25 kwietnia 2017 r. rozpocznie się nabór do programu „Dofinansowanie do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców miasta Sosnowca w latach 2017-2020”.
Z dofinansowania mogą skorzystać pary, które spełniają następujące kryteria:
- wiek kobiety mieści się w przedziale 23-40 lat wg rocznika urodzenia;
- posiadają udokumentowane potwierdzenie przeprowadzenie pełnej diagnostyki przyczyn niepłodności, udokumentowane potwierdzenie trwałego uszkodzenia uniemożliwiającego naturalną koncepcję lub też są po roku bezskutecznego leczenia zachowawczego lub chirurgicznego;
- zostały zakwalifikowane do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego przez Realizatora, zgodnie z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu;
- w dniu kwalifikacji co najmniej jedna z osób pozostających w związku małżeńskim lub partnerskim od roku zamieszkuje na terenie Sosnowca.
Para może skorzystać z jednokrotnego dofinansowania w wysokości do 5.000,00 zł, nie więcej niż 80% kosztów w okresie realizacji programu tj. w 2017 roku. Program będzie realizowany przez najbliższe cztery lata. W sumie na ten cel miasto przeznaczy 800 tys. zł
Komentarze
[ z 5]
Jak widać, wycofanie dofinansowania in vitro nie przeszkodziło wielu parom ze względu na pomoc poszczególnych miast. Dobrze, że Samorządy biorą sprawy w swoje ręce.
Cieszę się, że kolejne pary dostaną szansę na powiększenie rodziny. Miejmy nadzieję, że programy in vitro nadal będą finansowane z budżetu miast.
To świetnie, że coraz większa liczba miast w naszym kraju decyduje się na to aby pomagać swoim mieszkańcom jeżeli chodzi dofinansowanie zabiegów in vitro. Możliwość skorzystania z tej metody jest z pewnością szansą dla ogromnej ilości par, które mają problem z tym aby kobieta zaszła w ciąże. ostatnim czasie da się zauważyć, że wzrosła liczba niepłodnych mężczyzn. Komórki produkujące plemniki są bardzo wrażliwe na toksyczne substancje, nawet jeżeli występują w bardzo niskich stężeniach. Męskiemu nasienieniu szkodzą pestycydy, a także zanieczyszczenie powietrza. Są one niestety powszechne w otaczającym nas środowisku, co być może ma związek z tym, że wzrasta liczba mężczyzn, którzy mają problemy z płodnością. Szkodliwe są również pochodne bifenylu, które zawarte w farbach oraz smarach. Co prawda jakiś czas temu stosowanie ich do produkcji zostało zakazne, jednak cały czas stwierdza się ich obecność w środowisku. Jak przekonują eksperci najwięcej winy leży jednak po stronie niewłaściwego stylu życia, co jest stwierdzane także w przypadku innych schorzeń. Optymalna temperatura, w której wytwarzane są plemniki jest o 3-4 stopnie mniejsza niż temperatura ciała. Nie można więc doprowadzać do przegrzania jąder. Najbardziej zagrożeni są spawacze oraz kierowcy. Konieczne jest unikanie obcisłej bielizny, trzymania komputera na kolanach, a także korzystania z jacuzzi czy sauny. Długotrwała jazda na rowerze również może być niekorzystna. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na papierosy, ponieważ przyczyniają się one do obniżenia jakości i objętości nasienia. W ostatnim czasie wciąż wzrasta zainteresowanie zdrowym stylem życia. Wiąże się to z tym, że wzrasta spożycie soi przez mężczyzn, co jak się okazuje może przyczyniać się do problemów z płodnością, ponieważ rośliny te zawierają znaczne ilości pochodnych hormonów żeńskich, co z kolei może się wiązać z obniżoną jakość nasienia, a w skrajnych przypadkach nawet prowadzić nawet do rozwoju raka jąder. Naukowcy cały czas starają się wyjaśnić co stoi za tym, że liczba osób, które mają problemy z płodnością