Nie ma przeciwwskazań, żeby rok szkolny mógł się normalnie rozpocząć – powiedział PAP rzecznik GIS Jan Bondar. Poinformował, że powstały wstępne wytyczne dla szkół dotyczące higieny i organizacji pracy, procedur w razie podejrzenia zakażenia i zapewnienia bezpieczeństwa kadrze z grup ryzyka.
W przygotowywanych przez ministerstwo edukacji i GIS wytycznych epidemiologicznych poruszone będą trzy kwestie. Pierwszą jest organizacja pracy szkoły i zasady higieny – zalecenie, by każdorazowo myć ręce po wejściu do szkoły, zorganizować pracę tak, aby unikać tworzenia się dużych skupisk uczniów, a tam gdzie zachowanie dystansu będzie niemożliwe, trzeba będzie nosić maseczki.
"To, że na terenie szkoły będą termometry i będą maseczki, ale nie w każdej sytuacji będą noszone, jest raczej pewne. Nikt jednak nie planuje lekcji w maseczkach" – podkreślił Bondar.
Temperatura będzie mierzona, gdy uczeń lub nauczyciel będzie miał objawy zakażenia.
Drugą kwestią, która znajdzie się w wytycznych, są procedury w przypadku złego samopoczucia lub potwierdzonego zakażenia, czyli m.in. izolacja ucznia i powiadamianie rodziców o podejrzeniu infekcji.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
Ostatnią kwestią jest organizacja pracy pracowników szkoły z grup ryzyka, czyli osób 60 plus, z chorobami sercowo-naczyniowymi czy cukrzycą – władze szkolne będą musiały tak zorganizować pracę tych osób, aby ryzyko dla nich było jak najmniejsze.
"Na pewno praca szkół w reżimie sanitarnym jest dużym wyzwaniem. Ostateczne decyzje będą podejmowane pod koniec sierpnia, ale na tę chwilę nie ma przeciwwskazań, żeby rok szkolny mógł się normalnie rozpocząć" – oświadczył rzecznik GIS. "Paradoksalnie, przy zastosowaniu reżimu sanitarnego, ten rok szkolny może być bezpieczniejszy pod względem występowania różnych infekcji wirusowych niż poprzednie" – dodał.
Wytyczne mają na razie charakter roboczy. Na początku sierpnia zostaną przekazane do konsultacji. Kwestią ustaleń są też przesłanki do zamknięcia szkół. Zgodnie z zapowiedziami resortów edukacji i zdrowia decyzję o zamknięciu szkoły będzie podejmować dyrektor w porozumieniu z powiatowym inspektorem sanitarnym.
Rzecznik GIS powiedział, nie będzie konkretnych wskazań, przy jakiej liczbie zakażonych czy podejrzanych o zakażenie uczniów lub nauczycieli, należy zamknąć szkołę.
"Powiatowy inspektor sanitarny będzie analizował sytuację nie tylko w danej szkole, ale także w danym powiecie" – poinformował Bondar. (PAP)
Komentarze
[ z 10]
Musimy rozważyć wszystkie za i przeciw powrotowi dzieci do szkół. Nie dopuśćmy, abyśmy znów musieli zamknąć je w domach ze względu na drastyczne zwiększenie ilości zakażeń. Powinniśmy zauważyć jak dramatycznie zmieniła się sytuacja milionów dzieci na całym świecie. W obecnych czasach dzieci z biedniejszych rodzin stają się niedożywione z powodu pogarszającej się jakości diety spowodowanej przez brak dostępu do zdrowych posiłków w szkołach oraz strachu wywołanego przez pandemię i wszystkie procedury zapobiegawcze. Wysiłki mające na celu złagodzenie przenoszenia COVID-19 zakłócają ich codzienne życie, podnoszą ceny jedzenia i leczenia, niszczą źródła utrzymania i zagrażają dostępowi do żywności. Stres jest teraz nieodłącznym elementem życia zarówno dzieci jak i dorosłych. W bezpośredni sposób wirus może spowodować utratę rodzica, chorobę lub oddzielenie od rodziny. Izolacja naraża dzieci także na zwiększone ryzyko przemocy, zaniedbania lub wykorzystywania.
