W piątek, 23 listopada 2018 r., ruszył Europejski Tydzień Testowania na HIV, a wraz z nim kolejna odsłona kampanii edukacyjnej Krajowego Centrum ds. AIDS „Mam czas rozmawiać (#mamczasrozmawiac)”, promująca dialog o tym dlaczego, kiedy i po co powinniśmy wykonać test.
Kampania inspiruje do rozmowy z bliskimi o HIV i zachęca do wykonania testu. Obok aktorki Marii Seweryn, blogerki lek. Katarzyny Woźniak, autorki bloga „Mama i stetoskop”, czy vlogerki Karoliny Sobańskiej, w działania informacyjno–promocyjne zaangażowali się eksperci: seksuolog i pedagog Profesor Zbigniew Izdebski oraz psycholog Małgorzata Ohme.
„Test powinien zrobić każdy, tylko nie ja” – taka postawa Polaków wobec testu w kierunku HIV wyłania się niestety z wieloletnich badań Krajowego Centrum ds. AIDS. Wskutek takiego myślenia w Polsce codziennie około 3 osoby zakażają się HIV. Od 1985 r. rozpoznano już blisko 23 tys. zakażeń, a tylko co druga zakażona osoba wie, że żyje z wirusem. Choć wciąż za mało osób decyduje się na zrobienie badania, to jednak prawdą jest też, że z roku na rok liczba wykonanych testów jest coraz większa.
„Należy szukać pretekstów do rozmowy. Przykładowo, Polacy często oglądają seriale telewizyjne, w których m.in. podejmowana jest tematyka seksualności, zdrady, używania narkotyków, przemocy, zawodów miłosnych, ciąży itp. To wszystko są według mnie preteksty dla rodziców czy dziadków do tego, aby ten temat w domu wywołać i zachęcić do wyrażenia poglądu przez innych domowników. Chodzi o to, żeby nie pytać wprost, czy dziecko doświadcza takich sytuacji, ale czy to, co pokazywane jest w serialu, bądź w reportażu też go dotyczy. Co ono o tym sądzi” – powiedział Profesor Zbigniew Izdebski, seksuolog, Kierownik Zakładu Poradnictwa i Seksuologii Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Kampania edukacyjna „Mam czas rozmawiać” pokazuje, że rozmowa na temat HIV i testowania jest normalnym i naturalnym sposobem dbania o zdrowie swoje i swoich bliskich oraz elementem edukacji zdrowotnej w rodzinie. Spoty telewizyjne z Marią Seweryn, a przede wszystkim eksperci i blogerzy, którzy do takich rozmów oraz testowania zachęcają, instruują jak podjąć ten trudny dialog. Najważniejsze informacje o HIV oraz przykładowe „Minirozmówki rodzinne” są dostępne na stronie internetowej kampanii.
„Bardzo często życzymy sobie zdrowia, ale za tym powinny iść także czyny. Na przykład rozmowa o bezpieczniejszych zachowaniach seksualnych lub wykonaniu testu w kierunku HIV. Problem nadal istnieje, bo milczenie o HIV i innych zakażeniach przenoszonych drogą płciową (STI), nie pozwala nam traktować bezpieczniejszych zachowań seksualnych jako elementu osobistej odpowiedzialności, a badań w kierunku HIV i innych STI jako normalnej diagnostyki” - powiedziała Małgorzata Ohme, psycholog, pisarka i dziennikarka, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie oraz redaktor naczelna serwisu internetowego Onet Kobieta.
Od wdrożenia badań w 1985 r. do 30 czerwca 2018 r. stwierdzono w Polsce 23.233 zakażenia HIV, odnotowano 3.619 zachorowań na AIDS, a 1.398 chorych zmarło – wynika ze statystyk Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W 2017 r. rozpoznano 1.193 nowe przypadki zakażenia. Do zdecydowanej większości z nich dochodzi w Polsce drogą kontaktów seksualnych.
