Po tym jak starszy mężczyzna postrzelił się w sobotę w „białym miasteczku”, medycy zmienili formułę protestu przed Kancelarią Premiera. Teraz będzie to "cichy dyżur".

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę przed południem podczas konferencji prasowej na terenie „białego miasteczka”. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 94-letni mężczyzna dokonał samookaleczenia okolic twarzy. Protestujący na miejscu medycy od razu udzielili mu pomocy, a potem poszkodowanego przewieziono do szpitala. W południe policja poinformowała, że mężczyzna zmarł.

Po tych wydarzeniach organizatorzy protestu poinformowali, że działalność "białego miasteczka" przed KPRM zostanie zawieszona do niedzielnego wieczoru. Następnie Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia wydał oświadczenie, w którym przekazał, że strajk zmienia formę na „Cichy Dyżur”.

"Zmiana formuły działania "białego miasteczka" oznacza dalsze dążenie do realizacji naszych, wciąż aktualnych, postulatów. W obliczu tragedii, wobec impasu w rozmowach ze stroną rządową, pozostajemy w otwartości na rozmowy dwustronne z merytorycznymi przedstawicielami premiera, nie warunkując tego personalnie" - napisano w komunikacie Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.

„Białe Miasteczko 2.0” istniało od 11 września, powstało po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Akcja nawiązywała do słynnego protestu pielęgniarek z 2007 roku. Codziennie w namiotach rozbitych pod KPRM odbywały się konferencje prasowe, dyskusje na temat ochrony zdrowia, pokazy i bezpłatne badania.

W oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku wskazano, że "celem powstania Białego Miasteczka było zamanifestowanie potrzeby pilnego wprowadzenia skutecznych rozwiązań w systemie publicznej ochrony zdrowia". Jego organizatorzy oświadczyli również, że nie chcą, „by Białe Miasteczko i jego tragiczne wydarzenia wykorzystywano do wywoływania hejtu wobec protestujących pracowników ochrony zdrowia”.