Promieniowanie ultrafioletowe, w tym to emitowane przez solaria, jest „kompletnie rakotwórcze” – stwierdzili unijni eksperci. Producenci i operatorzy solariów nie zgadzają się z tą opinią, a Komisja Europejska na razie milczy.
30 listopada Komitet Naukowy Komisji Europejskiej ds. Zagrożeń dla Zdrowia, Środowiska i Pojawiających się Zagrożeń (SCHEER) opublikował wyniki badań nt. solariów. SCHEER jest niezależnym ciałem doradczym Komisji Europejskiej – 17 pracujących w nim naukowców analizuje najnowsze dane w dziedzinie zdrowia i środowiska i udziela Komisji odpowiednich zaleceń.
Badanie
Najnowszą sprawą, jaką zainteresował się Komitet, jest kwestia solariów. Już rok temu, 3 grudnia 2015 r., SCHEER (wówczas funkcjonował jeszcze jako SCENIHR, Komitet Naukowy ds. Pojawiających się i Nowo Zidentyfikowanych Zagrożeń) wydał wstępną opinię, w której ostrzegał, że istnieją „mocne dowody”, że promieniowanie ultrafioletowe, szczególnie to używane do celów kosmetycznych, zwiększa ryzyko wystąpienia raka skóry, a także, że są „umiarkowanie mocne dowody”, że zwiększa także ryzyko wystąpienia czerniaka gałki ocznej.
Zeszłoroczna wstępna opinia w tej sprawie rozpoczęła proces konsultacji społecznych. Członkowie SCHEER zachęcali wszystkie zainteresowane strony do podzielenia się swoimi opiniami i doświadczeniami w tym obszarze. Proces ten doprowadził do wydania wczoraj ostatecznej opinii w sprawie promieniowania ultrafioletowego używanego w celach kosmetycznych.
Wnioski
Zgodnie z wnioskami Komitetu, takie promieniowanie „jest silnie powiązane z wystąpieniami czerniaków skóry i rakiem płaskonabłonkowym”, zwłaszcza, jeżeli pierwsza wizyta w solarium nastąpiła „w młodym wieku”. Ponadto, jest ono także „umiarkowanie powiązane z wystąpieniami raka podstawnokomórkowego i czerniaka gałki ocznej.
SCHEER, podsumowując, stwierdził, że „promieniowanie ultrafioletowe, w tym to emitowane przez solaria, jest uznawane za kompletny czynnik rakotwórczy, jako że może powodować i przyspieszać rozwijanie się raka” (podsumowanie SCHEER opracowane z myślą o osobach bez przygotowania medycznego TUTAJ).
Co roku na czerniaki wywołane lub wzmocnione chodzeniem na solarium ma umierać „prawie 500 kobiet i 300 mężczyzn”. Naukowcy podkreślili, że fakt wykorzystywania solariów od lat 70. Umożliwił zebranie danych, które pozwalają sądzić, że prawie 3,5 tys. z wykrywanych co roku przypadków czerniaka powodowanych jest przez korzystanie z solariów (łącznie co roku wykrywanych jest 64 tys. przypadków czerniaka). 68 proc. z tych 3,5 tys. przypadków to kobiety.
Ryzyko zachorowania na raka w przypadku korzystania z solarium rośnie o 15 proc. Ryzyko rośnie jeszcze bardziej, jeżeli solarium zaczęło się używać przed 35. rokiem życia i wraz z częstością chodzenia na nie – im częściej, tym ryzyko jest większe.
Reakcje
Środowisko naukowe z zadowoleniem zareagowało na raport Komitetu. Profesor dermatologii z Wolnego Uniwersytetu Brukseli Véronique del Marmol, członkini Europejskiej Akademii Dermatologii i Wenerologii, podkreśliła, że opinia SCHEER zgadza się z opinią środowiska akademickiego nt. solariów.
„Czekamy teraz na to, co Komisja Europejska postanowi zrobić w odpowiedzi na raport, kiedy jasnym jest, że konieczne są rozwiązania legislacyjne. Komisja musi zacząć brać na poważnie bezpieczeństwo i zdrowie konsumentów” – podkreśliła del Marmol.
Innego zdania są natomiast przedstawicie solariów i powiązanych firm. Frank Harbusch, sekretarz generalny branżowego Europejskiego Stowarzyszenia Światła Słonecznego sądzi, że raport nie jest obiektywny. Zarzucił, że członkowie SCHEER są osobiście nastawieni przeciw solariom, a także podkreślił, że „także promieniowanie ultrafioletowe poza solariami może wywołać raka”.
Komisja Europejska nie odpowiedziała na prośbę EurActiv o komentarz. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że traktuje raport „bardzo poważnie”.
Obecnie w UE nie ma szczególnych przepisów regulujących działalność solariów. Podpadają one jedynie pod ogólne przepisy dotyczące bezpieczeństwa konsumentów i urządzeń elektrycznych.
Źródło: Krzysztof Kokoszczyński | EurActiv.pl
Komentarze
[ z 8]
Już od wielu lat podnosi się alarm odnośnie szkodliwości solariów. W wielu krajach wprowadzono już ścisłe regulacje i nałożono je na przybytki w których pacjenci mogą korzystać z usług solariów. Szkoda, że w naszym kraju nie idzie to już tak sprawnie. Na przykład w Brazylii w ogóle zakazano korzystania, a raczej oferowania usług sztucznego opalania pod lampami solarnymi. W naszym kraju już dano poruszano kwestię, aby uregulować prawnie opalanie w solariach, zwłaszcza w grupie osób nieletnich. Niestety z tego co mi wiadomo, w dalszym ciągu nie udało się tutaj wprowadzić jakichś ograniczeń. A szkoda, bo przecież nie od dziś wiadomo, że opalanie w solariach przyczynia się do powstawania zmian skórnych, również tych groźnych, o podłożu nowotworowym. I to w o wiele wyższym stopniu niż pod wpływem opalania przy normalnym, naturalnym nasłonecznieniu dziennym. Szkoda, że w naszym kraju wciąż nie udało się wprowadzić jakiegoś ujednoliconego prawa, które regulowałoby te kwestie. Tym bardziej, że w dalszym ciągu z solariów korzysta młodzież, a czasem nawet dzieci i to za zgodą rodziców. Nie ma w tym nic zdrowego, a światło ultrafioletowe wytwarzane w lampach nie może zastąpić światła słonecznego, nawet zimą. Miejmy nadzieję, że w przyszłości solaria nawet jeśli nie dla ogółu to przynajmniej w grupie pacjentów pediatrycznych zostaną zakazane.