„Strach i wypieranie faktu, że ten problem może nas dotyczyć, to wciąż częsta reakcja wielu osób, kiedy przychodzi do rozmowy o zapobieganiu zakażeniu HIV lub wykonaniu testu. Lepiej z tym lękiem radzą sobie osoby, które wiedzą, że zakażenie nie jest już wyzwaniem dla medycyny i że można z nim żyć wiele lat, a po osiągnięciu niewykrywalnej wiremii, stać się całkowicie niezakaźnym dla innych osób. Szerzenie tej właśnie wiedzy to jeden z celów kampanii #mamczasrozmawiac” - podsumowała Anna Marzec-Bogusławska, dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS.
Komentarze
[ z 6]
Organizowanie podobnych akcji jest bardzo ważna. Wiele osób boi się badania. Wiadomość o rozpoznaniu zakażenia HIV jest przyjmowana bardzo różnie. Pierwsze chwile są często trudne – zarówno dla osoby zakażonej, jak też jej rodziny i bliskich. Zwykle ogarniają ich uczucia takie jak: bezradność, lęk, rozpacz, złość, przygnębienie, apatia, poczucie beznadziejności. Te emocje bywają tak mocne, że poradzenie sobie z nimi wymagać może pomocy psychologa, terapeuty lub osób, które przeszły podobny kryzys i poradziły sobie z nimi. Zaakceptowanie faktu, że ktoś z rodziny jest osobą żyjącą z HIV wymaga czasu, który umożliwi ułożenie racjonalnych relacji między osobą zakażoną i domownikami. Właściwa atmosfera psychiczna i satysfakcjonujące kontakty emocjonalne z otoczeniem stanowią podstawę terapii ludzi żyjących z HIV sprzyjają wyrażaniu potrzeb, zachęcają do poszukiwania oparcia i ułatwiają przyjęcie pomocy. Brak kontaktów z innymi ludźmi grozi zamknięciem się w sobie i pogrążeniem w rozpaczy. Ale podtrzymywanie znajomości „ na siłę” bywa równie szkodliwe, jak izolacja. Rodzina powinna pozwolić człowiekowi zakażonemu odnaleźć nowy sens życia, określić swoje miejsce w świecie. Musi on czuć się akceptowanym, rozumianym i wartościowym, godnym szacunku i uznania. Cała rodzina musi na nowo określić wzajemne relacje swych członków, cele i możliwości działania.
Tego typu kampanie są bardzo potrzebne z racji tego, że świadomość społeczeństwa odnośnie tej choroby jest bardzo niskie, co może skutkować również tym, że choroba może w dużo łatwiejszy sposób się rozprzestrzeniać. Ponad 70 procent Polaków nigdy nie wykonała badania w kierunku wirusa HIV. Prawdopodobnie nawet połowa zakażonych nim osób nie zdaje sobie z tego sprawy i nieświadomie może zarażać innych. Polacy nie chcą się badać, a nawet jeśli wykonają test, z pozytywnym wynikiem czasem nawet przez kilka lat nie zgłaszają się do lekarza. Strach przed reakcją otoczenia ma swoje uzasadnienie. Badania ankietowe dowodzą, iż ponad 80 procent osób, które poinformowały o zakażeniu HIV, doświadczyło stygmatyzacji nawet w placówkach opieki zdrowotnej. Tymczasem pojawiają się nowe możliwości testowania, a terapie antyretrowirusowe są dziś skuteczne na tyle, że prawidłowo leczony pacjent nie zaraża innych. Osoby z HIV, świadome zakażenia, otrzymują konieczne leki i prowadzą normalne życie: pracują, zakładają rodziny, mają zdrowe dzieci. Osoby żyjące z HIV wraz z otrzymaniem informacji o zakażeniu powinny uzyskać fachową poradę oraz jak najszybciej być włączone w program leczenia przeciwretrowirusowego. Liczne badania kliniczne potwierdzają, że szybkie obniżenie poziomu wirusa do poziomu niewykrywalnego pozwala na ograniczenie skutków zdrowotnych zakażenia. Konieczne jest powszechne testowanie na obecność HIV. W Polsce na co dzień możliwe są dwie drogi – anonimowe, bezpłatne i połączone z poradnictwem okołotestowym badanie w Punkcie Konsultacyjno-Diagnostycznym lub test w publicznej lub prywatnej placówce służby