Przyszłością leczenia zakażenia HIV są terapie długodziałające wydłużające odstępy miedzy kolejnymi dawkami - podkreśliła podczas konferencji prasowej prof. dr hab. n. med. Alicja Wiercińska-Drapało, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Hepatologii.

W Warszawie odbyła się konferencja dotycząca nowoczesnych terapii leczenia HIV oraz potrzeb pacjentów zakażonych tym wirusem.

Uczestnicy konferencji podkreślali, że zakażenie HIV uznawane jest obecnie za schorzenie przewlekłe. Dzięki m.in. wzrastającej dostępności do terapii antyretrowirusowej (ARV) w 2020 r. odnotowano na świecie o 47 proc. mniej zgonów związanych z HIV w ciągu ostatnich 10 lat. Wskazano przy tym, że wczesne wykrycie infekcji i dobrze dobrane leczenie pozwalają osobom żyjącym z HIV żyć tak długo, jak reszta społeczeństwa.

Prof. dr hab. n. med. Alicja Wiercińska-Drapało, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Hepatologii przypomniała, że najważniejszym celem terapii antyretrowirusowej jest zahamowanie replikacji wirusa. Zaznaczyła jednak, że aby to uzyskać, musi być spełnione kilka elementów. Jednym z nich są skuteczne leki.

„Ale nawet najskuteczniejsze leki nie będą przyjmowane, jeżeli nie będą dobrze tolerowane. Musimy wiedzieć, że osoby z HIV to osoby, które żyją, funkcjonują, pracują, więc terapia musi być wygodna, dostosowana do potrzeb każdego człowieka” - mówiła profesor.

Jej zdaniem kluczowa jest też dobra współpraca lekarza z pacjentem. „Jako lekarze musimy rozumieć potrzeby pacjenta po to, żeby indywidualnie dostosować terapię do jego trybu życia” - dodała.

Profesor zwróciła uwagę na postęp, jaki nastąpił w leczeniu pacjentów zakażonych HIV, który pozytywnie wpływa na ich komfort życia.

„Jeszcze niedawno pacjenci przyjmowali bardzo dużą liczbę tabletek. Obecnie standardem jest terapia jednotabletkowa składająca się z dwóch lub trzech leków. (…) I to było już dużym osiągnięciem. Ale to, co w tej chwili jest wprowadzane w Polsce, czyli terapia iniekcyjna, gdzie pacjent może otrzymać iniekcje raz na dwa miesiące, to kolejny siedmiomilowy krok. Myślę, że w dalszym rozwoju leczenia pacjentów z HIV wielki nacisk będzie położony na rozwój terapii długodziałających” - przekonywała prof. Wiercińska-Drapało. Pierwszy długodziałający schemat leczenia zakażenia HIV podawany w iniekcjach domięśniowych raz na dwa miesiące jest już dostępny dla polskich pacjentów w ramach Rządowego Programu Polityki Zdrowotnej pn. „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce na lata 2022-2026”.

Uczestnicy konferencji zwracali jednak uwagę, że za postępem medycznym nie idzie akceptacja osób żyjących z HIV. Podkreślali, że to nadal temat tabu, a chorzy ciągle muszą mierzyć się ze społecznym wykluczeniem i uprzedzeniami.

„HIV nadal niesie ze sobą ogromny stygmat społeczny. Wciąż traktowany jest jak kara za grzechy. W Polce pokutuje też ciągle przypisywanie osobom z HIV ryzykowanych zachowań, które występowały w pewnych określonych populacjach. Niektórym ludziom to w głowach zostało. Dlatego naszą rolą jest, żeby odczarowywać to, żeby mówić, że zakażenie HIV dotyczy tak naprawdę każdego, kto podejmuje zachowania seksualne. Przy czym nie chodzi tu wcale o ryzykowane zachowania” - tłumaczył Robert Piotr Łukasik, prezes Zjednoczenia „Pozytywni w Tęczy”.

Z kolei dr n. społ. Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, prezes Fundacji Edukacji Społecznej, przywołała wyniki badań Positive Perspectives 2, które pokazują, jak psychospołeczna sytuacja pacjentów z HIV wpływa na ich proces leczenia.

„Dane te przedstawiają szerszą perspektywę potrzeb i oczekiwań osób żyjących z HIV na terenie całego świata i mówią o tym, że dla osób żyjących z HIV leczenie jest jednym z czynników warunkujących ich jakość życia, że przyjmowanie leków antyretrowirusowych przypomina im o zakażeniu” - wskazała ekspertka.

Jak podkreśliła, aż 55 proc. osób żyjących z HIV, gdyby mogło, chciałoby zrezygnować z przyjmowania tych leków każdego dnia, 58 proc. ukrywa leki w obawie, że ktoś odkryje ich status, a co trzecia badana osoba z HIV pominęła dawkę leku w sytuacji, kiedy nie czuła się komfortowo, by wziąć tabletkę.

„Oczywiście wiemy o tym, że osoby te muszą stosować terapię, żeby dalej żyć i funkcjonować, ale faktycznie przyjmowanie tych leków codziennie przypomina im o zakażeniu, co wpływa negatywnie na ich jakość życia, ale też na społeczne postrzeganie - one się boją, że ktoś to zobaczy, że będą przez to dyskryminowane” - mówiła dr Ankiersztejn-Bartczak.

Ekspert dodała, że najważniejszym oczekiwaniem pacjentów z HIV „jest nie mieć wirusa albo mieć na tyle dobrą terapię, żeby nie musieć brać tych leków codziennie”.

Jej zdaniem innowacje w leczeniu HIV i możliwość przyjmowania leków w zastrzykach daje im taką możliwość.

Źródło: PAP MediaRoom
HIV