Dzięki Programowi profilaktyki raka szyjki macicy liczba kobiet, które zgłaszają się na badania cytologiczne wzrosła z 12,7% w 2006 r. do 42,11% w 2015 roku - poinformował resort zdrowa.
NFZ realizuje program, w ramach którego raz na 3 lata finansuje badania cytologiczne, skierowane do kobiet w wieku 25-59 lat. To właśnie w tej grupie wiekowej odnotowano najwyższe ryzyko umieralności i zachorowalności z powodu raka szyjki macicy.
W efekcie realizacji Programu profilaktyki raka szyjki macicy zgłaszalność na badania cytologiczne wzrosła z 12,7% w 2006 r. do 42,11% w 2015 r.
Zgłoszenia kobiet w wieku 25–59 lat na badania cytologiczne w 2015 roku (źródło - Ministerstwo Zdrowia).
W ramach realizacji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, działania dotyczące profilaktyki raka szyjki macicy są podzielone na trzy priorytety:
- promocja zdrowia i profilaktyka nowotworów - działania, które mają zwiększyć świadomość społeczeństwa na temat chorób nowotworowych i zachęcić Polki do przesiewowych badań cytologicznych
- profilaktyka wtórna, diagnostyka oraz wykrywanie nowotworów - działania, które zapewniają wysoką jakość diagnostyki nowotworów, takie jak kontrole świadczeniodawców, którzy wykonujących badania przesiewowe
- edukacja onkologiczna - szkolenia m.in. dla lekarzy, położnych i diagnostów laboratoryjnych, którzy realizują program profilaktyki raka szyjki macicy.
Za działania promocyjne odpowiada Biuro Prasy i Promocji Ministerstwa Zdrowia. Natomiast kontrole i szkolenia prowadzi Centralny Ośrodek Koordynujący (Centrum Onkologii w Warszawie).
Nowotwory złośliwe szyjki macicy powodują 3,8% zgonów nowotworowych u kobiet (siódma przyczyna zgonów nowotworowych).
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 8]
I bardzo dobrze. Nie od dzisiaj wiadomo, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć, co być może dzięki większej zgłaszalności kobiet na badanie ulegnie poprawie i będzie można cieszyć z lepszej, wczesnej wykrywalności chorób narządów płciowych w tym raka szyjki macicy. Zwłaszcza, że jeśli chodzi o nowotworu układu rodnego, to ich wczesne zdiagnozowanie podobnie jak w innych nowotworach w znacznej mierze przekłada się na poprawę wyleczalności, a także na zachowanie funkcjonalności układu rozrodczego. Zdarzają się przecież kobiety, u których pomimo przebytego nowotworu szyjki macicy czy innych elementów dna miednicy udało się pomyślnie przeprowadzić leczenie, które w konsekwencji zakończyło się poprawą stanu zdrowia i przełożyło się nie tylko na lepszy czas przeżycia, ale równie udało się u tych kobiet pomyślnie zajść w ciążę i urodzić zdrowe dzieci. Bo trzeba pamiętać, że dolna granica wieku występowania chorób nowotworowych wciąż się obniża. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne i niestety jak na razie nie wiele możemy z tym zrobić. Jednak wciąż mamy możliwość, aby przeciwdziałać rozwojowi następstw nowotworów, jeśli uda się je wykryć na wczesnym stadium, zanim zaczną zajmować sąsiednie narządy i siać spustoszenie w organizmie. Dlatego cieszę się, że Panie zdecydowały się na szerszą skalę korzystać z możliwości profilatyki raka szyjki macicy i od wczesnych lat dorosłości zgłaszać się na badania profilaktyczne służące wyeliminowaniu ryzyka i zapobiegać prawdopodobieństwu przeoczenia tych zmian.
Wspaniale. To bardzo proste badanie, a pozwala na wykrycie zmian nowotworowych w bardzo wczesnym stadium co zwiększa szansę na wyleczenie. Rak szyjki macicy rozwija się przeciętnie od 3 do 10 lat. Mimo to wiele kobiet wykonuje badania bardzo rzadko lub wcale i o nowotworze dowiaduje się, gdy jest już niemal za późno. W późniejszych fazach nowotwór szerzy się przez naciekanie sąsiadujących tkanek i narządów. W dalszym rozwoju nowotwór daje objawy ogólne dla całego organizmu, jak niszczenie skóry, ogólne zmęczenie, chudnięcie. Naciekanie następuje coraz powszechniej. Wczesne wykrycie raka, jeszcze w fazie praktycznie bezobjawowej daje ogromne (często 100%) szanse na przeżycie, niestety w Polsce tylko niecałe 40% kobiet decyduje się na regularne badania, a u 60% wykrywa się raka w stadium II, albo nawet III, gdy szanse przeżycia są niskie.