zdrowia. Od ubiegłego roku działa także Mobilny Punkt Redukcji Szkód. To nic innego jak ruchomy punkt testowania (w kamperze), gdzie można wykonać badanie przesiewowe nie tylko w kierunku HIV, ale też HCV i kiły. Dociera on przede wszystkim w miejsca, gdzie spotykają się osoby uzależnione od środków psychoaktywnych. Testy powinni robić wszyscy, którzy podejmowali kiedykolwiek ryzykowne zachowania. Jeżeli ktoś podejmuje zachowanie seksualne i nie używa prezerwatywy lub nie wie z kim współżył, to oznacza, że podjął ryzykowne zachowanie. Nie wiemy przecież, kiedy może dojść do jakiegoś zakażenia. Zdarza się również do zakażenia dziecka za pośrednictwem matki, która może nie być świadoma tego, że jest chora, nieświadomie narażając swoje dziecko na zakażenie. Jeżeli jednak wiadomo jest, że matka jest chora podejmuje się wszelkich prób aby dziecko urodziło się zdrowe i dzięki obecnej wiedzy jest to możliwe. Do zarażenia może dojść na trzy sposoby. Najczęściej dochodzi do przekazania wirusa z matki na dziecko dochodzi w okresie okołoporodowym (n podczas porodu lub tuż po nim). Dlatego matka zakażona HIV jest objęta w tym okresie szczególną opieką położników, a profilaktykę przeciwko zakażeniu HIV wdraża się u noworodka. Po pierwsze, jest on po urodzeniu dokładnie obmywany z mazi płodowej, odsysa mu się z górnych dróg oddechowych „połkniętą” podczas porodu treść, a w ciągu czterech godzin po urodzeniu podaje się terapię antyretrowirusową. W innym przypadku, który występuje rzadziej, do przeniesienia wirusa z matki na dziecko może dojść wewnątrz macicy. Wirus przenosi się przez łożysko. Jeżeli za pomocą testów laboratoryjnych można wykryć powyżej 105 kopii wirusa na mililitr krwi, to ryzyko jego przeniesienia na dziecko wzrasta do około 40 procent Tak wysoka wiremia u osoby dorosłej występuje w ostrej chorobie retrowirusowej, a więc w krótkim czasie po zakażeniu – 2 do 4 miesięcy oraz w jego schyłkowym okresie, gdy zaczyna się rozwijać AIDS. Leki antyretrowirusowe minimalizują wiremię do poziomów niewykrywalnych, co automatycznie zmniejsza ryzyko zakażenia płodu. Ostatnim sposobem jest przeniesienie poprzez pokarm matki, dlatego też karmienie jest zabronione. Wszystko jednoznacznie wskazuje, że wykonywanie testów na obecność wirusa HIV powinno stać się coraz bardziej powszechne. Ludzie muszą zdać sobie sprawę z tego, że nie chodzi tylko i ich zdrowie, ale również innych osób, włączając w to ich najbliższych. Warto zaznaczyć, że obecnie w Polsce osoba, która dowiaduje się, że jest seropozytywna ma zapewnione leczenie najnowszymi lekami. Postęp w terapii zakażeń HIV, jaki się dokonał w ostatnich latach, doprowadził do opracowania nowych metod leczenia. Zamiast garści tabletek pacjent musi pamiętać tylko o jednej przyjmowanej codziennie. To wpływa na konsekwencję i sumienność w stosowaniu terapii. Jakiś czas temu pojawiła się nowa metoda leczenia zakażeń HIV. Jest terapia dwulekowa. Kilka miesięcy temu Komisja Europejska wydała pozwolenie na dopuszczenie jej do obrotu w Polsce. Terapia dwulekowa polega na ograniczaniu się do podawania jedynie dwóch leków antyretrowirusowych. Taki schemat leczenia ma na celu zapewnienie takiego samego poziomu kontroli wirusologicznej, jak tradycyjna terapia trójlekowa. Dzięki temu pacjent nie stosuje większej ilości leków niż jest to naprawdę konieczne i terapia jest dla niego bardziej przyjazna. Mniej przyjmowanych leków wiąże się również z mniejszą liczbą skutków ubocznych, do których zaliczyć można podwyższone ryzyko zawału, szybsze starzenie organizmu czy dolegliwości ze strony układu nerwowego.
