Neurochirurdzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu przeprowadzili pod koniec sierpnia z powodzeniem pionierską operację usunięcia guza mózgu przy zastosowaniu techniki kraniotomii z wybudzeniem pacjenta.
22 sierpnia w Oddziale Neurochirurgii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu przeprowadzono pierwszą operację usunięcia guza mózgu lewego płata czołowego w sąsiedztwie ośrodka ruchu, stosując zmodyfikowaną technikę kraniotomii z wybudzeniem tzw. kontynuowaną kraniotomię z wybudzeniem ( continuous awake craniotomy).
W trzech fazach operacji 26-letni pacjent był przytomny, logiczny, swobodnie odpowiadał na zadawane pytania, był rozluźniony, słuchając swojej ulubionej muzyki.
Operacja przebiegła gładko, bez żadnych powikłań śródoperacyjnych oraz pooperacyjnych. Trwała 4,5 godziny.
W operacji uczestniczyli neurochirurdzy: operator - Safwan Bayassi, asysta - Wojciech Pulka i Tomasz Siwiecki, anestezjolog – Filip Kutnik, instrumentariuszka – Anna Milewska oraz pielęgniarka anestezjologiczna - Hanna Mrzygłód i neurofizjolog Ola Pełka.
- Sądzę, że jest to sukces całego zespołu operacyjnego, ponieważ całą procedurę operacyjną udało się przeprowadzić własnymi siłami, bez pomocy z zewnątrz. Należy wspomnieć, że jest to również sukces Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu, który stworzył nam odpowiednie warunki do pracy - powiedział lek. Safwan Bayassi.
Źródło: Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu
Komentarze
[ z 2]
WOW! Jestem pod wrażeniem. W ogóle zabiegi z zakresu neurochirurgii wykonywane na mózgu, a tym bardziej u przytomnego pacjenta wydają mi się być zachwycającym pokazem olbrzymich możliwości medycyny. Ale trudno mi sobie wyobrazić co musi czuć pacjent u którego dokonuje się operacji wycięcia guza na otwartej czaszce podczas kiedy sam zainteresowany słucha muzyki lub może prowadzić dialogi z personelem obecnym na sali. Troszkę jak fantastyka, nawet dla osoby zdającej sobie sprawę, że sam mózg jest nieunerwiony czuciowo i z tego względu wydaje się być oczywiste, że pacjent nie może w trakcie takiego zabiegu odczuwać bólu czy innych nieprzyjemności. Poza oczywiście otworzeniem samej pokrywy czaszki, bo rozumiem, że to stanowiło etap operacji kiedy pacjent był nieprzytomny i skutecznie znieczulany przez anestezjologów. Ciekawe też, jakie emocje towarzyszyły zespołowi chirurgów i anestezjologowi obecnemu na sali, kiedy w napięciu wyczekiwali momentu, aż pacjent po kraniotomii się wybudzi i jak będzie się czuł, jakie problemy czy dolegliwości zgłaszał w związku ze swoim stanem. Dobrze, że wszystko się udało i młodemu pacjentowi życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Bardzo ciekawy artykuł opisujący procedurę, która zapewne z punktu widzenia pacjenta wydawać by się mogła zdumiewającą lub nawet zatrważającą. Przecież nawet posiadając wiedzę medyczną, dzięki której wiemy, że pacjent nie mógł w trakcie zabiegu odczuwać bólu, choćby ze względu na opiekę anestezjologów, czy również brak unerwienia samego mózgu, to jednak wydaje się to lekko zdumiewające, że można operować przytomnego człowieka wycinając guz z jego półkul mózgowych. Sama nie chciałabym uczestniczyć w podobnym zabiegu, jednak cieszę się, że obecny stan opieki medycznej jest w stanie zapewnić takie możliwości.