bezustannie wzrasta. Jak się okazuje, według ostatnich badań, wydawać z pozoru niegroźne paragony mogą przyczyniać się do problemów z płodnością. Najbardziej narażone są osoby pracujące przy kasie, jak się bowiem okazuje składniki zawarte w paragonie mogą dostawać się do organizmu poprzez skórę, ponieważ przenikalność substancji, która jest szkodliwa, czyli bisfenolu A wynosi aż 46 procent. Według badań w trakcie 8 godzinnej zmianie osoba taka może być narażona na kontakt z paragonami, a tym samym zawartym w nimi toksycznym związkiem nawet 400 razy. Konieczne jest zatem wyeliminowanie papierów zawierających ten związek i zamianę go na droższy, który nie zawiera go w swoim składzie. Oczywiście wiąże się to z większymi wydatkami jednak wydaje mi się, że w przypadku ogromnych firm nie będą to aż tak zauważalne różnice. Oczywiście większy problem może występować w przypadku mniejszych firm. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby umieszczenie w sklepie informacji, że paragony, które są tam wydawane pozbawione są bisfenolu A. Naukowcy z jednej z uczelni medycznej w naszym kraju przeprowadzili badania dotyczące tej substancji i , wskazujące na to, że może ona także przyczynić się do rozwoju raka piersi czy też raka prostaty, otyłości, zespołu metabolicznego,. Skutków działania tej substancji nie da się zaobserwować od razu, bowiem dopiero długotrwały kontakt z nim może przyczynić się do rozwoju wyżej wymienionych schorzeń. Coraz większa liczba osób w naszym kraju jest w większym stopniu świadoma jeżeli chodzi o profilaktykę wielu chorób. Widząc taką informację z pewnością chętnie odwiedzą dany sklep, który jak się okazuje dba o zdrowie swoich pracowników, a także osób, które w nich kupują, co może przełożyć się na zwiększenie dochodów. Warto zaznaczyć, że obecność tego związku stwierdza się także w plastikowych butelkach, a także po wewnętrznej stronie pokrywek w konserwach, co prawdopodobnie przyczynia się do tego, że znajdują się także w zawartych w nich produktach. Płodności nie sprzyja również nawiązywanie przypadkowych stosunków seksualnych, ponieważ wzrasta wtedy ryzyko przenoszenia chorób zakaźnych, które mogą prowadzić do zapalenia jąder, które jest niekorzystne jeżeli chodzi o płodność. Gdy mowa o chorobach zakaźnych to kobiety, które nie mogą zajść w ciąże powinny zbadać się pod kątem obecności wirusa HCV, który może niekorzystnie wpływać na płodność. W dzisiejszych czasach istnieją skuteczne leki pozwalające zwalczyć go w ciągu 8-12 tygodni, co może przyczynić się do rozwiązania problemu niepłodności. W Polsce około 150 tysięcy osób może być zarażona tym wirusem, w wielu przypadkach nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jeżeli chodzi o kobiety w wieku prokreacyjnym to zarażone stanowią 0,4-0,8 procent wszystkich kobiet. Warto również podkreślić, że oprócz niepłodności wirus ten może przyczyniać się do nawracających poronień. Bardzo trudno jest samemu zauważyć objawy sugerujące zakażenie wirusem HCV, co sprawia, że infekcja może się rozwijać przez wiele lat. Jeżeli zaś chodzi o mężczyzn to warto wspomnieć o Chlamydii trachomatis. Problemy z płodnością mogą również wynikać z czynników, które działają na organizm jeszcze przed przyjściem na świat. Jak się okazuje stres towarzyszący matce we wczesnych okresach ciąży może przyczynić się do wystąpienia problemów z płodnością wśród potomstwa. To wskazuje na to jak ważne jest zapewnienie kobiecie w ciąży jak najlepszych warunków, w których przebywa, tak aby liczba czynników stresogennych była zredukowana do minimum.