Najlepszym sposobem na zdiagnozowanie raka są właśnie regularne badania cytologiczne wykonywane przez lekarza ginekologa. Mogą one wychwycić raka jeszcze w stadium przedinwazyjnym, a więc badanie ginekologiczne powinny być pierwszym krokiem diagnostycznym, dzięki niemu udaje się rozpoznać wszelkie zmiany patologiczne szyjki macicy, które można poddać dalszej diagnostyce.
To świetne informacje! Cały czas bowiem słyszy się, że świadomość Polaków odnośnie profilaktyki onkologicznej, wciąż nie jest na zadowalających poziomie. Bardzo często słyszy się bowiem, że kobiety wstydzą się badania, jednak nie można stawiać tego ponad zdrowie. Takie dane są nadzieją, że powoli wszystko może iść w dobrą stronę. Warto również zauważyć, że spora część obywateli naszego kraju zdaje sobie sprawę jak istotną rolę odgrywa nasze odżywianie w profilaktyce wielu chorób, także nowotworowych. Nieco gorzej jest jeżeli aktywność fizyczną, jednak trzeba być dobrej myśli, że i to się zmieni. To, że pojawiła się refundacja tego badania pokazuje, jak jest ona ważna. Wydaje mi się jednak, że lepiej aby badania te mogły być przeprowadzane częściej ponieważ znaczna część kobiet deklaruje, że chciałaby je przeprowadzać w krótszych odstępach czasu. Częściej badanie to mogą przeprowadzać kobiety u których wykryto zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego, z wywiadem rodzinnym lub te biorące leki immunosupresyjne. W przypadku kobiet ciężarnych cytologię wykonuje się dwukrotnie: w I i III trymestrze ciąży, tj. w okresie 1-3 i 7-9 miesiąca ciąży. Rak szyjki macicy to bardzo podstępna choroba, która początkowo nie daje żadnych objawów, co powoduje, że dochodzi do jej systematycznej progresji. A niestety bardzo często, że jeżeli nie dokuczają nam żadne objawy, to z mniejszą ochotą wybieramy się do lekarza bo czujemy się po prostu dobrze. Jak jednak pokazują badania, badanie profilaktyczne i wczesne wykrycie choroby to główne czynniki, które pozwalają na skuteczną walkę z nowotworem, która zakończy się wyleczeniem pacjentki. Rak szyjki macicy daje o sobie znać dopiero w stadium zaawansowanym. Dzięki cytologii udaje się zapobiec nawet 60–80 procentom przypadków inwazyjnego raka szyjki macicy. Warto również zaznaczyć, że podczas tego badania da się określić szereg innych rzeczy, które nie są obojętne dla pacjentek. Pozwala chociażby na kontrolę leczenie zachowawczego i operacyjnego nadżerki tarczy szyjki macicy. O częstszej profilaktyce powinny również pamiętać kobiety, które mają licznych partnerów seksualnych, ponieważ wzrasta wtedy zarażenie wirusem HPV. Jak się okazuje w 80 procentach przypadków organizm jest w stanie go zwalczyć. W przypadku pozostałych 20 procent znacznie wzrasta ryzyko wystąpienia inwazyjnego raka szyjki macicy. Warto pamiętać o tym, że najlepszym zabezpieczeniem przed rozwojem tego nowotworu jest szczepionka, która charakteryzuje się bardzo wysoką skutecznością.
