Zakażenie układu pokarmowego jest jedną z głównych przyczyn śmierci u dzieci poniżej 5 roku życia, co powoduje 2,5 miliona zgonów rocznie. Niemowlęta są najbardziej narażone na ryzyko. Nowe badania na myszach wykazały obiecujące dowody na to, że typ bakterii jelitowych może zapewnić ochronę przed niekorzystnym wpływem zakażeń żołądkowo-jelitowych u niemowląt.
Zakażenia żołądkowo-jelitowe to grupa chorób charakteryzująca się stanem zapalnym układu pokarmowego obejmującym zarówno żołądek jak i jelito cienkie, co prowadzi do jednoczesnego wystąpienia biegunki, wymiotów oraz bólu jamy brzusznej. Są wywoływane przez zarazki, w tym wirusy, bakterie i pasożyty. Uważa się, że bakterie takie jak Salmonella i Escherichia coli są odpowiedzialne za 10 do 20 procent przypadków nieżytu żołądkowo-jelitowego u dzieci.
Większość przypadków infekcji Salmonella i E. coli poprawia się bez leczenia w ciągu 4-10 dni. Jednakże u małych dzieci z osłabionym układem odpornościowym istnieje większe ryzyko komplikacji, z których najniebezpieczniejsze obejmują odwodnienie, niewydolność nerek, a nawet śmierć.
Uniwersytet Medyczny w Michigan zbadał myszy w różnym wieku, aby ocenić, czy bakterie jelitowe Clostridia mogą odgrywać rolę w ochronie przed zagrażającymi życiu konsekwencjami zakażeń Salmonellą i E. coli. Odkrycia mogłyby doprowadzić do nowych sposobów ochrony niemowląt przed infekcjami żołądkowo-jelitowymi. Wyniki badań zostały opublikowane w „Science”.
Gabriel Nunez, autor badań i profesor patologii Uniwersytetu w Michigan zauważa, iż noworodki są bardzo podatne na zakażenia w pierwszym roku życia. Praca jego zespołu sugeruje, że brak bakterii ochronnych w mikrobocie jelit jest przyczyną tej wrażliwości, być może w większym stopniu niż niedojrzałość układu immunologicznego.
Clostridia to grupa ponad 100 gatunków nieszkodliwych bakterii, które bytują w jelitach. Badania wskazują, że Clostridia nie występują u noworodków, ale zaczynają się rozwijać już kilka dni później. Brak Clostridia sprawia, że młode myszy są podatne na zakażenia bakteriami podobnymi do patogenów zagrażającym niemowlętom.
Dzięki wiedzy, że nowonarodzone myszy nie mają naturalnych bakterii jelitowych, naukowcy mogli zaobserwować, jak drobnoustroje mikroflory bakteryjnej jelit z myszy w różnym wieku wpływałyby po ich przeniesieniu na podatność nowonarodzonych myszy na zakażenie.
Wykorzystano zaawansowane techniki analizy DNA w celu wykrycia typów i pomiaru ilości bakterii w jelitach myszy.
Clostridia zmniejszając szkodliwe bakterie, zmniejszyło ryzyko zgonu
Nunez wraz z współpracownikami wykorzystywali nowonarodzone, wyjałowione myszy oraz starsze osobniki, aby przeprowadzić serię eksperymentów. Pobierano z kału próbki mikroflory jelita u 4-dniowych, 12-dniowych i 16-dniowych gryzoni
Zespół odkrył, że 16-dniowe myszy miały najbardziej zróżnicowany zakres mikrobów jelitowych. Stwierdzili między innymi obecność bakterii Clostridia i Bacteroides, których nie obserwowano u młodszych osobników, mimo karmienia mlekiem matki.
Następnie zespół przeszczepił nowonarodzonym, wyjałowionym myszom bakterie pochodzące z mikroflory jelitowej 4-dniowych lub 16-dniowych osobników a następnie poddał ekspozycji na zakażenie szczepem Salmonella.
Spośród myszy, które otrzymały 4-dniowe mikroby, połowa zmarła. Zgonu nie stwierdzono u żadnej myszy spośród tych, którym przeniesiono 16-dniową mikroflorę jelitową.
Następnie badacze próbowali tego samego eksperymentu przy użyciu Citrobacter rodentium - szczepu bakterii podobnych do szczepów E. coli, które zagrażają ludziom. Wiele myszy, które otrzymały 4-dniową mikroflorę, zmarło. Przeżyły te, którym przeniesiono 16-dniową mikrobiotę, obserwując jednocześnie szybkie zmniejszenie ilości C. rodentium w jelitach tych gryzoni.
Naukowcy chcieli następnie dowiedzieć się, co się stanie, jeśli myszy pozbawione flory baketyjnej otrzymały mikroby od noworodka, ale zawierały dodatkowe dawki zarówno bakterii Clostridia, jak i Bacteroides. Gdy myszy były narażone na C. rodentium, tylko gryzonie, które otrzymały Clostridia, były w stanie oprzeć się infekcji.
Podobnie, 90 procent myszy, które otrzymały Clostridia, nadal żyło tydzień po ekspozycji na Salmonellę, w porównaniu z osobnikami, którym nie przeniesiono tego szczepu.
Salmonella i E. coli mają również wpływ na dorosłych, chociaż w znacznie mniejszym stopniu. Naukowcy postanowili więc ocenić konsekwencje podawania wankomycyny - antybiotyku, który niszczy Clostridia i Bacteroides – u dorosłych myszy. Salmonella i C. rodentium wzrosły w tej osłabionej mikroflorze jelitowej.
Ochrona przed infekcją znacząco wzrosła przez dodanie bursztynianu
Nunez i współpracownicy porównali również rolę układu odpornościowego organizmu i bakterii jelitowych w zwalczaniu zakażeń układu pokarmowego.
Myszom podano 4-dniowe mikroby i wystawiono na działanie Salmonella. Gryzoniom udało się zwalczyć infekcję mimo osłabionego układu immunologicznego tylko wtedy, gdy otrzymały dodatkową dawkę Clostridia.
Finalne doświadczenie oceniało wpływ dodania bursztynianu do wody na myszy, które otrzymały 4-dniową mikroflorę jelitową z dodatkiem Clostridia. Kwas bursztynowy to związek organiczny wytworzony przez bakterie tlenowe jako produkt uboczny.
Dodanie bursztynianu do mieszanki zapewniało myszom jeszcze lepszą ochronę przed zakażeniem Salmonellą, co sugeruje, iż bakterie beztlenowe Clostridia posilają się produktami ubocznymi bakterii tlenowych rozwijających się w jelitach nowonarodzonych myszy. Clostridia zaczyna rosnąć w jelitach i zapobiega rozwojowi zakażeń szczepami Salmonella i C. rodentium w czasie odstawienia od piersi matki i przechodzenia na pokarmy stałe. Zespół zaczyna analizować jaką rolę odgrywa mleko matki w tworzeniu mikroflory jelitowej noworodka oraz w jaki sposób po odstawieniu od piersi i przejściu na posiłki stałe następuje kolonizacja jelit przez bakterie.
Przyszłe prace Uniwersytetu Medycznego w Michigan będą skupiać się wokół testowania najskuteczniejszych szczepów Clostridia. Gabriel Nunez podsumowując odkrycia swojego zespołu, przyznaje, iż jeśli w dalszych badaniach potwierdzona zostanie rola ochronna dodatkowej szczepionki u niemowląt zawierających szczepy Clostridia, być może następnym etapem będą testy kliniczne na ludziach.
Źródło: www.medicalnewstoday.com
Komentarze
[ z 8]
Związek przyczynowo-skutkowy wydaje się całkiem prosty. Nie od dziś wiadomo, że flora bakteryjna jelit oraz jej skład mają znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego oraz dla ochrony przed zakażeniami bakteryjnymi powodującymi choroby. Niestety wielu lekarzy w dalszym ciągu nie respektuje tego faktu lub nie docenia faktu jego występowania w dostateczniej mierze. A szkoda, bo mogłoby to przyczynić się do poprawy wyników leczenia i to w znacznym stopniu, gdyby zwracać uwagę na ordynowanie probiotyków za każdym razem przy stosowanej antybiotykoterapi, a także zalecanie wyższego spożycia produktów stanowiących przetwory poddane procesom fermentacji jak na przykład ogórki kiszone, kapusta kiszona, a nawet jogurty, kefiry, czy maślanki. Na półkach sklepowych można znaleźć szeroki wybór takich produktów z których każdy powinien być w stanie dobrać coś dla siebie i dla swoich dzieci, żeby chronić ich florę bakteryjną jelit a przy tym cały organizm.