Okres pandemii wpłynął również na zabiegi in vitro. Według zaleceń wszystkie możliwie procedury z nim związane powinny być odroczone w czasie z uwagi na to, że nie jest do końca wiadome jaki koronawirus wpływa przebieg leczenia oraz ciążę. Warto jednak wspomnieć o tym, że wiele klinik cały czas pracowało kontynuując procedury, których nie można było przerwać. Zalecenia, które pojawiły się na początku pandemii dotyczyły tego aby nie transferować zarodków. Należało więc przeprowadzić tak zwany transfer odroczony, czyli nie przenosić zarodków do organizmu kobiety tylko poddawać je kriokonserwacji. Sugeruje się aby transfer przeprowadzić w momencie gdy zagrożenie epidemiologiczne będzie mniejsze lub pojawi się więcej badań odnośnie wpływu koronawirusa na przebieg ciąży. Należy również zwrócić uwagę na to, że odsuwanie w czasie procedur związanych z in vitro, w przypadku starszych kobiety w znacznym stopniu może zmniejszyć szansę na zajście w ciąże. Warto więc aby w takiej sytuacji rodzice dowiedzieli się jakie są możliwie powikłania i zwiększone ryzyko niepowodzenia, a następnie doszło do zapłodnienia pozaustrojowego. Niezbędne jest w takiej sytuacji przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Jedno ze stowarzyszeń przeprowadziło bezpłatne wykłady online, których celem było niesienie pomocy psychologicznej parom, które starają się o dziecko. Wyjaśnione zostało też czego należy obawiać się w okresie pandemii, a co jest bezpieczne i czego nie trzeba modyfikować w codziennym życiu. 1 czerwca wprowadzono zmiany w wytycznych. Zabiegi są przeprowadzane tak jak przed epidemią, tylko z zachowaniem wspomnianych środków bezpieczeństwa. Niepokojącą informacją jest to, że w dzisiejszych czasach finanse samorządów będą w znacznym stopniu nadwyrężone. Informacje docierające do stowarzyszeń świadczą o tym, że być może finansowanie zabiegów in vitro będzie przebiegało bez żadnych zakłóceń, co dla ogromnej ilości par z pewnością jest bardzo ważną informacją.Warto jest wspomnieć, że na tle innych krajów europejskich nasi lekarze odnoszą duże sukcesy oraz wysoką skuteczność przeprowadzanych terapii in vitro, która sięga około 36 procent. Wciąż poważnym problemem jest to, że brakuje właściwego programu, dzięki któremy byłoby zapewnione finansowanie leczenia niepłodności. Warto wspomnieć, że u co trzeciej pary przyczyny jej nie są do końca poznane, co z pewnością utrudnia dalsze działanie i wymaga dokładniejszej diagnostyki. Jedną z najczęstszych przyczyn jest niedrożność jajników w przypadku kobiet. W przypadku mężczyzn chodzi o słabą jakość nasienia związaną między innymi ze spadkiem ilości oraz jakości plemników. Według ekspertów nie powinno odsuwać w czasie wizyty u specjalistów, ponieważ czas działa na niekorzyść i może przyczyniać się do progresji problemu. Jak się okazuje bardzo wiele par zgłasza się do klinik leczenia niepłodności zdecydowanie za późno. Uważa się, że do specjalisty powinna zgłosić się para, która stara się o dziecko przez rok, współżyjąc trzy razy w tygodniu bez żadnych zabezpieczeń. W takiej sytuacji najlepiej wybrać się do ginekologa lub specjalistą zajmującym się leczeniem niepłodności. Po wywiadzie początkowo kieruje się mężczyznę na badanie nasienia. Najlepiej aby było ono przeprowadzone specjalnym urządzeniem wspomaganym systemem komputerowym. Dzięki tej analizie możliwa jest ocena nie tylko budowy, liczby i jakości plemników, ale także objętości i jakości samego nasienia, a także struktury chromatyny oraz parametrów genetycznych plemników. Pewne nieprawidłowości nie świadczą już o tym, że mężczyzna jest niepłodny ponieważ taka sytuacja występuje gdy w nasieniu nie występuje ani jeden plemnik. Warto wspomnieć, że plemniki mężczyzn w dzisiejszych czasach są mniej ruchliwe oraz gorszej jakości, jednak mimo to wciąż posiadają zdolność do zapłodnienia. Aby mężczyzna był płodny wystarczy aby w nasieniu występowały 4 procenty ruchliwych plemników. Zalecana jest także konsultacja z endokrynologiem. Jedną z przedjądrowych przyczyn niepłodności mogą być zaburzenia wydzielania hormonów steroidowych, hormonów tarczycy oraz gonadotropin kosmówkowych. Istnieją także wrodzone lub nabyte zaburzenia