Biuro RPO poinformowało, że Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymuje niepokojące sygnały dotyczące praw kobiet rodzących, świadczące o tym, że obowiązujące procedury nie gwarantują wszystkim poszanowania ich praw w podmiotach medycznych.

Do RPO wpłynęła skarga pacjentki w zaawansowanej ciąży. Po traumatycznych przeżyciach związanych z przemocą seksualną ma ona lęk przed obcymi mężczyznami. Dlatego nie dopuszcza możliwości, aby świadczenia medyczne w związku z porodem przeprowadzał męski personel.

Niestety, jak wynika z jej skargi, problemu nie udało się rozwiązać mimo interwencji w Narodowym Funduszu Zdrowia. Nie ma bowiem podmiotu medycznego, który gwarantowałby udzielenie świadczeń medycznych z uwzględnieniem jej sytuacji.

Zdaniem RPO, przykład ten dodatkowo obrazuje stosunek personelu do pacjentek/pacjentów, zwłaszcza tych z niestandardowymi potrzebami. Okazuje się, że nie mogą liczyć na wyrozumiałość, empatię czy chociażby zrozumienie personelu medycznego. Wręcz przeciwnie - spotykają się z arogancją i całkowitą bezdusznością.

- Jak można inaczej ocenić zachowanie lekarza, który osobie po traumatycznych przeżyciach mówi: „jak jej nie odpowiada, to może poród sama sobie odebrać” czy że „podczas porodu dostanie środki farmakologiczne takie, że nie będzie robiło to różnicy, kto tam zagląda” - zwraca uwagę Marcin Więcek.

1 stycznia 2019 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia z 16 sierpnia 2018 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej. Miało kompleksowo ustalić organizację opieki nad kobietą w okresie ciąży, porodu, połogu oraz nad noworodkiem. Miało też przyczynić się do zapewniania kobiecie w okresie okołoporodowym podmiotowego traktowania, respektowania jej praw pacjenta, a nade wszystko stawiać ją i jej potrzeby w centrum zainteresowania personelu medycznego.

Tymczasem z otrzymywanych przez RPO sygnałów wynika, że podmiotowe podejście do pacjenta ogranicza się wyłącznie do sytuacji uregulowanych w tym rozporządzeniu. Jeżeli natomiast sytuacja pacjentki wykracza poza ten zakres, okazuje się, że nie może liczyć na poszanowanie jej praw. Prawa pacjenta, wrażliwość personelu nagle przestają obowiązywać, a kobieta jest pozostawiona sama sobie.

Sytuacja, którą opisała skarżąca, wskazuje, że mimo wdrożenia procedur okołoporodowych, w praktyce kobiety rodzące - zwłaszcza te, których potrzeby nie mieszczą się w uregulowanych ramach - nadal są traktowane w sposób wyjątkowo przedmiotowy, całkowicie bezduszny i okrutny.

Dlatego RPO poprosił ministra Adama Niedzielskiego o stanowisko oraz zainteresowanie się przedstawioną sprawą.

Odpowiedź sekretarza stanu w MZ Waldemara Kraski:

Sposób organizacji opieki zdrowotnej w podmiotach wykonujących działalność leczniczą udzielających świadczeń zdrowotnych w zakresie opieki okołoporodowej. tj. w przebiegu ciąży, porodu, połogu i opieki nad noworodkiem regulują przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia z 16 sierpnia 2018 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej (Dz. U., poz. 1756).

Zgodnie z postanowieniami ogólnymi zawartymi w Części I ww. rozporządzenia realizacja praw pacjenta w zakresie opieki okołoporodowej polega m.in. na: możliwości wyboru osoby sprawującej opiekę spośród osób uprawnionych do jej sprawowania, z uwzględnieniem możliwości organizacyjnych podmiotu wykonującego działalność leczniczą.

Powyższy przepis stanowi, że kobieta w okresie okołoporodowym ma możliwość wyboru osoby sprawującej opiekę tj. położną lub lekarza położnika, nie warunkuje jednak sprawowania opieki nad pacjentką przez konkretnie wskazaną przez nią płeć lekarza/położnej zatrudnionych w podmiocie leczniczym. W powyższym przypadku należy uwzględnić możliwości organizacyjne podmiotu wykonującego działalność leczniczą, w tym ustalony przez podmiot grafik dyżurów zatrudnionego w nim personelu medycznego.

Prośba pacjentki o sprawowanie opieki nad nią przez lekarza/położną konkretnej płci może zostać uwzględniona wyłącznie w przypadku, gdy wybrany przez nią lekarz/położna pełni dyżur w tym czasie i nie koliduje to z ich obowiązkami.

Płeć personelu medycznego zatrudnionego w podmiocie posiadającym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie stanowi przedmiotu umowy na udzielanie świadczeń zdrowotnych. Wobec powyższego nie ma możliwości wymagania od świadczeniodawców zapewnienia personelu zgodnie z życzeniem pacjentki, tym bardziej, że określony termin porodu jest terminem orientacyjnym i nie zawsze istniałaby możliwość doraźnej zmiany organizacyjnej gwarantującej opiekę wyłącznie personelu płci żeńskiej.

W odniesieniu do opisanego przez pacjentkę sposobu traktowania przez personel medyczny, w przypadku ujawnienia swoich potrzeb, Departament Zdrowia Publicznego, w związku z podejrzeniem naruszeń praw pacjentki, przekazał jej korespondencję w dniu 25 października br. do rozpatrzenia przez Dyrektora Departamentu Postępowań Wyjaśniających w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta.

W przypadku porodu pacjentka ma prawo do uzyskania świadczeń zdrowotnych związanych z porodem. Należy wyraźnie zaznaczyć, że poszanowanie godności osób korzystających z usług systemu ochrony zdrowia jest obowiązkiem wszystkich lekarzy i innych pracowników opieki zdrowotnej.

Zgodnie z art. 20 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz. U. z 2020 r., poz. 849) pacjent ma prawo do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych. Doświadczenia z okresu porodowego zapadają na długo w pamięci oraz wywierają istotny wpływ na kondycję psychiczną kobiety.

Niezbędne zatem jest, aby prawo do godnej, pełnej szacunku opieki zdrowotnej w tym jakże ważnym dla kobiety momencie życia było zawsze respektowane - podsumował Waldemar Kraska.


Źródło: Biuro RPO