Oczywiście, że wydaje się to być całkiem logiczne, że zabezpieczenie u dzieci prawidłowego składu flory jelitowej sprzyja późniejszemu zachowaniu zdrowia. I to nie tylko układu pokarmowego, ale całego organizmu. Jednak najbardziej widoczne i wysuwające się rezultaty będą oczywiście dotyczyć samych jelit, w których to własnie flora bakteryjna znajduje się w największej objętości. Słyszałem nawet teorie lub wyliczenia naukowców w których podawano, że bakterie zasiedlające ludzkie jelita mogą znajdować się w nich w ilości sięgającej nawet jednego kilograma. Jest to z jednej strony fascynującą ciekawostką, a z drugiej pokazuje jak ważne jest dbanie, aby skład tak ilościowy jak i jakościowy flory bakteryjnej układu pokarmowego utrzymywany był w odpowiednim bilansie, a także by zabezpieczać naturalną florę przed zniszczeniem, a następnie kolonizacją przez chorobotwórcze drobnoustroje. Dlatego właśnie tak ważne jest nie tylko zabezpieczanie składu drobnoustrojów jelitowych podczas przyjmowania antybiotyków, ale warto jest dbać o prawidłowy skład diety w ogóle i starać się raz na jakiś czas spożywać produkty bogate w wartościowe i korzystne produkty fermentacji.
Nieprawdopodobny wydaje się fakt, że zakażenia jelitowe u dzieci w dalszym ciągu stanowią tak częstą przyczynę zgonów w grupie wiekowej dzieci od zera do lat pięciu. To jest nieprawdopodobne, że coś, to wydawało się stanowi już od dawna proste w leczeniu choroby mimo wszystko w dalszym ciągu może powodować zgony i stawać się przyczyną śmierci najmłodszych. Bardzo żałuję, że gdzieś na świecie i z tego co pokazuje artykuł również w krajach wysokorozwiniętych, zakażenia jelitowe mogą stać się przyczyną zgonu dzieciaczków. Wydawałoby się przecież, że dysponując antybiotykami o właściwie dowolnym zakresie działania, a także środkami wystarczającymi do tego, aby zapewnić dostarczanie najmłodszym zdrowej żywności o starannie dobranym składzie, zakażenia jelitowe nie powinny już stanowić tak dużego problemu, a już z pewnością nie stanowić tak częstej przyczyny zgonów powodującej nawet do dwóch milionów śmierci dzieci przed piątym rokiem życia włącznie.
Ciekawe. Ciekawe rzeczy w pochodnym temacie badał Zakład Dietetyki UM w Białymstoku (Lucyna Ostrowska, Wojciech Marlicz, Igor Łoniewski). Tematyka: Transplantacja mikroflory jelitowej w leczeniu otyłości i zaburzeń metabolicznych. Współczesna diagnostyka mikroflory jelitowej polega na zastosowaniu trzech metod badawczych: tradycyjnej hodowli, metodzie pirosekwencjonowania 16S rRNA oraz sekwencjonowaniu całego genomu (whole genome shotgun sequencing) . Dzięki stosowaniu metod biologii molekularnej mamy wgląd nie tylko w skład, ale i funkcję bakterii jelitowych. Często obserwujemy jednak w medycynie, że nie zawsze liczba zgromadzonych informacji przekłada się na działania praktyczne, które mogą przynieść ulgę chorym. Mikroflora jelitowa składa się z ponad 1000 filotypów, które stanowią różne jednostki taksonomiczne: szczepy, gatunki, rodzaje. Ze względu na pełnienie licznych, bardzo złożonych funkcji, znacznej masy (1–1,5 kg) oraz połączeń czynnościowych z innymi organami określa się ją często jako „narząd bakteryjny”. Genom bakteryjny (tzw. mikrobiom), który stokrotnie przekracza liczbę genów gospodarza, udostępnia liczne enzymy, szlaki metaboliczne oraz odgrywa ważną rolę w regulacji układu immunologicznego. Skład bakterii przewodu pokarmowego jest inny u każdego człowieka (tak jak linie papilarne) i tylko około 1% z nich można zaliczyć do tak zwanego rdzenia mikrobiomu (core microbiome). Co ciekawe, mimo tak dużej różnorodności, mikrobiom pełni podobne funkcje metaboliczne u zdrowych osób, co sugeruje doskonałe właściwości adaptacyjne bakterii. Aby lepiej opisać związek pomiędzy różnorodnymi elementami mikroflory jelitowej i ich własciwościami czynnościowymi, wprowadzono pojęcie enterotypów, czyli grup dominujących bakterii, które mają wpływać na skład mikroorganizmów w jelicie gospodarza. Późniejsze wyniki badań nie potwierdziły jednak w pełni tej koncepcji, sugerując wymianę bakterii pomiędzy poszczególnymi enterotypami. Wydaje sie również, że czynniki geograficzne, płeć, wiek, BMI (body mass index) oraz dieta mogą w istotny sposób modyfikować skład mikroflory jelitowej. Można więc podsumować, że pomimo udoskonalenia technik badawczych, nasza wiedza na temat składu oraz funkcji mikroflory jelitowej jest wciąż bardzo mała. Mając na uwadze różnorodność bakterii zasiedlających jelita oraz ich zależność od czynników środowiskowych, należy rozważyć następujące funkcje mikroflory jelitowej: 1 — jej udział w trawieniu pokarmów i przyswajaniu energii, 2 — rolę w utrzymaniu „szczelności” błony ksenobiotyków (leków i innych związków chemicznych). Wymienione funkcje odgrywają istotną rolę w powstawaniu otyłości i zaburzeń metabolicznych oraz ich konsekwencji zdrowotnych śluzowej i bariery jelitowej, 3 — wpływ na uogólnioną reakcję zapalną oraz 4 — oddziaływanie na metabolizm W otyłości oraz cukrzycy typu drugiego obserwuje się zmiany składu mikroflory jelitowej. Zmiany te polegają na zwiększeniu ilości typu bakterii Firmicutes i zmniejszeniu ilości typu Bacterioidetes. Obserwacji tych dokonano głównie w badaniach doświadczalnych, a u ludzi nie zostały one jednoznacznie potwierdzone. Nie można więc powiedzieć, że stosunek Firmicutes/ Bacteroidetes może być uważany za marker otyłości lub zaburzeń metabolicznych. Ta interesująca problematyka przekracza ramy tego opracowania i została bardzo szczegółowo przeanalizowana w pracy Shena i wsp. opublikowanej na początku tego roku. Kolejną konsekwencją zaburzeń składu i funkcji mikroflory jelitowej może być zwiększona przepuszczalność jelit, która prowadzi do przedostania się bakterii, ich fragmentów oraz toksyn do krążenia ogólnego. Uogólniona endotoksemia wywołuje przewlekły stan zapalny, zaburzenia metaboliczne i może być powodem otyłości. Mikroflora jelitowa metabolizuje oraz fermentuje błonnik, co stanowi źródło krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (KKT) (octan, propionian i maślan). Kwasy te są doskonałym źródłem energii dla nabłonka jelitowego oraz wątroby. Ponadto działają przeciwzapalnie oraz zmniejszają przepuszczalność jelit . Mikroorganizmy w różny sposób wpływają na syntezę poszczególnych KKT, co może być wykorzystane w terapii zaburzeń metabolicznych. Bardzo ważnym organem zaangażowanym w procesy przemiany materii jest wątroba. Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby (NAFLD, non-alcoholic fatty liver disease) oraz niealkoholowe zapalenie wątroby (NASH, non-alcoholic steatohepatitis) mają ścisły związek z otyłością i insulinoopornością . U chorych z NAFLD znacznie częściej w porównaniu ze zdrowymi obserwuje się zwiększoną przepuszczalność jelit, endotoksemię oraz zmniejszony stosunek Bacterioidetes/Gammprotebacteria. Endotoksemia, podobnie jak NAFLD, jest per se czynnikiem ryzyka chorób sercowo- -naczyniowych. DNA bakterii jelitowych wykryto w płytkach miażdżycowych, a skład mikroflory różni się pomiędzy chorymi na miażdżycę a zdrowymi . Ponadto mikroflora jelitowa bierze udział w wytwarzaniu czynników aterogennych (N-tlenek-trimetyloaminy) współuczestniczących w naczyniowych procesach zapalnych. Mając na uwadze opisaną powyżej rolę bakterii przewodu pokarmowego w patogenezie szeroko rozumianych zaburzeń metabolicznych, oczywista wydaje się koncepcja, aby poprzez modulację mikroflory wpłynąć korzystnie na przemianę materii pacjentów. Ostatnio dużo mówi się o eksperymentalnej metodzie transplantacji mikroflory jelitowej, jako potencjalnym rozwiązaniu skutecznie modyfikującym skład mikroorganizmów jelitowych. Badania doświadczalne wykorzystywane do oceny troficznej funkcji mikroflory prowadzi się na gnobiotycznych myszach germ free, które są wolne od wszystkich wykrywalnych mikroorganizmów i pasożytów. Przeszczepienie mikroflory jelitowej takim myszom powoduje otyłość i insulinooporność , co jest związane z rolą bakterii w pozyskiwaniu energii z pożywienia. Transplantacja mikroflory myszom germ free od myszy otyłych powoduje większy przyrost masy ciała niż w przypadku przeszczepu zawartości jelit od myszy szczupłych. Le Roy i wsp. zaobserwowali, że transplantacja treści jelitowej otyłych myszy, u których obserwuje się zaburzenia metaboliczne oraz cechy stanu zapalnego, skutkuje podobnymi zmianami u myszy gnobiotycznych. Z kolei, gdy mikroflorę otyłych myszy, u których nie stwierdzano zaburzeń metabolicznych ani też cech stanu zapalnego, przeczepiono myszom germ free, nie obserwowano u nich żadnych zaburzeń. Koren i wsp. wykazali, że transplantacja mikroflory jelitowej od kobiet ciężarnych w III trymestrze ciąży, u których można stwierdzić, z reguły przemijające, cechy zespołu metabolicznego, wywołuje podobne zmiany u myszy gnobiotycznych . Wyniki badań doświadczalnych skłoniły badaczy do zastosowania transplantacji mikroflory jelitowej (TMJ) w leczeniu zaburzeń metabolicznych i otyłości. Dotychczas przeprowadzono jedno pilotowe badanie, w którym oceniano wpływ TMJ od szczupłych dawców na insulinowrażliwość osób z zespołem metabolicznym. Wykazano, że TMJ poprawia wrażliwość na insulinę po 6 tygodniach od wykonania zabiegu. Ponadto obserwowano zmiany mikroflory jelitowej, które wskazują, że za poprawę insulinowrażliwości odpowiadają bakterie związane z wytwarzaniem maślanów. Transplantacja mikroflory jelitowej prowadzi do 2,5 krotnego wzrostu ilości bakterii R. intestinalis, a także E. hallii. Dodatkowo zwiększa się różnorodność mikroflory jelitowej. Jest to bardzo korzystne, ponieważ w badaniu przeprowadzonym u par otyłych i szczupłych bliźniąt wykazano, że otyłość jest związana ze zmniejszoną różnorodnością bakterii jelitowych. Pomimo małej liczby badań, TMJ cieszy się dużym zainteresowaniem środowiska medycznego. Należy jednak podkreślić, że dotychczas wykonano bardzo mało randomizowanych badań klinicznych z użyciem tej metody. Pomysł na przeszczepianie mikroflory jelitowej jest znany od dawna. Pierwszy opis takiego zabiegu pochodzi z IV wieku z Chin. Ge Hong opisał zastosowanie TMJ w różnych stanach klinicznych. Po wielu latach, Ralph Lewin opisał jak Beduini skutecznie leczą biegunkę, spożywając świeży, ciepły stolec wielbłądów. Niemieccy żołnierze w czasie II wojny światowej także stosowali tę metodę z dobrymi wynikami . We współczesnej medycynie, pierwszy raz TMJ opisali w 1958 roku Eiseman i wsp., którzy użyli jej w leczeniu rzekomobłoniastego zapalenia jelit . Metoda ta wzbudza obecnie bardzo duże zainteresowanie, ponieważ jest skuteczna w leczeniu zakażeń wywołanych przez Clostridium difficile (CDI). Należy także podkreślić, że TMJ może być obiecująca w przypadku innych schorzeń sprawiających trudności terapeutyczne . Skala stosowania TMJ w przypadku CDI nie jest bardzo duża — światowe doświadczenie obejmuje tylko około 500 pacjentów. W przypadku innych schorzeń w tym metabolicznych ma bardziej charakter eksperymentalny i kazuistyczny Transplantacja mikroflory jelitowej polega na podaniu roztworu zawierającego kał dawcy do jelita biorcy. Pierwotnie używano tylko świeżego kału, który można określić, jako materiał transplantacyjny (MT). Obecnie opisano próby stosowania MT po oczyszczeniu filtracyjnym i mrożeniu, a także poddanego hodowli . Nowe metody opracowania MT zostaną opisane w dalszej części artykułu. Dawcy muszą być przede wszystkim zdrowi. Najczęściej rekrutowani są wśród członków rodziny lub znajomych, ale także poprzez ogłoszenia. Przeprowadza się dokładne badania, aby wykluczyć ryzyko przenoszenia różnych schorzeń (np. zakaźnych). Zbiera się także bardzo dokładnie wywiad rodzinny w kierunku występowania chorób autoimmunologicznych, metabolicznych oraz nowotworowych (do drugiego pokolenia wstecz) . W przypadku CDI lepszą skuteczność osiąga się w przypadku przeszczepów od bliskich, z kolei płeć nie wpływa na efektywność zabiegu. Z powodu zbyt małej liczby badań, nie stworzono dotychczas standardowej procedury przygotowania materiału do przeszczepu. Pobrany od dawcy kał miesza się z wodą, solą fizjologiczną, mlekiem lub solą fizjologiczną z dodatkiem nasion płesznika (psylium). Nie można jednoznacznie stwierdzić, jakie połączenie jest najlepsze. Drugi problem dotyczy ilości kału i objętości podawanego roztworu. Na przykład protokół amsterdamski zaleca podawanie do dwunastnicy, w ciągu 6 godzin od pobrania, roztworu zawierającego 500 ml jałowego 0,9% NaCl, w którym rozcieńczono 200–300 g kału. W innym z badań u chorych z CDI zastosowano z dobrym efektem standaryzowaną, mrożoną próbkę kału . Daje to możliwości bankowania materiału do przeszczepu. Kolejny problem to metoda mieszania materiału z rozcieńczalnikiem. Stosuje się mieszanie i filtrowanie albo homogenizowanie mieszanki w blenderze (w tej sytuacji dochodzi do napowietrzenia próbki, co może zmienić w niej zawartość bakterii). Przeszczepiany materiał podawany jest przez cewnik nosowo-żołądkowy, nosowo- -jelitowy, podczas endoskopii górnego odcinka przewodu pokarmowego, kolonoskopii lub wlewek doodbytniczych . W przypadku CDI najskuteczniejszym sposobem podania mikroflory jest kolonoskopia . W innych wskazaniach do TMJ droga podania nie jest ustalona ze względu na zbyt małą liczbę randomizowanych badań. Wydaje się, że zależy ona od anatomicznej lokalizacji schorzenia . W przypadku zaburzeń metabolicznych, materiał podaje się dodwunastniczo. Należy pamiętać, że zabieg TM jest wykonywany stosunkowo rzadko. Dotychczas w największym ośrodku (Centre for Digestive Diseases w Sydney), w którym stosuje się tę metodę, wykonano około 3000 transplantacji. Wskazania do zabiegu TM w tym ośrodku obejmowały głównie przewlekłe choroby zapalne jelit, w tym oporne na leczenie zakażenie