W USA kilka dni temu rozpoczęła się rekrutacja zdrowych osób do udziału w badaniu klinicznym eksperymentalnej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Pracują nad nią także Brytyjczycy, którzy płacą za uczestnictwo w badaniach i możliwość zakażenia zdrowej osoby kilka tysięcy funtów. Jednak nawet jeśli szczepionka okaże się skuteczna, na rynku może pojawić się najwcześniej za rok. Dlatego też obecnie walczy się tylko z objawami choroby. – Ważniejsze niż opracowanie szczepionki jest edukowanie społeczeństwa, aby wykształcić prozdrowotne zachowania – przekonuje dr Paloma Cuchí, przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce.
– Na ten moment nie mamy leku na koronawirusa i stosujemy wyłącznie leczenie objawowe. W ponad 80 proc. przypadków występują łagodne objawy grypopodobne. Jednak u określonej grupy osób, zwłaszcza w podeszłym wieku, u których choroba ma ostry przebieg, wymaga hospitalizacji, podłączenia do respiratora oraz zastosowania innych środków. Nie ma jednak określonego modelu leczenia – mówi agencji Newseria Innowacje dr Paloma Cuchí, przedstawicielka WHO w Polsce.
Koronawirusem jest już zarażonych blisko 120 tys. osób w 110 krajach lub regionach. Obecnie liczbę chorych szacuje się na blisko 44 tys., przy czym 86 proc. (37,9 tys.) przechodzi chorobę łagodnie. Dotychczas zmarło nieco ponad 4,2 tys. osób. To przede wszystkim osoby starsze, chore na inne dolegliwości czy z obniżoną odpornością. Wyzdrowiało z kolei ponad 64 tys. chorych. Trwają prace nad szczepionką na nowy rodzaj wirusa, a także nad poszukiwaniem skutecznych leków.
>>>ZOBACZ TEŻ: Policja wspiera w utrzymaniu kwarantanny w Polsce
– Toczy się wiele dyskusji w sprawie leków antyretrowirusowych, ich badania lub sprawdzania skuteczności działania, ale na chwilę obecną nie ma mowy o jakimś konkretnym leku, który byłby skuteczny w leczeniu przypadków zachorowań na koronawirusa. Oczywiście władze państw oraz WHO prowadzą prace nad przygotowaniem skutecznych metod jego leczenia – zaznacza dr Paloma Cuchí.
W Seattle w USA rozpoczęła się niedawno rekrutacja zdrowych osób do udziału w badaniu klinicznym eksperymentalnej szczepionki na SARS-CoV-2. Wiadomo, że nie zawiera ona wirusa i nie może powodować infekcji. W przeciwieństwie do szczepionek opracowanych dla innych wirusów zawiera tylko krótki segment materiału genetycznego RNA lub mRNA. Układ odpornościowy zaszczepionej osoby powinien zareagować na nowe białko zbudowaniem systemu przeciwciał, następnie mRNA powinien zostać wyeliminowany przez organizm.
Eksperci z brytyjskiego Queen Mary BioEnterprises Innovation Centre płacą z kolei 3,5 tys. funtów zdrowym osobom, które pozwolą zainfekować się dwoma łagodniejszymi szczepami koronawirusa i pozostaną w kwarantannie przez dwa tygodnie. Wiadomo jednak, że nawet jeśli szczepionka okaże się skuteczna, na jej wprowadzenie na rynek trzeba będzie jeszcze poczekać – minimum rok, choć prawdopodobnie jeszcze dłużej.
>>>ZOBACZ TEŻ: Wystaw e-receptę w 18 sekund
– Koronawirusy nie są czymś nowym. Ważne jest, abyśmy wyciągnęli odpowiednie wnioski z obecnej sytuacji, co pomoże nam w zwalczaniu podobnych epidemii w przyszłości. Ważniejsze niż opracowanie szczepionki jest edukowanie społeczeństwa, które będzie rozumiało podejmowane działania w zakresie zdrowia publicznego, dzięki czemu wykształcą się zachowania prozdrowotne zapobiegające zachorowaniom: poddawanie się szczepieniom na grypę, regularne wizyty kontrolne u lekarza i zrozumienie podstawowych zasad higieny – przekonuje ekspertka.
