Minister zdrowia zapowiada, że niedługo zaprezentuje szczegóły planowanych zmian w służbie zdrowia. Dzięki nim system ubezpieczeń zdrowotnych ma stać się powszechny nie tylko z nazwy. Dziś blisko 2,5 mln Polaków nie ma uprawnień do korzystania z publicznej służby zdrowia. Duże zmiany nastąpią również w systemie finansowania opieki zdrowotnej.
– Już niedługo pokażemy projekt zmiany systemu opartego na powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, które powszechne jest tylko z nazwy. Obecnie jest spora grupa, prawie 2,5 mln obywateli polskich, które nie są ubezpieczone, a zatem nie są uprawnione do korzystania z publicznego systemu opieki zdrowotnej – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia.
W ubiegłym roku do systemu publicznej opieki zdrowotnej zgłosiło się 0,5 mln osób, które – jak się okazało – musiały zapłacić za opiekę. Uprawnienie ubezpieczeniowe sprawia, że dużo osób, przede wszystkim pracujących na podstawie umów o dzieło, nie ma prawa do bezpłatnej opieki. Tymczasem konstytucja gwarantuje każdemu prawo do opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych na równych zasadach.
– Dlatego przejdziemy na system rezydencki, oznaczający, że wszyscy, którzy w Polsce potrzebują opieki zdrowotnej, będą mogli ją dostać. To jest istota zmiany, którą szykujemy – zapowiada minister zdrowia.
Reforma ma również doprowadzić do likwidacji NFZ. Finanse przeznaczone na ochronę zdrowia będą zbierane w funduszu celowym w budżecie państwa. Zmienić ma się także sposób płacenia za świadczenia zdrowotne. Zgodnie z zapowiedziami reforma przejdzie od płacenia za pojedyncze świadczenia do zamawiania koordynowanej opieki zdrowotnej.
– NFZ jest instytucją zarządzającą, narzędziem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, więc przenosząc środki do budżetu, decydujemy się na zmianę struktury płatnika. Na poziomie centralnym będzie to minister zdrowia, a na poziomie regionalnym urzędy zlokalizowane przy urzędach wojewodów. To właśnie one będą się zajmować kontraktowaniem świadczeń zdrowotnych – tłumaczy Konstanty Radziwiłł.
Założenia reformy zostały przedstawione 5 lipca premier Beacie Szydło. Resort przewiduje, że przygotowywana ustawa mogłaby wejść w życie w przyszłym roku lub na przełomie 2017 i 2018 roku. Zapowiadane są także kolejne duże reformy, m.in. dotyczące zdrowia publicznego.
Źródło: Newseria
Komentarze
[ z 2]
Miejmy nadzieję, że wraz z likwidacją Narodowego Funduszy Zdrowia rzeczywiście przyjdą jakieś zauważalne zmiany. A nie zmieni się tylko nazwa źródła finansowania, a problemy pozostaną te same. Cieszy jednak fakt, że pół miliona osób które tego roku musiały samodzielnie zapłacić za uzyskaną pomoc w sytuacjach nagłych będą mogły po wprowadzeniu modyfikacji mieć takie samo prawo do korzystania z opieki zdrowotnej jak reszta obywateli. Wydaje mi się, że jeszcze wiele lat upłynie zanim uda się uzdrowić polską służbę zdrowia, ale każdy krok w stronę lepszego finansowania i lepszych rozwiązań wydaje się obiecującym i budzi nowe nadzieje, że kiedyś będzie u nas normalnie.
Tyle obietnic i niestety, za wiele z tego jak na razie nie wynika. Już wiadomo, że protestujący młodzi ludzie ze stowarzyszenia rezydentów bez powodzenia starali się uzyskać podwyżki płac w służbie zdrowia. Chociaż bardzo chciałabym optymistycznie zapatrywać się na przyszłość i prawdopodobne zmiany jakie zaproponuje i wdroży resort zdrowia w najbliższych latach, niestety w tym zakresie pozostaję pesymistką. Jeśli nawet dojdzie do jakichś zmian to szczerze wątpię, czy będą to zmiany na lepsze. W ostatnim czasie czytałam o projekcie który dotyczył na przykład pomysłu, aby obciążyć w ramach ubezpieczenia cywilnego (OC) kierowców, a pozyskane w ten sposób środki finansowe przeznaczyć celem podwyższenia nakładów przeznaczanych na funkcjonowanie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Wątpię, czy jeśli by ten projekt został ogłoszony publicznie, czy nie spotkał by się z kolejnymi strajkami i manifestacjami. Nie może być przecież tak, że bezzasadnie obciąża się jakąś grupę obywateli celem poprawy finansowania któregoś z sektorów służby zdrowia. Zwłaszcza jeśli takie projekty wydają się być całkowicie bezzasadne. Dalsze pomysły rządu? Czy w końcu przedstawią jakieś projekty, które rzeczywiście będą wydawały się sensowne, a ich wdrożenie możliwe do zrealizowania i nie będzie krzywdzące do żadnej z grup społecznych?