Lekarze rezydenci zarzucają stronie rządowej niedotrzymanie umów i grożą wznowieniem protestu.

„Dziś drugi lipca. Od 1.07 dla pacjentów miało do ochrony zdrowia trafić dodatkowe 2160 milionów złotych. Czy ktoś z Państwa już o nich słyszał? Czy Ministerstwo Zdrowia wie co się z nimi stało? Coś słabo z tym dotrzymywaniem słowa przez rządzących. A cierpi pacjent" - napisało Porozumienie Rezydentów na Twitterze.

W poniedziałek w Samodzielnym Publicznym Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie odbyła się zorganizowana przez Porozumienie Rezydentów OZZL konferencja prasowa, poświęcona analizie stopnia realizacji porozumienia, które lekarze rezydenci zawarli z ministrem zdrowia 8 lutego 2018 roku. Do udziału w niej została zaproszona Naczelna Rada Lekarska.

Wiceprzewodniczący PR OZZL Jarosław Biliński poinformował na konferencji, że lekarze czują się oszukani, gdyż ustawa dotycząca przyspieszenia wzrostu nakładów na ochronę zdrowia miała wejść w życie 1 lipca, a na razie nie zaczęły się nad nią nawet prace parlamentarne.

Dodatkowo lekarze nie akceptują zapisu w projekcie ustawy, który zakłada, że część zwiększonych nakładów na służbę zdrowia, zamiast na świadczenia dla pacjentów ma zostać przeznaczona na Agencję Oceny Technologii Medycznych i plan Finansowy Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Jarosław Biliński tłumaczył, że w ten sposób pacjentom zabiera się pieniądze, o które walczyli rezydenci.

Młodzi lekarze mają także zastrzeżenia do zapisów dotyczących podwyżek dla specjalistów i rezydentów, które ich zdaniem, nie realizują postanowień porozumienia, które podpisali z ministrem zdrowia.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej głos zabrał również Krzysztof Madej, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, który zaznaczył, że powszechny niepokój budzi tryb forsowania tych ważnych dla środowiska medycznego i pacjentów przepisów. „Nie było założeń do ustawy, nie było poprzedzających wysiłek legislacyjny konsultacji czy debat eksperckich”.

Wiceprezes NRL zapewnił o poparciu samorządu zawodowego dla postulatów rezydentów i podkreślił, że całe środowisko lekarskie oczekuje od ministra zdrowia dotrzymania obietnic i realizacji zapisów lutowego porozumienia, zwłaszcza wobec pogłębiającego się kryzysu organizacyjnego i finansowego w ochronie zdrowia.

Lekarze rezydenci zapowiedzieli, że jeśli Ministerstwo Zdrowia nie wywiąże się ze swoich obietnic, to oprócz ponownego wypowiadania klauzul opt-out, wprowadzą też 5-godzinne dyżurowanie, co jest zgodne z dyrektywą unijną, a ostatecznie zaczną masowo zwalniać się z pracy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.