Szkolenie specjalizacyjne lekarzy w Polsce pełne jest wyzwań i absurdów, które wpływają zarówno na młodych medyków, jak i pacjentów. Brak wsparcia merytorycznego, nadmierne obciążenie dyżurami i formalne podejście do staży to tylko niektóre problemy. Jak młodzi lekarze mają zdobywać doświadczenie w tak nieprzyjaznych warunkach? Odkryj, jakie zmiany są konieczne, aby system rezydentury stał się inwestycją w przyszłych specjalistów, a nie tylko tanią siłą roboczą.

Rezydentura w Polsce – pasja kontra system pełen absurdów

Wyobraźmy sobie młodego lekarza, pełnego pasji i gotowego do niesienia pomocy pacjentom. Po ukończeniu wieloletnich studiów i zdaniu wymagających egzaminów wkracza na ścieżkę specjalizacji, która ma ukształtować go w wybraną dziedzinę medycyny. Ale zamiast czasu pełnego nauki i rozwoju, napotyka na chaos, niedopatrzenia i system, który bardziej przypomina tor przeszkód niż starannie zaplanowany proces kształcenia. Wyniki badań Porozumienia Rezydentów są alarmujące. Jakie absurdy kryje obecny system i dlaczego wszyscy – od lekarzy po pacjentów – ponosimy tego konsekwencje?

Jak wygląda proces specjalizacji?

Polska może pochwalić się ponad 29 tysiącami lekarzy w trakcie specjalizacji. Na pierwszy rzut oka brzmi to imponująco – młodzi medycy intensywnie się kształcą, łącząc praktykę z teorią pod czujnym okiem doświadczonych specjalistów. Jednak rzeczywistość okazuje się mniej optymistyczna. Wyniki ankiety przeprowadzonej w 2024 roku na grupie 1100 lekarzy w trakcie specjalizacji wskazują na poważne nieprawidłowości.

Już samo łączenie nauki z pracą okazuje się wyzwaniem, któremu wielu rezydentów nie jest w stanie podołać – i nie jest to ich wina. System często stawia ich w sytuacjach bez wyjścia, pozbawiając wsparcia i odpowiednich warunków do nauki. Na przykład niemal co czwarty lekarz przyznał, że podczas dyżuru nie miał możliwości skonsultowania się z bardziej doświadczonym specjalistą. Taka sytuacja budzi uzasadnione pytania o bezpieczeństwo pacjentów i o to, czy młody lekarz, pozbawiony odpowiednich wskazówek, jest w stanie podjąć właściwą decyzję.

Dyżury – niedostatek wsparcia i obciążenie obowiązkami

Dyżury to serce pracy młodych lekarzy w trakcie specjalizacji. To właśnie wtedy teoria zderza się z praktyką, a rezydenci mają okazję nauczyć się samodzielności. Ale co, jeśli zamiast nauki, dyżur staje się testem na przetrwanie? Aż 17% respondentów przyznało, że byli zmuszani do jednoczesnego dyżurowania na kilku oddziałach. Brzmi to jak scenariusz filmu katastroficznego, a jednak jest to codzienność w wielu polskich szpitalach.

„Dyżurujemy łącznie w trzy osoby: lekarz specjalista i dwoje lekarzy rezydentów na cały szpital. Podział po osiem oddziałów, w tym psychiatryczne, psychosomatyczne, psychogeriatryczne, terapeutyczne i detoksykacyjne” – wspomina jeden z respondentów. W praktyce oznacza to, że lekarz musi być jednocześnie psychiatrą, internistą, anestezjologiem i specjalistą medycyny ratunkowej. Czasami w takich sytuacjach pod opieką jednego lekarza znajduje się nawet kilkaset pacjentów.

To jednak nie wszystko. 23% rezydentów wskazało, że podczas dyżurów nie mieli dostępu do konsultacji z bardziej doświadczonym lekarzem. Mimo że przepisy jasno określają, że kierownik specjalizacji ma obowiązek udzielać takiego wsparcia, rzeczywistość często odbiega od normy – lekarze specjaliści są przeciążeni własnymi obowiązkami, przez co młodzi medycy zostają sami w sytuacjach wymagających doświadczenia i pewności.

