Skrócenie czasu kwarantanny do 10 z 14 dni oraz powiązanie zasad zwalniania z izolacji ze stanem klinicznym pacjenta - to propozycje zmian zawartych w projekcie nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia dotyczących chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku m.in. hospitalizacji, izolacji i kwarantanny.
W nowelizacji rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego doprecyzowano czas trwania izolacji oraz obowiązkowej kwarantanny w związku z chorobą COVID-19 lub jej podejrzeniem. Projekt zmian został opublikowany w czwartek późnym wieczorem na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Jak wynika z oceny skutków regulacji, zgodnie z rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia, pacjenci z rozpoznaniem COVID-19 powinni podlegać 10-dniowej izolacji (w przypadku braku objawów) lub minimum 13-dniowej w przypadku wystąpienia objawów, z zastrzeżeniem, że ostatnie trzy dni muszą przebiegać bez gorączki oraz bez objawów ze strony układu oddechowego.
W związku z tym wprowadzono zmianę, że to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, w przypadku pacjentów z rozpoznaniem COVID-19, nad którymi sprawuje opiekę będzie decydował o zakończeniu izolacji domowej, uwzględniając określone przepisami kryteria. Natomiast w przypadku osób chorych skierowanych do izolacji szpitalnej albo w izolatorium o zakończeniu izolacji decydować będzie lekarz sprawujący tam opiekę nad pacjentem.
Izolacja w przypadku pacjenta, u którego wystąpią objawy kliniczne będzie kończyła się po 3 dniach bez gorączki oraz objawów ze strony układu oddechowego, ale nie wcześniej niż 13 dni od dnia wystąpienia tych objawów. Natomiast w przypadku pacjenta bez objawów klinicznych po 10 dniach od daty uzyskania dodatniego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2.
"W szczególnych przypadkach związanych ze stanem klinicznym pacjenta (jak immunoniekompetentność - upośledzenie układu odpornościowego)czas trwania izolacji może być wydłużony do 20 dni. W przypadku personelu medycznego, osób sprawujących opiekę nad pensjonariuszami Domach Pomocy Społecznej (DPS) lub w przypadkach uzasadnionych klinicznie przesłanką do zwolnienia z izolacji może być dwukrotny negatywny wynik testów wykonanych w odstępie 24 godzin" - czytamy w uzasadnieniu do nowelizacji rozporządzenia.
Równocześnie projekt przewiduje skrócenie czasu kwarantanny do 10 dni dla osób, które miały bezpośredni kontakt z osobą zakażoną COVID-19 i u których objawy tej choroby nie wystąpiły.
"Okres ten (obowiązkowej kwarantanny - PAP) ulega zakończeniu po 10 dniach licząc od dnia następującego po ostatnim dniu odpowiednio narażenia albo styczności" - napisano.
O skróceniu kwarantanny lub zwolnieniu z obowiązku jej odbywania decydować będzie - w uzasadnionych przypadkach - powiatowy inspektor sanitarny.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
W projekcie rozporządzenia uwzględniono również przepis przejściowy, odnoszący się do obecnego stanu prawnego, w świetle którego obowiązkowa kwarantanna ulegała zakończeniu również po 24 godzinach od zamieszczenia przez medyczne laboratorium diagnostyczne w odpowiednim systemie informatycznym negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 finansowanego ze środków publicznych.
O zmianie zasad poinformował na czwartkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski, uzasadniając, że nowe kryteria zwalniania z kwarantanny i izolacji możliwe są dzięki "postępowi wiedzy, lepszemu zrozumieniu mechanizmów zachodzących w trackie infekcji oraz ustaleniu okresu zakażania".
Do tej pory osoby przebywające na kwarantannie w 10. lub 11. dobie od momentu styczności z osobą chorą wykonywały test na obecność koronawirusa. Istniała też możliwość wcześniejszego zwolnienia z kwarantanny, ale nie wcześniej niż w 7. dobie od kontaktu z osobą zakażoną, jeśli wynik testu diagnostycznego wyszedł ujemny.