To bardzo dobre informacje! W naszym kraju bardzo ciężko jest przekonać społeczeństwo co do tego, jak ważne jest regularne wykonywanie badań pod kątem nowotworów. Bardzo często musi dojść do tragicznej sytuacji, aby ktoś zainteresował się swoim zdaniem, a można zaoszczędzić sobie stresu poprzez regularne przeprowadzanie badań. Wydaje mi się, że nasi obywatele lubią również słuchać o wszelkiego rodzaju statystykach, dlatego może warto jest im przedstawiać wyniki przeprowadzanych badań. Rak szyjki macicy jest jednym z najczęściej stwierdzanych nowotworów złośliwych u kobiet. Pod względem statystyk dotyczących zachorowalności i umieralności na tę chorobę Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc wśród krajów Unii Europejskiej. W 2007 roku w naszym kraju na raka szyjki macicy zachorowało 3431 kobiet, a zmarło 1907. Współczynniki zachorowalności i umieralności w 2008 roku wynosiły odpowiednio 11,2 i 5,3 na 100 000 kobiet. Najczęstszą postacią nowotworu szyjki macicy jest rak płaskonabłonkowy, jednakże w ostatnich latach zwiększa się częstość występowania raka gruczołowego. Rozwój nowotworu z nabłonka wielowarstwowego płaskiego poprzedzony jest w większości przypadków stanami przednowotworowymi, którymi w szyjce macicy są śródnabłonkowe neoplazje (ang. cervical intaraepithelial neoplasia – CIN). W zależności od stopnia nasilenia zmian dzielimy je na małego (CIN 1), średniego (CIN 2) lub dużego stopnia (CIN 3). Dysplazja małego stopnia może być wykładnikiem infekcji wirusem brodawczaka ludzkiego i w obecnie stosowanych klasyfikacjach nie jest zaliczana do stanów przednowotworowych. Z wieloletnich obserwacji wynika, iż ryzyko progresji CIN 1 do CIN 3 w ciągu 12 miesięcy wynosi 1%. Do stanów przednowotworowych wywodzących się z nabłonka gruczołowego zalicza się śródnabłonkową gruczołową neoplazję, wśród której wyróżnia się zmiany o niskim i wysokim stopniu. Analizie poddano wyniki badań cytologicznych i histologicznych 91 pacjentek hospitalizowanych od 1 stycznia do 31 grudnia 2011 roku z powodu dysplazji cytologicznej w Katedrze i Klinice Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Średni wiek diagnozowanych kobiet wynosił 42,2 lat (18-81 r.ż.). Nieródki stanowiły 24,17% (22 pacjentki), wieloródki 75,83% (po jednym porodzie – 31 pacjentek, po dwóch – 29, liczne wieloródki – 9 kobiet). W okresie menopauzy było 16 pacjentek (17,58%). Pozostałe kobiety miesiączkowały regularnie. Najczęstszym wskazaniem do dalszej diagnostyki było rozpoznanie dysplazji cytologicznej dużego stopnia – HSIL (37 pacjentek – 40,65%), następnie LSIL (26 kobiet – 28,57%), ASCUS (14 – 15,38%), ASCH (7 – 7,69%), AGUS i AGC (po 3 pacjentki) oraz u jednej pacjentki bezpośrednio w badaniu cytologicznym wystąpiło podejrzenie raka szyjki macicy. Wszystkie pacjentki miały wykonany zabieg diagnostycznego wyłyżeczkowania kanału szyjki macicy oraz wyłyżeczkowanie i/lub biopsję z jamy macicy. Wycinki z tarczy części pochwowej szyjki macicy pobierano pod kontrolą kolposkopii. Badania te wykonywano przy pomocy kolposkopu optycznego PZO. Otrzymany materiał był następnie oceniany w Zakładzie Patomorfologii Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Warszawie. Wśród 91 pacjentek z nieprawidłowymi wynikami cytologii u 42 (46,16%) uzyskano nieprawidłowy wynik badania histopatologicznego. Dysplazję histologiczną małego stopnia stwierdzono u 24 (57,14%) kobiet, średniego stopnia u 12 (28,57%) badanych, dużego stopnia u 2 (4,76%) oraz u 4 (9,5%) pacjentek rozpoznano raka szyjki macicy. W grupie 14 pacjentek z rozpoznaniem cytologicznym ASCUS u 3 (21,4%) stwierdzono dysplazję histologiczną małego stopnia, u jednej (7,1%) kobiety rozpoznano raka szyjki macicy, natomiast 10 (71,4%) pacjentek miało prawidłowy wynik histopatologiczny. Wynik ASCH był wskazaniem do pogłębionej diagnostyki u 7 pacjentek, z których u dwóch (28,57%) otrzymano CIN 1, a u jednej (14,28%) CIN 2. W przypadku kobiet skierowanych do Kliniki z powodu LSIL nieprawidłowe wyniki stwierdzono u 11 (42,31%) pacjentek – u 9 (34,61%) CIN 1, a u 2 (7,69%) CIN 2. Prawidłowy wynik uzyskano u 15 (57,69%) pacjentek. Spośród najliczniejszej grupy 37 pacjentek z rozpoznaniem cytologicznym HSIL u 56,75% (21 kobiet) otrzymano nieprawidłowy wynik histologiczny. CIN 1 rozpoznano u 8 (21,62%) kobiet, CIN 2 – u 9 (24,32%), CIN 3 – u 2 (5,4%) oraz u 2 (5,4%) pacjentek stwierdzono raka szyjki macicy (ryc. 2). W przypadkach 6 kobiet skierowanych z powodu zmian cytologicznych obejmujących nabłonek gruczołowy (3 z AGC i 3 z AGUS) otrzymano następujące wyniki. Spośród 3 pacjentek z AGC u 2 uzyskano wynik histologiczny CIN 1. U pozostałych pacjentek nie stwierdzono zmian patologicznych. U jednej pacjentki, która została przyjęta z powodu podejrzenia raka szyjki macicy, w badaniu cytologicznym rozpoznanie potwierdziło się badaniem histologicznym. Poddano szczegółowej analizie zgodność wyniku badania cytologicznego w stosunku do uzyskanego wyniku badania histologicznego w najbardziej reprezentatywnych liczebnie badanych grupach pacjentek, tj. u 26 kobiet z LSIL oraz 37 z HSIL. W grupie pacjentek z LSIL zgodność rozpoznań stwierdzono u 34,61% kobiet, natomiast wśród kobiet z HSIL wyniki zgodne uzyskano u 35,12% pacjentek. Wykonywanie weryfikacji histopatologicznej u pacjentek z nieprawidłowymi wynikami cytologii ma na celu potwierdzenie lub wykluczenie zmian w obrębie nabłonka wielowarstwowego płaskiego i gruczołowego szyjki macicy. Analiza dostępnego piśmiennictwa dotyczącego opisywanego tematu wskazuje, że brak jest całkowitej zgodności wyników histologicznych z poprzedzającymi je wynikami badań cytologicznych. Zgodność ta w piśmiennictwie waha się w przedziale od 40 do 89%. W analizowanym przez nas materiale dotyczącym grupy pacjentek z LSIL i HSIL rozpoznanie cytologiczne potwierdziło się w około 35% przypadków. Khuakoonratt i wsp. podają, że w przypadkach rozpoznań LSIL zgodność ta wynosi około 58%. Szczegółowej analizie powinno poddać się przypadki pacjentek z rozpoznaną dysplazją dużego stopnia, u których badanie histologiczne nie potwierdziło śródnabłonkowych zmian o typie CIN 2 i CIN 3. W naszym przypadku problem ten dotyczył ponad 40% kobiet. W pracy Kuliga i wsp. sytuacja taka wystąpiła u 23% pacjentek. Autor ten uważa, że w takich przypadkach powinno się wykonać dalszą diagnostykę. Sugeruje on wykonanie testu wykrywającego DNA HPV lub mRNA HPV celem wykluczenia infekcji wirusem brodawczaka ludzkiego, jak również powtórzenie badania cytologicznego w tej grupie kobiet przed upływem 6 miesięcy. Podobne postępowanie powinno być przeprowadzone również u pacjentek, które uzyskały wynik histologiczny CIN 1 lub u których stwierdzono cechy koilocytozy. Rozbieżności uzyskanych wyników mogą być związane z błędnymi rozpoznaniami stawianymi na poszczególnych etapach diagnostyki. Należą do nich: nieprawidłowe pobranie i utrwalenie, a także ocena materiału cytologicznego, niewystarczające doświadczenie personelu wykonującego badanie kolposkopowe, co pociąga za sobą pobranie z niewłaściwego miejsca wycinka do oceny histologicznej. Na błędny wynik końcowy wpływa również nieprawidłowa ocena histopatologiczna. Ważnym aspektem w poprawie czułości i swoistości badania cytologicznego jest stworzenie instytucji mającej na celu w jak największym stopniu ujednolicenie oceny rozmazu cytologicznego. W naszym przypadku pacjentki zgłaszały się z wynikami pochodzącymi z różnych ośrodków, co mogło mieć znaczący wpływ na uzyskane przez nas wyniki, tj. zgodność rozpoznania cytologicznego z ostatecznym wynikiem histologicznym. (Źródło: “Ocena skuteczności badania cytologicznego w wykrywaniu stanów przednowotworowych i nowotworów szyjki macicy” Autorzy: Adrianna Skrajna, Aleksandra Zielińska, Małgorzata Kania, Krzysztof Cendrowski, Włodzimierz Sawicki)
.
