Mieszkaniec Wielkopolski, który 19 sierpnia złamał nogę, otrzymał w szpitalu w Puszczykowie dokument z zaleceniem lekarza: "konieczność noszenia gipsu przez cztery tygodnie". Niestety, nie znalazł placówki, która zdjęłaby mu gips we wskazanym terminie.

W szpitalu zaproponowano mu termin 30 września, czyli dokładnie 43 dni po złamaniu nogi i założeniu zabezpieczenia. Ponadto okazało się, że pacjent nie znalazł także innej placówki, która zdjęłaby mu gips w czasie, który zalecił lekarz - informuje Głos Wielkopolski.

Doktor Maciej Jaruga, konsultant wojewódzki w dziedzinie fizjoterapii wyjaśnia, że osoba, która przez tak długi czas ma zagipsowaną kończynę, może mieć poważne problemy zdrowotne - bolesne odleżyny lub obtarcia, których trudno się pozbyć. W jego ocenie o wiele groźniejsza jest jednak utrata zaufania do systemu publicznej opieki zdrowotnej.

Magdalena Rozumek-Wenc z biura prasowego Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ podpowiada, aby mężczyzna napisał skargę na szpital w Puszczykowie, bo - jak zaznacza - nie powinno być tak, że placówka zaleca swojemu pacjentowi konkretny termin wizyty, a następnie nie jest w stanie go przyjąć. 


Źródło: www.gloswielkopolski.pl