Podjęcie odpowiednich decyzji z pewnością jest bardzo trudne. Dzieci wracając do szkół powinny stosować się do wszelkich zaleceń. Oczywiście noszenie maseczek przez cały dzień z pewnością będzie dla nich bardzo trudne, konieczne będzie jednak znalezienie odpowiedniego rozwiązania, który pozwoli na normalne funkcjonowanie placówek oświatowych. Trudne jest upilnowanie dzieci w każdym momencie. Do szkół często chodzą dzieci z różnych miejscowości, co niestety zwiększa ryzyko transmisji wirusa. Dobrze aby pracownicy szkoły regularnie przypominali dzieciom o przestrzeganiu zasad higieny, co może sprawi, że wejdzie im to w nawyk. Nie można jednak wykluczać tego, że z powrotem dojdzie do sytuacji, w której zdalne nauczanie będzie jedyną, dostępną formą nauki.
Zamknięcie szkół i izolacja domowa wiążą się ze zwiększonym ryzykiem eskalacji przemocy domowej i znęcania się. Dzieci mogą również coraz częściej być świadkami przemocy między partnerami. Dlatego niektórzy uczniowie z utęsknieniem czekają na otwarcie szkół, aby mogli chociaż przez część dnia mieć odpowiednią opiekę, spędzić czas z rówieśnikami oraz zapomnieć o domowych problemach. Myślę, że w wielu gospodarstwach domowych przemoc dopiero zaczęła się rozwijać w izolacji. Rodzice niestety mogą czasami stracić cierpliwość, nakrzyczeć na dziecko, a nawet je uderzyć. Jest to zachowanie godne najwyższego potępienia i powinno być jak najszybciej zgłoszone odpowiednim organom. Problem tkwi w fakcie, że często nie ma nikogo kto zauważyłby złą sytuację w domu. Czasami sąsiedzi mogą usłyszeć krzyki, ale poza tym szansa na pomoc dziecku jest niewielka. Telefony zaufania urywały się podczas izolacji. Nie wszystkie dzieci, zwłaszcza najmłodsze, mogą lub potrafią zadzwonić po pomoc. Miejmy nadzieję, że wprowadzone środki zaradcze szybko zmniejszą skalę epidemii i dzieci bezpiecznie będą mogły wrócić do szkół gdzie nad ich bezpieczeństwem będą czuwali nauczyciele.
Izolacja społeczna i konieczność przebywania ogromnej ilości czasu w domach przez dzieci i młodzież może się wiązać ze zwiększonym ryzykiem rozwoju zaburzeń psychicznych w tym depresji. Słyszy się o tym, że wiele młodych osób miało problem z odnalezieniem się w rzeczywistości, które występowała na przełomie marca, kwietnia oraz maja. Dzieci oraz młodzież są przyzwyczajeni do tego, że ogromną część czasu na zajęciach w szkole, a także tych dodatkowych pozwala na prawidłowy rozwój psychiczny oraz społeczny. Sytuacja w naszym kraju cały czas ulega zmianom. Trudno jest określić jaka sytuacja będzie miała miejsce za 2 tygodnie, jak będzie planowo rozpoczynał się rok szkolny. Być może to czy szkoły będą otwarte będzie zależało jaka ilość zakażeń będzie miała miejsce w danym powiecie. Istnieje też taka możliwość że tradycyjne nauczanie będzie się odbywało na zmianę z nauczaniem zdalnym. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej sytuacja w naszym kraju, a także na świecie zostanie opanowana. Dostęp do odpowiedniej edukacji jest bardzo ważny i pozwala na realizowanie swoich marzeń zawodowych, które są przecież bardzo ważne.
