Państwowa Inspekcja Pracy poinformowała Rzecznika Praw Obywatelskich o wynikach kontroli w szpitalu, gdzie na dyżurze zmarła lekarka.
Lekarka anestezjolog zmarła 8 sierpnia w Szpitalu Powiatowym w Białogardzie w czwartej dobie pełnienia dyżuru. Sprawą zajęła się oczywiście prokuratura, ale Rzecznika Praw Obywatelskich zainteresowały warunki pracy w szpitalach tej sieci. Zwrócił się o informacje do Państwowej Inspekcji Pracy. Okazało się, że kontrola zaczęła się tam jeszcze przed tragicznym wydarzeniem, ale zakończyła się 2 września 2016 r.
Okazuje się, że w kontrolowanych szpitalach nie przestrzegano norm czasu pracy, czterodobowe dyżury nie były tam wyjątkiem. Do tego ludzi zatrudniano na umowy cywilnoprawne, a nie na podstawie umów o pracę, choć to, co robili, miało wszelkie znamiona stosunku pracy.
- Kontrolą objęto przestrzeganie przepisów prawa pracy, w tym bhp, w szpitalach będących jednostkami organizacyjnymi spółki, tj.: w Białogardzie, Pszczynie, Opatowie oraz Łasku (badano m.in. kwestie dotyczące stosunku pracy, czasu pracy, wynagrodzenia, przestrzegania przepisów ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, szkoleń bhp, badań profilaktycznych, czynników szkodliwych dla zdrowia, wyposażenia w środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze) – wyjaśnia Główny Inspektor Pracy.
We wszystkich skontrolowanych szpitalach inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości, które dotyczyły m.in. następującej problematyki:
Umowy cywilnoprawne:
Na rzecz Spółki pracę wykonuje obecnie: 728 osób na podstawie umów cywilnoprawnych, 595 osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, oraz 870 osób zatrudnionych w ramach stosunku pracy.
Umowy cywilnoprawne były zawierane zamiast umów o pracę aż w 42 przypadkach (praca pielęgniarska, opiekunki, salowej sprzątającej, praca ratowniczo-medyczna), co jasno wynikało z porównania zakresów obowiązków osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę z czynnościami realizowanymi w ramach umów zlecenia.
Praca wykonywana jest za wynagrodzeniem, w określonym, wyznaczonym przez pracodawcę miejscu pracy, w określonym, wyznaczonym przez pracodawcę czasie pracy - praca planowana jest w harmonogramach czasu pracy, przy użyciu sprzętu, narzędzi i materiałów będących własnością pracodawcy, na ryzyko podmiotu zatrudniającego, praca jest podporządkowana i wykonywana pod nadzorem i kierownictwem osób działających w imieniu pracodawcy - kierujących pracownikami.
Dokumentacja w sprawach związanych ze stosunkiem pracy:
Kontrola ujawniła nieprawidłowości (w szpitalach w Białogardzie, Pszczynie, Opatowie i Łasku) w zakresie dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy, tj.: ewidencji czasu pracy (braki ewidencji lub nierzetelne jej prowadzenie) i kart wyposażenia pracowników w odzież i obuwie robocze oraz środki ochrony indywidualnej.
Stwierdzono nieprawidłowe ustalanie harmonogramów pracy dla pracowników zatrudnionych w przedłużonym dobowym wymiarze czasu pracy do 12 godzin.
Czas pracy:
Pracownicy z niepełnosprawnością w Szpitalu w Białogardzie wykonywali pracę w wymiarze dobowym przekraczającym obniżony wymiar wynikający z przepisów ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
W szpitalu w Białogardzie stwierdzono również uchybienia związane z dwukrotnym wykonywaniem pracy w tej samej dobie pracowniczej przez techników RTG, prowadzące do naruszenia dobowej normy czasu pracy.
Ujawniono również przypadki niezapewnienia lekarzom pełniącym dyżury medyczne w szpitalu w Łasku co najmniej 11 godzinnego nieprzerwanego odpoczynku bezpośrednio po zakończeniu dyżuru. Lekarze świadczyli pracę przez 31 godzin 35 minut, 54 godziny 35 minut, a nawet 79 godzin 35 minut bez odpoczynku.