budowy jąder, które także mogą przyczynić się do niepłodności. Wśród nich wymienia się żylaki powrózka nasiennego, urazy mechaniczne czy wnętrostwo. W takim wypadku niezbędne jest skonsultowanie się z urologiem. Wśród innych czynników związanych, które mogą zwiększać ryzyko niepłodności wymienia się między innymi stres, który towarzyszy większości z nas każdego dnia. Uniknięcie jego jest bardzo trudne, a z pewnością bardzo trudne. Wiele mówi się także o nadwadze oraz otyłości, które są coraz powszechniejsze w naszym społeczeństwie. Szacuje się, że w naszym kraju powinno się przeprowadzać 25 tysięcy procedur in vitro aby zabezpieczyć ten obszar leczenia niepłodności. Jeżeli chodzi o finansowanie tych zabiegów w naszym kraju to istnieją programy regionalne, występujące następnie w poszczególnych miastach. Jak się okazuje co szósta para, a niektóre dane podają, że co piąta para w Polsce ma problem z płodnością. Według Światowej Organizacji Zdrowia 10-12 procent populacji osób w krajach najbardziej uprzemysłowionych. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że pary dotknięte niepłodnością częściej mają zaburzone relacje społeczne, a także mają zwiększone ryzyko rozwoju depresji i innych zaburzeń psychicznych, a to może przekładać się na problemy zawodowe, a w dalszej kolejności demograficzne i ogólnospołeczne. Najskuteczniejszą metodą leczenia bezpłodności jest metoda zapłodnienia pozaustrojowego. U kobiet poniżej 30 roku życia charakteryzuje się ona 40-50 procentową skutecznością. Są pewne objawy, które powinny być sygnałem dla mężczyzn, że być może warto udać się do lekarza. Wymienia się między innymi bóle jąder, problemy z erekcją, małą ilość nasienia. Aby zwiększyć szanse na zapłodnienie i poprawienie jakości nasienia, a także plemników istotna jest zmiana stylu życia. Warto jest skoncentrować się na zdrowej, zbilansowanej diecie. Dobrze by było unikać kwasów tłuszczowych o konfiguracji trans, tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, a także papierosów i alkoholu. Ciekawą informacją jest to, że w przypadku kobiet negatywny wpływ na płodność mogą mieć odtłuszczone produkty nabiałowe. Warto zatrzymać się także przy pestycydach, które mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia endometriozy. Jeżeli zaś chodzi o mężczyzn to szkodliwe mogą być wykorzystywane w rolnictwie ksenobiotyki. Dobrze jest aby wybierać produkty o niskim współczynniku glikemicznym. Dobrym rozwiązaniem jest dostarczenie produktów bogatych w przeciwutleniacze. Są to na przykład świeże owoce i warzywa, ryby morskie, orzechy, pełnoziarniste produkty zbożowe, a także oleje roślinne. W Internecie oraz licznych publikacjach z powodzeniem można znaleźć informacje dotyczące tego tematu. Kolejnym aspektem jest to, że koniecznie trzeba postawić na zwiększenie aktywności fizycznej w codziennym życiu. Według danych warto jest także suplementować zwiększone ilości witaminy E, które korzystnie wpływają na płodność. Dobrze jest także zapewnić odpowiedni poziom witaminy C, która odpowiada za przedłużenie żywotności i lepszą jakość plemników. Jeżeli zaś chodzi o kobiety, to problemy z płodnością mogą się objawiać nieregularnymi miesiączkami, bólami, a także upławami. Krwawienie powinno występować mniej więcej co 23-25 dni, a typowa miesiączka powinna trwać przez 5-7 dni. Trudność zajścia w ciąże może być związana z przebytą ciążą pozamaciczną, mięśniakami macicy, zapalenie przydatków, endometrioza, torbiel prosta jajnika, podwyższony poziom prolaktyny, podwyższony poziom hormonów męskich. Miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat sytuacja na całym świecie dotycząca niepłodności ulegnie poprawie. Jest to dosyć poważny problem ponieważ coraz częściej słyszy się o tym, że pary mają problem z posiadaniem dzieci. Pojawiają się także sytuacje, że osoby, które prowadzą zdrowy tryb życia, i mają przeprowadzonych szereg badań, z których nie wynikają żadne nieprawidłowości. Wtedy znalezienie przyczyny takiej sytuacji jest bardzo trudne i bardzo długo trwa jej zdiagnozowanie. Dobrą informacją jest to, że coraz większa liczba miast angażuje się w pomoc parom, które bezskutecznie starają się o dziecko.