Świetne wiadomości Bardzo się cieszę, że takie akcje są organizowane. Wnioski, jakie płyną z II Konferencji pod auspicjami Europejskiego Towarzystwa Klinicznego AIDS, są niepokojące. W Polsce rośnie liczba nowo zdiagnozowanych pacjentów z HIV wśród osób heteroseksualnych i starszych. Dramatycznie wygląda sytuacja, jeśli idzie o badania kobiet w ciąży. Wyzwaniem staje się leczenie i diagnozowanie osób zza wschodniej granicy przebywających w Polsce. Lekarze szacują, że zakażonych na HIV i WZW C mogą być tysiące przybyszów. W Rosji i na Ukrainie zakażonych jest około 1 proc. populacji, czyli prawie 2,5 miliona osób. W kilku państwach regionu wystąpiły przerwy w dostawie leków, co powodowało przerwy w terapii chorych. Kilkudziesięciu specjalistów chorób zakaźnych z państw Europy Wschodniej i Środkowej dyskutowało w Warszawie o standardach diagnozowania i leczenia HIV/AIDS oraz wirusowego zapalenia wątroby. Polska jest organizatorem i koordynatorem sieci krajów z tej części Europy, która ma dokonać przeglądu sytuacji – i ustalić jak daleko jesteśmy od jednolitych rekomendacji dotyczących diagnostyki i leczenia. Sytuacja w tych państwach znacznie się różni, a jednocześnie migracje powodują, że kraje te w oczywisty sposób na siebie oddziałują. Dlatego też zakaźnicy dzielili się wzajemnie informacjami dotyczącymi liczby chorych, dróg zakażania, sposobów diagnozowania, promowania postaw zdrowotnych i leczenia. Zakaźnicy apelują do decydentów, aby standardy w poszczególnych krajach – jeśli są za niskie – podnieść do standardów europejskich. W Polsce w tej chwili na AIDS umiera zaledwie kilkanaście osób rocznie. Często lekarze rozpoznają zakażenia HIV w późnym stadium choroby. To nie jest zjawisko tylko polskie, ale też ogólnoświatowe i europejskie. Dotyczy również dzisiaj innych grup niż dotychczas – nie są to już narkomani i mężczyźni uprawiający seks z mężczyznami, ale także osoby heteroseksualne. Kolejną grupą, która statystycznie jest już bardzo zauważalna, są imigranci. Nie mamy może imigrantów z krajów arabskich, ale mamy trochę z państw afrykańskich i przede wszystkim z Europy Wschodniej – Ukrainy i Rosji. Nie są oni objęci opieką medyczną, a do lekarza zgłaszają się wtedy, kiedy zaczynają mieć objawy choroby.