Clostridium difficile. W Holandii (Academic Medical Center w Amsterdamie) wykonano około 200 zabiegów. Należy podkreślić, że nie stwierdzono ciężkich działań niepożądanych. Najczęściej obserwowano biegunkę w dniu zabiegu, odbijania, kurczowe bóle brzucha oraz zaparcia. W innych badaniach u 317 chorych z CDI ciężkie działania niepożądane obserwowano u 3 z 317 pacjentów (krwawienia z górnego odcinka przewodu pokarmowego, zapalenie otrzewnej lub zapalenie jelit). W kolejnych obserwacjach kolonoskopowa TMJ nie powodowała żadnych działań niepożądanych . Trzeba jednak pamiętać, że nie ma wystarczających danych, na temat potencjalnego ryzyka pomiędzy zastosowaniem TMJ a możliwością wystąpienia zakażeń, zmian zapalnych oraz nowotworów przewodu pokarmowego . Ponadto większość chorych nie akceptuje tej metody ze względów kulturowych i estetycznych. Wydaje się, że przeprowadzone próby wskazują na ogromny potencjał modyfikacji mikroflory jelitowej w leczeniu różnych schorzeń. Nie wydaje się jednak, aby metoda przeszczepiania świeżego kału uzyskała wielu entuzjastów. Dlatego podjęto starania jej modyfikacji, by stała się bardziej akceptowalna dla pacjentów. Wyniki badań doświadczalnych wzbudzają duże nadzieje chorych na „cudowne” efekty TMJ. Zagadnienie to wymaga jednak dalszych badań. Przede wszystkim mechanizm działania jest nieznany. Postuluje się, że bakterie jelitowe od zdrowych osób zastępują lub „dominują” bakterie u chorych. Kellermayer przeprowadził szczegółową analizę tego zagadnienia, dochodząc do wniosku, że TMJ nie powoduje zasiedlenia przewodu pokarmowego biorcy nowymi silnymi bakteriami, ale działa jak bodziec szokowy na mikroflorę gospodarza, zmuszając ją do większej aktywności. Obydwie teorie pozostają na razie nieudowodnione. Metoda TMJ wydaje się dość bezpieczna, ale potwierdzenie jej bezpieczeństwa wymaga dalszych badań i obserwacji typu follow up. Należy podkreślić, że metody TMJ przy użyciu bakterii poddanych procesowi hodowli, które pozbawione są nieakceptowalnych dla większości pacjentów wrażeń wizualnych i zapachowych oraz użycie liofilizowanego TM w kapsułkach dojelitowych, zbliża metodę TMJ do stosowania probiotyków.. Należy podkreślić, że głównym celem TMJ jest wyeliminowanie z przewodu pokarmowego bakterii patogennych, które odpowiadają za różne objawy i schorzenia. Dlatego dużą skuteczność tej metody potwierdzono w leczeniu nawrotowych zakażeń Clostridium difficile. W przypadku zaburzeń metabolicznych ważną alternatywę dla TMJ stanowi podawanie probiotyków, które są także skuteczne oraz przede wszystkim mają nieporównywalnie lepszy profil bezpieczeństwa. Na rycinie 1 przedstawiono propozycję zastosowania pre- i probiotyków w dietetycznym leczeniu otyłości i zaburzeń metabolicznych. W przypadku występowania objawów ze strony przewodu pokarmowego, które często spotyka się u otyłych pacjentów, proponuje się podanie silnego szczepu probiotycznego, jak na przykład Lactobacillus plantarum (dostępny w Polsce) lub Bifidobacterium infantis. Lactobacillus plantarum ma bardzo silne właściwości adhezyjne. Na jej powierzchni znajdują się adhezyny mannozowe kodowane przez gen Msa mające powinowactwo do receptorów zlokalizowanych na komórkach błony śluzowej jelit. Lacobacillus plantarum , łącząc się z tymi receptorami, hamuje kompetycyjnie adhezję bakterii (Escherichia coli [ETEC/EPEC], Salmonella enterica serovar Enteritidis,Vibrio cholerae, Pseudomonas aeruginosa, Saccharomyces cerevisiae) oraz Candida albicans. Inne adhezyny obecne na powierzchni Lacobacillus plantarum to enzymy glikolityczne: dehydrogenaza aldehydu 3-fosfoglicerynowego (GAPDH), enolaza (ENO) i kinaza fosfoglicerynianowa (PGK). GAPDH hamuje kompetycyjnie adhezję paciorkowców grupy A, gronkowców, Candida albicans oraz Schistosoma mansoni. ENO zapobiega adhezji paciorkowców, Streptococcus pneumoniae, Streptococcus aureus i Candida albicans. Dodatkowo Lactobacillus plantarum nasila wytwarzanie mucyny w komórkach nabłonka jelitowego, co tłumaczy antagonistyczne działanie tej bakterii w stosunku do Escherichia coli. Z kolei w przypadku mniej charakterystycznych objawów, które mogą wskazywać na upośledzenie bariery jelitowej, można podawać kombinację pre- i probiotyków wieloszczepowych, które uszczelniają barierę jelitową.
To pokazuje jak ważne jest dbanie o naszą mikroflorę jelitową od najwcześniejszych etapów naszego życia. Wiele osób kompletnie nie zwraca na to uwagi, być może zbyt mało mówi się o bakteriach jelitowych, chociaż w ostatnim czasie widać wyraźny wzrost zainteresowaniem się nimi. Zresztą jeżeli ludzie stosowaliby się do zaleceń o których cały czas mówią lekarze oraz kampanie prozdrowotne to z pewnością jakość i stan mikroflory jelitowej byłaby znacznie lepsza. Warto jest więc zainteresować się tą tematyką i zwrócić uwagę na to jaki produkty są dla naszych bakterii korzystne, a których trzeba unikać aby stworzyć im jak najbardziej korzystne warunki do rozwoju, co z pewnością nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Coraz częstszym zjawiskiem, które obserwuje się w wielu rejonach świata są alergie pokarmowe. Jak się okazuje mikroflora jelitowa w ich etiologii może odgrywać znaczącą rolę. Naukowcy stwierdzili, że obecność bakterii Anaerostipes caccae w jelicie działało ochronnie i redukowało ryzyko wystąpienia alergii na różne pokarmy. Pewne badanie sugeruje również, że obecność korzystnych bakterii może mieć wpływ na kondycję tętnic, a także serca. Naukowcy podkreślają również, że ważne jest aby unikać alkoholu, który także zaburza równowagę w mikroflorze jelitowej. W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest nam uchronić się przed stresem, który towarzyszy nam niemal każdego dnia. Na skutek jego działania dochodzi do powstawania stanu zapalnego, na podłożu którego może rozwinąć się wiele poważnych chorób. Jak się również okazuje niektóre bakterie mogą przyczyniać się do uszkodzenia wątroby. Dzieje się to poprzez to, że niektóre węglowodany mogą być przekształcane w alkohol, który jak wiemy działa szkodliwe na wątrobę W ostatnim czasie dużo uwagi koncentruje się otyłości, szczególnie wśród najmłodszej części społeczeństwa. Dawniej tylko kilka-kilkanaście procent dzieci miało problemy z nadmierną ilością wagi pod postacią nadwagi lub otyłości. Aktualnie okazuje się, że nawet co piąty polski uczeń ma problem z nadmierną ilością kilogramów. Oczywiście wina leży w większości po stronie nieprawidłowej diety, a także brakiem regularnego uprawiania sportu. Jednak są pewne czynniki, które powodują, że jedne osoby szybciej przybierają na wadze niż inne. Jak się okazuje może to mieć również związek z bakteriami jelitowymi. Naukowcy przeprowadzili jakiś czas temu obszerne badanie w którym potwierdzili korzystne oddziaływanie na bakterie jelitowe czerwonego wina, roślin strączkowych, ryb, orzechów, warzyw owoców, płatków