Według aktualnych danych problem zaburzeń płodności dotyczy 10–15% par w wieku rozrodczym, z czego w ok. jednej trzeciej przypadków (35%) przyczyna niepłodności leży po stronie kobiety, podobnie (35%) – po stronie mężczyzny, a w 10% problem dotyczy obu partnerów. Z kolei w jednej piątej przypadków występuje tzw. niepłodność idiopatyczna, w której niemożliwa do określenia jest konkretna przyczyna występowania problemu. Niepłodność ze względu na charakter swojego występowania możemy podzielić na pierwotną i wtórną. Pierwsza z odmian dotyczy par, w których kobietom nigdy nie udało się zajść w ciążę, natomiast o tej drugiej mówimy wtedy, gdy w przeszłości przynajmniej raz do tego doszło (nawet gdy ciąża nie zakończyła się pomyślnie i została poroniona). Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku występuje szereg różnorodnych czynników mogących powodować brak możliwości poczęcia i urodzenia dziecka. Przyczyn niemożności zajęcia w ciążę należy szukać po obu stronach – zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. W przypadku mężczyzn kluczowym powodem występowania tego schorzenia jest pogarszająca się jakość nasienia. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia 5 lat temu poziom koncentracji plemników w jednym mililitrze nasienia był zdecydowanie niższy niż 50 lat temu w identycznej objętości spermy. Z kolei żeńskich przyczyn niepłodności jest znacznie więcej i poprzez tę mnogość potencjalnych czynników jej leczenie należy do procesów dużo bardziej skomplikowanych. Możemy do nich zaliczyć powody maciczne (związane z budową, funkcjami błony śluzowej wyścielającej jamę macicy oraz toczące się tam procesy chorobowe), jajowodowe (drożność, środowisko, funkcje mechaniczne), szyjkowe (budowa, położenie, procesy chorobowe, produkcja śluzu), pochwowe (budowa, środowisko), a także jajnikowe (wzrost i uwalnianie komórek, produkcja hormonów). Ponadto coraz częściej dochodzą do tego także czynniki środowiskowe i społeczne. Kobiety coraz częściej decydują się na rozwój kariery zawodowej i osiągnięcie stabilizacji życiowej przed posiadaniem dziecka i decydują się na nie w późniejszym okresie życia (trzecia–czwarta dekada). Często okazuje się, że już wtedy są one w początkowym etapie przekwitania, które charakteryzuje się malejącą zdolnością do rozrodu. Aspekty środowiskowe u mężczyzn mają jeszcze większe znaczenie, gdyż na jakość nasienia wpływają zarówno czynniki chemiczne (pestycydy, lakiery itd.), fizyczne (silne pole elektromagnetyczne, wysokie temperatury), jak i nawet kulturowe (noszenie obcisłych spodni). Przeprowadzonym w pierwszej kolejności badaniem w kierunku oceny potencjalnych przyczyn problemów z zajęciem w ciążę jest wnikliwy wywiad lekarski z parą od ponad roku bezskutecznie starającą się o zostanie rodzicami. Rozmowa pozwala zdiagnozować występowanie schorzeń, które to mogą w sposób bezpośredni lub pośredni komplikować proces zajścia w ciążę, dostarcza informacji o stylu życia (wysiłek fizyczny, czynniki środowiskowe, używki itd.), a także historii ciąż w rodzinie. Dopiero po uzyskaniu niezbędnych informacji przeprowadzane są badania przedmiotowe, hormonalne, immunologiczne, genetyczne, bakteriologiczne oraz obrazowe. Do wcześniejszego wprowadzenia zaawansowanej diagnostyki dochodzi w przypadku, gdy kobieta ma ponad 35 lat, występują zaburzenia miesiączkowania (albo ich brak), podejrzewa się istnienie patologii narządów rodnych lub równolegle nakłada się męski czynnik niepłodności. Ministerstwo