Staże – formalność czy realna nauka?

Staże to czas, kiedy rezydenci powinni zdobywać doświadczenie i uczyć się nowych procedur. Ale co, jeśli stają się one jedynie formalnością? Wyniki ankiety wskazują, że aż 27% rezydentów zostało zmuszonych do odbywania staży w placówkach macierzystych, które często nie oferują odpowiednich warunków szkoleniowych. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że co piątemu lekarzowi nie pozwolono odbyć stażu zewnętrznego, który następnie został udokumentowany jako zrealizowany.

Jeden z respondentów zwrócił uwagę na absurdalne praktyki w swojej placówce. „W mojej placówce rezydenci prawie w ogóle nie są dopuszczani do zabiegów operacyjnych. Kończy się to tym, że musimy zmyślać procedury w dokumentacji, żeby w ogóle móc ukończyć specjalizację”. Jak w takich warunkach młody lekarz ma zdobyć niezbędne doświadczenie, które uczyni go kompetentnym specjalistą?

Codzienna praca – samodzielność bez przygotowania

Codzienna praca młodych lekarzy często zaczyna się bez odpowiedniego wsparcia. Niemal 19% respondentów wskazało, że w pierwszym miesiącu pracy nie otrzymali pomocy merytorycznej ze strony kierownika specjalizacji ani innych lekarzy. W niektórych przypadkach młodzi medycy już od czwartego miesiąca specjalizacji byli zmuszani do prowadzenia samodzielnych poradni, gdzie wsparciem dla nich był inny rezydent, nierzadko również na początku swojej ścieżki zawodowej.

Takie historie pokazują, że zamiast nauki i zdobywania doświadczenia, rezydenci często zostają rzuceni na głęboką wodę, gdzie muszą radzić sobie sami. W skrajnych przypadkach dochodzi do delegowania rezydentów do pracy w placówkach, które nie były ujęte w ich umowach.

Nieprawidłowości w systemie

Problemy te nie są jednostkowymi przypadkami. Większość nieprawidłowości dotyczy dyżurów nocnych oraz specjalizacji zabiegowych i pracy na SOR-ach. Młodzi lekarze są często traktowani jako tania siła robocza, zamiast przyszłych specjalistów, którzy powinni rozwijać swoje umiejętności w oparciu o jasno określone standardy.

Postulaty i potrzebne zmiany

Porozumienie Rezydentów wskazuje na konieczność pilnych reform. Wśród postulatów znalazły się:

  • zwiększenie monitorowania procesu specjalizacji,
  • urealnienie wymagań dotyczących liczby wykonywanych procedur medycznych,
  • poprawa sytuacji kierowników specjalizacji, w tym ich wynagrodzeń,
  • wprowadzenie zmian legislacyjnych, które zagwarantują przestrzeganie prawa.

Bez odpowiednich reform młodzi lekarze pozostaną niedostatecznie przygotowani, a system ochrony zdrowia dalej będzie zmagał się z niedoborami kadrowymi i problemami organizacyjnymi.

Podsumowanie

Czy młody lekarz w Polsce ma szansę stać się specjalistą w warunkach, które przypominają bardziej survival niż profesjonalne szkolenie? Obecny system szkolenia specjalizacyjnego wymaga pilnych zmian. Bez odpowiednich reform konsekwencje odczują nie tylko młodzi lekarze, ale także pacjenci, którzy zasługują na opiekę na najwyższym poziomie. Rezydentura powinna być czasem nauki i przygotowania do samodzielnej pracy – nie kolejnym testem na przetrwanie.

Bibliografia

  1. https://www.termedia.pl/files/Menedzer-Zdrowia/Absurdy-szkolenia-specjalizacyjnego.pdf (dostęp z dnia 28.01.2025)
  2. Porozumienie Rezydentów. link: https://fb.watch/xor-0GRMfH/ (dostęp z dnia 28.01.2025)