zbożowych. Wiązało się to z większą ilości mikroorganizmów, mających działanie przeciwzapalne, które jest niezmiernie istotne w przeciwdziałaniu licznych chorób przewodu pokarmowego. Jak się okazuje bardzo duża ilość leków może niekorzystnie wpływać na bakterie bytujące w jelitach. I nie dotyczy to tylko antybiotyków, które oczywiście są dla nich najbardziej niebezpieczne,a także brane często bez uzasadnienia ale także o powszechnie przyjmowane leki. Zalicza się do nich między innymi leki przeczyszczające, metforminę, inhibitory pompy protonowej, inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Wśród nich znajdują się również doustne środki sterydowe, które przyczyniają się do rozmnażania bakterii produkujących, co prawdopodobnie może mieć związek ze zwiększonym ryzykiem rozwoju otyłości. Wydaje mi się, że wiedza na ten temat powinna pomóc w opracowywaniu takich terapii, aby zbyt długo nie stosować tych konkretnych leków i stosować inne, aby chronić mikroflorę jelitową. Może także w przypadku tych leków warto jest przyjmować probiotyki, które pozytywnie wpływają na bakterie jelitowe. Do prawidłowego ich funkcjonowania potrzebny jest kwas mlekowy, który może być dostarczany wraz z popularnymi w ostatnich czasach kiszonkami. Przepisów na ich wykonanie jest wiele i zwykle nie są bardzo skomplikowane. Wykonanie ich samemu daje nam pewność co do tego, że nie ma w nich szkodliwych dodatków. Warto zaznaczyć, że probiotyki występują nie tylko pod postacią leków, ale można je dostarczyć wraz z bardzo dużą liczbą produktów. Bardzo wiele w ostatnim czasie mówi się o kawie, a dokładniej o jej wpływie na nasze organizmy. W wielu badaniach potwierdza się jej korzystne oddziaływanie na wiele narządów i układów inne z kolei odradzają stosowania jej w zbyt dużych ilościach. Oczywiście wszystko należy odpowiednio wypośrodkować i nie należy chociażby w przypadku kawy popadać ze skrajności w skrajność..Należałoby postawić na kawę parzoną i to najlepiej o nieco lepszej jakości, tak aby mieć pewność że pochodzi z pewnych upraw, a unikać rozpuszczalnej. Według nowych badań osoby, które piją kawę mają lepszą jakość mikroflory jelitowej. U tych którzy spożywali jej w dużych ilościach stwierdzono wyższy poziom bakterii Faecalibacterium i Roseburia, a z kolei niższy poziom Erysipelatoclostridium – potencjalnie szkodliwego rodzaju bakterii. Zwiększona ilość bakterii Erysipelatoclostridium ramosum miało związek z większym ryzykiem rozwoju zespołu metabolicznego, co przyczyniało się do wzrostu poziomu glukozy we krwi, a także transporterów cukrów prostych w jelicie cienkim. Ostatnio okazało się również, że dodawany do żywności dwutlenek tytanu może przyczyniać się do rozwoju chorób nowotworowych oraz jak się okazuje także niekorzystnie wpływać na mikroflorę jelitową. Z pierwszego wyżej wymienionego powodu we Francji zostaje wprowadzony zakaz sprzedaży produktów spożywczych zawierających ten związek, co z pewnością korzystnie wpłynie także na mikroflorę wielu ludzi. Polscy naukowcy chcą dokonać w naszym kraju przeszczepu mikrobiomu jelitowego. Pobranie bakterii jelitowych od zdrowej osoby i przeszczepienie go do chorej osoby może uchronić te właśnie osoby przed infekcjami clostridium difficile. Ta choroba dotyka każdego roku w Polsce około 12 tysięcy pacjentów z czego pewna część niestety umiera. Jak się okazuje przeszczep ten daje aż 93 procent skuteczności jeżeli chodzi o wyleczenie. Jest to również szansa dla osób chorujących na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Ciekawym zjawiskiem jest również to, że przeszczepienie zdrowej mikroflory jelitowej może przyczynić się zmniejszenia nasilenia objawów padaczki. Jest to więc kolejne potwierdzenie na to, że istnieje pewna zależność pomiędzy mózgiem, ponieważ jak twierdzą naukowcy mikroflora jelitowa może odgrywać pewną rolę w rozwoju choroby Parkinsona. Jak widzimy ilość korzyści płynących z prawidłowo funkcjonującej mikroflory jelitowej jest wiele. Wydaje mi się więc istotne aby dbać o nią w możliwy sposób, co z pewnością uchroni ich przed rozwojem licznych chorób, albo przynajmniej zmniejszy ryzyko ich wystąpienia.
Jest to kolejny dowód na to jak istotną rolę od bardzo wczesnych etapów naszego życia odgrywają bakterie jelitowe dlatego tak ważne jest abyśmy przez całe życie o nie dbali zapewniając zdrowie nie tylko sobie. Coraz liczniejsze badania powinny być dla nas cennym źródłem informacji, z których powinniśmy korzystać i wprowadzać do naszego życia, tak aby jak najdłużej cieszyć się zdrowiem swoim i swoich bliskich.W tym miejscu warto również podkreślić, że, karmienie piersią korzystnie wpływa na mikroflorę jelitową. Mama przekazuje bowiem dziecku bakterie podczas naturalnego karmienia. Istotne jest również to aby uważać na leki, szczególnie antybiotyki podczas karmienia piersią ponieważ również one mogą niekorzystnie wpływać na mikroflorę. Chciałabym się w tym momencie na chwilę zatrzymać przy antybiotykach, które jak wiemy niekorzystnie na nią wpływa, powodując znaczne jej uszkodzenia. Aby zminimalizować skutki jakie on wywołuja w naszych jelitach należy przestrzegać pewnych zasad. Podczas antybiotykoterapii warto jest stosować probiotyki, tak aby uszkodzona flora jelitowa mogła się w łatwiejszy sposób zregenerować. Istnieje wiele teorii odnośnie tego, czy probiotyki powinny być stosowane przed czy po zażyciu dawki antybiotyku. Wydaje mi się jednak aby w tym okresie nasza dieta była po prostu bogata w związki, które pozytywnie wpływają na nasze bakterie jelitowe. Warto jest do swojej diety w tym okresie wprowadzić kefiry, maślanki czy też jogurty naturalne. Przyjmowanie antybiotyków sprzyja rozwojowi grzybów Candida. Pożywką dla tych grzybów jest cukier oraz inne węglowodany proste, dlatego tak ważne jest aby w okresie terapii zrezygnować z produktów, które je zawierają. W ogóle cukier dodawany do różnych produktów powinny być dostarczany w możliwie niskich dawkach ponieważ coraz to liczniejsze badania wykazują, że nie wpływa on korzystnie na nasze zdrowie i może przyczyniać się do rozwoju licznych chorób, których jak się okazuje diagnozuje się w naszym społeczeństwie coraz częściej Niestety wiele osób nie wie, że jest on powszechnie dodawany do różnych produktów, które w pierwszej chwili mogłoby się wydawać dużych jego ilości nie powinny zawierać. Niezmiernie ważne jest więc czytanie etykiet. Jeżeli jest to dla kogoś bardzo uciążliwe to można skorzystać różnego rodzaju aplikacji w smartfonach, które skanując kod pokazują, czy dany produkt jest zdrowy czy też lepiej jest zrezygnować z jego kupna. Warto jest także wspomnieć o tym, aby w pierwszych okresach życia nie przesadzać ze zbyt nadmierną higieną jeżeli chodzi o otoczenie dziecka ponieważ wystepują w nim także pożyteczne bakterie, które kolonizują jelita dziecka. Nieprawidłowa mikroflora jelitowa u