Zakazywanie może nie jest najlepszym pomysłem. Z tego co mi wiadomo, w naszym kraju to się nigdy nie sprawdza najlepiej. Pacjenci, a raczej społeczeństwo jest w tej kwestii oporne i ludzie nie chętnie zgadzają się na narzucane na nich jakieś regulacje i obowiązki, a tym bardziej zakazy. Pokazano to już niejednokrotnie, zwłaszcza w naszym polskim społeczeństwie. Pacjenci często sprzeciwiają się narzucaniu na nich jakichś ograniczeń. Czasem wręcz mogłoby to się spotkać z przeciwnym skutkiem. To znaczy, że jeśli zakazać czegoś polakowi to mogłoby się okazać, że na przekór zacznie on to robić. Dlatego wydaje mi się, że o wiele lepszym wyjściem było by wypracowanie wśród rodaków większej świadomości skutków korzystania z solariów i ewentualnych konsekwencji takiego postępowania. Może dzięki temu udałoby się ograniczyć liczbę osób korzystających z takich przybytków. Albo przynajmniej zwiększyć ich świadomość. Może dzięki temu osoby, które decydują się opalać w solariach zwracałyby uwagę na takie kwestie jak rok wyprodukowania lamp, ilość godzin przepracowanych przez zamontowane w łóżkach solarnych jarzeniówki i tym podobne kwestie. Wiadomo, że nie zniweluje się w ten sposób ryzyka rozwoju nowotworu do zera, ale przynajmniej zmniejszy się to zagrożenie i może w pewnym stopniu ograniczy konsekwencje jakie niesie za sobą opalanie w sztucznym świetle ultrafioletowym.
Przed rozpoczęciem opalania w solarium należy bezwzględnie określić swój typ skóry. Należy zapoznać się z przeciwwskazaniami do korzystania z solarium. Należy ustalić indywidualny program opalania w zależności od typu skóry oraz od rodzaju urządzenia solaryjnego (głównie ilość i moc lamp). Dzieci nie powinny korzystać z solarium ze względu na niedojrzałość układu immunologicznego i zbyt cienką i wrażliwą skórę. Przed opalaniem koniecznie zmyć makijaż i inne kosmetyki z ciała, najlepiej kilka godzin przed seansem. Przed opalaniem nie stosujemy także żadnych kremów ochronnych. Nie wolno korzystać z solarium po niektórych zabiegach kosmetycznych. W przypadku gdy osoba cierpi na choroby skóry, zażywa leki oraz zioła mogące wywołać nadwrażliwość skóry na słońce, koniecznie musie się skonsultować z lekarzem. Podczas opalania należy używać specjalnych okularów ochronnych, należy sprawdzić czy solarium zostało odpowiednio zdezynfekowane, zawsze przestrzegamy wskazówek personelu i instrukcji obsługi urządzenia.
Nie istnieje bezpieczne opalanie, ani na słońcu, ani w solarium, ale stosując się do pewnych zasad, można uczynić je mniej ryzykownym. Należy jednak mieć na uwadze, że promienie UV osłabiają zdolność skóry do regeneracji. Uszkadzają włókna kolagenu i elastyny. Przesuszają skórę i przyspieszają proces starzenia się. Regularne opalanie może też grozić nowotworem. W naszym klimacie każdy odczuwa brak światła słonecznego, które stymuluje powstawanie endorfin - hormonów szczęścia. Opalanie może w pewnym sensie uzupełnić ten brak, poprawiając nastrój. Poza tym warto lekko wyzłocić karnację przed pojawianiem się na plaży. To poprawia samopoczucie i dodaje pewności siebie.
W dzisiejszych czasach z uwagi na pogarszające się warunki klimatyczne, z czym związane jest powiększanie się dziury ozonowej, zwiększa się ilość promieni słonecznych docierających do powierzchni Ziemi. W związku z tym diagnozowana jest coraz większa liczba nowotworów skóry w tym czerniaków. Wydaje mi się, że nie powinniśmy świadomie dodatkowo narażać się na działanie szkodliwego promieniowania, które zwiększa ryzyko transformacji nowotworowej. Wydaje mi się, że bardzo duże zagrożenie stanowią niskiej jakości lampy, które często używane są przez osoby, które w domu zajmują się wykonywaniem tzw. paznokci hybrydowych. Jeżeli takie paznokcie są wykonywane kilka razy w tygodniu, a czas ekspozycji na promienie jest długi to ryzyko znacznie się zwiększa. Często ten nowotwór jest pomijany ponieważ przypomina chociażby krwiaka, który mógł powstać na skutek urazu. Moim zdaniem kobiety powinny zastanowić się nad tym, czy warto jest oszczędzać na wykonaniu paznokci czy lepiej wybrać się do renomowanego salonu kosmetycznego, w którym jakość wykonanych paznokci będzie dużo lepsza, a co najważniejsze wykonanie przy pomocy bezpiecznych lamp. Jakiś czas temu dokonano bardzo ważnej decyzji w sprawie korzystania solariów przez dzieci. Taka możliwość została całkowicie zakazana co według mnie jest bardzo dobrym posunięciem. Dochodziło do sytuacji, że rodzice sami przyprowadzali swoje pociechy do solariów i nakłaniały dzieci do korzystania z nich. Za wykonanie takie usługi osobie niepełnoletniej grozić może kara nawet do 50 tysięcy złotych. Wydaje mi się, że jest wystarczająca kwota, która skutecznie sprawi, że zakaz ten nie będzie łamany. Szkodliwość solariów jest już znana od dawna, a świadome narażanie dzieci nie powinno mieć w ogóle miejsca. Zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach dąży się do tego aby wyglądać pięknie i wyróżniać się wśród innych ludzi, jednak nie można tego robić kosztem zdrowia, zwłaszcza swoich bliskich. Podczas słonecznych dni wystarczy przecież spędzić trochę więcej czasu na dworze. Absolutnie nie można zapominać o stosowaniu odpowiednich kremów z filtrem, które stanowią ochronę przed szkodliwymi promieniami. Niestety bardzo często zdarza się, że rodzice wyjeżdżając chociażby nad morze nie zdając sobie sprawy w jaki sposób należy przestrzegać podstawowych zasad podczas długotrwałego przebywania na słońcu. Często kupowane są zdecydowanie “zbyt” słabe kremy z filtrem. Przeprowadzono badania, w których okazało się, że kremy z filtrem po kilku miesiącach tracą swoją ważność. Według mnie jest to bardzo ważna informacja, która nie była zbyt nagłośniona. Bardzo często zdarza się, że kremy te są kupowane w jednym sezonie, a