Zgadzam się z moimi przedmówcami - AIDS jest zbyt poważną chorobą, by ją lekceważyć. Nie zapominajmy, że zarazić możemy się chociażby u kosmetyczki, dentysty, czy tatuażysty. A wczesne wykrycie choroby pozwala na jej kontrolowanie i bardziej skuteczne leczenie. Wirus HIV w Polsce wciąż się rozprzestrzenia. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba zakażonych podwoiła się. Każdego dnia 2-3 osoby dowiadują się o zakażeniu wirusem. I to pomimo coraz większych nakładów finansowych związanych z walką z HIV. Dostępne środki niemal w całości przeznacza się na leczenie zdiagnozowanych przypadków, zaniedbując profilaktykę. W Polsce od momentu rozpoczęcia diagnostyki w 1985 r. do końca 2014 r. zarejestrowano 18 tys. 646 zakażonych wirusem HIV i 3,2 tys. zachorowań na AIDS, 1 tys. 288 chorych zmarło. Na początku 2015 r. leczeniem ARV (terapia antyretrowirusowa) objętych było około 7 tys. 881 pacjentów, w tym 112 dzieci. Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że pomimo stałego wzrostu nakładów na walkę z HIV i AIDS - od 2007 r. kwota przeznaczona na finansowanie Krajowego Programu Zapobiegania Zakażeniom HIV i Zwalczania AIDS wzrosła niemal trzykrotnie (z 99 mln zł do 278 mln zł) - nie udaje się zahamować rozprzestrzeniania się wirusa HIV w Polsce. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba zakażonych podwoiła się (z 3 tys. 822 do 8 tys. 125), a średnio co roku przybywa 13 proc. nowych przypadków. W opinii NIK największą słabością Krajowego Programu, którego celem powinno być zapobieganie zakażeniom HIV i zwalczanie AIDS, jest zaniedbywanie profilaktyki. Niemal wszystkie siły i środki (ponad 98 proc.) kierowane są na leczenie zdiagnozowanych przypadków. Na działania profilaktyczne co roku przeznacza się coraz mniej środków. Uszczuplenie funduszy spowodowało radykalne ograniczenie działań podnoszących poziom wiedzy obywateli na temat HIV/AIDS: znacząco spadła liczba szkoleń, kampanii społecznych i informacyjnych. NIK przestrzega, że bez działań profilaktycznych liczba zakażonych i chorych może rosnąć z roku na rok, a ich leczenie będzie pochłaniało coraz więcej funduszy. Już teraz w Polsce statystycznie każdego dnia 2-3 osoby dowiadują się o zakażeniu HIV. Tymczasem średni roczny koszt leczenia jednego pacjenta wzrósł z 32 tys. zł w 2009 r. do 42 tys. zł w 2012 r. A raz rozpoczęte leczenie musi być prowadzone do końca życia pacjenta. Także Krajowe Centrum ds. AIDS, odpowiedzialne za realizację Krajowego Programu, podkreśla, że najbardziej perspektywiczne jest inwestowanie w profilaktykę, bo każda złotówka wydana na zapobieganie, pozwala zaoszczędzić więcej niż 2,5 zł w wydatkach na leczenie. NIK zwraca uwagę, że niewystarczające działania profilaktyczne, jak chociażby brak kampanii propagujących możliwość skorzystania z bezpłatnych i anonimowych testów, powodują jeszcze jedno zagrożenie: bardzo wysoki odsetek zakażeń niewykrytych. Eksperci szacują, że w Polsce aż 70 proc. wszystkich zakażonych nie wie, że są nosicielami wirusa HIV. NIK zwraca uwagę Ministra Zdrowia, że konieczne będzie wygospodarowanie dodatkowych środków na zapobieganie zakażeniom HIV, ponieważ nie jest możliwe, aby zwiększenie wydatków na profilaktykę następowało kosztem zmniejszenia nakładów na leczenie osób zakażonych i chorych.