dziecka przyczynia się nie tylko do tego, że mogą one uszkadzać błonę jelitową, ale także powodować rozwój niektórych chorób wśród których wymienia się między innymi: astmę, atopowe zapalenie skóry czy też celilaklię. Jeżeli chodzi o kolonizację bakteriami jelit dziecka, to ma to miejsce już w momencie porodu, gdy dziecko przemieszcza się przez kanał rodny. Wydaje się więc to kolejnym powodem dla którego, naturalny poród jest lepszym rozwiązaniem niż cesarskie cięcie, które jest chętnie wybierane przez pewną część kobiet. W takich sytuacjach kolonizacja jelit małego dziecka może mieć miejsce przez bakterie, które występują w szpitalu i są obecne chociażby na skórze personelu medycznego. Warto zaznaczyć, że w niektórych klinikach, również w Europie aby zapewnić dziecku kontakt z bakteriami matki dotyka się gazikiem, na którym się one znajdują ust twarzy i ciała noworodka. Jak wykazują przeprowadzone w dalszej kolejności badania, że szczepy bakterii od matki stwierdzano także u ich dzieci. Istotną rolę odgrywa także dieta prowadzona przez matkę w czasie ciąży. Doskonale wiemy o tym, że ochota na różnego rodzaju produkty w czasie ciąży jest bardzo duża. Przyszłe matki muszą jednak pamiętać aby jeść możliwie najzdrowsze i najmniej przetworzone produkty. Jak się okazuje obecność flory bakteryjnej w dobrej kondycji pozwala na lepszą walkę z wirusami, które żyją w naszym układzie nerwowym. Często wirusy te przyczyniają się do rozwoju bardzo groźnych chorób, na które aktualnie nie powstały jeszcze leki. Zalicza się do nich między innymi stwardnienie rozsiane, a także chorobę Alzheimera. Obecność bakterii Lactobacillus i Bifidobacterium przyczynia się do zwiększenia ilości uwalnianego neuroprzekaźnika- GABA. Jego niedobór może przyczyniać się do rozwoju powszechnej w dzisiejszych czasach depresji. Wspomniany przekaźnik oddziaływuje również korzystnie na poziom serotoniny oraz dopaminy, które są między innymi odpowiedzialne za dobry nastrój. Bardzo popularne w ostatnich czasach są kiszonki, zawierające bakterie kwasu mlekowego, które korzystnie wpływają na mikroorganizmy żyjące w naszych jelitach. Jak się okazuje ich przygotowanie jest stosunkowo łatwe, a ukisić można bardzo wiele owoców oraz z warzyw, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Pewne badania wykazały, że dieta bogata w orzechy, warzywa, a także owoce i rośliny strączkowe, a uboga w wysokoprzetworzone produkty pozytywnie wpływała na zdrowie jelit. Dobrym rozwiązaniem jest także sięganie po chude mięso, ryby. Taka właśnie dieta jest bardzo często polecana w profilaktyce licznych chorób cywilizacyjnych, dlatego wydaje mi się, że warto jest po nie sięgać nie tylko, ze względu na jej korzystny wpływ na jelita, ale cały organizm. Wiele mówi się na temat wpływu szkodliwości alkoholu na nasze zdrowie. Z pewnością istnieje wiele plusów, a także minusów jeżeli chodzi o jego spożywanie. Warto jest jednak na chwilę się zatrzymać przy czerwonym winie i jego wpływie na bakterie jelitowe. Jak się okazuje, osoby, które regularnie je piją mają w większym stopniu zróżnicowaną mikroflorę jelitową. Ciekawe jest to, że podobne zjawisko nie zostało zaobserwowane w przypadku innych alkoholi takich jak piwo czy cydr. Naukowcy uważają, że przyczyną takiego zjawiska jest obecność w winie polifenoli, których pozytywne oddziaływanie na nasz organizm potwierdzono w licznych badaniach. Inne badania nad dosyć często wybieraną używką przeprowadzono nad kawą. Jak się okazuje osoby, które regularnie piły kawę miały wysoki poziom bakterii Faecalibacterium i Roseburia, natomiast niski poziom Erysipelatoclostridium, który może wykazywać szkodliwe działanie na organizm. We wcześniejszych badaniach wykazano, że jeden z ich gatunków może przyczyniać się do zwiększonego ryzyka rozwoju zespołu metabolicznego, a także otyłości. Inne badania z kolei sugerują, że bakterie żyjące w naszych jelitach mogą wpływać na kondycję naczyń krwionośnych, a dokładniej tętnic, a także serca. Bardzo ciekawa jest tak zwana skrobia oporna, która swoją nazwę zawdzięcza temu, że ulega fermentacji w przewodzie pokarmowym, dzięki czemu jest korzystna dla żyjących tam bakterii. Taką formę skrobi można znaleźć w nieprażonych nerkowcach, zielonych bananach, a także surowej skrobi ziemniaczanej. Wiele ostatnich czasach mówi się o przeszczepie kału, a właściwe zawartych w nim mikroorganizmów. Co ciekawe do tego typu zabiegów przymierzają się także specjaliści w naszym kraju co uważam za bardzo dobry pomysł, który może okazać się bardzo pomocny w leczeniu licznych schorzeń, których objawy mogą w znaczny sposób pogorszyć jakość życia. Taki przeszczep stosuje się chociażby w przypadku infekcji wywołanych bakteriami Clostridium, szczególnie gdy występują nawroty, a stosowana antybiotykoterapia okazuje się nieskuteczna. Warto jest wspomnieć o bardzo wysokiej skuteczności tego typu zabiegów, która wynosi około 90 procent. W przypadku jakiś niepowodzeń procedurę można powtórzyć i wtedy zwykle kończy się ona powodzeniem. Aktualnie są prowadzone badania nad wykorzystaniem tego typu terapii w chorobach sercowo-naczyniowych, autyzmie, alergii czy przewlekłych chorobach zapalnych jelit. Miejmy nadzieję, że zakończą się one powodzeniem i będą mogły zostać w niedalekiej przyszłości wykorzystane w warunkach klinicznych. Przede wszystkim bardzo ważne jest aby regularnie spożywać różnego rodzaju probiotyki, a także unikać produktów, które powszechnie są uważane za niezdrowe. Wtedy kondycja naszej mikroflory z pewnością będzie dużo lepsza.
Według badań skład mikroflory jelitowej kształtuje się do końca drugiego roku życia i po tym okresie praktycznie nie ulega zmianom. Oczywiście liczne czynniki są w stanie go modyfikować, na przykład stosowane antybiotyki. Sposób w jaki jest przygotowywana dzisiejsza żywność może doprowadzić do zubożenia flory jelitowej. Dostarczane przez nas produkty mogą zawierać tak zwane ksenobiotyki, które mogą negatywnie oddziaływać na mikrobiotę jelit. Należy spożywać zwiększone ilości warzyw i owoców, kiszonek i fermentowanych produktów mlecznych lub bezmlecznych (sojowych), a także produktów zbożowych i pełnoziarnistych. Nie można zapominać o tym aby zapoznawać się z etykietami produktów i unikać tych, które są wysokoprzetworzone, zawierające znaczne ilości konserwantów i polepszaczy smaków. Szkodliwe mogą być również pestycydy, nadmiar alkoholu, a także zanieczyszczenia środowiska. Wiele mówi się o wpływie czerwonego mięsa na nasze zdrowie. Aktualne zalecenia sugerują, aby połowa białek było pochodzenia roślinnego. Zbyt duża ilość dostarczanego czerwonego mięsa dochodzi do wzrostu ilości bakterii, które odpowiadają za syntezę N-tlenku trimetyloaminy. Badania nad tym związkiem wykazały, że może on mieć działanie prozapalne, a także zwiększające prawdopodobieństwo rozwoju miażdżycy. Wiele mówi się o