Jak mówił w czwartek prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych "(...) wdrożenie nowych zasad testowania pozwoli skierować większość sił i środków na osoby, które powinny być diagnozowane, ponieważ na obecnym etapie epidemii taktyka jest bardzo prosta - testujemy osobę z objawami klinicznymi, które sugerują COVID, i testujemy ludzi w opracowywaniu ogniska zakażeń wokół nich".
Nowelizacja rozporządzenia wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Na konsultacje publiczne wyznaczono 3 dni - trwają do 31 sierpnia. (PAP)
Komentarze
[ z 8]
Uważam, że kwarantanna powinna wynosić 14 dni tak jak dotychczas. Bezpieczniej jest poczekać kilka dni i być pewnym, że choroba się nie rozwinie. Człowiek zakażony mimo, że nie ma objawów, wciąż może zarażać innych, a to bardzo niebezpieczne zwłaszcza, gdy na co dzień styka się z wieloma osobami.
Wytyczne odnośnie koronawirusa cały czas ulegają modyfikacjom. Z pewnością są one opracowywane przez specjalistów i wydaje mi się, że warto jest się do nich stosować co z pewnością pozwoli na ograniczenie transmisji wirusa. Naukowcy cały czas dążą do tego aby wirus nie stanowił dla nas tak ogromnego zagrożenia dla zdrowia i życia. W tym celu opracowywane są szczepionki, a także leki. Jeden z nich opiera się na nanocząsteczkach, które są w stanie wiązać się z cząsteczkami koronawirusa. Takie połączenie przyczynia się do tego, że wirus obumiera i może zostać usunięty z organizmu przez układ immunologiczny. Jego wprowadzenie do organizmu ma odbywać się przez nos pod postacią spray'u. Ponadto pacjenci, którzy są podłączeni do respiratora mogą uzyskać go bezpośrednio do płuc co z pewnością zwiększy jego skuteczność. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej zostanie on wprowadzony do warunków klinicznych zwiększając szansę pacjentów na przeżycie. Oby tylko ryzyko działań niepożądanych było zminimalizowane do minimum.
Zgadza się. Nowe obostrzenia i zalecenia są często oparte na najnowszych wynikach badań naukowców, których prace są prowadzone na całym świecie. Problemem jest to, że wiele osób w naszym społeczeństwie bagatelizuje problem koronawirusa, twierdząc nawet, że jest to wymyślony problem. Tego typu stwierdzenia z pewnością utrudniają ochronie zdrowia, a także epidemiologom walkę ze wspomnianym wirusem. Osoby te bardzo często nie noszą maseczek oraz nie dezynfekują rąk stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także osób w najbliższym otoczeniu. Być może właśnie z uwagi na tego typu działania obserwujemy w ostatnich dniach gwałtowny wzrost liczby zachorowań, które mogą przyczynić się do tego, że w pewnych regionach kraju będzie konieczność wprowadzenia dodatkowych obostrzeń, które jak wiemy z przeszłości nie są niczym korzystnym dla nas wszystkich.
Wszelkie tego typu działania są podejmowane po wcześniejszych ustaleniach specjalistów. Moim zdaniem powinniśmy się stosować do tych zaleceń, aby wszystko mogło sprawnie funkcjonować. Jakiś czas temu otwarto szkoły. Wiele osób w sposób bardzo dokładny analizuje to co dzieje się w placówkach oświatowych, Praktycznie każdego dnia słyszymy o tym, że zamykane są całe szkoły lub poszczególne klasy są kierowane na kwarantanne. W takim wypadku realizowane jest nauczanie zdalne. Podobne rozwiązania są planowane na licznych uniwersytetach w naszym kraju. Część z nich decyduje się nauczanie hybrydowe. Moim zdaniem jest to bardzo dobrym pomysł ponieważ niektóre kierunki poza przekazywaniem wiedzy teoretycznej bardzo ważne jest także przeprowadzanie zadań praktycznych. Bez nich podjęcie pracy po studiach może być znacznie utrudnione. Przykładowo jeżeli chodzi o lekarzy czy lekarzy dentystów, fizjoterapeutów, pielęgniarki czy ratowników medycznych możliwość zajęć praktycznych jest konieczna. Do minimum należy zredukować zajęcia teoretyczne produkowane w grupach.