Postępowanie z pacjentkami z rozpoznanym rakiem szyjki macicy w dobie pandemii wywołanej koronawirusem powinno uwzględnić to, że często wymagane jest leczenie skojarzone chirurgiczne, radioterapia lub chemioterapia. Ponad 40% pacjentek z rozpoznaniem stanowią pacjentki w wieku przedmenopauzalnym. W dobie pandemii koronawirusa pacjentki z podejrzeniem raka szyjki mają ograniczony dostęp do diagnostyki, czyli do cytologii i kolposkopii. Każda choroba nowotworowa jest czynnikiem ryzyka infekcji wirusem SARS-Cov-2. To wymaga reorganizacji pracy oddziału, opieki i kontrolowania po całej terapii. Taka sytuacja wymaga od systemu zdrowotnego modyfikacji postępowania i weryfikacji wskazań do leczenia w przypadkach przed- i nowotworowych. Z jednej strony nie zaleca się screeningu i nadmiernych wizyt np. w celu szczepienia przeciwko HPV, ewentualnie jego odroczenie, a z drugiej strony spodziewa się wzrostu liczby pacjentek niezdiagnozowanych lub leczonych podczas kolejnych fal pandemii. W czasie pandemii, w ramach badań przesiewowych tylko 14 procent kobiet zgłosiło się na cytologię, pozwalającą wcześnie wykryć raka szyjki macicy. Pandemia powoduje, że wielu potencjalnych pacjentów nie zgłasza się z powodu lęku przed zakażeniami. Trudno jednoznacznie określić, jakie to są liczby, ale szacuje się, że w granicach 30-35 procent tych chorych w ogóle nie korzysta w obecnych czasach z opieki medycznej. Jak wiadomo, placówki ochrony zdrowia mają pewien potencjał infekcyjny. Jeżeli chodzi o badania profilaktyczne to był czas, w którym pracuję, że procedury były zawieszone z powodu innych priorytetów. Liczba badań wyraźnie spadła w każdym programie profilaktycznym. W leczeniu raka szyjki i trzonu macicy wykorzystuje się także robota da Vinci. Metoda TMMR/PMMR wykonana z użyciem wspomnianego robota to przełom w zakresie małoinwazyjnego leczenia operacyjnego nowotworów szyjki i trzonu macicy. Bazuje ona na teorii rozprzestrzeniania się nowotworu w tzw. kompartmentach embrionalnych, według której w początkowych stadiach raka komórki nowotworowe mają zdolność wzrostu tylko w obrębie tkanki, która w rozwoju embrionalnym tworzy narząd, gdzie rozwinął się dany nowotwór, np. macicę. Odmienność metody TMMR/PMMR od innych obecnie stosowanych polega na zapobieganiu wznowie nowotworu na skutek wycięcia całości tkanek tworzących dany kompartment. Pozytywnym aspektem tej techniki operacyjnej jest zaoszczędzenie nerwów oraz narządów należących do sąsiadujących kompartmentów takich, jak pęcherz moczowy, co pozwala na redukcję powikłań pooperacyjnych oraz utrzymanie dobrej jakości życia pacjentek po zabiegu. Dzięki wykorzystaniu wspomnianej metody istnieje również możliwość rezygnacji z leczenia uzupełniającego w postaci radioterapii, często znacznie pogarszającej jakość życia pacjentek. Możliwość zastosowania robota da Vinci w operacyjnym leczeniu jest też szczególnie ważna dla pacjentek ze znacznym stopniem otyłości, która utrudnia operacje ginekologiczne. Projekt realizowany w jednym ze szpitali w Krakowie, w którym wykorzystywany jest robot da Vinci innowacyjny system przetwarzania danych medycznych, który umożliwia wizualizację trójwymiarowych danych obrazowych pozyskanych przy pomocy tomografii komputerowej lub ultrasonografii. Wykorzystanie systemu zostało przewidziane dla pacjentek, u których anatomia pola operacyjnego jest zaburzona i niemożliwa do oceny na podstawie powszechnie stosowanych metod diagnostycznych. Program stanowi realną szansę poprawy jakości leczenia onkologicznego pacjentek dotkniętych rakiem szyjki macicy i rakiem trzonu macicy. Wśród spodziewanych istotnych korzyści wymienia się redukcję bólu, mniejsze krwawienie śródoperacyjne, zmniejszoną ilość powikłań śród- i postoperacyjnych. Oczekuje się, że wyniki postępowania w leczeniu raka szyjki macicy i w leczeniu raka trzonu macicy będą zbliżone z wynikami chirurgicznego postępowania tradycyjnego, uzupełnionego radioterapią. Spodziewana jakość życia pacjentek po tych operacjach będzie