Choć w ostatnich latach w przypadku niektórych chorób wirusowych szczepionki i leki pozwoliły zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji, a w przypadku ospy udało się ją niemal całkowicie zwalczyć, to do zwycięstwa w walce z wirusami jeszcze daleka droga. W ostatnich dekadach kilka wirusów pochodzących od zwierząt doprowadziło do wybuchu różnych epidemii, m.in. wirus Ebola, SARS czy MERS. Tylko w przypadku Dengi udało się opracować szczepionkę (pod koniec 2019 roku), lecz można ją stosować tylko u osób, które chorobę już przeszły.
Sukcesem jest natomiast szczepionka przeciwko grypie. Według WHO podczas typowego sezonu grypowego umiera nawet pół miliona ludzi. Czasami, gdy pojawia się nowy szczep grypy, następuje pandemia z dużym wskaźnikiem śmiertelności – przykładem może być hiszpanka, na którą zachorowało 40 proc. światowej populacji, a która zabiła 50 mln ludzi w latach 1918–1919.
>>>ZOBACZ TEŻ: Kod dla jednostki chorobowej COVID-19
– Grypa i koronawirus są chorobami zakaźnymi i mogą prowadzić do zgonu chorego. Różnica polega na tym, że mamy szczepionki przeciw grypie, mamy więc pewien stopień kontroli nad zachorowaniami. Wiemy, że to choroba sezonowa, więc wiąże się z określoną porą roku. W przypadku koronawirusa mamy podobną wiedzę, ale nie mamy szczepionki. Nie wiemy, jak długo potrwa epidemia i czy będzie to choroba sezonowa. W związku z tym WHO wymaga od rządów państw i ośrodków badawczych łożenia odpowiednich funduszy na prowadzenie dalszych badań – mówi dr Paloma Cuchí.
Komentarze
[ z 7]
Wirusy przynoszą objawy złożone np. katar, ból głowy, bóle mięśni, zawroty głowy, suchy kaszel, chrypa. Duża ilość wirusów ze zdolnością do mutacji i zmiany struktury genetycznej sprawia, że poszukiwanie farmaceutyku przeciw konkretnemu wirusowi jest utrudnione. Musimy więc, oprócz szczepionek, polegać również na wzmacnianiu naszego systemu obronnego. W umiarkowanych strefach klimatycznych najwięcej przypadków przeziębień i grypy notuje się w najzimniejszych miesiącach. Jednak pogoda nie jest bezpośrednią tego przyczyną, lecz częste przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach – na dworze jest wtedy zimno. Pozostawanie w domach w trakcie tych zimnych miesięcy naraża błony śluzowe na nadmierne wysuszenie,wskutek działania centralnego ogrzewania. Błona śluzowa jest pierwszą linią obrony chroniącą przed wtargnięciem wirusów. Przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach sprzyja także zarażaniu się poprzez bezpośredni kontakt z zarazkami unoszącymi się w powietrzu lub z osobami chorymi. Nie zapominajmy o budowaniu odporności naszej i naszych dzieci mając jedynie nadzieję, że szczepienie nas ochroni. Jest ono bardzo ważne, ale istotne są również zmiany jakie wprowadzamy w życiu codziennym.
Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że tworzona jest szczepionka przeciwko koronawirusowi. Jest to oczywiście bardzo potrzebne działanie bowiem szczepionka w przypadku wielu chorób zakaźnych jest najlepszą formą profilaktyki, która nie zawsze uchroni nas przed zakażeniem jak w przypadku grypy, jednak co bardzo ważne może zmniejszyć konsekwencje powikłań. Te zarówno w przypadku grypy oraz koronawirusa, w wielu przypadkach stanowią poważne zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Póki szczepionka nie powstanie bardzo ważne jest to, że musimy stosować się do wszelkich zaleceń, które są wydawane przez różne instytucje. Obecnie bardzo ważne jest przestrzeganie zasad higieny osobistej, a także unikania miejsc, w których jednocześnie przebywa duża liczba osób. Bardzo dobrym pomysłem było tymczasowe zamknięcie placówek oświatowych bowiem właśnie w nich wiele osób ma ze sobą kontakt, co zwiększa ryzyko zarażenia, a także przeniesienia wirusa na swoich najbliższych, którymi często są osoby starsze, których odporność nie zawsze funkcjonuje prawidłowo.
Zgadza się. Aktualnie dociera do nas bardzo duża ilość informacji odnośnie koronawirusa. Wiele z nich jest niestety nieprawdziwa i do końca nie wiadomo jaki jest cel ich publikowania. Bardzo ważne jest więc czerpanie informacji, ze sprawdzonych źródeł jak chociażby tego artykuły. Każdego dnia słyszymy różnego rodzaju komunikaty. Dzisiaj dowiedzieliśmy się o tym, że granice naszego kraju zostają tymczasowo zamknięte dla cudzoziemców, a osoby, które na stałe mieszkają w naszym kraju i przyjadą zza granicy mają odbyć dwutygodniową kwarantanne w domach. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, który zmniejszy ryzyko szerzenia się choroby, której coraz większą liczbę przypadków stwierdza się w naszym kraju. Najważniejszym celem jest zredukowanie do minimum liczby przypadków zarażenia koronawirusem.
Bardzo dobrą wiadomością jest to, że naukowcy na całym świecie starają się wynaleźć zarówno szczepionkę przeciwko koronawirusowi, ale również leki. Coraz częściej słyszy się o tym, że w walce z tym wirusem mogą być skuteczne leki, które już zostały dopuszczone do tego aby były wykorzystywane w warunkach klinicznych. Wśród nich znajdują się między innymi leki antyretrowirusowe, a także przeciwmalaryczne. Bardzo ważne okażą się najbliższe dni jeżeli chodzi o tempo przyrostu zarażonych osób. Istotne jest aby ten kto nie musi opuszczać domu w miarę możliwości w nim pozostawał. Eksperci zalecają jednak aby co jakiś czas przewietrzyć się i wyjść na dwór, oczywiście w miejscach nie przebywa zbyt duża liczba osób, tak aby nie narazić się na zarażenie wirusem, który jak wiemy bardzo łatwo się rozprzestrzenia. Wiele zależy teraz od naszej ostrożności oraz stosowania się do wszelkich zaleceń, które co jakiś czas ulegają zmianom lub pojawiają się nowe.
