Jeśli Polacy nie zmienią stylu życia, za 10 lat możemy mieć epidemię chorób nowotworowych, szczególnie wśród osób starszych - powiedziała w sobotę (9 sierpnia) w Warszawie na spotkaniu z dziennikarzami dr Joanna Didkowska z Krajowego Rejestru Nowotworów.

Znaczny wzrost zachorowań na nowotwory prognozuje również nieopublikowany jeszcze raport "Obecny stan zwalczania nowotworów w Polsce". Wynika z niego, że w ciągu najbliższego dziesięciolecia choroby nowotworowe mogą stać się najczęstszą przyczyną zgonów Polaków.

Raport przygotowano w związku z realizacją "Strategii Walki z Rakiem w Polsce w latach 2015-2024" opracowanej z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Zawarto w nim dane Krajowego Rejestru Nowotworów oraz GUS.

Dr Didkowska z zakładu epidemiologii nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie powiedziała podczas IV Letniej Akademia Onkologicznej dla Dziennikarzy, która zakończyła się w sobotę, że głównym powodem wzrostu zachorowań na nowotwory jest starzenie się Polaków. - Jesteśmy w Europie najszybciej starzejącym się społeczeństwem - dodał ekspert Instytutu Ochrony Zdrowia dr Witold Paweł Kalbarczyk.

Prognozuje się, że w 2030 r. po 60. roku życia będzie w Polsce 27 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. - Choroby nowotworowe najczęściej występują właśnie u osób starszych. U każdej statystycznej osoby po przeżyciu dwóch kolejnych dekad ryzyko zachorowania na nowotwory wzrasta aż dziesięciokrotnie - podkreśliła ekspertka.

Według prognoz specjalistki, w 2025 r. choroby nowotworowe zostaną wykryte u 92 tys. Polaków oraz 84 tys. Polek. Najbardziej będzie wrastać zachorowalność na raka jelita grubego, raka prostaty u mężczyzn oraz raka piersi u kobiet. Choroby te najczęściej występują u osób po 50. roku życia, dlatego przewiduje się, że częściej będą chorować zarówno osoby w wieku emerytalnym, jak i ludzie w średnim wieku.

- Przewidujemy jedynie dalszy spadek umieralności na raka szyjki macicy u kobiet - powiedziała dr Didkowska. Co ciekawe, spadek ten ma postępować bez względu na to, czy coraz więcej Polek będzie wykonać badania profilaktyczne, głównie cytologię, pozwalające wcześnie wykryć ten groźny nowotwór.

Szef katedry i kliniki onkologii i radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Jacek Jassem, uważa że nadal będzie wzrastać zachorowalność na raka odbytnicy oraz jamy ustnej. Jego zdaniem, powodem tego jest zmiana zachowań seksualnych, wynikająca z większego zainteresowania seksem oralnym i analnym. Wszystkim trzem nowotworom, zarówno rakowi szyjki macicy, jak i odbytnicy oraz jamy ustnej, sprzyja roznoszony podczas kontaktów seksualnych wirus brodawczaka ludzkiego (HPV).

Onkolodzy przekonują, że wzrost zachorowań na nowotwory może zahamować jedynie zmiana stylu życia. Przykładem jest rak płuca, na który w Polsce od kilku dziesięcioleci coraz rzadziej chorują i umierają mężczyźni. - Jest to zasługa pozbywania się nałogu palenia tytoniu przez coraz większą grupę Polaków - podkreślił prof. Jassem.

Polki częściej palą papierosy niż dawniej, dlatego od kilku lat częściej umierają na raka płuca niż na raka piersi. Dr Didkowska twierdzi, że w najbliższych dziesięciu latach to się raczej nie zmieni. Przewiduje się bowiem, że do 2025 r. 10 proc. kobiet pozbędzie się nałogu palenia tytoniu, ale jednocześnie o taki sam odsetek wzrośnie liczba pań uzależnionych od nikotyny.

Dr Barbara Radecka z Opolskiego Centrum Onkologii przekonuje, że ryzyko zachorowania na nowotwory zwiększa otyłość i nadwaga. - Nadmierna tusza pogarsza również rokowania u osób, które już zachorowały na raka - dodaje.

Według specjalistki, otyłość i nadwaga powodują, że w organizmie gromadzi się tkanka tłuszczowa, która zachowuje się jak narząd wydzielania wewnętrznego. Wytwarzane są w niej hormony, takie jak leptyna, insulina i estrogeny, oraz niektóre czynniki wzrostu i substancje prozapalne. Sprzyjają one powstawaniu nowotworów, a jednocześnie utrudniają ich leczenie u osób, u których zostały wykryte.

IV Letnią Akademię Onkologiczną dla Dziennikarzy pod patronatem Polskiego Towarzystwa Onkologicznego zorganizowała Fundacja im. dr Macieja Hilgiera.



Źródło: www.rynekzdrowia.pl