Co roku w Polsce diagnozuje się około 10 tys. przypadków raka prostaty, z których połowa kończy się śmiercią. Pacjenci od ponad 4 lat apelują do Ministerstwa Zdrowia i NFZ-u o refundację dwóch leków nowej generacji dostępnych już w USA, Kanadzie i niemal wszystkich krajach europejskich. Ich sfinansowanie kosztowałoby około 2 mln zł rocznie. Nowoczesne leki na raka prostaty po raz kolejny nie trafiły na opublikowaną w maju listę refundacyjną.
– Od ponad dziesięciu lat na całym świecie mamy wysyp nowych terapii dla pacjentów z rakiem prostaty. Nawet dla tych z przerzutami i w stadium, w którym przestaje działać leczenie hormonalne. Jest pięć takich leków zarejestrowanych w Europie i Stanach Zjednoczonych. Niestety, polscy pacjenci mają dostęp tylko do starej chemioterapii i tylko jednego z nowych leków hormonalnych – mówi agencji Newseria Biznes dr Iwona Skoneczna, urolog i onkolog ze Szpitala św. Elżbiety w Mokotowskim Centrum Zdrowia.
Rak płuc i prostaty (gruczołu krokowego) to dwa najczęściej występujące wśród mężczyzn nowotwory złośliwe. Jak podaje ogólnopolskie stowarzyszenie „Gladiator”, każdego roku diagnozuje się około 10 tys. nowych przypadków i ok. 5 tys. zgonów, których przyczyną jest właśnie rak prostaty. W majowym liście do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła stowarzyszenie pacjenckie zwraca uwagę na to, że ten wskaźnik może być o wiele niższy, jeżeli w Polsce poprawi się dostęp do wczesnej diagnostyki i terapii nowej generacji.
Pacjenci cierpiący na raka prostaty – w tym również opornego na kastrację raka gruczołu krokowego z przerzutami do kości – od przeszło czterech lat apelują do Ministerstwa Zdrowia i NFZ-u o refundację enzalutamidu i dichlorku radu 223 – dwóch leków, które dają bardzo dobre efekty w leczeniu tego nowotworu. Leki nowej generacji są refundowane i dostępne dla pacjentów w USA i Kanadzie oraz w krajach UE, m.in. w Bułgarii, Rumunii, na Słowacji i Węgrzech, w Czechach, Francji, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Wśród państw europejskich tylko polscy pacjenci nie mają do nich dostępu.
– Polscy pacjenci są leczeni lekami starszej generacji. Do nowoczesnych terapii, takich jak enzalutamid, mają utrudniony dostęp. Ten lek jest co prawda zarejestrowany w Polsce, ale nie jest refundowany. Dla większości pacjentów jest nieosiągalny ze względu na swoją cenę – mówi dr Leszek Borkowski, farmakolog kliniczny oraz prezes Fundacji „Razem w Chorobie”.
Dr Leszek Borkowski podkreśla, że nowotwór prostaty potrzebuje do rozwoju androgenów – testosteronu, dihydrotestosteronu i androstendionu. Walka z tym nowotworem polega na blokowaniu syntezy tych androgenów w organizmie pacjenta. Tę funkcję spełniają właśnie nowoczesne leki hormonalne, stąd tak ich wysoka skuteczność.
– Androgeny są normalnie produkowane w jądrach i nadnerczach. W stanie chorobowym komórki nowotworowe są tak sprytne, że same dla siebie produkują to, co jest im potrzebne do życia. Enzalutamid działa na poziomie szlaku receptora androgenowego. Blokuje jego uaktywnienie się pod wpływem androgenów, następnie blokuje przejście uaktywnionego receptora do jądra komórkowego i w końcu hamuje łączenie się tego receptora z DNA jądrowym komórki. Czyli, krótko mówiąc, doprowadza do tego, że komórki nowotworowe ulegają śmierci – wyjaśnia dr Leszek Borkowski.
– Nowe leki hormonalne to doustne tabletki bardzo przyjazne dla pacjenta. Wiemy, że te leki działają i po chemioterapii, i przed chemioterapią. Dzięki takiemu leczeniu udaje nam się często powstrzymać chorobę na lata. Pacjenci czują się dobrze, mogą pracować zawodowo i wrócić do swoich aktywności. Udokumentowano, że dzięki nim opóźnia się powstawanie nowych przerzutów i postępowanie bólu, który wymaga mocnych, opioidowych leków narkotycznych – dodaje dr Iwona Skoneczna.
Mimo pozytywnej rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), która rekomenduje leki i terapie do refundacji, oba nowoczesne leki po raz kolejny nie znalazły się na liście refundacyjnej opublikowanej z początkiem maja. Według wyliczeń podawanych przez stowarzyszenie pacjentów „Gladiator”, koszt refundacji obu terapii wyniósłby około 2 mln zł rocznie.
Lekarze i organizacje pacjenckie podkreślają, że terapie nowej generacji mogą wydłużyć życie pacjentom nie o kilka, ale nawet o kilkanaście lat, a ich skuteczność została potwierdzona szeregiem wiarygodnych, uznanych na świecie badań klinicznych. W Polsce tymczasem możliwości leczenia raka prostaty są ograniczone tylko do jednego leku i tradycyjnej, inwazyjnej chemioterapii.