Gdy tylko wybuchła epidemia koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19, naukowcy od razu zaczęli szukać skutecznych leków. Błyskawicznie rozpoczęły się też prace nad szczepionką. Eksperci od razu zaznaczali, że zanim trafi ona na rynek, miną miesiące. Na jakim etapie są przygotowania teraz? Pierwsze testy szczepionki na ludziach już wystartowały. Szczepionka na razie jest testowana na grupie ochotników w Stanach Zjednoczonych. Na początku zaszczepionych będzie 45 osób. Chociaż nowa szczepionka powstała w rekordowym tempie, to zanim trafi do pacjentów, minie jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Według prognoz ekspertów, realny wydaje się czas oczekiwania ok. 12-16 miesięcy. W Chinach, USA i Australii naukowcy pracują nad szczepionką przeciwko nowemu koronawirusowi. Postępują w rekordowo szybkim tempie, nie znaczy to jednak, że szczepienia będą dostępne w ciągu najbliższych tygodni. Naukowcy znają kod genetyczny koronawirusa z Wuhan, który okazał się w 75–80 proc. procentach podobny do SARS. Został zidentyfikowany i upubliczniony przez Chińczyków kilka dni po wykryciu 2019-nCoV. Następnie Światowa Organizacja Zdrowia stworzyła platformę ułatwiającą dzielenie się danymi klinicznymi. Badania nad szczepionką trwają (m.in. w Chinach, Stanach Zjednoczonych i Australii), ale zanim będzie gotowa do sprzedaży, może upłynąć ponad rok. Pierwsza faza badań, łącznie z próbami na ludziach, zajmie trzy miesiące, a kolejne trzy miesiące potrwa uzyskanie danych dotyczących bezpieczeństwa i immunogenności. Dopiero później będzie można przejść do drugiej i trzeciej fazy. Tempo prac jest błyskawiczne, bo szczepionki powstają zwykle przez całe lata. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, będzie to najszybsza szczepionka, jaką kiedykolwiek opracowano i przetestowano w sytuacji epidemii. Przygotowuje ją kilka niezależnych laboratoriów, m.in. należące do biotechnologicznej firmy Moderna z Cambridge w stanie Massachusetts. W przypadku SARS potrzeba było aż 20 miesięcy, aby przejść od rozpoznania genomu koronawirusa do fazy pierwszej. Kiedy bezpośrednie zagrożenie wirusem SARS minęło, badania zostały odłożone, bo żadna firma farmaceutyczna nie chciała już w nie inwestować. Dr Peter Hoetz, który kierował zespołem przygotowującym tę szczepionkę, twierdzi, że gdyby prace doprowadzono do końca, teraz bylibyśmy lepiej przygotowani na nowego koronawirusa. Koronawirus z Wuhan rozprzestrzenia się szybciej niż SARS. Jednak w przypadku SARS śmiertelność zakażonych była większa – wynosiła 10 proc. Śmiertelność z powodu zakażenia koronawirusem 2019-nCoV Światowa Organizacja Zdrowia póki co oszacowała na 2,3 proc.
Koronawirus spowodował bardzo duże zamieszanie na całym świecie, także jeżeli chodzi o ochronę zdrowia. W naszym kraju obywatele w większości stosują się do wszelkich zaleceń co uważam za bardzo duży sukces ponieważ w niektórych krajach nawet pomimo licznych przypadków wielu ich mieszkańców wciąż lekceważy chorobę wywołaną przez tego wirusa. W wielu sklepach da się zauważyć środki do dezynfekcji rąk, utrzymywane są odpowiednie odstępy pomiędzy osobami co z pewnością redukuje ryzyko przenoszenia się wirusa. W Stanach Zjednoczonych oraz Niemczech naukowcy są coraz bliżej stworzenia odpowiedniej szczepionki, jednak potrzeba jeszcze około roku aby dokładanie ją przebadać i mogła trafić do sprzedaży. Do tego czasu bardzo ważne jest przestrzeganie zasad higieny, a także gromadzenie odpowiednich informacji na temat wirusa, które z pewnością pozwolą ustalić, które osoby mogą być bardziej narażone na powikłania wywołane przez tego wirusa oraz w jaki sposób dobierać leki aby go zwalczyć.