Niestety, takie akcje wciąż są potrzebne. Wciąż za rzadko decydujemy się na badanie w kierunku HIV. Ponad 70 procent Polaków nigdy nie wykonała badania w kierunku wirusa HIV. Prawdopodobnie nawet połowa zakażonych nim osób nie zdaje sobie z tego sprawy i nieświadomie może zakażać innych – wynika z danych Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. Zagrożenie zakażeniem HIV nie maleje – przypominają specjaliści w związku ze Światowym Dniem Walki z AIDS. Co więcej, ich zdaniem, wiele osób jest obecnie nawet bardziej niż kiedyś skłonnych do ryzykownych zachowań. Liczba osób zakażonych HIV w Polsce wzrosła, podczas gdy na Zachodzie Europy utrzymuje się na stabilnym poziomie lub nawet spada. Przede wszystkim wciąż za rzadko decydujemy się na badanie w kierunku HIV, mimo że pojawiają się nowe możliwości testowania, a terapie antyretrowirusowe są dziś skuteczne na tyle, że prawidłowo leczony pacjent ma szanse na długie i – nie zaraża innych.Rozszerza się grupa, w której dochodzi do zakażenia. Najwięcej przypadków dotyczy osób w wieku 25–35 lat, ale HIV wykrywa się coraz częściej także u osób po 50., a nawet 60. roku życia. W roku 2017 wśród nowo zarejestrowanych przypadków zakażenia HIV było 102 osób w wieku 50–59 lat i 40 osób po 60-tce. Nierzadko są to zakażenia po prostu późno wykryte, bowiem, jak zauważają eksperci, również lekarzom brakuje czasami refleksji, że HIV może dotyczyć bezwzględnie każdego. Osób zarażonych wirusem HIV może być w Polsce znacznie więcej, niż pokazują to oficjalne dane. Choroba nadal jest tematem tabu, dlatego prawdopodobnie około 50 proc. zakażonych wirusem HIV Polaków nadal nie zdaje sobie z tego sprawy i nieświadomie może zakażać innych. To największy taki odsetek w Unii Europejskiej. Do zakażenia wirusem w przeważającej większości dochodzi podczas ryzykownych kontaktów seksualnych. Jednak tak naprawdę każdy kontakt seksualny jest ryzykowny, bo nigdy nie ma pewności czy dana osoba jest zakażona wirusem czy też nie. Wbrew obiegowym opiniom ryzyko zakażenie wirusem dotyczy także osób w stałych związkach. Wczesne wykrycie zakażenia HIV ma ogromny znaczenie - najlepsze efekty leczenia uzyskuje się u pacjentów, którzy poddali się terapii wkrótce po zakażeniu. Chodzi o to, aby szybko ograniczyć namnażanie wirusa i uszkodzenia układu immunologicznego. Testy na HIV wykonywane są bezpłatnie, bez skierowania i anonimowo wraz z kompetentnym poradnictwem w punktach konsultacyjno–diagnostycznych (PKD).
Grupa naukowców z Republiki Południowej Afryki wysunęła zaskakującą hipotezę. Jak się okazuje pojawienie się nowych wariantów koronawirusa może mieć związek z mutacjami wirusa SARS-CoV-2, a chorymi, których układ odpornościowy został osłabiony przez nieleczone zakażenie wirusem HIV. W opinii uczonych COVID-19 może utrzymywać się przez wiele miesięcy u osób zakażonych wirusem HIV. Chodzi w szczególności o osoby, które z powodu zakażenia nie przyjmowały leków umożliwiających im prowadzenie zdrowego życia. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) podjęła decyzję o dopuszczeniu do użytku nowego preparatu. Będzie on używany jako profilaktyka przedekspozycyjna przeciw wirusowi HIV. Preparat ten to zawiesina do wstrzykiwania o przedłużonym uwalnianiu kabotegrawiru. Została zatwierdzona do wykorzystania u zagrożonych dorosłych i młodzieży o wadze co najmniej 35 kilogramów w profilaktyce przedekspozycyjnej w celu redukowania ryzyka zakażenia wirusem HIV. Zastrzyk podaje się co dwa miesiące, będzie miał kluczowe znaczenie dla rozwiązania problemu epidemii HIV w USA, w tym pomocy osobom z