Nie odbyło się planowane na wtorek (3 października) posiedzenie sejmowej podkomisji, która miała pracować nad projektem ustawy o POZ. Nie było kworum. Na 11 posłów zasiadających w podkomisji stawiło się zaledwie dwóch, w tym jej przewodniczący Tomasz Latos.
- Za to nie brakowało gości - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, która w imieniu Porozumienia Zielonogórskiego miała przekazać podkomisji uwagi do projektu. - Byli m.in. przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Dyskusja się odbyła, ale miała nieformalny charakter.
Jak przypomina Porozumienie Zielonogórskie, planowane posiedzenie podkomisji do spraw organizacji ochrony zdrowia i innowacyjności w medycynie miało mieć istotne znaczenie dla dalszych losów ustawy. To właśnie tej podkomisji komisja zdrowia zleciła dalsze prace po pierwszym czytaniu w sejmie. Co dalej?
Najprawdopodobniej podkomisja zajmie się projektem w przyszłym tygodniu, a czwartek odbędzie się drugie czytanie w sejmie. Czasu na ewentualne zmiany pozostaje już zatem naprawdę mało.
Czy w piątek 13-tego października projekt zostanie przyjęty w obecnym kształcie?
Komentarze
[ z 1]
To są chyba jakieś żarty. Czy politycy nie widzą tego co dzieje się w służbie zdrowia? Czy nie robią sobie nic z tego, że młodzi lekarze wychodzą na ulicę protestować? Niektórzy tak jak widać obecnie okupują budynki rządu i podejmują się strajku głodowego, aby zwrócić uwagę polityków na fatalny stan opieki medycznej w naszym kraju. Wbrew opinii publicznej i pogłosek, które niestety nie są z tego co obserwuję dementowane w telewizji publicznej, młodym lekarzom nie chodzi tylko i wyłącznie o poprawę wynagrodzenia jakie otrzymują za wykonywane przez siebie zadania i pełnienie obowiązków szpitalnych. Jakby nie było, młodzi ludzie zwracają uwagę również na ogólną sytuację w polskiej służbie zdrowia, a także na fakt, że jeśli nic się nie zmieni w niedługim czasie zabraknie rąk do pracy i ludzi, którzy byli by gotowi podjąć się zadania pełnienia opieki nad pacjentami. Przybywa nam ludzi z grupy najstarszej pod względem demograficznym. Tymczasem nie zmienia się nic jeśli chodzi o liczbę lekarzy o specjalności z geriatrii. Nie ma również miejsca w szpitalach na przyjęcie pacjentów jeśli ich liczba zacznie się powiększać. A zacznie, bo przecież społeczeństwo się starzeje, a więc i coraz większa część będzie zgłaszać się z powodu chorób typowych dla wieku starczego, czy podeszłego oraz chorób przewlekłych jak nadciśnienie, cukrzyca itp. I to właśnie od przychodni POZ będą trafiali w pierwszej kolejności. Nie można więc bagatelizować problemów tej gałęzi medycyny.