z racji tego, że nie są w nim wykorzystywane to sięga się po nie w przyszłym sezonie. Ludzie nie są świadomi, że takie kremy utraciły swoje właściwości ochronne co powoduje to, że narażają się oni na działanie szkodliwego promieniowania słonecznego. Warto wspomnieć parę słów o czerniaku, który jest bardzo niebezpiecznym nowotworem złośliwym. Jest on częściej diagnozowany u mężczyzn i u nich ma też dużo bardziej agresywny przebieg. Innym problemem jest to, że dużo rzadziej badają się oni niż kobiety co stwarza bardzo korzystne do jego dalszego rozwoju, oraz tego co jest bardzo niebezpieczne czyli tworzenia przerzutów. Najczęściej występują one w mózgu, jelitach, wątrobie. Wtedy rokowanie jest dużo grosze i wymaga leczenia systemowego. Warto zaznaczyć, że jest też szereg czynników, które powodują, że dana osoba jest kwalifikowana do grupy podwyższonego ryzyka wystąpienia czerniaka. Będąc wśród takich osób wydaje mi się konieczne, aby w żadnym wypadku nie korzystać z solariów. Wśród nich zalicza się: posiadanie dużej ilości atypowych znamion, znaczna ilość piegów, jasna karnacja czy chorobu powodujące obniżenie odporności, a także długotrwałe przebywanie na słońcu, epizody poparzeń słonecznych. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest również uświadamianie społeczeństwa odnośnie samobadania, które powinno odbywać się regularnie, szczególnie w okresie wakacyjnym lub tuż po nim. Bardzo często w tym czasie są organizowane różnego rodzaju kampanie, których celem jest edukowanie Polaków jak należy chronić się w okresie wakacyjnym przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych. Podczas takich akcji bardzo często można zasięgnąć porady dermatologa, który często ogląda również skórę przy pomocy dermatoskopu. Wydaje mi się, że jest to świetna okazja aby dostać się do specjalisty poza kolejkami, w których niejednokrotnie czeka się miesiącami na konsultacje. Tak jak w każdej chorobie nowotworowej liczy się moment postawienia diagnozy. Jeżeli czerniak zostanie rozpoznany odpowiednio wcześnie, to zmniejszy się ryzyko powstania przerzutów co zwiększa szanse na wyleczenie.
Przeprowadzono wiele badań odnośnie szkodliwości promieniowania ultrafioletowego na nasze zdrowie. Cały czas zastanawiam się dlaczego osoby wybierają się do solarium, doskonale wiedząc o tym, że może niekorzystnie wpłynąć na zdrowie. Oczywiście na pierwszym miejscu te osoby stawiają piękno, które nie powinno być stawiane na pierwszym miejscu. Na skutek powstałej dziury ozonowej do powierzchni Ziemi dociera znacznie większa ilość szkodliwego promieniowania niż w przeszłości, dlatego tym bardziej powinniśmy unikać dodatkowych dawek. Ustalono, że promieniowanie nadfioletowe może niekorzystnie oddziaływać na narząd wzroku, skórę i układ odpornościowy. Mechanizm tego oddziaływania wynika z właściwości promieniowania UV. Jest to niejonizujące promieniowanie elektromagnetyczne o długościach fali od ok. 10 nm do granicy promieniowania widzialnego, czyli 400 nm. Niewidzialny dla oczu ludzkich nadfiolet niesie ze sobą energię (3,3–12,5 eV) zdolną do wywoływania reakcji fotochemicznych w tkankach organizmów żywych. Przez wiele lat sądzono, że solaria są urządzeniami bezpiecznymi z racji małego udziału UVB w widmie emisyjnym lamp UV. Liczne badania udowodniły jednak, że dużą rolę w wywoływaniu czerniaka odgrywa także promieniowanie UVA. Badania nad oddziaływaniem UV na skórę wykazały, że nadmierne napromienienie nadfioletem może powodować rumień (erytemę) skóry, łuszczenie się naskórka, rogowacenie skóry, przebarwienia i teleangiektazje, przyspieszone starzenie się skóry i zmiany przednowotworowe oraz nowotworowe Powtarzająca się, umiarkowana ekspozycja skóry na nadfiolet uodparnia na jego działanie, ale długotrwałe narażenie na wysokie natężenia UV prowadzi do powstania zmian w naskórku, takich jak przebarwienia (piegi, plamy soczewicowate, znamiona, zażółcenia), zwyrodnienie i nagromadzenie w skórze właściwej włókien elastynowych (tzw. elastoza), zwyrodnienie włókien kolagenowych (degradacja związana jest z miejscowym uwalnianiem cytokin, które aktywują enzymy proteolityczne z grupy metaloproteinaz, niszczące włókna kolagenowe) i uszkodzenie naczyń krwionośnych (teleangiektazje, czyli stałe poszerzenie naczyń krwionośnych). Powyższe zjawiska skutkują szorstkością skóry, przebarwieniami, utratą jej jędrności i powstawaniem głębokich zmarszczek. Ten przyspieszony proces starzenia się skóry nazwano fotostarzeniem. ‘Fotostarzenie skóry’ (photoaging) to termin odnoszący się wyłącznie do starzenia się skóry pod wpływem promieni UV. Za fotostarzenie skóry odpowiada głównie promieniowanie UVA. Charakterystyczne dla tego zjawiska jest występowanie widocznych zmian na skórze dopiero po kilkunastu latach od ekspozycji. Najpoważniejszym jednak skutkiem oddziaływania promieniowania nadfioletowego na skórę są zmiany nowotworowe. Proces powstawania nowotworów skóry pod wpływem ekspozycji na długotrwałe działanie nadfioletu wiąże się z pochłanianiem tego promieniowania przez kwas deoksyrybonukleinowy (DNA) i jego uszkodzeniem. Błędna naprawa DNA uszkodzonego nadfioletem może prowadzić do mutacji komórek warstwy naskórka lub skóry właściwej, a z czasem do powstania nowotworów tych warstw [10]. Najczęściej nowotwory wywołuje promieniowanie o długościach fali zbliżonych do 300 nm. Nowotwory skóry związane z narażeniem na promieniowanie UV dzielą się na czerniaki i nieczerniakowe raki skóry. Czerniak (cutaneous melanoma malignum – CMM) wywodzi się z melanocytów . Ryzyko zachorowania na czerniaka jest w dużym stopniu uwarunkowane genetycznie. Czynnikami ryzyka są barwnikowe znamiona skórne wrodzone i nabyte [12]. Ponadto ryzyko wystąpienia czerniaka wzrasta, jeśli wcześniej, zwłaszcza w okresie