Jeżeli chodzi o powrót do szkół to z pewnością przyszłe dni będą kluczowe. Z pewnością decyzje będą dostosowane do aktualnej sytuacji w danym powiecie. Bardzo dobrze, że wzięto pod uwagę nauczycieli, którzy mogą znajdować się w grupie ryzyka aby zapewnić im jak największe bezpieczeństwo. Z pewnością jak w wspominano w artykule dzięki temu, że przestrzegane będą wszelkie środki ostrożności oraz higieny osobistej to szerzenie się innych infekcji prawdopodobnie będzie ograniczone. Nie można jednak wykluczać tego, że koronawirus będzie się rozprzestrzeniał chociażby z uwagi na to, że jest wysoce zaraźliwe. Wydaje mi się, że w wielu miejscach w szkołach powinny być rozmieszczone plakaty z informacjami, które będą przypominać uczniom, a także personelowi szkolnemu o podstawowych zasadach, które są już opracowane od wielu miesięcy. Z pewnością mogą pojawiać się pewne modyfikacje, dlatego bardzo ważne jest śledzenie nowych, przekazywanych informacjach dotyczących koronawirusa.
Koronawirus zmienia oblicze obecnej edukacji. Zamknięte są szkoły, ale nauka cały czas się odbywa, cały czas można zdobywać nową wiedzę, tylko troszkę w inny sposób. Dostępne są platformy edukacyjne do nauki każdego przedmiotu, z łatwym, bezpłatnym dostępem dla każdego ucznia, niezależnie od poziomu nauczania. Nauczyciele także działają, prowadzą i nagrywają lekcje, aby każdy uczeń mógł poczuć się jak w szkole. Lekcje te można później znaleźć w Internecie, bo nauczyciele chętnie się nimi dzielą i je udostępniają. Również telewizja proponuje lekcje dla uczniów, szkół podstawowych i ponadpodstawowych. To, czy uczeń skorzysta z wszystkiego, co podsuwa mu nauczyciel, to już zupełnie inna bajka. To, czy uczeń osiągnie sukces edukacyjny, ucząc się w domu, czy będzie „poszkodowany” zależy tylko od niego. Nauczyciel jest tylko drogowskazem, przewodnikiem podczas edukacyjnej drogi. Aby uczeń odniósł edukacyjny sukces, sam powinien chcieć poszerzać swoją wiedzę, poszukiwać i odkrywać nieznane zagadnienia, rozwijać własne zainteresowania, doskonalić posiadane umiejętności, rozwijać kreatywne myślenie. Nawet najlepszymi metodami, technikami, czy super informatycznymi gadżetami nie jesteśmy w stanie zmusić ucznia do nauki i własnego samokształcenia. Nauka zdalna okazała się dużym wyzwaniem dla nauczycieli i uczniów. Każda sytuacja czegoś nas w życiu uczy. Okazuje się, że pracując zdalnie, uczymy się wszyscy - uczniowie i nauczyciele. Niektórzy pedagodzy nie mają z tym żadnego problemu, dla wielu jednak jest to wyzwanie. Szczególnie dla tych, którzy pracowali starymi metodami - tylko podręcznik, tablica i kreda. Dzięki innej formie nauki, pracując z komputerem i Internetem, wielu nauczycieli musiało pokonać strach przed nowoczesnymi technologiami i zaprzyjaźnić się z platformami edukacyjnymi, nowymi programami i aplikacjami. Dzięki trwającej edukacji zdalnej uczniowie mają szansę na rozwijanie swoich umiejętności informatycznych, wyszukiwania i wykorzystywania informacji z zasobów dostępnych w internecie oraz bezpiecznego poruszania się w cyberprzestrzeni - i to nie tylko na lekcjach informatyki, ale również i na innych przedmiotach, np. biologii. Poza tym uczniowie „uczą się uczyć”, bo niestety wielu z nich ma problem z samodzielnym uczeniem się. Wszystko co nowe, zawsze jest wyzwaniem. Człowiek potrafi jednak szybko odnaleźć się w nowej sytuacji i wszystkiego się nauczyć, jeżeli tylko ma chęci i pozytywne podejście. Nie byliśmy przygotowani do takiej formy edukacji, gdzie teraz, zamiast siedzących uczniów w ławkach szkolnych, widzimy monitor komputera. O ile go mamy. Nauczyciele z reguły mają swoje komputery. iestety nie każdy uczeń ma dziś swój własny komputer. I tu zaczynają się schody. Edukacja zdalna to sprawny komputer i dostęp do Internetu. Czy w każdym domu można to znaleźć? W dużych miastach z pewnością jest łatwiej niż na wsi czy w mniejszych miejscowościach (np. tu, gdzie ja pracuje). W wielu domach oczywiście komputery są, ale różne wiekowo i mniej lub bardziej wydolne. Czasami komputer jest jeden, a dzieci w domu – dwójka, trójka, czwórka, a do tego są jeszcze rodzice, więc trzeba podzielić się nim z wszystkimi domownikami. Czasami też jest problem z Internetem w domu, niby jest, ale zasięg czasami słaby.