jednak znacząco wyższa w porównaniu z pacjentkami operowanymi zgodnie z obowiązującym obecnie protokołem onkologicznym i radioterapią. Znany i często występujący na drzewach grzyb rozkładający drewno może się okazać pomocny w leczeniu raka szyjki macicy. Występujący w nim enzym był dotąd szczególnie przydatny w przemyśle. Naukowcy z Lublina wykazali zaś jego właściwości przeciwnowotworowe i antywirusowe. Jego system enzymatyczny jest bardzo efektywny w degradacji różnych szkodliwych, zanieczyszczających środowisko. Zachowuje stabilność i utrzymuje swoje właściwości w rozmaitych warunkach. Daje się łatwo namnażać w laboratorium, co jest bardzo ważne z punktu widzenia jego zastosowań aplikacyjnych. Swoje właściwości zawdzięcza on przede wszystkim jednemu enzymowi - lakazie. Dotychczas przeprowadzano badania in vitro, czyli z wykorzystaniem linii komórkowych. Aby móc mówić o skuteczności działania lakazy w leczeniu nowotworu, należałoby przeprowadzić badania in vivo, czyli na żywym organizmie najpierw na zwierzętach, a potem badania kliniczne z udziałem ludzi. W Europie rak szyjki macicy zajmuje 9 miejsce wśród najczęściej występujących nowotworów wśród kobiet i drugie pod względem liczby zgonów z powodu raka u kobiet w wieku od 15 do 44 lat. W Polsce w 2020 roku zachorowało 3862 kobiet, a 2137 zmarło. Polska charakteryzuje się najniższym odsetkiem pięcioletnich przeżyć chorych na raka szyjki macicy (56,4 procent), a średnia dla krajów europejskich wynosi 62,4 procent. Większość krajów UE prowadzi działania w zakresie profilaktyki pierwotnej raka szyjki macicy (szczepienia) lub profilaktyki wtórnej (badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy). Wiele krajów również upowszechnia wiedzę o wirusa brodawczaka ludzkiego m.in. poprzez wspieranie kompleksowych stron internetowych, zawierających informacje na temat HPV, szczepień, raka szyjki macicy i badań przesiewowych. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają znacznie mniejsze ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a pozytywny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Kobiety zaszczepione przeciwko HPV mają w znacznym stopniu obniżone ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy, a korzystny efekt jest najbardziej wyraźny w przypadku kobiet zaszczepionych w młodym wieku. Wcześniejsze badania wykazały, że szczepionka przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego chroni przed zakażeniem tym wirusem, brodawkami narządów płciowych i przedrakowymi zmianami szyjki macicy, które mogą przekształcić się w raka szyjki macicy. Brakuje jednak obszernych badań populacyjnych, które na poziomie indywidualnym analizowałyby związek między szczepionką przeciwko HPV a tak zwanym inwazyjnym rakiem szyjki macicy, który jest najcięższą postacią choroby. Rak szyjki macicy może być wcześnie rozpoznany i uleczalny. Bardzo ważne jest wykonywanie cytologii szyjki macicy metodą tradycyjną lub na tzw. podłożu płynnym. Czułość i swoistość klasycznej cytologii jest niska i wynosi poniżej 50%, niemniej jednak, wykonywana regularnie i pobierana poprawnie pozwala na precyzyjne ustalenie rozpoznania. Od niedawna lekarze dysponują nowym urządzeniem wykorzystującym możliwości sztucznej intelignecji, które ma jeszcze bardziej ułatwić i przyspieszyć diagnozowanie raka. Pozwala ono na interpretację obrazów z zastosowaniem algorytmów sztucznej inteligencji w czasie rzeczywistym i może być wykorzystywane na poziomie podstawowego rutynowego badania ginekologicznego. System w ciągu kilkudziesięciu sekund porównuje zdjęcia zrobione w gabinecie ginekologa z tysiącami obrazów w bazie danych, którym dane rozpoznanie zostało przypisane przez dziesiątki światowej klasy ekspertów kolposkopii. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że automatyczna ocena obrazów oparta na inteligencji rozszerzonej umożliwia detekcję zmian śródnabłonkowych i procesu złośliwego z czułością do 97,7 procent i specyficznością do 85 procent u kobiet w wieku reprodukcyjnym.