Coraz więcej krajów na świecie oferuje swoim mieszkańcom przypominające dawki szczepionki przeciwko Covid-19. Celem tego jest przeciwdziałanie słabnącej skuteczności i zapobieganiu zakażeniom wywołanym przez wariant Delta koronawirusa. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia i wielu naukowców dodatkowe dawki nie są jednak konieczne. W czasie epidemii konieczne jest wdrażanie profilaktyki przeciw grypie względem osób, które z racji wykonywanego zawodu mają częste kontakty społeczne lub w związku z wiekiem są narażone na ciężki przebieg choroby. Bezpłatnymi szczepieniami zostaną objęci medycy i pracownicy placówek leczniczych, farmaceuci i technicy farmaceutyczni, diagności laboratoryjni i pracownicy laboratoriów, ale także nauczyciele akademiccy, doktoranci i studenci biorący udział w zajęciach z pacjentami lub mający kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym. Następna grupa to pracownicy opieki społecznej, domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych oraz pracownicy oświaty. Nieodpłatne szczepionki przeciw grypie planuje się także przeznaczyć także dla nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych przedszkoli, szkół czy placówek opiekuńczo-wychowawczych i opiekuńczo-interwencyjnych, dla nauczycieli akademickich oraz dla służb mundurowych. Na temat szczepień przeciwko koronawirusowi istnieje wiele mitów. Najczęściej powtarzane są twierdzenia, że u kobiet mogą one powodować niepłodność, a w czasie ciąży grożą poronieniem. Nie ma jednak badań sugerujących, że szczepionka przeciwko COVID-19 może gromadzić się w jajnikach, co grozi niepłodnością. Szczepionka przeciw grypie może zapewnić istotną ochronę przed niektórymi poważnymi skutkami COVID-19. Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych sezonowa szczepionka przeciwko grypie wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu, posocznicy i zakrzepicy żył głębokich (DVT) u pacjentów z COVID-19. Pandemia koronawirusa negatywnie wpłynęła monitorowanie i zgłaszanie zachorowań na grypę. Nie zmienia to jednak faktu, że grypa i wywoływane przez nią powikłania cały czas stanowią istotne zagrożenie, na które odpowiedzią powinna być właściwa profilaktyka zdrowotna. Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że w poprzednim sezonie grypowym zaobserwowano wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, które, pomimo trudności w dostępie do szczepionek, spowodowało wzrost wyszczepialności. Osoby chore na COVID-19, które wcześniej zaszczepiły się przeciwko grypie, wymagały rzadszej hospitalizacji i zdecydowanie rzadziej trafiały na oddziały intensywnej opieki medycznej. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób szczepienie przeciw grypie zapewnia ochronę przed COVID-19, jednak według licznych teorii związane jest to z tym, że szczepionka przeciwgrypowa wzmacnia wrodzony układ odpornościowy, czyli ogólne mechanizmy obronne, z którymi się rodzimy, a które nie są dostosowane do żadnej konkretnej choroby.W sezonie grypowym 2021/2022 do Polski trafi około 4 milionów szczepionek. Apteki ogólnodostępne otrzymają 1,36 milionów dawek, a 760 tysięcy będzie można nabyć w placówkach medycznych. Jako pierwsze na rynku pojawią się szczepionki domięśniowe, a następnie donosowe. Według analiz najlepszy okres na szczepienia to wrzesień-grudzień. Szczyt zachorowań na grypę przypada dopiero na przełomie lutego i marca. Czas potrzebny na nabycie odporności wynosi około dwóch tygodni. Według danych pochodzących z raportów grypowych, liczba zachorowań na grypę uległa znacznej redukcji. Zmiany epidemiologii grypy wynikają jednak głównie z wprowadzonych w czasie pandemii koronawirusa postępowań przeciwepidemicznych, jak chociażby obowiązku noszenia maseczek czy dystansowania społecznego, które skutecznie przerwały transmisję wszystkich zakażeń przenoszonych drogą kropelkową i powietrzną, w tym również grypy. Prawdopodobnie Moderna rozpoczęła badania na ludziach nad eksperymentalną szczepionką przeciw HIV. Faza 1 próby szczepionki przeciwko HIV ma potrwać 10 miesięcy