Neurolodzy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles stymulując ultradźwiękami neurony wzgórza uzyskali znaczną poprawę u 25-letniego pacjenta.

- Do tej pory można to było osiągnąć tylko za pomocą ryzykownej procedury chirurgicznej, zwanej głęboką stymulacją mózgu, podczas której elektrody wszczepiano bezpośrednio do wzgórza. Nasza metoda obiera na cel tę samą strukturę, ale jest nieinwazyjna - powiedział prof. Martin Monti.

Pomysł tego rodzaju terapii powstał już w 2002 roku i został opracowany przez Aleksandra Bystryckiego z Pierwszego Uniwersytetu Medycznego im. Akademika Pawłowa w Petersburgu. Prof. Bystrycki jest współautorem najnowszego badania i założyciel firmy Brainsonix - dostawcy potrzebnego urządzenia. Ma ono wielkość spodeczka i tworzy sferę energii akustycznej, którą można „wycelować” w różne regiony mózgu.

Próba zastosowania tej terapii u 25-letniego pacjenta przyniosła pozytywne skutki. Przed procedurą u mężczyzny stwierdzano minimalne przejawy świadomości i rozumienia mowy. Po stymulacji mężczyzna zaczął za pomocą kręcenia głową odpowiadać na pytania „tak" i „nie”, a także „żółwikiem” pożegnał się z terapeutą.

Naukowcy podkreślają, że aby stwierdzić, czy procedura może być wykorzystana, by pomóc także innym ludziom, trzeba przeprowadzić testy na kolejnych pacjentach. Jeśli metoda się sprawdzi, można będzie tanim kosztem zbudować przenośne stymulatory ultradźwiękowe, na przykład w formie kasku.


Więcej: newsroom.ucla.edu