu nietrzymania moczu. Ponad połowa – 52% – nie wie, jak można leczyć ten problem. A znaczący odsetek – 30% kobiet – ma niewielką wiedzę na temat nietrzymania moczu. Postawienie rozpoznania nietrzymania moczu na podstawie wywiadu i badania fizykalnego na pewno nie wyklucza u wszystkich pacjentek współistnienia komponentów niestabilności pęcherza moczowego. Jednak według niektórych autorów to wystarczające do zakwalifikowania chorych do leczenia. Niewątpliwie ważną informacją jest fakt, iż po zabiegach powinien nastąpić szybki powrót do prawidłowej funkcji układu moczowego, nawet zaraz po usunięciu cewnika z pęcherza. Amerykańskie Towarzystwo Urologiczne zajmujące się wysiłkowym nietrzymaniem moczu u kobiet ustaliło, że leczenie chirurgiczne gwarantuje długoterminowe wyleczenie u znaczącej liczby chorych. Natomiast laparoskopowe podwieszenie pochwy i techniki taśmowe są skuteczniejsze od metod igłowych pomimo większej liczby powikłań. Aby uzyskać oczekiwane rezultaty, niezmiernie ważne są prawidłowa diagnostyka i dobór odpowiedniej metody operacyjnej. Warunkiem utrzymania prawidłowej funkcji układu moczowego jest prowadzenie przez chorą prozdrowotnego trybu życia, w tym unikanie pracy wymagającej nadmiernego, ciągłego wysiłku fizycznego. Równie ważne jest trenowanie mięśni dna miednicy, a także dbanie o higienę, by dodatkowo zminimalizować ryzyko infekcji dróg moczowych. Analiza zebranego materiału badawczego pozwoliła na sformułowanie następujących spostrzeżeń. Im chorująca jest młodsza, tym nietrzymanie moczu wpływa bardziej na sferę seksualną i zawodową. Kobiety, u których schorzenie występowało nie dłużej niż 5 lat, odczuwały bardziej jego wpływ na życie seksualne. Niekorzystny wpływ nietrzymania moczu na życie społeczne częściej odczuwają kobiety, u których było zastosowane leczenie operacyjne. Dłuższy czas trwania problemu nietrzymania moczu bardziej wpływa na sferę życia społecznego i rodzinnego. Leczenie zachowawcze i farmakologiczne nietrzymania moczu częściej stosuje się u kobiet przed 45. rokiem życia, natomiast leczenie operacyjne częściej rekomendowane jest u kobiet po 45. roku życia. Niepokojącym jest fakt, że wraz z upływem wieku kobiet maleje częstotliwość zgłaszania się do lekarza z powodu nietrzymania moczu. Wczesne wdrożenie diagnostyki pozwala na szybki wybór odpowiedniego sposobu leczenia, a tym samym – polepszenie jakości życia.