Żaden szpital, który funkcjonuje w powiecie nie zostanie zlikwidowany w związku z projektem ustawy o sieci szpitali - zadeklarowała w środę szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek.
Rząd miał się zająć we wtorek projektem ustawy o sieci szpitali, jednak ze względu na pobyt w szpitalu premier Beaty Szydło, rozpatrzony ma zostać za tydzień. Propozycje resortu zdrowia omówił we wtorek gabinet cieni PO. B. premier Ewa Kopacz zaapelowała do obecnej szefowej rządu, by nie podpisywała projektu ustawy.
"Jak widać opozycja, szczególnie Platforma Obywatelska, naprawdę, szuka jakiegoś pomysłu na to, żeby zaistnieć, tylko za każdym razem to jest trafienie taką kulą w płot. Na razie tej ustawy, tych zmian dotyczących sieci szpitali nie przyjęliśmy, to miało być wczoraj, ale pani premier chciała być przy tym obecna, dlatego, że to jest bardzo ważna ustawa i też bardzo oczekiwana" - powiedziała Witek w TVP Info.
Zaznaczyła, że była szeroko konsultowana. "Były różne uwagi, ale chciałabym uspokoić, z tego, co mówił pan minister Radziwiłł, a myślę, że to on powinien komentować szczegóły tego projektu, żaden szpital, który funkcjonuje w powiecie, szczególnie tam gdzie jest pojedynczy szpital, bo są takie powiaty gdzie są i po dwa szpitale, nie zostanie zlikwidowany" - podkreśliła.
"To wszystko ma służyć temu, żeby służba zdrowia była jak najbliżej obywateli, jak najbliżej chorych" - dodała.
Szefowa gabinetu premier odniosła się też do słów rzecznika gabinetu cieni PO Bartosza Arłukowicza, według którego ustawa zlikwiduje 200-300 szpitali. "To jest nieprawda. Mamy oczywiście szpitale, z jednymi oddziałami np. radioterapia, czyli bardzo wysoko płatne procedury, natomiast my chcielibyśmy postawić na takie kompleksowe leczenie pacjenta, czyli zdiagnozowanie, leczenie, jeśli potrzebna jest operacja, a potem rehabilitacja, czyli od początku do końca - pacjent trafia chory a wychodzi już po rehabilitacji" - zaznaczyła Witek.
Źródło: www.kurier.pap.pl
Fot. P. Tracz / KPRM
Komentarze
[ z 1]
W obliczu nadchodzących zmian, które nawet jeśli z założenia powinny służyć pacjentom- nigdy nie ma pewności czy tam w istocie będzie się działo. Nie można przecież przewidywać z całą stanowczością, że w sytuacji, kiedy pacjenci podejmą leczenie w placówce ochrony zdrowia w trakcie tych wszystkich akcji związanych z przebudową nie ucierpią oni na zamieszaniu i niekoniecznie najlepszym poziomie świadczonych usług medycznych w tym okresie czasu. Mam nadzieję, że osoby mające moce decyzyjne w tych kwestiach i będące odpowiedzialnymi za podejmowane decyzje będą miały to na uwadze i postarają się, aby wszelkie przemiany i przebudowy były organizowane z głową i w taki sposób, aby ani aktualni pacjenci szpitali, ani też osoby oczekujące przyjęcia w placówce medycznej nie były na tym poszkodowane i nie musiały z tego względu poza samą troską o stan zdrowia przejmować się jeszcze dodatkowo możliwością otrzymania kompetentnej i profesjonalniej pomocy medycznej. A wydaje mi się, że czasami o dobru pacjenta w tym całym zamieszaniu się zapomina i nie wszystkie z wprowadzanych zmian odbywają się na ich korzyść. Zupełnie mi się to nie podoba i wcale nie dziwię się przynajmniej części społeczeństwa, że obawia się o swoje zdrowie, przebieg leczenia czy dostępność opieki medycznej w ogóle. Sam raczej też bym się obawiał, zwłaszcza widząc jak to się ma i jak wygląda od środka całego tego zamieszania i przemian. Jeszcze wiele czasu musi upłynąć zanim w końcu w naszym społeczeństwie i ochronie zdrowia zacznie być normalnie, a przynajmniej bliżej standardów obowiązujących na zachodzie kraju.