Na całym świecie, w tym również w Polsce, wzrasta zachorowalność na nowotwory przewodu pokarmowego; na raka jelita grubego coraz częściej chorują ludzie młodzi – powiedział PAP konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii prof. Jarosław Reguła.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wszystkie nowotwory przewodu pokarmowego, takie jak rak przełyku, żołądka, dwunastnicy, jelita cienkiego i grubego oraz trzustki i wątroby, są główną przyczyną zachorowań wśród chorób nowotworowych i wyprzedzają nawet raka płuca. Rak płuca mimo postępów terapii wciąż jest jedynie główną przyczyną zgonów.

"Na nowotwory przewodu pokarmowego przypada aż jedna trzecia wszystkich chorób nowotworowych. Szczególnie dużo zachorowań i zgonów jest z powodu raka jelita grubego, trzustki, żołądka oraz raka przełyku" – powiedział PAP kierownik Kliniki Gastroenterologii Centrum Onkologii w Warszawie prof. Jarosław Reguła.

Według Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2015 r. na nowotwory przewodu pokarmowego zachorowało ponad 30 tys. Polaków, w tym jedynie na raka jelita grubego – 18,5 tys. Rak płuca z kolei wykryto u 23 tys. naszych rodaków.

Prof. Jarosław Reguła uważa, że głównym powodem wzrostu zachorowań na tego typu nowotworowy - podobnie jak na wiele innych - jest starzenie się społeczeństwa, bo choroby nowotworowe występują głównie u osób starszych.

"Istotny wpływ mają również czynniki środowiskowe, takie jak dieta, brak ruchu, a także zanieczyszczenie środowiska i palenie papierosów" – podkreśla specjalista.

Podejrzewa się, że ważną rolę w powstawaniu nowotworów przewodu pokarmowego, w tym szczególnie raka jelita grubego, odgrywa mikrobiom jelitowy, na który z kolei wpływają dieta, zażywane przez nas antybiotyki oraz aktywność fizyczna. "Mikrobiom prawdopodobnie wpływa na rozwój wielu innych chorób, ale niektóre bakterie znajdowane są w komórkach raka jelita grubego" – wyjaśnia prof. Reguła.

"Pozytywne jest to, że zmniejsza się ogólna śmiertelność z powodu nowotworów przewodu pokarmowego" – dodaje specjalista. Jego zdaniem jest to zasługa zarówno coraz lepszych metod diagnostycznych, jak i leczenia, w tym również skuteczniej wykonywanych operacji. Dzięki temu zwiększyły się tzw. pięcioletnie przeżycia chorych.

"Pod koniec lat 80. XX w. 5 lat przeżywało w naszym kraju jedynie 25 proc. chorych z rakiem jelita grubego, a teraz - 50 proc., czyli dwukrotnie więcej. Ci, którzy zachorują, mają dziś lepsze rokowania, choć na przykład w Holandii są jeszcze lepsze wyniki. Pięcioletnie przeżycia uzyskuje się tam u 62 proc. chorych" – przekonuje prof. Reguła.

Niepokojący jest wzrost chorych na nowotwory przewodu pokarmowego. Według prognoz Global Cancer Observatory (oficjalne wyniki nie są jeszcze znane), w 2018 r. doszło w Polsce do 24 tys. zachorowań i 14 tys. zgonów z powodu raka jelita grubego (w 2015 r. było ponad 11 tys. zgonów).

"Zaskakujący jest również wzrost zachorowań na raka jelita grubego u ludzi młodych przed 50. rokiem życia, jaki obserwuje się w wielu krajach, w tym także w Polsce" - podkreśla prof. Reguła.

Według Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego (ACS), w latach 1995-2013 o 22 proc. zwiększyła się w USA zachorowalność na nowotwory przewodu pokarmowego, w tym szczególnie raka jelita grubego, wśród osób przed 50. rokiem życia.

"Wszyscy się zastanawiają, co jest tego powodem. Jedną z przyczyn może być otyłość i spożywanie coraz bardziej przetworzonej żywności. Wiadomo również, że antybiotyki zwiększają ryzyko powstawania w jelicie grubym gruczolaków, z których może się rozwinąć rak. A tak się składa, że spożycie niektórych z tych leków zwiększyło się w latach 80. XX w." – wyjaśnia prof. Reguła.

Specjalista dodaje, że w tym samym okresie zwiększyło się spożycia tzw. inhibitorów pompy protonowej wpływających na mikrobiom. Leki te hamują wydzielanie w żołądku kwasu solnego, który zabija bakterie, jakie wraz z pożywieniem wnikają do przewodu pokarmowego. "Stwierdzono, że ryzyko biegunki poinfekcyjnej jest 2-3 razy większe u osób, które zażywają takie preparaty np. z powodu zgagi" - dodaje.

"Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o 50 proc. zmniejsza natomiast aspiryna. Amerykanie zalecają ją tym osobom, u których jest co najmniej 10 proc. ryzyku zachorowania na schorzenia sercowo-naczyniowe, by przy okazji zapobiegać temu nowotworowi. Trzeba jednak pamiętać, że dla samego raka jelita grubego nie ma takiego zalecenia" – podkreśla prof. Reguła. (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Zbigniew Wojtasiński