dzieciństwa, wielokrotnie dochodziło do ekspozycji na UV i poparzeń słonecznych skóry z wystąpieniem pęcherzy z płynem surowiczym. Pozostałe nowotwory skóry, które nie są czerniakami (nonmelanoma skin cancer – NMSC), rak podstawnokomórkowy (basal cell carcinoma – BCC) i rak kolczystokomórkowy (squamous cell carcinoma – SCC), wywodzące się z komórek nabłonkowych naskórka, są mniej inwazyjne i rosną wolniej. Ryzyko ich rozwoju zależy od skumulowanej dawki promieni UV w ciągu całego życia, co tłumaczy wzrost ryzyka powstawania tego typu nowotworów u osób starszych. Początkowe badania nad oddziaływaniem nadfioletu na organizm człowieka dotyczyły całego zakresu nadfioletu słonecznego. Wśród korzystnych efektów działania racjonalnych dawek UV na organizm wymieniano syntezę witaminy D3, syntezę immunoglobulin, wzrost wydzielania endorfin, stymulowanie wydzielania erytrocytów i hemoglobiny, przyspieszanie przemiany materii, obniżanie stężenia cholesterolu i opaleniznę. Dopiero w następnej kolejności, uwzględniając poszczególne składowe promieniowania UV (ok. 90– –95% UVA i 5–10% UVB w widmie promieniowania słonecznego), stwierdzono, że jego duże dawki wpływają negatywnie na organizm człowieka, przy czym zmiany te zależą od rodzaju eksponowanej tkanki, długości fal z zakresu UV i czasu trwania ekspozycji, a także cech osobniczych, takich jak fototyp skóry czy obciążenia genetyczne. Ustalono, że zakres UVB (280–315 nm) odpowiada za najistotniejsze efekty biologiczne. Wnika on tylko do powierzchniowych warstw naskórka, powodując rumień i oparzenia skóry. Jest odpowiedzialny także za efekt wtórnej opalenizny (będącej wynikiem stymulacji syntezy melaniny w melanocytach warstwy podstawnej naskórka) i uczestniczy w immunosupresji oraz kancerogenezie. Promieniowanie UVB jest pochłaniane w warstwie rogowej naskórka głównie przez kwas urokainowy, pochodną histydyny, który pod wpływem UV ulega izomeryzacji z formy trans na cis. Z kolei ta ostatnia ma właściwości immunosupresyjne, prowadząc do zaburzenia czynności komórek prezentujących antygen limfocytom T i produkcji limfocytów T supresorowych, m.in. w odniesieniu do komórek Largerhansa, które odgrywają decydującą rolę w zapoczątkowaniu odpowiedzi immunologicznej. Promieniowanie UVB poprzez wywołanie tolerancji immunologicznej może ułatwiać rozwój nowotworów. Promieniowanie UVB jest pochłaniane głównie przez DNA keratynocytów, co powoduje jego uszkodzenie i wywoływanie mutacji poprzez powstanie 2 głównych fotoproduktów – dimeru cyklobutanu pirymidyny (CPD) i fotoproduktu 6–4 (6–4 PP), zapoczątkowując proces skórnej kancerogenezy. Komórki mają mechanizmy naprawcze – m.in. enzymy reparacyjne endonukleazy, które sprawnie wycinają uszkodzone fragmenty DNA, a następnie kilka godzin po ekspozycji na UV wklejają prawidłowe. Przy nadmiernych i powtarzających się ekspozycjach UV mechanizmy te nie nadążają jednak z naprawą, w czego wyniku niezreperowane uszkodzenia DNA mogą powodować mutacje genowe i chromosomalne, inicjujące proces nowotworowy. Zakres UVA (320–400 nm) dociera głęboko do warstwy siateczkowatej skóry właściwej i tam działa na fibroblasty, śródbłonek naczyń i macierz międzykomórkową. Promieniowanie UVA odpowiada za pierwotną pigmentację skóry na drodze tzw. natychmiastowej oksydacji melaniny już istniejącej w keratynocytach, stymulacji transferu melaniny i pobudzenia melanogenezy. Mając mniejszą energię niż UVB, nie jest absorbowane przez DNA komórek naskórka, lecz może go uszkadzać przez reaktywne formy tlenu (reactive oxygen species – ROS), których powstawanie wywołuje (stąd jego działanie mutagenne i kancerogenne). Promieniowanie UVA jest odpowiedzialne za opaleniznę, fotostarzenie skóry, ostre i przewlekłe dermatozy, reakcje fototoksyczne i fotoalergiczne (według danych literaturowych 70% fototoksyn i fotoalergenów jest uaktywniane przez promieniowanie UVA oraz nasilenie powstawania nowotworów skóry. Według Facta i wsp. UVA może powodować przedwczesne starzenie skóry, nieodwracalne uszkodzenie oczu, a także nie można wykluczyć, że odgrywa istotną rolę w kancerogenezie skóry. Moda na opalanie nadal trwa mimo stopniowego wzrostu świadomości zagrożeń z nim związanych. Lekarze zgodnie stwierdzają jednak, że nie ma bezpiecznego opalania, a zagrożenia wynikające z nadmiernego opalania się przeważają nad korzyściami. Zakładając, że aspekt psychologiczny – tzn. czerpanie radości z opalania i poczucie atrakcyjności opalonego ciała – będzie przeważał, należy dążyć do sytuacji, w której opalanie się w solariach będzie bezpieczniejsze. Przestrzeganie wielu zasad – m.in. kontrola stanu solariów (prawidłowość działania i odpowiedni poziom natężenia promieniowania emitowanego przez lampy solaryjne) oraz uwzględnianie cech każdej osoby przy doborze dawki i sposobu opalania się – zapewniłoby bezpieczne opalanie się. Należałoby przede wszystkim sprawdzać przestrzeganie zaleceń normy PN-EN 60335-2-27:2014, która – łącznie z danymi dotyczącymi wymaganych dopuszczalnych poziomów promieniowania UV – określa wymagania bezpieczeństwa. Norma kwalifikuje 4 rodzaje/typy urządzeń emitujących UV i stosowanych do naświetlania skóry, z których urządzenia typu 1 i 2 mogą być wykorzystywane w salonach piękności, pod nadzorem wyszkolonego personelu. Urządzenie powinno być oznaczone napisem „UV typ X” i napisem charakteryzującym zastosowane lampy, zgodnie ze wzorem: woltaż – kod typu reflektora – kod UV, gdzie kod UV to 2 liczby przedstawione w postaci ilorazu X/Y, gdzie X oznacza całkowite rumieniowe natężenie napromienienia UV z zakresu 250–400 nm (w mW/m2 ), a Y to stosunek efektywnego natężenia napromienienia UVA i efektywnego natężenia napromienienia UVB. Przykładowy napis charakteryzujący lampy to: 100-R-47/3,2, gdzie R to oznaczenie