Tylko 3 placówki prowadzą dziś w Polsce terapię zaburzeń preferencji seksualnych, dostępną dla osób objętych nadzorem prewencyjnym, a nie skierowanych przez sądy do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał resortowi zdrowia, że osoba z sądowym nakazem terapii nie może na nią liczyć nigdzie indziej. Ministerstwo odpowiedziało, że mimo gotowości NFZ do zawarcia odpowiednich umów, żaden podmiot leczniczy nie odpowiada na zapytanie ofertowe. Resort spytał konsultantów wojewódzkich od seksuologii, czy widzą na swych terenie podmioty, które mogłyby realizować te świadczenia.

Rzecznik Praw Obywatelskich prosił 25 czerwca 2020 r. Ministra Zdrowia o zwiększenie liczby placówek z odpowiednimi kontraktami na te świadczenia oraz o zadbanie, by były one równomiernie rozmieszczone na obszarze całego kraju.

To tylko jeden z wielu problemów związanych z realizacją ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.

Przewiduje ona bezterminowe pozbawiane wolności w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie osób, które odbyły kary więzienia za różne przestępstwa, ale ze względu na zaburzenia psychiczne zostały uznane przez sąd za stwarzające zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Ustawa pozwala też na orzeczenie wobec nich tzw. nadzoru prewencyjnego - środka ograniczającego wolność, bez umieszczania w Ośrodku, a za to z nakazem terapii. O tym, co wybrać, decyduje sąd cywilny, rozpatrując sprawę danej osoby.

Brak takiego podmiotu leczniczego w miejscu stałego pobytu osoby - wobec której toczy się postępowanie na mocy ustawy z 2013 r. - może być przeciwskazaniem do orzeczenia nadzoru prewencyjnego. Konsekwencją tego może zaś być pozbawienie jej wolności w KOZZD. A tam, m.in. z powodu przeludnienia warunki są już skrajnie trudne (ostatnio doszło do protestu pacjentów).

W lutym 2019 r. RPO sygnalizował premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że nie określono listy podmiotów leczniczych, które prowadzą terapię zaburzeń osobowości lub preferencji seksualnych. Zakontraktowano ją wtedy tylko w pięciu województwach. Istniała więc duża trudność w ustaleniu przez sąd podmiotu leczniczego, który znajdowałby się blisko miejsca zamieszkania osoby zobowiązanej do podjęcia terapii.

.... ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Dziś sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Obecnie są jedynie trzy takie placówki: w Krakowie, Rzeszowie i Tychach. Oznacza to, że poza południem Polski żadna placówka nie realizuje tego świadczenia.

Problemu nie rozwiązuje zaś możliwość kierowania osób zobowiązanych do terapii do placówek znacznie oddalonych od ich miejsca zamieszkania. Praktycznie niemożliwa jest bowiem obowiązkowa terapia raz czy dwa razy w tygodniu w placówce oddalonej o kilkaset kilometrów od miejsca pobytu. A sąd nie może zobowiązać danej osoby do terapii odpłatnej w podmiotach prywatnych czy w ośrodkach zamkniętych.

Odpowiedź wiceministra zdrowia Waldemara Kraski:

W nawiązaniu do wystąpienia z dnia 25 czerwca 2020 r. przy którym poruszono kwestię ograniczonej dostępności do świadczeń terapeutycznych w warunkach ambulatoryjnych, w ramach programu terapii zaburzeń preferencji seksualnych, uprzejmie informuję, że w niniejszej sprawie Ministerstwo Zdrowia wystąpiło do Konsultantów wojewódzkich w dziedzinie seksuologii, z prośbą o przedstawienie informacji czy na obszarze województw istnieje potencjał podmiotów do realizacji powyższego zakresu świadczeń wraz ze wskazaniem aktualnej sytuacji i wiodących problemów z ich realizacją.

Jednocześnie należy zauważyć, że na podstawie uzyskanych informacji z Narodowego Funduszu Zdrowia, brak stosownego zabezpieczenia wynika m.in. z faktu, że pomimo ogłaszania przez Fundusz gotowości zawarcia umów o realizację programu, żaden podmiot leczniczy nie odpowiada na zapytanie ofertowe.

Pomimo powyższego, pragnę zapewnić, że Ministerstwo Zdrowia stara się w miarę możliwości podejmować działania (jak powyżej) na rzecz zabezpieczenia dostępności do leczenia w ramach ww. świadczeń.


Źródło: Biuro RPO