Wraz z końcem wakacji w wielu krajach, także w Niemczech, przybywa nowych infekcji SARS-CoV-2. Mimo tych danych przedszkola, szkoły i inne placówki szkolne wznawiają zajęcia. Nie tylko po to, by odciążyć pracujących rodziców, ale przede wszystkim dla dobra dzieci. Wyobrażenia przedstawicieli różnych środowisk – wirusologów, lekarzy, przedstawicieli gospodarki, polityków, nauczycieli, rodziców – na temat tego, jak powinny działać szkoły i przedszkola, są jednak diametralnie różne. Nie udało się też w minionych miesiącach wypracować wspólnych reguł. Nie udało się to ani w Europie, ani chociażby w samych Niemczech, gdzie zasady nie tylko różnią się między krajami związkowymi, ale też częściowo między szkołami. Ze względu na to, że w Niemczech to kraje związkowe są odpowiedzialne za edukację, regulacje dotyczące wznowienia zajęć są bardzo różne. Obowiązek noszenia maseczek, zachowanie odległości, zasady higieny i stałe grupy uczniów mają zminimalizować ryzyko infekcji. Co do tego jest zgodność, ale jak zasady te mają konkretnie być wdrażane, pozostaje w gestii podmiotu, który będzie to robił. Po wakacjach we wszystkich krajach związkowych mają zostać wznowione zajęcia w przedszkolach, szkołach i placówkach szkolnych. W szkołach zajęcia w dużym stopniu mają odbywać się przy osobistym udziale uczniów. Mają zostać wypracowane pragmatyczne koncepcje, które zminimalizują ryzyko infekcji i zapobiegną zamykaniu szkół. Szkoły mają opracować kompleksowy plan dotyczący zasad higieny. Do dyspozycji mają być środki do dezynfekcji, toalety mają być regularnie czyszczone, a sale lekcyjne porządnie wietrzone. To, co brzmi jak oczywistość, w rzeczywistości często wygląda jednak inaczej. W wielu szkołach jest niewystarczająco miejsca, sale są niewielkie albo klasy tak duże, że odpowiednia odległość nie ma jak być zachowana. Co więcej, wiele klas nie posiada funkcjonujących umywalek, toalety są zepsute, okien ze względów bezpieczeństwa w ogóle nie da się otworzyć – odpowiedzialnym organom brakuje pieniędzy na konieczne renowacje. W miarę możliwości zajęcia mają być przeprowadzane w stałych grupach łącznie ze stałymi nauczycielami i należy zapobiegać mieszaniu grup. Dzięki temu ryzyko infekcji ma zostać ograniczone, a w przypadku infekcji w danej grupie ma być możliwa bardziej precyzyjna izolacja. Rozpoznanie skupiska infekcji i przerwanie łańcucha ma zapobiec rozległemu „lockdownowi”. To, co brzmi przekonywająco, dla wielu szkół jest nie lada trudnością, bo uczniowie starszych klas często uczestniczą w zajęciach odbywających się w różnych grupach. Brakuje odpowiednich pomieszczeń i nauczycieli, by zorganizować zajęcia w małych grupach. Przedstawiciele nauczycieli i rodziców krytycznie oceniają planowane działania zakrojone na wznowienie regularnych zajęć. Opowiadają się za połączeniem klasycznych zajęć w szkołach z lekcjami online. Dostrzegają oni jednak również, że w kwestii nauki online zarówno w przypadku szkół, uczniów jak i nauczycieli jest jeszcze sporo do zrobienia.
