To jeden z prawdziwych sukcesów systemu ochrony zdrowia w Polsce. W ciągu godziny pacjent z podejrzeniem zawału serca z każdej części województwa świętokrzyskiego jest w stanie dotrzeć do oddziału kardiologii inwazyjnej.

Jak przypomina Gazeta Wyborcza, najskuteczniejszą metodą leczenia zawału serca jest udrażnianie zatkanych przez miażdżycę naczyń w sercu. W Polsce stosuje się ją u 85 proc. pacjentów. Pod tym względem nie odbiegamy od najbogatszych krajów Unii Europejskiej.

Jak przekonuje Wojciech Przybylski, dyrektor szpitala w Końskich, po kilku dniach taka osoba może opuścić szpital a w ciągu dwóch godzin od przyjazdu do szpitala pacjent jest już po zabiegu. Dzięki temu nie dochodzi do martwicy serca, taki człowiek jest później sprawny.

Dostęp do oddziałów kardiologii inwazyjnej, gdzie leczone są zawały serca, w ostatniej dekadzie bardzo się poprawił. Wcześniej w regionie działał tylko jeden - w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na kieleckim Czarnowie.