lamp z regularnym reflektorem. Kodowanie lamp UV zapewnia prawidłowy dobór lamp ekwiwalentnych do urządzenia. Na sprzęcie solaryjnym powinna być umieszczona następująca polska wersja językowa ostrzeżenia: „Promieniowanie UV może powodować uszkodzenia oczu skóry, takie jak starzenie się skóry i w konsekwencji rak skóry. Czytaj uważnie instrukcje. Noś gogle ochronne. Niektóre leki i kosmetyki mogą zwiększać wrażliwość na opalanie”. Norma PN-EN 60335-2-27:2014-02 nie określa miejsca umieszczenia tych informacji, ale przyjmuje się, że powinno to być miejsce widoczne i łatwo dostępne. Poziom natężenia napromienienia może być określony w instrukcji urządzenia dostarczanej przez producenta, jednak wartość ta zależy od wielu czynników. Nie tylko od rodzaju i budowy urządzenia opalającego i rodzaju oraz mocy znamionowej zastosowanych lamp, ale także od stopnia zużycia lamp czy stopnia ich zabrudzenia. Często też w praktyce zdarza się, że w trakcie wymiany promienników, koniecznej ze względu na eksploatację urządzenia, montuje się inne typy promienników o znacznie wyższej mocy promieniowania. Dlatego wskazane są kontrolne pomiary natężenia napromienienia UV, które powinny być przeprowadzane przez wykwalifikowane osoby stosujące właściwą metodykę pomiarów i odpowiednio skalibrowane przyrządy pomiarowe. W wyniku przeprowadzonych badań w wielu krajach zaleca się upowszechnianie wiedzy o zagrożeniach wynikających z opalania w solariach i odradza się korzystanie z łóżek opalających. Francja, Niemcy, Austria i Wielka Brytania zabroniły korzystania z solariów osobom poniżej 18. roku życia, a Australia także osobom z I fototypem skóry. Jedynym dotychczas krajem na świecie, w którym wprowadzono całkowity zakaz zarówno użytku, jak i sprzedaży urządzeń opalających, jest Brazylia. Finlandia dopuszcza do użytkowania tylko wybrane typy urządzeń i narzuca okresowe inspekcje. W Stanach Zjednoczonych 26 stanów wprowadziło już prawne ograniczenia dostępu do łóżek opalających, wymaganie zgody rodziców i pozwolenia lekarskiego. Podpisane przez użytkowników karty rejestracyjne, w których podany jest wiek, fototyp i harmonogram wizyt, przechowywane są w solariach przez 4 lata. W Hiszpanii solaria, w których kontrola potwierdzi przekroczenie wartości 0,3 W/m2 , są zamykane i dopiero po poprawie bezpieczeństwa urządzenia oraz ponownej kontroli obiekt może się ponownie ubiegać o uzyskanie niezbędnej akredytacji pozwalającej na prowadzenie działalności. Bezpieczne opalanie może być zapewnione przez przestrzeganie określonych zasad. Niewątpliwie ważny jest nadzór techniczny nad solariami, który m.in. kontroluje poziomy natężeń napromienienia lamp solaryjnych. Nie bez znaczenia jest minimalizacja czasu trwania sesji opalania, która w dużej mierze zależy od świadomości i wiedzy klientów oraz personelu solariów. Potrzebny jest dobrze wyszkolony, wykwalifikowany personel, który dysponowałby wiedzą na temat zagrożeń i ryzyka zdrowotnego, jakie powoduje promieniowanie solariów. (Źródło: “PROMIENIOWANIE NADFIOLETOWE SOLARIÓW JAKO POTENCJALNE ŹRÓDŁO ZAGROŻEŃ ZDROWOTNYCH – PODSTAWOWA WIEDZA DLA UŻYTKOWNIKÓW, LEKARZY I PERSONELU SOLARIÓW O PRAWIDŁOWYM KORZYSTANIU Z TYCH URZĄDZEŃ” Autorki: Jolanta Malinowska-Borowska, Elżbieta Janosik)
Warto wspomnieć, że w naszym kraju każdego roku diagnozuje się około 4 tysiące przypadków czerniaka. Jak się okazuje 75 procent pacjentów może być leczonych operacyjnie. Pozostałe 25 procent pacjentów ma zaawansowaną postać choroby. Od razu po leczeniu chirurgicznym bardzo ważne jest wprowadzenie leczenia uzupełniającego. Dzięki temu jest szansa, że u około 20-25 procent pacjentów nie dojdzie do nawrotu choroby. Eksperci podkreślają, że poważnym problemem jest to, że wszelkie objawy są bagatelizowane przez pacjentów i nie zgłaszają się oni w porę do specjalistów. W naszym kraju z powodu tego nowotworu złośliwego umiera około tysiąca osób. Gdyby udało się odpowiednio wcześnie rozpocząć leczenie to na pewno liczba tych osób byłaby mniejsza. Według badań przeprowadzonych w Izraelu okazało się, że skuteczna w przypadku leczenia czerniaka. Jak na razie badania przeprowadzono na myszach, ale okazała się ona skuteczna zarówno w zapobieganiu rozwoju czerniaka jak i jego leczeniu, nawet w przypadku wystąpienia przerzutów. Prace nad tego rodzaju szczepionką są prowadzone także w Teksasie. Według naukowców szczepionka powoduje, że system immunologiczny zaczyna syntetyzować odpowiednie leukocyty, które są skierowane na czerniaka. Ciekawą informacją jest to, że szczepionka zapobiegała nawrotom choroby w przyszłości. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się doprowadzić do tego, że będzie ona wykorzystywana w warunkach klinicznych. Nie można nie wspomnieć również o tym, że istnieje czerniak, który jest zlokalizowany wewnątrz gałki ocznej. Jest to najczęstszy nowotwór tego narządu Powstaje on zarówno z przyczyn genetycznych, a także na skutek promieniowania UVA i UVB. Nowotwór ten występuje częściej w miejscach, w których zlokalizowanych jest większa ilość komórek barwnikowych. Miejsca te to tęczówka, naczyniówka oraz ciało rzęskowe. Najczęściej jednak jest obserwowany w naczyniówce, zwykle w jednym oku. W celu postawienia diagnozy przeprowadza się badanie przy wykorzystaniu lampy szczelinowej, a także wziernikowania. W dalszej kolejności wykonuje się badanie ultrasonograficzne aby ustalić granice występowania guza. Kolejnym etapem jest wykonanie rezonansu magnetycznego, który pozwala na uzyskanie dokładniejszego obrazu oraz oceny innych narządów pod kątem ewentualnych przerzutów. wiele osób martwi się, że w przypadki zdiagnozowania tego nowotworu wewnątrz gałki ocznej musi dojść do jej całkowitego usunięcia podczas operacji. W rzeczywistości jest to stosunkowo rzadkie