grupy wysokiego ryzyka i niektórym grupom, w których stosowanie codziennie leków było poważnym wyzwaniem lub zwyczajnie niemożliwe. Lek ten należy przepisywać wyłącznie osobom, u których potwierdzono, że są sero-ujemne, bezpośrednio przed rozpoczęciem stosowania leku i przed każdym wstrzyknięciem, aby zmniejszyć ryzyko rozwoju lekooporności. Powstała eksperymentalna szczepionka przeciwko wirusowi HIV. Wstępne badania skuteczności preparatu przeprowadzono na zwierzętach, a wyniki są obiecujące. Szczepionka oparta na mRNA – na tej samej technologii co preparaty na COVID-19 – łączy w sobie kilka cech mogących wyeliminować niedopracowania innych eksperymentalnych szczepionek przeciwko HIV. Skutki uboczne po tej szczepionce były łagodne i przejściowe takie jak utrata apetytu. Obecnie naukowcy dopracowywują procedury w celu poprawienia jakości i ilości odpowiedzi na szczepionkę. Jeśli oficjalnie zostanie potwierdzone, że preparat jest bezpieczny i skuteczny, to zostanie zakwalifikowany do wczesnego etapu badań klinicznych. U jednej z kobiet zakażonych wirusem HIV w Argentynie organizm sam bez leków i leczenia pozbył się wirusa. To drugi udokumentowany przypadek tego rodzaju na świecie. Testy na ponad miliardzie komórek pacjentki z Argentyny nie wykazały żadnych śladów infekcji. Odkrycie to kolejny dowód na to, że pewne osoby rodzą się z naturalną odpornością przeciw HIV.Dostępność skutecznej terapii antyretrowirusowej zmieniła śmiertelną infekcję w chorobę przewlekłą. Osoby zakażone mogą normalnie funkcjonować, pracować, zakładać rodziny i mieć zdrowe dzieci, o ile podejmą leczenie. Im wcześniej, tym lepiej. Jak się okazuje oczekiwana długość życia zakażonego mężczyzny w wieku 35 lat, po roku stosowania terapii wynosi 70-72 lata. Dla porównania, średnia długość życia mężczyzny niezakażonego, z ogółu populacji to 77 lat. Od ponad 20 lat podstawową terapii było stosowanie trzech leków z dwóch różnych grup. Przełomem dla dotychczasowego leczenia jest aktualnie rekomendowana terapia dwulekowa, opierająca się na stosowaniu dwóch substancji czynnych. Efektywność terapii dwulekowej została potwierdzona zarówno wśród pacjentów dopiero rozpoczynających leczenie, jak i u chorych dotychczasowo już leczonych, u których zmieniono wcześniej stosowany schemat terapii. Nowy rodzaj białek zwany synTac przyniósł ciekawe efekty u osób zakażonych HIV. Białka synTac stworzone przez badaczy to połączenie białek występujących na powierzchni wszystkich komórek organizmu z innymi białkami – immunoglobulinami, czyli przeciwciałami. Odpowiednie ich połączenie pozwala badaczom na włączanie i wyłączanie działania układu odpornościowego oraz nakierowanie go na konkretny rodzaj komórek. Badania wskazują, że odpowiednie białka synTac mogą w znacznym stopniu zwiększyć liczbę innego typu limfocytów – CD8+, czyli cytotoksycznych limfocytów T, zwanych też „killer cells”. One nie ulegają zakażeniu wirusem HIV. Okazuje się, że gdy występują w odpowiednio dużej ilości, mogą wyeliminować zakażone wirusem HIV komórki CD4+. Jest mało realne, że ta forma leczenia pozwoli na całkowite wyeliminowanie „uśpionych” limfocytów T, w których wirus pozostaje utajony. Celem leczenia jest doprowadzenia do stanu, w którym odpowiedź układu odpornościowego jest na tyle silna, że poziom wirusa HIV pozostaje niewykrywalny bez konieczności stosowania innych leków. Ponieważ białka synTac mogą nie tylko aktywować, ale i wyłączać komórki T, badacze mają też nadzieję, że uda się je wykorzystać w leczeniu chorób autoimmunologicznych. Prace nad projektem programu polityki zdrowotnej