Smog jest groźny dla serca - mówili uczestnicy konferencji poświęconej chorobom serca i zanieczyszczeniu powietrza. Polacy są szczególnie narażeni, bo jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, Polska jest "Azją Europy" – mówił prof. Krzysztof. J. Filipiak z WUM.

"Zanieczyszczenie powietrza znalazło się na piątym miejscu wśród najważniejszych czynników ryzyka zgonu według WHO" - podkreślił profesor Filipiak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na konferencji "Quo vadis medicina?", zorganizowanej w czwartek w Warszawie.

Według danych opublikowanych w piśmie "Lancet" w Polsce zanieczyszczenie powietrza powoduje od 6,8 do 7,3 proc. wszystkich zgonów. Z tego na chorobę niedokrwienną serca przypada 17,1 proc., choroby naczyń mózgowych - 14,2, raka płuc 16, 5, zapalenia płuc 24,7, zaś przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) 27,1 proc.

Obecność w powietrzu pyłu zawieszonego PM 10 (cząstki wielkości pyłku trawy i mniejsze) oraz PM 2,5 (wielkości typowej bakterii i mniejsze) stała się powszechnie kojarzonym problemem. Większe z tych cząstek docierają do górnych dróg oddechowych i płuc, mniejsze mogą z płuc przenikać do krwi. W niektórych krajach mierzone są również stężenia UFP - jeszcze drobniejszych pyłów, które bez przeszkód docierają do naczyń krwionośnych oraz większości narządów.

Jak zwrócił uwagę prof. Filipiak, poziom dopuszczalny w Polsce (wynoszący 50 mikrogramów /m3) oraz poziom, przy którym informuje się o stężeniu pyłów PM10 (100 mikrogramów /m3), a także alarmowy (300 mikrogramów /m3), należą do najwyższych w Europie. Dla porównania poziom, przy którym o pyłach informuje się na Węgrzech i w Szwajcarii, wynosi 75 mikrogramów /m3, zaś we Włoszech – 50. W Szwajcarii i na Węgrzech 100 jest poziomem alarmowym, podczas gdy w Polsce – dopiero 300. Europejskie normy i tak są zawyżone w porównaniu z normami WHO – z tych ostatnich wynika, że ponad 90 proc. Europejczyków żyje w rejonach, gdzie zanieczyszczenie jest na poziomie niebezpiecznym dla zdrowia.

Oprócz pyłów smog zawiera wiele szkodliwych substancji, np. rakotwórczy benzo(a)piren, którego stężenie w Polsce należy do najwyższych w Europie. Podobne do polskich zanieczyszczenie powietrza występuje w Azji, przez co Polska bywa nazywana "Azją Europy" – zauważył prof. Filipiak.

Polskie miasta - Żywiec, Pszczyna, Rybnik - obecne są w pierwszej czwórce najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich (stężenie pyłów wynosi tam średnio ponad 40 mikrogramów na metr sześcienny). Dorównuje im tylko bułgarski Dimitrovgrad. Kraków zajmuje na liście miejsce 11; z powodu smogu jego mieszkańcy żyją o rok krócej od warszawiaków. Po Wawelem stężenie przekraczające 50 mikrogramów ma metr sześcienny występuje przez 165 dni w roku.

W Małopolsce powietrze jest najbardziej zanieczyszczone, natomiast niemal zupełnie czysto jest w Bieszczadach, Kotlinie Kłodzkiej oraz przy granicy z Litwą. Aż 48 proc. zanieczyszczeń "importowanych" jest spoza Polski, zaś 67 proc emitowanych w Polsce trafia za granice.

Smog może być przyczyną problemów w całym organizmie, jednak kardiologów najbardziej martwi jego wpływ na serce. Zanieczyszczone powietrze sprzyja zawałowi, nadciśnieniu, chorobie niedokrwiennej serca, zaburzeniom rytmu i niewydolności serca.

Eksperci Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego są zgodni, że zanieczyszczenie powietrza prowadzi do stresu oksydacyjnego i zapalenia, a pośrednio - niedokrwienia i zawału serca i/lub niewydolności krążenia.

Gdy poziom smogu przekracza normy, eksperci doradzają pacjentom maski antysmogowe, ograniczenie przebywania na zewnątrz oraz… niewietrzenie mieszkania. Spacery, bieganie i rower lepiej odłożyć na inny dzień, zaś po powrocie do domu warto wziąć kąpiel, aby usunąć drobinki z i pyły ze skóry i włosów.

Aż za 84 proc. emisji smogu w Polsce odpowiadają piece i kotły, samochody to tylko 7 proc, przemysł - 8 proc. Istotnym źródłem smogu mogą być także coraz częściej płonące wysypiska śmieci.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Paweł Wernicki