Wciąż bardzo dużo ognisk zakażeń pojawia się na weselach. Niestety jest to bardzo przykra informacja ponieważ prawdopodobnie przełoży się na to, że liczba gości będzie musiała ulec znacznej redukcji. Musimy pamiętać o tym, że obecna pandemia jest czymś wyjątkowym i nietypowym, konieczne są więc też takie działania, które pozwolą na jej zatrzymanie. Jednym z takich sposobów może być wykorzystanie robota, który powstał na Politechnice Wrocławskiej. Jego zadaniem jest dezynfekcja pomieszczeń zarówno z bakterii oraz wirusów. Zaletą tego urządzenia jest fakt, że jest on niewielkich rozmiarów i jest w stanie wjechać w niedostępne miejsca takie nieduże przestrzenie na korytarzach lub pod łóżkami. Robot jest testowany na oddziałach Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Do walki z patogenami robot wykorzystuje promieniowanie ultrafioletowe, które jest rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia w walce z koronawirusem.
Poruszył Pan ważny temat. W związku z pandemią bardzo wiele firm oraz ośrodków w naszym kraju decyduje się podejmować działania, których zadaniem jest opracowanie innowacyjnych rozwiązań do walki z koronawirusem. Przykładowo w Małopolsce również opracowano urządzenie, którego funkcją jest sterylizacja pomieszczeń. Wykorzystane są w nich filtry węglowe z cząsteczkami srebra. Dodatkowo jest wykorzystywane promieniowanie UV-C. Z Jest to pierwsze urządzenie na świecie, które wykorzystuje cztery technologie do niszczenia drobnoustrojów. Miejmy nadzieję, że takie rozwiązania sprawią, że będzie ono skuteczne i będzie wykorzystywane na całym świecie. Z kolei inna firma dąży do stworzenia i sprzedaży maseczek, stworzonych z tkanin, które zostały sprowadzone ze Szwajcarii i cechują się działaniem wirusobójczym. Wcześniej te materiały były wykorzystywane w filtrach do wody. Maseczki te mają być szyte w Łodzi, więc dobrze, że polskie firmy będą miały możliwość rozwoju.
W aktualnych wytycznych WHO, CDC i ECDC zalecane jest utrzymanie kwarantanny przez 14 dni od dnia kontaktu z zakażonym. Nie ma przesłanek, aby ją skracać. Okres inkubacji dla zakażenia COVID-19 trwa średnio 5 dni. Biorąc pod uwagę czas wydalania żywego wirusa do 9 dni, skrócenie kwarantanny do 10 dni jest nieuzasadnione i niebezpieczne. Za istotne należy uznać ustalenie czytelnych kryteriów udzielania kwarantanny. Ich brak jest powodem wielu nieprozumień w relacjach między pracownikami służby zdrowia a inspekcją sanitarną.
Myślę, że skrócenie kwarantanny z punktu widzenia ekonomicznego jest zasadne. Polski rynek pracy zderzył się z koronawirusem i pandemia szybko położyła go na łopatki. Po siedmiu latach i sześciu miesiącach wzrostu kwiecień 2020 przyniósł spadek zatrudnienia (najmocniejszy od ponad 10 lat), a przeciętne wynagrodzenie było już tylko o 1,9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ekonomiści spodziewali się słabych danych, ale nie aż tak. Od lutego obraz rynku pracy w Polsce zmienił się o 180 stopni.W kwietniu w firmach zatrudniających powyżej dziewięciu osób pracowało w Polsce 6 milionów 258,8 tys. ludzi. To o 2,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Przeciętne wynagrodzenia jeszcze rosły – były o 1,9 proc. wyższe niż przed rokiem – jednak marne to pocieszenie. Ekonomiści spodziewali się bowiem ponad dwukrotnie wyższej dynamiki – konsensus rynkowy mówił o 4,5 proc. Eksperci przewidywali również spadek zatrudnienia, ale niewielki – rzędu 0,5 proc...