ministra zdrowia „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z HIV na lata 2022-26” rozpoczęły się w styczniu i zakończyły się pod koniec sierpnia zeszłego roku. To projekt nowatorski ze względu na całościowe ujęcie problemu osób nieubezpieczonych, ponieważ brak ubezpieczenia nie będzie uniemożliwiał objęcia szybkiej terapii antyretrowirusowej. To bardzo istotne, ponieważ szybkość wdrożenia terapii nie tylko poprawia rokowania, ale też powoduje brak zakaźności takich osób dla ich partnerów seksualnych. Każdego dnia w naszym kraju średnio 4 osoby dowiadują się o zakażeniu HIV, który będzie z nimi przez całe życie. Według danych z lat 2016-2019 rok do roku następuje przyrost zapadalności w niemal każdej grupie wiekowej niezależnie od płci oraz drogi transmisji. Z danych Krajowego Centrum ds. AIDS wynika, że w Polsce żyje ok. 23 tysięcy 600 osób z HIV. Jak wynika z raportów Ministerstwa Zdrowia wskaźnik testowania na HIV między 2016, a 2019 rokiem w Polsce spadł z 3 do 1 na 100 000 mieszkańców, co daje 1 procent populacji badanej w kierunku HIV. Niespełna co dziesiąty Polak wykonał w swoim życiu choć raz test na HIV. Według ekspertów w naszym kraju nawet co druga zakażona wirusem osoba żyje w nieświadomości i nieświadomie przenosi wirusa na innych. Szczególnie, że bezobjawowy okres HIV może trwać nawet do dziesięciu lat. W czasie trwania lockdownu zostały zamknięte punkty konsultacyjno-diagnostyczne, w których istnieje możliwość wykonania anonimowego testu w kierunku zakażenia wirusem HIV, co z pewnością przełożyło się na liczbę nowo zdiagnozowanych przypadków. Polska była krajem szczególnie narażonym na spadek liczby wykonywanych testów w kierunku HIV, ponieważ odsetek lekarzy (rodzinnych lub innych specjalności) realizujących testowanie przesiewowe jest w naszym kraju nadal niewysoki. Średnio wykonywanych jest w Polsce około 250-300 tysięcy testów każdego roku, co przekłada się na 6 testów na 1000 mieszkańców. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Wynika to w dużej mierze z tego, że specjaliści zbyt rzadko zlecają test pod kątem zakażenia wirusem HIV, co z kolei jest konsekwencją nadal istniejącego społecznego tabu i niskiego poziomu wiedzy na temat wirusa i dróg zakażenia. Eksperci są zgodni, że winna jest niska świadomość Polaków na temat chorób przenoszonych drogą płciową. Od roku pewna fundacja funkcjonująca w naszym kraju oferuje dostęp do testów w kierunku HIV możliwych do wykonania w domu. Można je nabyć również za pomocą infolinii. Testy do użytku domowego, jako narzędzie skutecznej diagnostyki, są od kilku lat zalecane w naszym kraju. Z powodzeniem sprawdziły się w takich krajach, jak Wielka Brytania, gdzie w czasie lockdownu w znacznym stopniu zmniejsyzła się liczba testów w kierunku HIV realizowanych w punktach stacjonarnych, ale jednocześnie wzrosła liczba testów wykonywanych w warunkach domowych. Wynik uzyskany z ich wykorzystaniem jest całkowicie wiarygodny, co zapewnia proces certyfikacji, który test musi przejść, aby zostać w ogóle dopuszczony do użytku. Rozwiązanie to nie jest jeszcze w Polsce tak powszechne, jak chociażby na zachodzie Europy, przede wszystkim dlatego, że ludzie nie wiedzą o możliwości przeprowadzenia takiego testu w warunkach domowych. Większość jest przekonana, że badanie zawsze wiąże się z koniecznością wizyty w punkcie konsultacyjno-diagnostycznym. Przez pandemię ucierpiała także profilaktyka przed- i poekspozycyjna, co spowodowało, że np. osoby, które podjęły ryzykowne zachowanie seksualne, nie wiedziały, do kogo zgłosić się po poradę dotyczącą HIV.