Urolodzy zapuszczają wąsy i zachęcają mężczyzn do badań profilaktycznych jąder i prostaty. Lekarze z Kliniki Urologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, którzy włączyli się do akcji "Movember", mówią, że takie badanie jest jak "wymiana opon w samochodzie" – nie można o nim zapominać.

Na zdjęciach umieszczonych na facebookowej stronie kliniki urolodzy wąsy mają domalowane, ale część męskiej załogi Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego rzeczywiście zapuściła zarost w ramach ogólnoświatowej akcji "Movember", o której od kilku lat głośno jest także i w Polsce.

Nazwa akcji to zbitka słów "moustache" (ang. "wąsy") i "November" ("listopad"), choć – jak tłumaczy kierownik Katedry i Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marcin Słojewski – nie chodzi o to, aby badać się tylko w listopadzie.

- Akcja jest po to, aby każdy mężczyzna zapisał sobie w kalendarzu, że może listopad to miesiąc, w którym nie tylko zmieniamy opony z letnich na zimowe, ale również jest to czas na to, aby się samemu zbadać i pozwolić się zbadać specjaliście – wyjaśnił prof. Słojewski. Zaznaczył, że lekarze z kliniki PUM dzięki włączeniu się w akcję "Movember" chcą szerzyć wiedzę o możliwościach wczesnego wykrycia, a przede wszystkim zapobiegania nowotworom dróg moczowo-płciowych.

Akcja, w zamyśle jej organizatorów, docenia też rolę kobiet, które - jak czytamy na stronie movember.org.pl – „odpowiadają za blisko 80 proc. przypadków wykrycia męskich nowotworów”. Tę rolę podkreślił także prof. Słojewski.

- Bardzo często się zdarza, że mężczyzna przychodzi do gabinetu, a pod drzwiami czeka partnerka, kobieta, będąca jego dobrym duchem, która go do tego badania w pewnym sensie „zmusiła”. A potem już, jeśli się przekonuje, że badanie nie jest bolesne ani bardzo niekomfortowe, następnym razem przychodzi sam mówiąc „to nie było w gruncie rzeczy takie straszne” – mówił urolog.

Prof. Słojewski podkreślił, że nowoczesne metody diagnostyczne pozwalają na wykrycie nowotworów w bardzo wczesnym stadium. Dodał, że zachorowań jest coraz więcej. - Nie tylko ze względu na fakt – nazwijmy to ogólnie – chemizacji życia, rozpowszechnienia nałogu palenia, ale przede wszystkim na przedłużający się średni wiek pacjentów, czyli – krótko mówiąc – coraz dłuższe życie – powiedział urolog.

Akcja "Movember" – "zapuszczanie wąsów prowokujących do dyskusji" – ma na celu przełamywanie tabu, jakim jest temat nowotworów jąder i prostaty. Rozpoczęła się w 2003 r. w Australii, w Polsce zaczęła się rozprzestrzeniać od 2014 r., m.in. za sprawą komentatorów sportowych i polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii. Także nazwa doczekała się polskiego odpowiednika – „wąsopad”.


Źródło: kurier.pap.pl