i objąć 56 zdrowych (nie będących nosicielami HIV) dorosłych w wieku od 18 do 50 lat. Ten etap ma bowiem na celu ocenę bezpieczeństwa szczepionki. Moderna przetestuje dwie różne wersje kandydata na szczepionkę przeciwko HIV. Pierwsza w historii szczepionka mRNA zaprojektowana do zwalczania tego wirusa w fazach 2 i 3 analizowana będzie już pod względem skuteczności w zapobieganiu zakażeniu. W skrócie specyfik ten ma działać tak, że po wstrzyknięciu szczepionki nasze komórki zaczną wytwarzać białka, które organizm zidentyfikuje jako obce, wywołując w ten sposób odpowiedź immunologiczną. Celem jest przygotowanie organizmu do rozpoznania „wroga”, gdy pojawi się prawdziwy wirus. Prace nad eksperymentalną szczepionką oparto na wynikach badań, które wskazały, że organizmy małp naczelnych i królików odpowiadają na białko otoczki wirusa HIV, produkując tzw. przeciwciała neutralizujące (bNAb). Przeciwciała te oddziałują na różne szczepy wirusa, neutralizując jego komórki. Inne badania wykazały, że to właśnie białkowa otoczka wirusa może stanowić jego czuły punkt. Bioinżynierowie, którzy pracowali nad tą szczepionką postanowili więc opracować szczepionkę mRNA, która „nakłoni” odpowiedzialne za wytwarzanie przeciwciał limfocyty B, aby „dojrzewały w kierunku przeciwciał neutralizujących (bNAb)”. Tym sposobem osoba zaszczepiona wykształci odpowiednie przeciwciała i uzyska ochronę przed infekcją. Przynajmniej w teorii, bo czy mechanizm rzeczywiście zadziała okaże się po zakończeniu badań klinicznych fazy III. Do produkcji szczepionek mRNA wykorzystywany jest kwas rybonukleinowy (RNA), który stanowi pewnego rodzaju „matrycę” do stworzenia białek charakterystycznych dla danego wirusa. Po wprowadzeniu do organizmu pacjenta, zakodowane cząsteczki RNA zmieniają się w białka, dając układowi odpornościowemu sygnał do ataku. Organizm rozpoznaje pozorne zagrożenie i zaczyna produkować przeciwciała, chroniące przed prawdziwą infekcją. Co istotne, obecne w szczepionce cząsteczki RNA ulegają degradacji niemal natychmiast po stworzeniu białka, a mRNA nie wnika do jądra komórkowego i nie ma możliwości wpływania na nasz genom.Europejskie rekomendacje mówią o konieczności zaszczepienia do 2030 roku przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego co najmniej 90 procent docelowej populacji dziewcząt, a także o potrzebie znacznego zwiększenia poziomu zaszczepienia chłopców. Tyle trzeba, aby wchodzące w dorosłe życie młode pokolenie Polek i Polaków za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat nie chorowało na nowotwory wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Wirus HPV jest najczęstszą przyczyną występowania raka szyjki macicy. W naszym kraju w ciągu roku diagnozuje się ten nowotwór u ok. 3,5 tysięcy kobiet, z których niestety około połowa umiera. W takiej sytuacji państwo nie może być bezczynne, dlatego zagwarantujemy darmową szczepionkę przeciwko HPV. Konieczne jest opracowanie długoletniego programu szczepień przeciwko temu wirusowi. Warunkiem osiągnięcia sukcesu jest zaszczepienie dziewczynek i chłopców jeszcze przed rozpoczęciem przez nich współżycia. Szczepionka przeciw HPV dla 12-latek ma być za darmo. Do kalendarza szczepień miałaby wejść od przyszłego rok. Dla reszty nastolatków byłaby dostępna w aptece na receptę, ale z częściową refundacją. Jednak ze względu na kontrowersje dotyczące szczepień młodych ludzi przeciwko temu wirusowi przenoszonemu drogą płciową i obawy rodziców o możliwe długoterminowe skutki tych stosunkowo nowych szczepionek, wiele dzieci, nastolatków i młodych dorosłych nie zostaje zaszczepionych, co czyni je podatnymi na zakażenie wspomnianym wirusem w dalszym życiu. Badania wykazały również, że zaszczepienie przeciwko HPV nie zachęca dzieci do rozpoczęcia aktywności seksualnej w młodszym wieku wbrew obawom, które często mają rodzice. Wirus brodawczaka ludzkiego kojarzony jest głównie z rakiem szyjki macicy. Tymczasem ogromny problem stanowią nowotwory głowy i szyi spowodowane wirusem HPV, co jest szczególnie zauważalne w krajach skandynawskich.