postępowanie. W pierwszej kolejności wykonuje się bowiem radioterapię miejscową, a także celowane terapie molekularne. Bardzo ważne jest odpowiednia profilaktyka polegająca na noszeniu okularów z odpowiednim filtrem, a także systematycznym, corocznym badaniu się u okulisty. Objawy, które powinny być niepokojące i sugerujące, że konieczna może być wizyta u specjalisty to: ból gałki ocznej, zaburzenia widzenia dotyczące pola widzenia, a także ostrości i podrażnienia oka. Wielu pacjentów w naszym kraju nie wie w jaki sposób należy postępować w przypadku gdy nie mamy pewności co do niepokojących zmian. W naszym kraju istnieją fundacje, które udostępniają materiały informacje na temat czerniaka. Zostały one opracowane przez specjalistów, dzięki czemu pacjent wie co należy zrobić w momencie podejrzenia i rozpoznania czerniaka. Od bardzo dawna wspomina się, że dbanie o właściwy poziom witaminy D jest istotny dla naszego zdrowia z różnych względów. W przypadku czerniaka nie jest inaczej. W pewnym badaniu wykazano, że u osób, które mają nieprawidłowy jej poziom, dwa razy częściej diagnozowano czerniaka. Chorzy, u których stwierdzono niedobór tej witaminy miały o 16 procent większą śmiertelność w porównaniu do osób, u których jej poziom był właściwy. Zbliża się sezon wakacyjny. Jest to szczególny okres w roku, w którym musimy chronić się przed działaniem szkodliwych promieni słonecznych. Warto jest więc kupować kremy z filtrem, które chronią zarówno przed promieniami UVA i UVB ponieważ oba te rodzaje mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie i zwiększać ryzyko rozwoju czerniaka. Czerniak to bardzo niebezpieczny nowotwór. Doskonale wiemy o tym, że bardzo ważne jest dbanie i ochrona zdrowia naszych dzieci od najwcześniejszych lat ich życia.Oczywiście najważniejsza jest ochrona skóry dzieci przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Według naukowców bardzo ważne jest aby dzieci do 6 miesiąca życia chronić przed nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne, a do 3 roku życia te narażenie powinno być ograniczone do minimum. Do drugiego roku życia powinno stosować się filtry fizyczne, natomiast po przekroczeniu tego wieku można stosować filtry chemiczne. Dane pochodzące z Krajowego Rejestru Nowotworów sugerują, że czerniak jest coraz częściej diagnozowany wśród młodych osób w wieku 24-40 lat, z większą częstotliwością u kobiet. Szczególnie narażone są osoby o jasnej karnacji i włosach. Istotne jest zwracanie uwagi na nowe znamiona. Najlepszym momentem aby przeprowadzać badania skóry u dermatologa jest jesień ponieważ po okresie wakacyjnym może dochodzić do zwiększania ich ilości na naszej skórze. Czerniak początkowo pojawia się na powierzchni skórzy, ale następnie może wrastać w jej głąb na 1mm. W wyniku tego może dostać się do naczyń krwionośnych co może zwiększać ryzyko ryzyko wystąpienia groźnych dla życia przerzutów. Jest to najbardziej niebezpieczna sytuacja jeżeli chodzi o czerniaka. Nowotwór ten ma bardzo agresywny przebieg dlatego bardzo ważne jest wczesne jego rozpoznanie. Jeśli występuje on tylko miejscowo i zostanie w porę chirurgicznie usunięty to szansa na wyleczenie jest bardzo duża. Wspomnieć należy o tym, że badanie kontrolne u specjalisty jest nieinwazyjne, szybkie i nieskomplikowane. Lekarz przy użyciu dermatoskopu, który umożliwia 10-12 krotne powiększenie ogląda skórę. Pozwala to na uwidocznienie głębszych struktur znamienia co pozwala na analizę atypowych zmian. W przypadku czerniaka konieczne jest wspomnienie o solariach. Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2009 roku korzystanie z nich zostało uznane za jeden z bardziej rakotwórczych czynników. Promieniowanie wytwarzane przez lampy w solarium jest około 10-15 procent silniejsze niż promieniowanie słoneczne w najbardziej gorący dzień. 10 minut w solarium jest więc porównywalne do 100 minut ekspozycji na promieniowanie słoneczne. Osoby, które korzystają z solarium raz w miesiącu są o 55 procent bardziej narażone na rozwój czerniaka, a u osób poniżej 30 roku życia prawdopodobieństwo to jest większe o 75 procent. Warto zaznaczyć, że korzystanie z solarium jest szczególnie niebezpieczne w okresie jesienno-zimowym, ponieważ skóra w tym czasie nie jest przygotowana na oddziaływanie promieniowania ultrafioletowego. Warto wspomnieć o tym, że w naszym kraj w 2018 roku wprowadzono zakaz korzystania z solarium w przypadku osób poniżej 18 roku życia. Moim zdaniem to bardzo dobre działanie profilaktyczne. Warto zaznaczyć, że niewiele krajów na świecie podjęło takie właśnie działanie. Dobrym postępowaniem jest również to, że w solariach muszą zostać umieszczone widoczne ostrzeżenia, które mówią o tym, że korzystanie z nich może zwiększać ryzyko rozwoju czerniaka. Rozpoczynając terapię w pierwszej kolejności należy ocenić typ raka i jego poziom zaawansowania. W przypadku przerzutów rozpoczyna się leczenie systemowe, a jeżeli znajdują się one w węzłach to należy usunąć je operacyjnie. W ostatnim czasie dużą rolę w leczeniu odgrywa rolę immunoterapia. Podobnie jest także w przypadku czerniaka. Wykorzystuje się komórki odpornościowe gospodarza do walki z komórkami nowotworowymi. W pierwszej i drugiej linii leczenia wykorzystuje się nowoczesne leki, które wiążą się z receptorem punktu kontrolnego PD-1, które występują na limfocytach T lub PDL-1 występujących na komórkach nowotworowych. Gdy u chorych obecna jest mutacja BRAF to można wykorzystać terapię celowaną molekularnie. Zastosowanie terapii molekularnej pozwala osiągnąć 5-letnie przeżycie pacjentów na poziomie 40-50 procent. W przypadku gdy się go nie stosuje to takie przeżycie obserwuje się u 4 procent chorych. Obie te formy terapii są refundowane przez NFZ, natomiast nie są one w pełni dostępne.