– Jako onkolog życzyłabym sobie, żebyśmy mieli możliwość stosowania większej liczby nowych leków. Mamy szanse o całe lata wydłużać życie pacjentom. To również bardzo ważne, że poza wydłużeniem życia większość tych terapii utrzymuje jego dobrą jakość, zabezpiecza pacjentów przed dolegliwościami bólowymi i przed osłabieniem wynikającym z postępu choroby – mówi dr Iwona Skoneczna.
Lekarze przestrzegają, że choć zachorowalność na nowotwór prostaty rośnie, wciąż niewielu mężczyzn poddaje się regularnie badaniom profilaktycznym. To istotne o tyle, że pierwsze objawy są nieoczywiste, przez co choroba może pozostawać w ukryciu przez wiele lat. Część mężczyzn odczuwa też skrępowanie związane z poddaniem się badaniu.
Choć złośliwy nowotwór prostaty dotyka częściej starszych mężczyzn, po 50 roku życia, w grupie ryzyka znajdują się również dużo młodsi. Dlatego aby wcześnie wykryć chorobę, należy regularnie odbywać kontrole u urologa i poddawać się prostemu badaniu krwi na poziom PSA.
– Liczba zachorowań na raka prostaty w Polsce jest podobna do parametrów, jakie obserwujemy w UE. Z tą różnicą, że u nas zachorowalność w dalszym ciągu bardzo wzrasta, ponieważ mężczyźni w Polsce dopiero zaczynają myśleć o raku prostaty na wczesnym etapie. Z przeprowadzonych kilka lat temu badań wynika, że połowa mężczyzn przed 60 rokiem życia nie robiła sobie jeszcze nigdy badania PSA. Mamy nieco gorsze wyniki, jeśli chodzi o pięcioletnie przeżycia w tej grupie pacjentów. Wiąże się to w dużej części z tym, że nasi panowie są diagnozowani później niż w Europie Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych – mówi dr Iwona Skoneczna.
Komentarze
[ z 2]
Oby ta walka jak najszybciej zakończyła się sukcesem. To bardzo ważne, ponieważ skoro mamy nowe wytyczne wskazujące na powodzenie i możliwości wprowadzenia nowych, skutecznych terapii chorób nowotworowych to nie bardzo rozumiem, dlaczego mielibyśmy ich nie wprowadzać w życie. To jest nie do pomyślenia. Z resztą przecież zwiększa się teraz priorytetowość podejmowanego leczenia i diagnostyki chorób nowotworowych. Dlatego uważam, że jeśli rzeczywiście politycy chcieliby coś zmienić to mają ku temu dobrą okazję. Mogliby w końcu zająć się leczeniem nie tak jak jest taniej i bardziej się opłaca, ale tak, żeby to leczenie było w istocie skuteczne i żeby pacjenci, którzy zmagają się z jakimś problemem mogli wierzyć, że uda im się tej pomocy doczekać. Jak na razie chyba za bardzo skupiamy się w wielu chorobach nowotworowych nie tyle na ich leczeniu i podnoszeniu skuteczności terapii co raczej na diagnostyce, która choć się poprawia i to z całą pewnością cieszy, to jednak nie koniecznie musi się przekładać na wzrost przeżycia pacjentów czy poprawę ich stanu zdrowia.
W całej Europie diagnozowanych jest co roku 450 tysięcy przypadków raka prostaty. W Polsce pacjentów z tą chorobą jest 16 tysięcy. Każdego dnia przyczynia się do śmierci 15 osób w naszym kraju. Aktualnie rak prostaty to najczęściej diagnozowany nowotwór u mężczyzn w naszym kraju, więc konieczne jest skupienie się na tym, aby jego wyleczalność była jak największa. Jest on bardzo podstępnym nowotworem, który jest w stanie bardzo szybko uodpornić się na stosowane terapie. Rodzaj leczenia zależy od stadium zaawansowania zmiany, obecności przerzutów, chorób współistniejących czy wieku pacjenta. Obecnie rozszerzają się rekomendacje aby nawet w rozsianej postaci choroby przeprowadzać leczenie radykalne, pod warunkiem, że przerzuty nie są ulokowane w więcej niż pięciu miejscach. W ostatnim czasie wystąpił znaczny postęp jeżeli chodzi o farmakoterapię tego raka. Problemem jest to, że aby pacjent mógł być zakwalifikowany do nowoczesnych terapii to musi mieć nowotwór oporny na leczenie operacyjne i musi dojść do przerzutów. Pozytywną wiadomością jest to, że w te nowe leki wiążą się z niskim ryzykiem występowania poważnych skutków ubocznych, przy bardzo dużej skuteczności. Nowe leki zapewniają dobrą jakość i komfort życia, a także nie powodują żadnych utrudnień w pracowaniu oraz wykonywaniu codziennych czynności. Związane jest to z tym, że mogą być one przyjmowane w domu i pacjent nie musi stawiać się częściej do szpitala co z punktu widzenia epidemiologicznego w dzisiejszych czasach jest bardzo korzystne. Jeśli choroba jest na wczesnym etapie i nie doszło do rozsiania komórek w