Jeden uczeń w ławce, własne przybory szkolne i wietrzenie sal przynajmniej raz na godzinę. To tylko niektóre wytyczne, które dla szkół przygotował Główny Inspektorat Sanitarny w porozumieniu z resortami zdrowia i edukacji. Jedna z głównych zasad to ten sam nauczyciel - ta sama grupa - ta sama sala. Wszystko po to, by z jedną grupą dzieci nie spotykali się różni nauczyciele i nie zwiększali ryzyka zakażenia. Jednocześnie w zajęciach może brać udział 12 uczniów, przy czym w wyjątkowych sytuacjach ta liczba może wzrosnąć do 14. Na jednego ucznia powinny przypadać przynajmniej 4 metry kwadratowe powierzchni sali. Uczniowie muszą siedzieć w pojedynczych ławkach w odległości przynajmniej 1,5 metra od siebie. Nie mogą też wymieniać się przyborami szkolnymi. Żadnego pożyczania długopisu, ołówka czy kartki z zeszytu. Co ważne, uczniowie nie mogą przychodzić do szkoły, jeśli w ich domu jest osoba chora lub przebywająca w kwarantannie. Zaleceń jest znacznie więcej. W sali gimnastycznej mogą przebywać dwie grupy uczniów. Po każdych zajęciach używany sprzęt sportowy oraz podłoga powinny zostać umyte lub zdezynfekowane. Należy wietrzyć sale co najmniej raz na godzinę, w czasie przerwy, a w razie potrzeby także w czasie zajęć. Nauczyciel organizuje przerwy dla swojej grupy, w interwałach adekwatnych do potrzeb, jednak nie rzadziej niż po 45 min. Grupa spędza przerwy pod nadzorem nauczyciela. Zaleca się korzystanie przez uczniów z boiska szkolnego oraz pobytu na świeżym powietrzu na terenie szkoły, przy zachowaniu zmianowości grup i dystansu pomiędzy nimi. Należy ograniczyć aktywności sprzyjające bliskiemu kontaktowi pomiędzy uczniami. Należy zapewnić taką organizację pracy i koordynację, która utrudni stykanie się ze sobą poszczególnych grup uczniów (np. różne godziny przyjmowania grup do placówki, różne godziny przerw lub zajęć na boisku). Rodzice mogą wchodzić z dziećmi wyłącznie do przestrzeni wspólnej szkoły lub wyznaczonego obszaru z zachowaniem zasady – jeden rodzic z dzieckiem lub w odstępie 2 m od kolejnego rodzica z dzieckiem, przy czym należy rygorystycznie przestrzegać wszelkich środków ostrożności (m. in. osłona ust i nosa, rękawiczki jednorazowe lub dezynfekcja rąk). Rekomenduje się zakup termometru, najlepiej bezdotykowego (co najmniej 1 termometr dla szkoły) i dezynfekowanie go po użyciu w danej grupie. W przypadku posiadania innych termometrów niż termometr bezdotykowy konieczna jest dezynfekcja po każdym użyciu. Jeżeli dziecko przejawia niepokojące objawy choroby należy odizolować je w odrębnym pomieszczeniu lub wyznaczonym miejscu z zapewnieniem min. 2 m odległości od innych osób i niezwłocznie powiadomić rodziców/opiekunów w celu pilnego odebrania ucznia ze szkoły. Jeśli chodzi o higienę, to służby zalecają każdorazową dezynfekcję rąk przy wejściu do szkoły. Władze placówki powinny zapewnić odpowiedni płyn dezynfekujący, a dzieci już podczas zajęć regularnie myć ręce wodą i mydłem. Szkoła musi również zwrócić uwagę na prace porządkowe i odpowiednio częste sprzątanie sal, łazienek oraz korytarzy. Dodatkowo w łazienkach powinny pojawić się instrukcje prawidłowego mycia rąk. GIS zaleca również, by stosować się do instrukcji na opakowaniach środków dezynfekujących. Wszystko po to, by dzieci nie musiały wdychać oparów szkodliwych substancji. Co ze stołówkami? Te mogą działać, ale najlepiej w trybie zmianowym. Tak, by nie wszystkie dzieci jadły obiad w tym samym czasie, ale były podzielone na grupy. Po każdej grupie konieczne jest dokładne sprzątanie stołówki, wyparzanie sztućców i naczyń. W przypadku cateringu należy stosować jednorazowe sztućce i naczynia. Niestety, musimy się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. Osobiście uważam, że wszystko leży w rękach ludzkich - jeżeli uczniowie oraz pracownicy szkoły będą sztywno trzymali się zasad reżimu sanitarnego to może uda się przywrócić szkoły do funkcjonowania.