W szpitalu w Opatowie pracodawca zawarł z 5 lekarzami (pracownikami szpitala) prowadzącymi działalność gospodarczą umowy na pełnienie dyżurów medycznych.
Lekarzom tym nie zapewniono co najmniej 11 godzinnego nieprzerwanego odpoczynku bezpośrednio po zakończeniu dyżuru. Lekarze świadczyli pracę i pełnili dyżury medyczne nieprzerwanie przez 31 godzin 35 minut.
W szpitalu w Łasku stwierdzono przypadki niezapewnienia odpoczynku dobowego dwóm pielęgniarkom: pracowały nieprzerwanie przez 36 godzin.
53 lekarzy-specjalistów świadczyło pracę w szpitalu w Opatowie w ramach działalności gospodarczej, na podstawie umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych. Na podstawie przedłożonych „harmonogramów pracy lekarzy kontraktowych" za kwiecień, maj i czerwiec dla oddziału anestezjologii I intensywnej terapii oraz oddziału chorób wewnętrznych stwierdzono, że lekarze ci pracowali po 24, 48, 72, a nawet 96 godzin.
Indywidualna praktyka lekarska i pielęgniarska
W przypadku lekarzy i pielęgniarek wykonujących zawód w ramach praktyki zawodowej w formie indywidualnej praktyki lekarskiej/pielęgniarki wyłącznie w zakładzie leczniczym na podstawie umowy z podmiotem leczniczym prowadzącym ten zakład (art. 5 ust. 2 pkt 1 lit.a i pkt 2 lit. a ustawy o działalności leczniczej), kontroli ze strony Państwowej Inspekcji Pracy podlega wyłącznie zapewnienie im bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przez pracodawcę lub przedsiębiorcę, niebędącego pracodawcą, na rzecz którego taka praca jest świadczona.
Indywidualna praktyka lekarska/pielęgniarska to forma jednoosobowej działalności gospodarczej funkcjonującej nie tylko zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, lecz także ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. Jest to działalność regulowana w rozumieniu przepisów tej ustawy, konieczne jest więc zarejestrowanie przez te osoby działalności gospodarczej w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej). Stosunek prawny łączący ww. lekarza/pielęgniarkę z podmiotem leczniczym nie jest stosunkiem pracy, lecz stosunkiem cywilnoprawnym. W aktualnym stanie prawnym brak jest unormowań ograniczających czas pracy tych osób.
Zważywszy, że przepisy art. 304 kodeksu pracy dotyczą obowiązku zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, o których mowa w art. 207 § 2 k.p.. Państwowa Inspekcja Pracy nie może na tej podstawie podejmować działań nadzorczych wobec zakładu leczniczego w zakresie czasu wykonywania działalności leczniczej przez ww. lekarzy/pielęgniarki.
Inspektorzy pracy jednego ze sprawców ujawnionych wykroczeń ukarano 5000 zł mandatu, nadal prowadzone są dwa postępowania w sprawie o wykroczenia przeciwko prawom pracownika, zmierzające do skierowania do sądu wniosków o ukaranie.