tym, że skład naszego mikrobiomu jest związany z predyspozycjami genetycznymi. Na skład flory bakteryjnej wpływa bardzo wiele czynników. Część z nich jesteśmy w stanie zmodyfikować, ale w przypadku niektórych jest to niemożliwe do zrealizowania. Wśród nich wymienia się stres, niewłaściwą dietę, ciągły pośpiech, przyjmowane leki, a czasem także zmianę środowiska, w którym aktualnie przebywamy. Problemy związane z układem pokarmowym coraz częściej zaczynają dotykać młode osoby. Jak się okazuje jest to najczęstszy powód zgłaszania się do specjalisty. Według badań nawet jedna piąta obywateli naszego kraju może mieć problemy z układem pokarmowym. Często diagnozowane u młodych osób są choroby czynnościowe oraz nieswoiste zapalenia jelit. Nieco ponad 50 procent pacjentów zaczyna chorować przed 35 rokiem życia, ale oczywiście mogą pojawić się także w późniejszym wieku. Wrzodziejące zapalenie jelita grubego, a także choroba Leśniowskiego-Crohna są coraz częściej diagnozowane zarówno w naszym kraju jak i na świecie. Ze względu na różnorodność bakterii, a także to, że jedne bakterie w odmienny sposób mogą wpływać na inne osoby opracowanie skutecznego testu na podstawie, którego będziemy mogli w stanie określić prawidłowy skład mikroflory i przewidzieć ewentualne choroby nie jest łatwe. Wciąż jednak przeprowadzane są badania dzięki, którym będzie można w stanie się do tego zbliżyć. Dobrze wiemy, że właściwa diagnostyka jest bardzo ważna w prawidłowym opracowaniu schematów leczenia. Liczne dowody wskazują na to jak ważne jest stosowanie się do wszelkich zaleceń specjalistów odnośnie tego jak należy dbać o zdrowie. Mikroorganizmy występują w całym przewodzie pokarmowym. Różne ich gatunki w odpowiednich odcinkach pełnią odpowiednie funkcje. Ich skład i liczba jest zależna od ukształtowania danego odcinka, dostępności substratów, szybkości przepływu treści pokarmowej, pH oraz warunków tlenowych. Jak na razie większość badań dotyczy organizmów żyjących w dolnym odcinku przewodu pokarmowego. Te, które występują w górnych odcinkach nie zostały jeszcze do końca poznane. W jelicie cienkim nie występuje zbyt duża ilość bakterii jednak jak się okazuje to właśnie w tym odcinku dochodzi do znacznych interakcji między bakteriami, a organizmem. W jelicie grubym występuje zwiększona ilość bakterii beztlenowych, dzięki którym możliwe jest metabolizowanie w sposób aktywny niewchłoniętych włókien czy złuszczonych nabłonków. Od pewnego czasu naukowcy potwierdzają, że mikrobiota jelitowa odpowiada za fermentację nietrawionych polisacharydów oraz syntezę niektórych witamin, które są niezbędne w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu. Zdania psychiatrów dotyczące wpływu mikrobioty na rozwój depresji są podzielone. Warto jednak mieć na uwadze, że pojawia się coraz więcej badań, z których wynika, że faktycznie mogą mieć taką rolę. Istnieją dowody na to, że stan zapalny, który nie jest zbyt nasilony oraz subkliniczny może być jedną z przyczyn rozwoju tego zaburzenia. Potwierdzono to chociażby w badaniach nad środkami, które są w stanie go redukować. Odpowiedni skład bakterii występujących w jelitach zapobiega infekcjom patogennymi szczepami bakterii. Prawidłowa mikroflora jelitowa jest w stanie także kontrolować w odpowiedni sposób nasz bilans energetyczny. Zapobieganie otyłości czy nadwagi w kwestii depresji jest bardzo ważne ponieważ oba te stany mogą sprawić, że stosowana terapia przeciwdepresyjna będzie mniej skuteczna. Warto zaznaczyć, że osoby otyłe bardzo często mają problemy z samooceną, co może zwiększyć ryzyko rozwoju zaburzeń psychicznych. Dzięki ogromnemu postępowi w badaniach naukowych możliwe jest analizowanie wpływu bakterii komensalnych na nasze zdrowie. Jak się okazuje, gdy w jelitach występuje ich nieprawidłowy skład może to prowadzić do zwiększonego ryzyka rozwoju schorzeń przewodu pokarmowego i wątroby, chorób neurologicznych, metabolicznych, psychiatrycznych, immunologicznych, a także układu oddechowego, sercowo-naczyniowego, a także nowotworów. Przykładowo w nowotworach jelita grubego obserwuje się zwiększoną ilość bakterii z rodzaju Fusobacterium nucleatum, a w cukrzycy zmniejszoną ilość bakterii z rodziny Akkermansia. Jak na razie trudno jest ocenić czy dysbioza, czyli zaburzenia ilościowe lub jakościowe bakterii są skutkiem czy przyczyną tych chorób. Wiele w ostatnim czasie mówi się o SIBO. W tym schorzeniu dochodzi do rozrostu bakterii występujących w jelicie cienkim, które w normalnych warunkach powinny występować w jelicie grubym. Jest on stwierdzany kilkakrotnie częściej u pacjentów z zespołem jelita drażliwego, przewlekłym zapaleniu trzustki, cukrzycy lub chorobie uchyłkowej. Chcąc zadbać o właściwą mikroflorę jelitową konieczne jest przestrzeganie odpowiedniej diety. Powinna być ona zróżnicowana, bogata w błonnik rozpuszczalny, obecny w owocach i warzywach. Dobrze jest wybierać naturalne źródła probiotyków takich jak kefiry czy jogurty. Wiele osób decyduje się na stosowanie nowych diet, które są przedstawiane w różnych mediach jako te, które są w stanie całkowicie wpłynąć na nasze zdrowie. Niestety wiele z nich nie została dostatecznie przebadana. I tak na przykład u osób, które nie mają uczulenia na gluten nie powinna być stosowana dieta eliminująca ten składnik, jak się bowiem okazuje takie postępowanie może zwiększać ryzyko rozwoju niektórych schorzeń. Może to być związane z tym, że u zdrowych osób, które unikają glutenu może dochodzić do redukcji bakterii odgrywających bardzo ważną rolę w naszym organizmie- Bifidobacterium i Lactobacillus. Brak glutenu sprzyja także rozwojowi patogennych bakterii- Enterobacteriaceae. Nieprawidłowa równowaga w składzie może przyczynić się do zaburzeń możliwości obronnych gospodarza. Od jakiegoś czasu trwa projekt, który ma przybliżyć nas do poznania składu i genomu mikrobioty człowieka. Dzięki temu poznanie interakcji między organizmem, a mikroorganizmami będzie jeszcze łatwiejsze. Dodatkowo uwzględnione mają zostać predyspozycje genetyczne. Cały czas dąży się do tego aby opanować modyfikowanie mikrobioty, dzięki czemu możliwe będzie obniżenie ryzyka niektórych chorób. Na rynku dostępna jest ogromna ilość preparatów o różnym składzie i liczbie bakterii. Warto jednak zaznaczyć, że sięganie po nie nie może być dobrowolne, a dokładnie dostosowane do odpowiedniego schorzenia. Istnieje już kilka skutecznych preparatów, które można stosować na przykład w biegunce poantybiotykowej, wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego oraz w zespole jelita drażliwego. Miejmy nadzieję, że przekonania Polaków co do zdrowych nawyków w niedalekiej przyszłości ulegną poprawie. Zapobieganie licznym chorobom powinno być naszym priorytetem. Jest to także możliwe dzięki dbaniu o mikroflorę jelitową na liczne sposoby, które systematycznie są publikowane w badaniach naukowych.