Zdrowia prowadzi program o nazwie „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013–2016”. Jest to program pomocy dla par niemogących w sposób naturalny zajść w ciążę. Rząd ściśle określa wskazania do refundacji wszystkich procedur – dotyczą one par, które mają rozpoznanie bezwzględnej przyczyny niepłodności, par, które przez 12 miesięcy przechodziły udokumentowane medycznie nieskuteczne leczenie niepłodności, a także osób, które są zagrożone przyszłą utratą płodności, na przykład w wyniku czekającego je leczenia (np. onkologicznego). Pod względem formalno-prawnym kobieta przystępująca do programu musi korzystać z pełni praw publicznych i w dniu rejestracji (pierwszej wizyty) nie może mieć ukończonego 40. roku życia (mężczyzn nie dotyczy ograniczenie wiekowe). Decyzję o przyjęciu danej pary do programu podejmuje lekarz prowadzący, a przyszłe zapłodnienie musi się odbyć z użyciem komórki jajowej oraz nasienia właśnie tych osób, nie ma więc możliwości użycia materiału genetycznego od innych dawców. Wybór konkretnej pary jest uzależniony od ich dokumentacji medycznej, a także budżetu finansowego danej jednostki, ponieważ kliniki mogą przyjąć określoną liczbę par. Po pomyślnym zakwalifikowaniu pacjentom przysługują bezpłatne wizyty, w trakcie których wykonuje się niezbędne badania. Ponadto przed przeprowadzeniem właściwej procedury IMSI-6600 prowadzi się hormonalną stymulację cyklu i jego ścisły monitoring. Procedura ta polega na wykonaniu zabiegu iniekcji morfologicznie dobranego plemnika do komórki jajowej (szczególnie istotny jest przy tym wybór właściwego plemnika, dlatego przeprowadza się ich ścisłą selekcję przy powiększeniu sięgającym 6600 razy) oraz transferze zamrożonych wcześniej zarodków do macicy. Kolejnym etapem jest przeprowadzenie specjalistycznego badania sprawdzającego skuteczność przeprowadzonej procedury in vitro (tzw. badanie beta HCG). Należy zwrócić uwagę, że na czas trwania programu finansowane jest także przechowywanie zamrożonych zarodków, co jest związane z faktem, że w razie niepowodzenia pierwszego zabiegu w ramach programu możliwe jest przeprowadzenie maksymalnie do trzech cykli in vitro. Dany cykl kończy się w momencie wykorzystania ostatniego przechowywanego zarodka, a każdy kolejny rozpoczyna się od analogicznych procedur (stymulacja hormonalna itd.). Pary, w przypadku których leczenie zakończy się powodzeniem, po narodzinach dziecka mogą w ramach trwania programu po raz kolejny zgłosić się do kliniki. W przypadku gdy są zamrożone niewykorzystane zarodki, istnieje możliwość ich użycia, jeżeli natomiast ich nie ma, a para nie przeszła trzech przysługujących jej cykli leczenia, to procedura może zostać ponownie rozpoczęta. W ramach finansowania przez państwo programu leczenia niepłodności bezpłatne są wszystkie wizyty w klinice włącznie z ostatnią, kiedy za pomocą badania ultrasonograficznego potwierdza się powodzenie zabiegu i zajście pacjentki w ciążę. Nieodpłatnie przysługują także parze wszystkie testy, badania laboratoryjne i przede wszystkim zabiegi związane bezpośrednio z terapią . Jak wspomniano, przed przeprowadzeniem właściwej procedury bardzo istotne znaczenie ma odpowiednie przygotowanie pacjentki do zabiegu poprzez stymulację hormonalną cyklu, co odbywa się poprzez zastosowanie specjalistycznych leków. Jeszcze nieco ponad rok temu te środki farmakologiczne były preparatami pełnopłatnymi. Sytuacja zmieniła się na korzyść wraz z początkiem lipca 2014 roku – na nowe listy leków