Projektem dot. powołania Agencji Badań Medycznych zajmie się dziewięcioosobowa podkomisja sejmowa. Wśród zagadnień wymagających dyskusji posłowie komisji zdrowia sygnalizowali w czwartek m.in. kwestie powołania władz ABM.

Ministerstwo Zdrowia, które przygotowało projekt, akcentuje, że powstanie Agencji jest uzasadnione niesatysfakcjonującym poziomem finansowania badań naukowych w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu oraz koniecznością zapewnienia instytucjonalnego wsparcia dla finansowania analiz i badań. Do jej zadań będzie należeć m.in. organizacja niekomercyjnych badań klinicznych, prowadzenie analiz i inicjowanie rozwoju nauk medycznych. Agencja ma być wyspecjalizowaną jednostką zrzeszającą krajowych i zagranicznych ekspertów, którzy będą pracować nad innowacyjnością polskiej medycyny. ABM – jak podkreśla MZ – ma przynieść korzyści pacjentom i systemowi. Agencją zarządzać ma prezes powołany przez ministra na sześć lat oraz rada, w której skład wejdzie od 15 do 20 członków.

Pełnomocnik ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego ds. utworzenia ABM Radosław Sierpiński wskazywał podczas posiedzenia komisji, że istnieje pilna konieczność powołania Agencji. Podnosił, że w krajach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych niekomercyjne badania kliniczne stanowią około 30 proc. udziału w rynku badań klinicznych. Tymczasem w Polsce – jak akcentował – niekomercyjne badania kliniczne to około 1 proc. istniejącego rynku.

"Pacjenci ze szczególnych grup takich, jak choroby rzadkie czy populacja pediatryczna prawdopodobnie nigdy nie znajdą się w centrum uwagi komercyjnych badań klinicznych, czyli tych, które prowadzone są przez firmy farmaceutyczne. Uważamy, że państwo powinno wziąć odpowiedzialność za tych chorych i umożliwić im finansowanie badań, dostęp do terapii. Stąd potrzeba tworzenia Agencji Badan Medycznych" – mówił.

Sierpiński wskazywał, że utworzenie ABM ma "zapewnić ministrowi zdrowia jasne i ustrukturyzowane narzędzie do tego, by w sposób bazujący na medycynie opartej na dowodach, mógł podejmować decyzje co do kształtu i prognozowania polskiego systemu ochrony zdrowia". "Agencja da ministrowi zdrowia na całe lata i dekady narzędzie do zarządzania systemem ochrony zdrowia w sposób bardzo skoordynowany" – przekonywał. Agencja – jak podkreślał – ma wspierać rozwój badań medycznych.

Agencja będzie finansowana z budżetu państwa i z odpisu z Narodowego Funduszu Zdrowia, stanowiącego 0,3 proc. jego przychodów. "Na początek chcielibyśmy zacząć od finansowania na poziomie 50 mln zł, w tym roku. Pieniądze zostaną przekazane na pierwsze programy badawcze. W kolejnych latach dotacja z budżetu będzie się zwiększała i pojawi się również odpis z NFZ" – wskazał Sierpiński.

Podkreślał, że odpis z Funduszu będzie przekazany na niekomercyjne badania. "Te pieniądze wrócą bezpośrednio do pacjentów. Nie będą z tego finansowane żadne granty, żadna działalność administracyjna" – zaznaczył.

Podczas czwartkowego, pierwszego czytanie rządowego projektu ustawy o Agencji Badań Medycznych, posłowie sejmowej komisji zdrowia oceniali w większości, że powołanie ABM jest zasadne, ale różnili się co do szczegółowych rozwiązań.

Marian Zembala (PO-KO) zachęcał wszystkich, by "ponad podziałami poprzeć inicjatywę ministra Łukasza Szumowskiego". Wskazywał, że specjaliści, z którymi rozmawiał, oceniali, że ABM to "cenna inicjatywa, zasługująca ze wszech miar na poparcie".

Ewa Kopacz (PO-KO) mówiła, że deficyt niekomercyjnych badań klinicznych jest oczywisty. "Bardzo bym chciała, żeby na tym polu ten rozwój nastąpił dynamicznie. Są pytania związane z opinią Biura Analiz Sejmowych, którą mam przed sobą. Nie odczytując wszystkich zastrzeżeń, chciałabym zapytać ministra, czy ma w sobie dość determinacji i siły, by powiedzieć premierowi, że badania powinny być finansowane z budżetu państwa" – mówiła. Druga rzecz – jak wskazywała – to sposób tworzenia Agencji. "Mam pytanie, dlaczego człowiek, który ma stać na czele ABM, nie będzie wyłoniony w drodze konkursu, dlaczego ma to być ktoś wskazany przez ministra. Dlaczego wymogi określono dość łagodnie" – dociekała.

Tomasz Latos (PiS) ocenił, że ABM jest potrzebna i wypełni lukę, która jest w tej chwili w systemie. Akcentował, że środki finansowe, które będą do Agencji wpływać z NFZ, wrócą do pacjentów w formie realizowanych badań. "W odniesieniu do kwestii konkursu, moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tę kwestię rozważyć. (…) Chodzi o to, abyśmy z outsiderów (osób stojących na uboczu – PAP) (…) stali się liderami, jeśli chodzi o możliwość prowadzenia badań, analiz; abyśmy nie zostawiali wszystkiego np. koncernom" – wskazał.

Także Józefa Hrynkiewicz (PiS) mówiła, że ABM to bardzo potrzeba Agencja. Zgodną w tej kwestii opinię wyraziła również Alicja Chybicka (PO-KO). "Powstanie Agencji niewątpliwie jest bardzo potrzebne, uporządkuje wprowadzanie innowacyjnych metod, w tym tego, co od zawsze + kuleje+, czyli niekomercyjnych badań klinicznych, gdzie sponsorów zwykle nie ma" – mówiła Chybicka. Jej zdaniem środki na działalność Agencji powinny pochodzić z budżetu, a prezes i zarząd – być wybierani w trybie konkursu.

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, odnosząc się do wypowiedzi posłów, wskazał m.in., że rząd przyjął projekt przewidujący tryb powoływania prezesa ABM przez ministra. Zadeklarował jednocześnie, że jeśli w toku prac podkomisji pojawi się propozycja trybu konkursowego, to resort "będzie skłonny taką propozycję poprzeć". (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl |Katarzyna Lechowicz-Dyl