To ciekawe doniesienia, które mogą zostać wykorzystane w warunkach klinicznych. Skład mikroflory jelitowej jest ustalany już na wczesnych etapach naszego życia. Na jego jakość ma wpływ zarówno genetyka ale także to w jaki sposób byliśmy karmieni bezpośrednio po narodzinach, w jaki sposób doszło do porodu oraz to co jedliśmy w pierwszych latach naszego życia. Wiele mówi się o wpływie bakterii jelitowych na nasze zdrowie dlatego tak ważne jest zapewnienie im odpowiednich warunków do rozwoju. Kolejne doniesienia pokazują jak ogromny wpływ ma ich właściwa kondycja na nasz organizm. Ma to bowiem wpływ na rozwój alergii, stanów zapalnych, chorób metabolicznych, a nawet zaburzeń psychicznych. Nie wszystkie jednak bakterie korzystnie oddziaływują na nasz organizm. Warto także wspomnieć, że istnieją drobnoustroje, które gdy przeważają mogą przyczynić się do wzrostu ryzyka zachorowania na raka jelita grubego. Związane jest to z tym, że te konkretne bakterie nie syntetyzują pewnych związków w tym maślanów, które oddziaływują na układ immunologiczny. Dodatkowo redukują one stan zapalny oraz sprawiają, że dochodzi do zatrzymania procesów nowotworowych. Jeżeli chodzi o działanie prozdrowotne to najważniejsze są gatunki bakterii kwasu mlekowego Bifidobacterium oraz Lactobacillus. Są one bowiem odpowiedzialne za produkcję przeciwciał skierowanych na bakterie, które są szkodliwe. Dodatkowo w połączeniu z innymi bakteriami uszczelniają nabłonek jelitowy. Aktualnie przeprowadza się coraz więcej badań na temat bakterii żyjących w naszych jelitach. Wiele mówi się o tym aby nie nadużywać antybiotyków. Nie są one w stanie wybiórczo działać tylko na patogeny dlatego też zabijają te bakterie, które są dla nas korzystne. Powinny być one stosowane tylko w konkretnych sytuacjach, które są ściśle skonsultowane ze specjalistą. Dobrze więc, że udało się opracować taki antybiotyk, o którym jest mowa w artykule. Wiele osób doraźnie stosuje te leki licząc na to, że szybko przyczynią się do poprawy stanu zdrowia. Jak się jednak okazuje pięciodniowa kuracja antybiotykowa przyczynia się do straty aż jednej trzeciej składu naszych bakterii komensalnych i może przyczynić się do zaburzeń jej funkcjonowania nawet przez dwa lata. Jak się okazuje także inne leki mogą niekorzystnie wpływać na mikroorganizmy. Wśród nich wymienia się między innymi kortykosteroidy, inhibitory pompy protonowej, blokery receptorów histaminowych, niesteroidowych leków przeciwzapalnych oraz doustnych środków antykoncepcyjnych i hormonalnej terapii zastępczej. Dobrze jest dostarczać pożyteczne mikroby. Istnieją badania, które potwierdzają skuteczność stosowania probiotyków dostępnych w aptece. Jeżeli chodzi o dietę bardzo ważne jest dostarczanie odpowiednich ilości błonnika w postaci produktów pełnoziarnistych, warzyw oraz owoców. W naszym jadłospisie powinny znaleźć się także dobre tłuszcze, a więc ryby morskie, olej rzepakowy, orzechy włoskie, awokado. Mikrobiota nieodpowiednio reaguje na cukry proste występujące w każdej postaci, a więc cukier biały, trzcinowy, dekstroza, syrop glukozo-fruktozowy, a nawet miód. Jak się również okazuje dieta bezglutenowa u osób, które nie mają na niego alergii mogą wpłynąć niekorzystnie na te bakterie. Istnieje wiele zaleceń odnośnie alkoholu. Sam w sobie ma on działanie prozapalne, jednak jak się okazuje lampka czerwonego wina może korzystnie wpłynąć na mikrobiotę jelitową. Związane jest to z zawartymi w nich polifenolami. Warto aby w diecie znalazł się także imbir, jarmuż, zielone rośliny liściaste, ocet winny, łosoś, gorzka czekolada, kiełki, kiszonki, serwatka, cynamon oraz kurkuma. Należy także sięgać po komosę ryżową. Nie zawiera ona jednak glutenu, jednak ma w sobie sporo białka oraz błonnika. Ma także niski indeks glikemiczny. Warto wspomnieć także o oleju kokosowym, który w ostatnim czasie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Nie można jednak spożywać go w zbyt dużych ilościach bowiem składa się z ogromnej ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Swoim składem przypominają więc bardziej tłuszcz zwierzęcy niż roślinny. Należy pamiętać także o pozytywnym aspekcie aktywności fizycznej. Jak się okazuje regularne uprawianie sportu może przyczynić się do zwiększenia liczby pożytecznych gatunków drobnoustrojów. Umiarkowany wysiłek sprawia, że przyspieszony jest pasaż jelitowy. Dzięki temu skraca się czas kontraktu patogenów z warstwą śluzu żołądkowo-jelitowego. Pozwala to na zredukowanie ryzyka raka okrężnicy i zapalenia jelit. W badaniach na myszach wykazano, że te które częściej się ruszały miały zwiększoną ilość korzystnego maślanu. Wiele mówi się o wpływie diety na nasze zdrowie. Nie jest inaczej jeżeli chodzi o jej oddziaływanie na mikroflorę jelitową. Niekorzystnie wpływa na nią cukier, przetworzona żywność, a także mięso. Jeżeli w nieprawidłowy sposób “odżywiamy” nasze bakterie to może to nawet utrudnić stracenie zbędnych kilogramów, pomimo stosowania się do licznych zaleceń oraz wykonywaniu ćwiczeń. Jeżeli przez wiele lat żywiliśmy się jedzeniem typu fast food to musi minąć trochę czasu zanim flora jelitowa przestawi się w odpowiedni sposób pozwalając na zrzucenie nadwyżki kilogramów w czasie restrykcyjnej zmiany diety. Różne bakterie są odpowiedzialne za trawienie poszczególnych składników. Ważne jest aby mogły one współpracować co jest istotne przy zachowaniu odpowiedniej równowagi. W takiej sytuacji diety eliminacyjne przyczyniają się do tego, że część bakterii może nie mieć niezbędnego substratu do przeżycia. Jeżeli chodzi zaś o głodówki czy celowe wywoływanie biegunek to może to się wiązać z negatywnym wpływem na bakterie żyjące w naszych jelitach. Istnieje kilka zasad dzięki którym będziemy mieć szansę utrzymać nasze mikroby w dobrej kondycji i odpowiedniej równowadze. Trwa sezon infekcyjny. Konieczne jest więc zadbanie o dobrą kondycję naszego organizmu. Ma to ogromny związek z właściwym składem mikroflory jelitowej. Jak się okazuje 80 procent naszej odpornośni jest zależne od bakterii żyjących w naszych jelitach. To właśnie w nich odbywa się znaczna część walki naszego układu immunologicznego z patogenami. Jeśli korzystnych bakterii jest prawidłowa ilość oraz występują we właściwym składzie to są w stanie w odpowiedni sposób są w stanie kierować komórkami układu orpornościowego. W jelitach białe krwinki nabywają zdolność produkcji przeciwciał, które gdy dochodzi do pewnych nieprawidłowości, mogą być kierowane na komórki naszego organizmu. W takim mechanizmie może dochodzić do rozwoju chorób autoimmunologicznych, które są często bardzo trudne w diagnozowaniu oraz leczeniu. Warto jest wspomnieć o wpływie tych bakterii na nasze zdrowie psychiczne. W szczególności musimy o nie zadbać w tych trudnych czasach związanych z pandemią. Powstaje wiele badań wskazujących na to, że kondycja psychiczna znacznej części społeczeństwa może ulec pogorszeniu na skutek pandemii. Mikrobiota syntetyzuje bowiem wiele substancji, które bezpośrednio wpływają na mózg. Jest to na przykład serotonina, której niedobór przyczynia się między innymi do rozwoju depresji. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badania dotyczące związku między wydychanym powietrzem, a ryzykiem rozwoju otyłości. Osoby biorące w nim udział podzielono na cztery grupy. Jak się okazało Ci, którzy mieli w wydychanym powietrzu największą ilość metanu oraz wodoru byli najbardziej narażeni na ryzyko rozwoju nadwagi oraz otyłości. Skład wydychanego powietrza może mieć związek z procesami, które zachodzą w naszym organizmie, także w jelitach. Głównym jego producentem jest Methanobrevibacter smithii. Jak się okazuje w jelitach około jednej trzeciej ludzi występuje on w wyjątkowo dużych ilościach. Do produkcji metanu bakterie te wykorzystują wodór produkowany przez inne. Wydzielany metan może dodatkowo spowalniać przechodzenie pokarmu przez jelita. Warto wspomnieć o tym, że u niektórych ludzi przyczyną przybierania na wadze może być właśnie nieprawidłowa mikrobiota. Pacjenci, którzy są otyli mają w swoich jelitach większą ilość pagotennych bakterii w porównaniu do bakterii probiotycznych. Może to się wiązać ze wzmożonym trawieniem polisacharydów, które u osoby z prawidłową masą ciała zostałyby wydalone. W wyniku tego osoby otyłe dostarczają nawet kilkaset więcej kalorii niż osoby zdrowe. Zbadanie dokładnego składu jest bardzo trudne. Większości bakterii nie da się wysiać na szalce oraz przebadać w odpowiedni sposób. Związane jest to z tym, że znaczna część z nich jest bezwzględnymi beztlenowcami, a ponadto mogą żyć w obecności innych mikroorganizmów, od których są zależne.