Słońce wywiera zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na nasze zdrowie. W umiarkowanych dawkach, np. wzmacnia nasz system odpornościowy, poprawia wydolność serca, normalizuje ciśnienie, poprawia nastrój, obniża poziom cholesterolu. W 1877 roku dwóch naukowców, Downs i Blunt, przez przypadek odkryło, że słońce ma zdolność zabijania drobnoustrojów. 26 lat później duński lekarz, Niels Finsen, otrzymał Nagrodę Nobla za opracowanie skutecznej metody leczenia gruźlicy przy pomocy promieni słonecznych. Obecnie terapię światłem słonecznym stosuje się w leczeniu wielu chorób, nie tylko zakaźnych. Przez wiele stuleci nieskazitelnie biała skóra była synonimem piękności, a opalenizna kojarzyła się z prostym ludem. Dopiero w 1929 roku projektantka Coco Chanel wylansowała pierwszą w historii linię kosmetyków do opalania. Według Gibki „ciągle trwa moda na piękne opalone ciało, jest ono oznaką młodości, radości życia, zdrowia, aktywnego trybu życia. Nawet najostrzejsze kampanie przeciwko opalaniu nie zmieniły tego wizerunku. Na szczęście uświadamiamy sobie, że piękny brąz musi iść w parze z właściwą ochroną skóry. Coraz więcej osób korzysta z możliwości opalania się przez cały rok, szczególnie w porze jesienno- -zimowej, a taką możliwość zapewniają solaria”. Człowiek, podczas ekspozycji na słońce poddawany jest działaniu całego zakresu promieniowania elektromagnetycznego docierającego do ziemi, promieni ultrafioletowych (UV) – widzialnych oraz podczerwonych. Promieniowanie to składa się z trzech głównych zakresów: UVA, UVB i UVC. Stanowi zaledwie 10% strumienia światła słonecznego, ale docierając do powierzchni ziemi wywiera silny wpływ na organizm człowieka. Pasma promieniowania mają różne długości fal. Promieniowanie UVA (długi ultrafiolet) – ma zakres działania: 320–400 nm, UVB (krótki ultrafiolet) – zakres działania: 290–320 nm, zaś UVC – zakres działania: 200–290 nm. W powstawaniu zmian skórnych, zachodzących pod wpływem promieniowania słonecznego, najistotniejszą rolę odgrywają promienie ultrafioletowe UVB i UVA. Skutkiem działania promieni UVB jest rumień, który po około 72 godzinach ustępuje całkowicie lub pozostawia niewielką opaleniznę. Promienie UVA docierają do głębszych warstw skóry, w związku z tym w warunkach naturalnych, u osób zdrowych, rumień po UVA nie występuje. Można go wywołać jednak masywnymi, niefizjologicznymi dawkami, jak ma to miejsce np. w solariach. Promieniowanie UVA stanowi największą część promieniowania ultrafioletowego (90–95%) i z łatwością przechodzi przez warstwę ozonową, chmury, szkło. Ponieważ 50% promieni, przez warstwę rogową, dociera do skóry właściwej, ten rodzaj promieniowania odpowiedzialny jest za: fotostarzenie się skóry, pigmentację bezpośrednią, fotodermatozy oraz kancerogenezę. Promieniowanie UVB w przeważającej części jest zatrzymywane przez atmosferę ziemską, osiągając szczytowe natężenie w godzinach 11:00–15:00. Intensywność tych promieni zależy od: pory dnia, pory roku, wysokości nad poziomem morza oraz szerokości geograficznej, gdyż nasila się w miarę zbliżania się do równika. Im też zostały przypisane bardzo silne właściwości rumieniotwórcze, hiperpigmentacja i oparzenia skóry. W 90% są one pochłaniane przez naskórek i oddziaływują na keratynocyty, melanocyty i komórki Langerhansa. Promienie UVC są prawie całkowicie pochłaniane przez warstwę ozonową atmosfery, posiadają najkrótszą długość fali i najwyższą energia kwantu. Są silnie rumieniotwórcze, powodują uszkodzenie rogówki i wykorzystywane są w lampach bakteriobójczych. Wynalazcą pierwszego solarium, na początku lat osiemdziesiątych był Fredrich Wolff. Sprzęt miał służyć szybszemu i bezpieczniejszemu opalaniu. W tym celu Wolff zredukował, jak się wówczas powszechnie uważało, powodujące oparzenia promienie UVB, a wzmocnił promieniowanie UVA, które opala bez efektu podrażnienia skóry. Dziś jest dowiedzione, że to właśnie promieniowanie UVA odpowiedzialne jest za powstawanie zmian nowotworowych i szybsze starzenie się skóry. Lampy w solariach są źródłem głównie promieni UVA, ale produkują także niewielkie ilości promieni UVB. Promienie UVA transportują do warstwy naskórka już istniejącą melaninę, tworząc krótkotrwałą opaleniznę. Opalenizna ta określana jest w skrócie IPD, czyli immediate pigment darkening i jest to tak zwana bezpośrednia-natychmiastowa opalenizna. Warto podkreślić, że 15 minut w solarium skóra „zapamięta” jako cały dzień spędzony na słońcu. Reakcja na promieniowanie UVB po wcześniejszej ekspozycji na promieniowanie UVA może być zintensyfikowana. Jest to tzw. zjawisko fotowzmocnienia. Oznacza to, że np. latem bezpośrednio po pobycie w solarium znacznie łatwiej ulec poparzeniu słonecznemu. Z badań przeprowadzonych przez redakcję czasopisma SOLARIUM w latach 2000–2007 wynika, iż liczba świadomych tego procesu klientów w przypadku solarium znacznie wzrosła. Kiedy w roku 2000 tylko 11% klientów odwiedzało salony solarium nie tylko dla brązu, tak w siedem lat później liczba ta wzrosła do 37%. W Polsce szacuje się, iż z salonów solaryjnych codziennie korzysta kilkaset tysięcy osób, które mają do dyspozycji ponad 40 tys. urządzeń opalających: łóżek i tub . Coraz częściej ze „sztucznego słońca” korzystają mężczyźni, którzy stanowią już 40 proc. klientów. Jak wynika z informacji Polskiego Związku Solaryjnego, najstarsi użytkownicy mają ponad 70 lat. Jednak do solarium najczęściej przychodzą młode dziewczyny. A to właśnie dla nich solarium jest najbardziej niebezpieczne. Uzależnienie to nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji. W minionym stuleciu pojęcie uzależnienia związane było głównie z oddziaływaniem substancji chemicznych powodujących stany patologiczne, określane obecnie chorobami: narkomanią, alkoholizmem czy nikotynizmem. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach zwrócono uwagę na nowe uzależnienia, związane ze współczesną cywilizacją, rozwojem techniki i różnymi wynalazkami. Pod pojęciem „Nowe uzależnienia” (new addictions) rozumie się wszelkie uzależnienia, w których substancje chemiczne nie odgrywają żadnej roli, chociaż zjawiska w mózgu mogą przebiegać podobnie. Ich przedmiotem są zachowania lub działania najczęściej akceptowane społecznie, czynności w większości wkomponowane w życie codzienne, ale w przypadku niektórych mogą przyjmować formy patologiczne i powodować groźne skutki zdrowotne i społeczne. Nowe formy uzależnień pojawiły się m.in. dzięki postępowi technologicznemu i charakterowi nowej cywilizacji. Zdefiniowanych i opisanych jest ich kilkadziesiąt i ciągle pojawiają się nowe takie uzależnienia, jak np. od internetu i komputera (siecioholizm), od telewizji (teloholizm, telemania, telepsychopatologia), od telefonu komórkowego (fonoholizm, nomofobia), od hazardu, od pracy (pracoholizm), od zakupów (zakupoholizm i zakupofobia), od jedzenia (ortoreksja), nadmiernego dbania o swoje zdrowie (hipochondria), od seksu (seksoholizm), od sprzątania, od potrzeby przeżycia ryzyka (np. szybka jazda samochodem, skoki na bungee, drifting – niebezpieczne wyścigi samochodowe na górzystych drogach, „dream jumping’u” – „skokach marzeń”, skoki na linie wykonywane z wieżowców, wchodzeniu na wysokie budynki bez zabezpieczeń, ryzykowny alpinizm i himalaizm, celowe opóźnianie otwierania spadochronów i wielu innych aktywnościach), czy też od solarium (tanoreksja). Podatność na uzależnienia zależy od czynników: biopsychicznych, społeczno-kulturowych i ideologicznych, czyli związanych z wyznawanymi wartościami. Podłoże biopsychiczne uzależnień związane jest z faktem, iż każdy człowiek ma wrodzony mechanizm uśmierzania cierpienia, który pozwala przetrwać kryzysy, mobilizować się, zaczynać od nowa. Kiedy przekracza on próg wytrzymałości człowieka, uśmierzamy go środkami znieczulającymi. W życiu codziennym takim „znieczulaczem” może być papieros, kieliszek „mocniejszego napoju”, batonik, tabletka nasenna, jedzenie. Podłoże społeczno-kulturowe, związane jest z wpływem na zachowania człowieka, np. reklam w teledyskach, na bilbordach, faktów podawanych z życia gwiazd – idoli, które masowo oddziaływają na wyobraźnię, obiecujących łatwe rozwiązania i dostatnie, bezstresowe życie, tworząc dobre podłoże do rozwijania się nałogów. Podłoże ideologiczne związane jest z faktem, iż człowieka kształtuje kultura, w której wartością jest brak cierpienia, każdy stara się tak zapanować nad własnymi uczuciami, aby nie przeżywać uczuć przykrych, nie doznawać bólu, dostarczyć sobie jak najwięcej radości i zadowolenia. Wbudowanie w swoje widzenie świata zgody na cierpienie, niewygody czy ból wzmacnia odporność na pokusy, jakie stwarza substancja uzależniająca, ale takie postrzeganie świata przychodzi z wiekiem i doświadczeniem, dlatego to młodzi ludzie są bardzo często ofiarami nałogów. W opinii Janiszewskiego, każde uzależnienie ma wspólne podłoże biologiczne w mózgu, a związane jest to z wytwarzaniem substancji zwanych neurohormonami (neuroprzekaźnikami, neurotransmiterami), które powodują powstawanie różnych odczuć, np.: przyjemności (dopamina – hormon nagrody), poprawę nastroju (serotonina), pobudzenia (acetylocholina, adrenalina, noradrenalina), osłabienia poczucia bólu (endorfiny). Do ich zidentyfikowania przyczyniła się dopiero współczesna neurobiologia. Kryteria ustalone w X wersji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10), głównie dla stanów psychicznych i fizycznych po zażyciu substancji chemicznych, w dużym stopniu dotyczą także nowych uzależnień niechemicznych, obejmując: 1. silną potrzebę (przymus) używania różnych substancji, korzystania z danej sytuacji, ze sprzętu; 2. utratę samokontroli w ich używaniu; 3. trudności przerwania ich używania oraz ograniczone możliwości kontroli ilości używanego środka; 4. używanie ich w celu uniknięcia wystąpienia objawów abstynencyjnych; 5. ujawnienie się zespołu abstynencyjnego po zaprzestaniu używania tych substancji; 6. wzrost tolerancji i wynikającą z tego potrzebę zwiększenia ilości w celu uzyskania pożądanego efektu (często są to dawki toksyczne lub śmiertelne); 7. charakterystyczny, indywidualny sposób używania środka; 8. narastająca utrata zainteresowania sytuacjami alternatywnymi wobec przyjmowanej substancji; 9. używanie substancji, sprzętu, wykorzystywanie sytuacji – pomimo ewidentnych dowodów, że wiąże się to z niebezpiecznymi konsekwencjami, np. szkody dla zdrowia oraz 10. negatywne następstwa społeczne, zagrożenia karą itp. Do lat 70-tych zwracano uwagę przede wszystkim na pozytywne aspekty promieniowania słonecznego, do których zaliczano: właściwości przeciwkrzywicze oraz rolę w syntezie witaminy D3 . Promieniowanie słoneczne niesie za sobą także korzyści, takie jak: pomoc w zahamowaniu wzrostu guzów wewnętrznych, redukcja powstawania niebezpiecznych komórek dla organizmu, hamowanie rozwoju łuszczycy, zmniejszenie depresji, udział w tworzeniu wapnia w organizmie oraz poprawę wydajności fizycznej organizmu. Istnieje także wiele negatywnych skutków opalania. Bezpośrednią reakcją na działanie światła słonecznego na skórę jest nasilony odczyn rumieniowo-zapalny, zwany oparzeniem słonecznym. Można również zaobserwować wystąpienie objawów ogólnoustrojowych, takich jak: udar cieplny i słoneczny. Pod wpływem słońca ulega zaostrzeniu wiele objawów chorobowych w przebiegu tocznia rumieniowatego, chorób pęcherzowych, trądzika różowatego, liszaja płaskiego, zapalenia skórnomięśniowego i opryszczki. W dermatozach, takich jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry, istnieją duże różnice w reakcji na światło. U niektórych chorych występuje wybitna nadwrażliwość na słońce, u innych promieniowanie słoneczne wywiera korzystny wpływ. Do odległych skutków promieniowania słonecznego zalicza się: szybszy proces starzenia się skóry, stymulację rozwoju nowotworów skóry, fotodermatozy, fotoalergie, elastozę dosłoneczną oraz teleangiektazje. Starzenie się skóry nazywane jest zespołem postępujących w czasie zmian. Polega on na zmniejszeniu zdolności adaptacyjnych organizmu. Przyczyną tego procesu są zarówno czynniki wewnątrzpochodne, jak i zewnątrzpochodne, które uszkadzają komórki i doprowadzają do zmian w organizmie.( publikacja: Elżbieta Krajewska-Kułak i wsp.)