W ostatnim czasie sytuacja, jeżeli chodzi o zachorowalność i umieralność na tego raka uległa znacznej poprawie. Z pewnością ma to związek z tym, że przeprowadza się bardzo dużo różnego rodzaju kampanii, których celem jest zachęcenie kobiet do systematycznego przeprowadzania badań, które jest podstawą w walce z każdym rodzajem nowotworu. Innym nowotworem jest rak trzonu macicy. Istotną rolę w jego rozwoju odgrywają nadmiernie wydzielane hormony żeńskie takie jak estrogen. W początkowych etapach rozwoju może on być ograniczony tylko do trzonu macicy, natomiast w bardziej zaawansowanych stadiach może naciekać również tkanki i narządy znajdujące się w okolicy, szyjkę macicy, a także odbytnicę i pęcherz moczowy, a nawet przyczyniać się do powstawania odległych przerzutów. Rak ten w największej ilości przypadków diagnozuje się w przypadku kobiet w wieku okołomenopauzalnym, a także u tych po 70 roku życia. Duże znaczenie mają również czynniki genetyczne, stosowanie estrogenowej hormonalnej terapii zastępczej, a także cukrzyca, otyłość, niski poziom lub brak aktywności fizycznej, występowanie miesiączki w bardzo wczesnym wieku, zaburzenia miesiączkowania, nadciśnienie tętnicze, niewydolność wątroby i późne wystąpienie menopauzy. Czynnikami, które mogą mieć działanie ochronne to stosowanie diety zawierające duże ilości warzyw i owoców, posiadanie dużej liczby dzieci czy regularne uprawianie sportu. Jeżeli chodzi o objawy to wśród nich można wymienić bóle występujące w podbrzuszu, a także nieregularne krwawienia, które w co dziesiątym przypadku mogą świadczyć o rozwoju choroby nowotworowej. Tak jak w przypadku raka szyjki macicy istotne jest regularne przeprowadzanie badań, co niestety wciąż jest problemem w naszym kraju. Wykonuje się badania z wykorzystaniem USG, a także endoskopowego badania macicy. W czasie takiego badania z miejsc, które są podejrzane można pobrać wycinek i przekazać do badania histopatologicznego. Podczas leczenia raka trzonu macicy podstawową metodą jest całkowite usunięcie macicy wraz z obustronnym usunięciem przydatków. W przypadku gdy nie da się przeprowadzić operacji wykonuje się radioterapię, hormonoterapię oraz chemioterapię. Jeżeli chodzi o hormonoterapię to polega ona na podawanie hamujących progresję raka gestagenów oraz antyestrogenów. Radioterapia składa się z dwóch etapów i polega na napromienianiu zmiany nowotworowej zarówno od wewnątrz jak i z zewnątrz. Dla wielu kobiet, szczególnie tych, które nie mają jeszcze żadnego dziecka wielkim zmartwieniem jest to, że po różnego rodzaju terapiach stosowanych w przypadku leczenia onkologicznego nie będą mogły mieć dzieci.Szanse na zajście w ciąże u kobiet leczonych onkologicznie po 25 roku życia wynosi zaledwie 5 procent. Bardzo ciekawe rozwiązanie pojawiło się jakiś czas temu w USA. Powstał tam bowiem narodowy program pomocy osobom, którzy zostali wyleczeni z nowotworu i chcą mieć dzieci. Aktualnie da się zauważyć, że podejście do pacjenta w Stanach Zjednoczonych uległo zmianie. Dwie trzecie lekarzy onkologów rozmawia ze swoimi pacjentami o tym, jak powinna wyglądać ich terapia, tak aby mieć jeszcze szanse na posiadanie dzieci. W naszym kraju również istnieją metody, które pozwalają po zakończeniu leczenia zostać rodzicami. Dotyczy to jednak nowotworów, które są na wczesnych stadiach zaawansowania. Jest to więc kolejny powód dla którego konieczne jest regularne przeprowadzanie badań. Warto zaznaczyć, że możliwość posiadania dzieci po leczeniu jest dla wielu pacjentów bardzo ważnym czynnikiem motywacyjnym, który jak wiemy w przypadku terapii onkologicznych nie jest obojętny. Wielu lekarzy w naszym kraju nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy co do technik zachowujących płodność. Wiele z nich nie ma pewności, czy metody te nie opóźniają leczenia onkologicznego co może niekorzystnie wpłynąć na zdrowie. Brak jest również systemu, który w sprawny sposób zapewniłby takich chorym odpowiednią opiekę. Kiedy leczenie onkologiczne kończy się sukcesem, warto jest odczekać około 5 lat zanim pomyśli o posiadaniu pierwszego, czy też kolejnego dziecka. Przykładowo można zamrozić komórki jajowe, które po leczeniu będa mogłybyć wykorzystane do zapłonienia pozaustrojowego. Gdy pacjentka ma partnera to wydaje się, że lepszym rozwiązaniem jest zamrożenie zarodka. Dzięki temu szanse na zajście w ciążę w przyszłości będą większe. Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo zajścia w ciąże w przypadku zamrożonej komórki jajowej wynosi od 4,5 do 12 procent, natomiast jeżeli chodzi o zamrożone zarodki to jest to 50 procent. Kolejną metodą jest pobranie i zamrożenie tkanki jajnikowej. Może to być cały jajnik lub jego fragment. Jest on pobierany w trakcie trwania operacji, a następnie dzięki odpowiednim procedurom poddaje się go kriokonserwacji i można go przechowywać. Po skutecznym leczeniu mogą one być wszczepione do organizmu kobiety. Jeżeli chodzi o młode kobiety, u których zdiagnozowano wczesne stadium nowotworu to przeprowadza się u nich zabiegi oszczędzające, podczas których usuwana jest tylko szyjka macicy, przy zachowanym trzonie. Dzięki temu pacjentka ma możliwość zajście w ciąże przy zastosowaniu metody in vitro. Oczywiście nie każda pacjentka będzie chciała podjąć się leczenia, które będzie im pozwalało zachować płodność. Bardzo ważne jest jednak przedstawienie im, że takie metody są możliwe do wykonania. Jak się bowiem okazuje wiele osób decyduje się właśnie na oszczędzające zabiegi. Oczywiście jeżeli istnieją przypadki, że taka operacja mogłaby w negatywny sposób wpłynąć na zdrowie pacjentki, gdyż pełne wyleczenie z nowotworu byłoby niemożliwe to oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo chorej. Wielu ekspertów podkreśla, że bardzo ważne jest aby polskimi pacjentkami opiekowały się wielospecjalistyczne zespoły, w skład których będzie wchodził psycholog, specjalista od rozrodczości, chirurg, onkolog i ginekolog. Warto jest więc wspomnieć o raku szyjki macicy, który w największej ilości przypadków jest spowodowanych zakażeniem wirusem HPV. W przypadku tego nowotworu niezmiernie ważne jest przeprowadzanie regularnych badań cytologicznych. Wiele kobiet wciąż ma niewystarczającą wiedzę odnośnie tego bardzo ważnego badania. Wszystkie informacje są przecież na wyciągnięcie ręki i można je uzyskać chociażby z Internetu. Wiele kobiet wstydzi się lub boi samego badania. Polega ono na tym, że specjalną szczoteczką lekarz pobiera komórki znajdujące się w strefie granicznej, w której dochodzi do połączenia dwóch typów nabłonka- płaskiego i gruczołowego. W dalszej kolejności po przygotowaniu rozmazu, jest on oglądany pod mikroskopem pod kątem ewentualnych zmian dysplastycznych. Jeżeli doszło do dysplazji to przeprowadza się kolejne badanie, które również nie jest bardzo niekomfortowe ponieważ nie powoduje dolegliwości bólowych. Mowa o kolposkopii podczas, którego wybarwia się nabłonek i ogląda go w powiększeniu i odpowiednim świetle. Jeżeli okaże się, że wynik jest nieprawidłowy to pobiera się następnie wycinek. Wracając jednak do wirusa brodawczaka ludzkiego. Przenosi się on drogą płciową i większe ryzyko zakażenia występuje w przypadku kobiet, które wcześnie rozpoczęły współżycie, a także miały dużo partnerów. Inne czynniki, które przyczyniają się do zwiększonego ryzyka to stosowanie doustnej antykoncepcji hormonalnej, infekcje narządów płciowych różnymi mikroorganizmami, więcej niż pięć porodów, dysplazja szyjki macicy, a także palenie papierosów, które wciąż dotyczy bardzo dużej grupy kobiet.Jednym z objawów raka szyjki macicy są krwawienia występujące pomiędzy kolejnymi miesiączkami,bardziej obfite miesiączki, czy też krwawienia występujące po stosunku. Mogą pojawić się także bóle w okolicy krzyża, czy dyskomfort w podbrzuszu. Niestety rak ten w wielu przypadkach rozwija się bez charakterystycznych objawów, co powoduje, że może on osiągać bardziej zaawansowane stadia. Jest on w stanie naciekać również okoliczne tkanki, a także dawać przerzuty w późniejszych etapach choroby. Niestety operacja jest w większości przypadków radykalna, i wymaga usunięcia całej macicy.