refundowanych weszło wiele preparatów związanych z leczeniem metodą in vitro. Pozwoliło to na znaczne obniżenie kosztów, gdyż według szacunków klinik pary, które wykupywały wymagane leki, musiały liczyć się z wydatkami rzędu 3–4,5 tys. zł przy pojedynczej próbie zapłodnienia, a dzięki wprowadzeniu refundacji poniesione na ten cel nakłady zmalały o ponad połowę i wynoszą teraz średnio ok. 1,5 tys. zł. Od chwili wprowadzenia niezbędnych preparatów na listę leków refundowanych, czyli 1 lipca 2014 roku, do planowanego końca trwania programu (30 czerwca 2016 roku) Ministerstwo Zdrowia zamierza wydać na niego ponad 170 mln złotych, a średni koszt każdej próby zapłodnienia, jaki rząd zwraca przeprowadzającej go klinice, wynosi ok. 7,5 tys. zł. Polska jest krajem, w którym przyrost naturalny jest coraz niższy, co przekłada się na fakt, że jesteśmy jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw spośród państw Unii Europejskiej. Główny Urząd Statystyczny alarmuje, że przez pierwsze półrocze 2015 roku przyszło na świat prawie 3 tys. mniej dzieci niż w roku ubiegłym, podczas gdy liczba zgonów wzrosła niemal o 5 tys. Należy przy tym zwrócić uwagę, że istotnym problemem nie jest tutaj sam fakt wzrostu liczby osób starszych, ale zwiększenie się ich udziału w strukturze społeczeństwa, co z kolei jest spowodowane spadkiem liczby najmłodszych obywateli w demograficznej strukturze ludności. Działania systemów emerytalnych bazują na zasadzie zastępowalności pokoleń, co oznacza, że ciężar przyszłego utrzymania osób starszych rozkłada się na pracujące osoby młodszych generacji . W obliczu rosnących dysproporcji wiekowych w społeczeństwie i coraz bardziej zmniejszającej się liczby pracujących obywateli istnieje coraz większe zagrożenie funkcjonowania systemu emerytalnego, i Polska, podobnie jak wiele innych krajów, staje przed dylematem: czy prowadzić rozbudowaną politykę prorodzinną , czy też raczej zdecydować się na imigrację zewnętrznej siły roboczej z krajów o większej dzietności, których nie dotyczą wspomniane problemy demograficzne. Dane szacunkowe zakładają, że w przeciągu najbliższych 35 lat liczba obywateli Polski zmniejszy się o ponad 4,5 mln. Fakt ten nie wynika jedynie z popularnej opinii, że Polacy nie chcą mieć dzieci (jedynie 4% ankietowanych deklaruje taki wybór), ale także z wielu złożonych powodów, z których szczególnie istotna jest niepłodność. Według danych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego problemy związane z niemożnością posiadania potomstwa dotykają 1,5 mln par. Liczby te wskazują na dużą skalę problemu i świadczą o tym, jak bardzo ważne jest prowadzenie przez państwo działań prorodzinnych mających na celu naprawę sytuacji demograficznej w Polsce. Szacunki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zakładają, że obecnie na świecie ok. 60–80 mln par zmaga się z problemami dotyczącymi zajścia w ciążę, a w krajach wysoko rozwiniętych statystycznie co dziesiąty związek boryka się z niemożnością posiadania dzieci. Według danych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego w naszym kraju problem ten dotyczy około 1,5 mln par w wieku rozrodczym – tysiące z nich podejmowało pełnopłatne leczenie metodą in vitro. Aby pomóc parom starającym się o dziecko i powstrzymać coraz gorsze wskaźniki przyrostu naturalnego, rząd podjął szereg działań w ramach polityki prorodzinnej, do których należy także finansowanie terapii wcześniej wspomnianą metodą. ( publikacja p. Paweł Drągowski i wsp.)