Wirus przyczynił się do tego, że wiele instytucji w tym szkół nie funkcjonował tak jak przed okresem pandemii. Nie ulega wątpliwościom, że trzeba będzie się nauczyć z nim żyć. Światowa Organizacja Zdrowia ostatnio podała informacje, że pandemia może trwać jeszcze około 2 lata. Wydaje mi się, że każdy kolejny dzień sprawia, że udaje nam się przygotowywać do walki z nim. Oczywiście liczba zakażeń wciąż jest bardzo duża. Jednak wiele mówi się o opracowaniu nowych leków, w tym także w naszym kraju. Dzięki temu być może uda się zredukować liczbę osób, które w ciężki sposób przechodzą infekcję koronawirusem. Jak się okazuje ma on działanie neurotopowe i może przyczyniać się do uszkodzenia układu nerwowego. Najcięższymi powikłaniami są zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, niedowładów kończyn, a także udarów mózgu. Pojawić się mogą także problemy z węchem oraz smakiem. Wirus przez opuszki węchowe może wnikać do centralnego układu nerwowego tam przyczyniając się do uszkodzeń. Jest to kolejny dowód na to, że wirus nie jest czymś co można zlekceważyć. Każdy z nas powinien w odpowiedni sposób chronić się przed nim.
Jak się okazuje otwarcie szkół do tej pory przebiega bez większych problemów. Oczywiście są w naszym kraju szkoły, w których stwierdzono osoby, które są zakażone koronawirusem. Uniknięcie takiej sytuacji w obecnych czasach jest przecież niemożliwe. Poprzedni rok szkolny w pewnym sensie był przygotowaniem do zdalnego nauczania, które przez pewien okres czasu może towarzyszyć uczniom w tym, a być może i kolejnych latach edukacji. Niestety musimy w odpowiedni sposób przygotować się do pandemii w żadnym wypadku jej nie lekceważąc. Zdaje sobie sprawę, że wiele osób może być zmęczonych tą sytuacją, która trwa już ponad pół roku. Bardzo ważne jest jednak aby dzieci w miarę możliwości chodziły do szkół ponieważ z psychologicznego punktu widzenia jest to bardzo ważne. Brak kontaktu z rówieśnikami z pewnością jest dla nich istotny. W szkołach bowiem nawiązuje się znajomości na całe życie, które w wielu momentach okazują się kluczowe chociażby w podejmowaniu decyzji czy radzeniu sobie z problemami, z którymi w pojedynkę poradzić jest bardzo trudno. Miejmy nadzieję, że jak najdłużej uda się aby szkoły mogły normalnie funkcjonować, a wprowadzenie trybu hybrydowego oraz zdalnego miało miejsce jak najrzadziej ponieważ na pewno przyczynia się to do tego, że przekazywanie wiedzy dzieciom i młodzieży jest dużo trudniejsze.