Do prokuratury skierowano trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw wyczerpujących znamiona czynów określonych w art. 218 § la oraz art. 220 § 1 Kodeksu karnego, a także art. 26 ust. 1 pkt 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Źródło: Biuro RPO
Komentarze
[ z 2]
Jest to niestety bardzo dobry przykład obchodzenia prawa. Zatrudnienie na podstawie umowy cywilnoprawnej nie daje lekarzom prawa do odpowiedniej ilośći odpoczynku. Nikt nie kontroluje ani nie ogranicza liczby przepracowanych godzin. Lekarz powinien mieć zapewniony przynajmniej 11 godzinny nieprzerwany odpoczynek. Już i tak zmiany, które trwają po 12 godzin są moim zdaniem zbyt długie i wpływają negatywnie na jakość pracy. Stanowi to oczywiście bardzo poważne zagrozenie dla zdrowia pacjentów, ponieważ taka osoba, nie tylko przecież w zawodzie lekarza, popełnia więcej błędów, a w połączeniu z ogromną odpowiedzialnością ciążącą na nas oraz w stresie jaki się z tym wiąże sytuacja przekraczania jeszcze tego czasu jest nie do pomyślenia. Nie powinniśmy zgadzać się na podobne warunki. Nikt nie zmuszał ich do podpisania umowy cywilnoprawnej zamiast umowy o pracę. Takie praktyki stosowane przez pracodawców z pewnością prędzej czy później doprowadzą do nadużyć. Niestety w powyżej opisanym przypadku mamy do czynienia z jawnym i celowym naginaniem prawa. Rozumiem, że w dzisiejszych czasach trudno o pracę nawet nam lekarzom, a przynajmniej taką która zadowalałaby nas finansowo. Często dopiero na drugim miejscu stawiamy komfort oraz godziny w jakich się pracuje. Nie powinniśmy zgadzać się na takie traktowanie, ponieważ daje to jasny sygnał przyszłym pracodawcom, że mogą postępować podobnie. Nieprzestrzeganie czasu pracy jest poważnym uchybieniem jednak co zrobić jeżeli osoba od początku wiedziała na co się pisze. Wierzę, że kontrole które są w toku wykażą wszystkie nieprawidłowości podobnie jak w szpitalu w Łasku. Oczywiście mam nadzieję, że podobne sytuacje zdarzają się rzadko i są to przypadki pojedyncze Jeżeli ktoś kazałby mi pracować 3 dni pod rząd w tak dużym wymiarze godzin, dwa razy zastanowiłabym się czy zostać w tej placówce. Praca jest ważna, ale nie powinna narażać naszego zdrowia, a co dopiero życia. Osoby niemające na co dzień do czynienia z pracą w szpitalu nie zdają sobie sprawy jak obciążony potrafi być organizm. Lekarz to nie tylko ktoś kto siedzi przy biurku i wypisuje recepty. 4 dni dyżuru potrafią doprowadzić do tak tragicznej sytuacji jak ta opisana w artykule.
Zgadzam się z panią Wiką, praca nigdy nie jest najwazniejsza, a już z pewnością nie na tyle żeby narażać swoje zdrowie. Mam nadzieję, że zostaną podjęte odpowiednie kroki by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Powinno się zaostrzyć przepisy dotyczące godzin pracy lekarzy. Często zdarza się, że to wcale nie z winy pracodawcy długie godziny spedzamy na dyżurach. Sami chcąc zarobić jak najwięcej poświęcamy nie tylko swoje zdrowie i życie osobiste. Wiem, że o pracy w kilku miejscach mówiło się i mówi już od dawna. Najważniejsza jest zmiana w naszej postawie. Być może być pracoholikiem w innej branży nie stanowi zagrożenia dla nikogo oprócz dla własnego zdrowia niestety u nas sytuacja wygląda inaczej i każdy kto mieni się odpowiedzialnym powinien zweryfikować swój plan pracy gdy tylko jest on zbyt napięty. Tak naprawdę wracamy jeszcze do innego problemu. Coraz więcej młodych ludzi wyjeżdża za granicę zaraz po ukończeniu medycyny, ponieważ wierzą, że tam czeka na nich lepsza przyszłość. Zarobki może i są większe ale nic nie zastąpi rodzinnego domu. Tak czy owak, decyzja należy do nich jednak muszą być świadomi że wyjeżdżając z Polski zostawiają wielu ludzi w potrzebie. Nasz system edukacji wyszkolił ich przez co w ogóle dostali prawo do wykonywania zawodu. W dzisiejszych czasach każdy patrzy na siebie ale trzeba mieć pewne poczucie obowiązku. W naszym kraju brakuje lekarzy i pielęgniarek. Warto chociaż zdobyć nieco praktyki w kraju i zostać te kilka lat by w pewnym sensie odpracować dług jaki zaciąga się wobec spoleczenstwa. Być może moja opinia jest dość kontrowersyjna i niestety realia nie sprzyjają jej poparciu. Miejmy nadzieję, że w przyszłości sytuacja ulegnie zmianie i więcej studentów będzie zostawać w rodzinnym kraju zamiast uciekać na zachód kierując się wyższym zarobkiem.