Naczelna Izba Aptekarska poinformowała, że obecnie na rynku funkcjonuje blisko 13,9 tys. aptek i punktów aptecznych. Ich liczba zapewnia pacjentom swobodny dostęp do usług farmaceutycznych.

W ubiegłym tygodniu Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET przekazał, że od wejścia w życie "Apteki dla aptekarza" zniknęło ponad tysiąc aptek i punktów aptecznych, w tym wiele na obszarach wiejskich, gdzie była to jedyna placówka w okolicy.

W ocenie Naczelnej Izby Aptekarskiej, przygotowany przez ZPA PharmaNET raport nawiązujący do rzekomych zamknięć placówek, w związku z obowiązywaniem ustawy "Apteka dla aptekarza", jest „niczym innym jak zbiorem staranie dobranych danych, których celem jest sianie dezinformacji oraz niepewności wśród pacjentów”.

„Tego rodzaju publikacje mogą budzić niepokój, jednak w rzeczywistości sprowadzają się jedynie do sztucznie wykreowanego nieistniejącego problemu, nie zaś do realnego zagrożenia” - napisano w wydanym komunikacie.

Odnosząc się do raportu, samorząd aptekarski przedstawił następujące wyjaśnienia (publikujemy je w całości):

  • Obecnie na rynku funkcjonuje blisko 13,9 tys. aptek i punktów aptecznych. Ich liczba zapewnia pacjentom swobodny dostęp do usług farmaceutycznych.

  • Ustawa spełnia swoje założenia, m.in. w walce z nielegalnym wywozem leków. Od momentu obowiązywania regulacji cofnięto zezwolenie dla 222 aptek (m.in. za nielegalny wywóz leków, handel pseudoefedryną oraz inne poważne naruszenia Prawa farmaceutycznego). W tej grupie są również podmioty prowadzone przed przedsiębiorców, które są na stałe wyeliminowane z rynku.

  • Punkty apteczne nie są objęte ustawą. Mimo tego zestawienie opublikowane przez PharmaNET po raz kolejny świadomie wprowadza w błąd odbiorców sugerując, że są one zamykane przez „Aptekę dla Aptekarza”. Przypominamy, że punkty apteczne mogą być cały czas zakładane w dowolnej liczbie przez dowolne podmioty. Wspomniana regulacja w żaden sposób ich nie dotyczy. Raport skrzętnie pomija również fakt, że w wielu miejscowościach punkty apteczne zostały zlikwidowane po wejściu „Apteki dla Aptekarza”, a ich miejsca zajęły apteki. Ponadto, wskazuje miejscowości, w których punkty apteczne zostały zamknięte wiele lat temu, a w ostatnim czasie doszło jedynie do wygaszenia zezwolenia. Zwracamy się zatem z apelem do tej ZPA PharmaNET o dołożenie większej staranności w informowaniu opinii publicznej w tym zakresie.

  • 70 proc. europejskich aptek objętych jest podobnymi regulacjami, jak te które obowiązują w Polsce (m.in. Niemcy, Francja, Austria, Hiszpania, Dania, Finlandia, Belgia).

  • W ciągu 2,5 roku na terenach wiejskich i w mniejszych miejscowościach powstało ponad 350 placówek, a liczba upadających aptek spadła o połowę. Potrzebę wprowadzenia „Apteki dla Aptekarza” poparli m.in. posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), którzy w przeciwieństwie do ZPA PharmaNET potrafią trafniej diagnozować potrzeby mieszkańców wsi i mniejszych miast. Warto zresztą podkreślić, że apteki wiejskie nigdy nie były „biznesowym targetem” przedstawicieli największych sieci, dlatego po raz kolejny ze zdziwieniem obserwujemy „troskę” PharmaNET o ich los. Należy przypomnieć, że wieloletnie działania niektórych sieci aptecznych nasiliły zjawisko odpływu fachowego personelu oraz „pielgrzymowania” pacjentów, ze wsi do większych miast. Pacjenci podróżowali nawet kilkadziesiąt kilometrów w poszukiwaniu apteki sieciowej, która reklamami zachęcała do zakupu preparatów, które często były tanie jedynie z nazwy. Tego rodzaju zjawiska negatywnie wpłynęły na dostęp do usług farmaceutycznych. Przed rokiem 2017 każdego dnia upadały 2 apteki indywidualne (głównie na wsiach), natomiast otwierały się 3 placówki sieciowe. Od momentu wprowadzenia w życie tzw. „Apteki dla Aptekarza” ten trend stopniowo wyhamowuje.
Źródło: NIA