organizmie to leczenia opiera się na przeprowadzeniu operacji albo zniszczeniu przy pomocy radioterapii. Jeszcze dwie dekady temu uważano, że nowotwory gruczołowe nie są wrażliwe na promieniowanie, w ostatnim latach badania pokazują, że jest jednak inaczej. Możliwe jest dokładne celowanie wiązki w gruczoł krokowy. Możliwe jest jego dokładne obserwowanie redukując do minimum ryzyko uszkodzenia sąsiednich narządów takich jak odbytnica czy pęcherz moczowy. W najnowszych wytycznych radioterapia i chirurgia są równorzędnymi metodami w terapii wspomnianego nowotworu. Bardzo dobrze aby specjaliści z zakresu onkologii, radioterapii, a także urologii przedstawili pacjentowi wszystkie wady i zalety wybranej metody. Aktualnie stosowania tak zwana radioterapia stereotaktyczna jest wykorzystywana także w przypadku nowotworów mózgu, płuca czy wątroby, gdy u chorego występują przeciwwskazania do przeprowadzenia operacji. Coraz więcej mówi się także o brachyterapii w przypadku raka prostaty. Polega ona na wprowadzeniu źródła promieniowania jonizującego bezpośrednio do guza nowotworowego. Zabieg ten trwa około półtorej godziny. Po wprowadzeniu odpowiedniego środka przy udziale specjalnej igły samo leczenie trwa kilka minut. W dalszej kolejności źródło promieniowania wraz z igłą jest usuwane z organizmu chorego. Taki zabieg przeprowadza się 1-3 razy. Zabieg ten w każdym przypadku przeprowadza się w znieczuleniu. W bardziej zaawansowanych stadiach promieniowanie przeprowadzane jest zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz. Rak prostaty jest hormonozależny. Testosteron napędza rozwój tego nowotworu. W leczeniu więc dąży się też do tego aby zablokować produkcję męskich hormonów hormonów poprzez usunięcie obu jąder lub stosowania zastrzyków, które zawierają związki, które hamują syntezę hormonów. Gdy dojdzie do przerzutów to wtedy wykorzystuje się leczenie systemowe. Według badań bardziej agresywne postacie raka prostaty są łatwiejsze w terapii jeśli zastosuje się wspomnianą terapią hormonalną w połączeniu z chemioterapią. Dieta w przypadku licznych nowotworów jest w stanie zredukować ryzyko ich wystąpienia. Dobrze aby włączyć do niej produkty zawierające nienasycone kwasy tłuszczowe, a także przeciwutleniacze. Wśród polecanych produktów są pomidory w różnych postaciach oraz papryka. Prawdopodobnie może to być związane z zawartych w nich likopenie, który jak przypuszczają naukowcy redukuje ilość cholesterolu w komórkach raka prostaty co może hamować ich wzrost. Ostatnio przeprowadzono ciekawe badanie dotyczące granatów i ich wpływu na raka prostaty. Jak się okazuje kilka związków w nich zawartych jest w stanie zahamować wzrost i rozsiew komórek nowotworowych. Nie można zapominać także o odpowiednim stylu życia, a więc unikaniu palenia papierosów, a także systematycznym uprawianiu aktywności fizycznej. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o robocie da Vinci, który jest wykorzystywany w operacjach urologicznych. Przez wiele lat podkreślano, że dotyka ona tylko starszych osób, ale w ostatnim czasie uległo to zmianie. Warto jest więc aby młode osoby regularnie się badały ponieważ na wczesnych etapach choroby, nie daje on żadnych objawów. Te które powinny niepokoić mężczyzn to częste oddawanie moczu, parcia naglące czy też krew w moczu. Niektórzy pacjenci zgłaszają się z bólami kości. Jak się okazuje może on wzrastać nawet 20 lat, dlatego tak ważne są regularne badania. Według badań przeprowadzonych w Danii wykazano, że osoby, u których rozwinie się rak prostaty mają podwyższony poziom PSA już w wieku 45 lat. Dlatego już w tym wieku zaleca się wykonywanie odpowiednich badań, a jeśli w rodzinie występował ten rodzaj raka to eksperci sugerują wykonanie pierwszych badań jeszcze wcześniej. Jeżeli rak zostanie wykryty odpowiednio wcześnie to szanse na skuteczne wyleczenie wynoszą aż 90 procent. W 80 procentach przypadków zmiana jest ograniczona tylko do prostaty, pozostałe 20 procent stanowią pacjenci u których doszło już do przerzutów. Badanie w którym ocenia się marker PSA jest bardzo proste i wymaga jedynie pobrania krwi. Ciekawą formą badania jest badanie 4K, które pozwala na przewidzenie rozwoju nowotworu nawet z 20-letnim wyprzedzeniem. Od jakiegoś czasu stan gruczołu krokowego można zbadać z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego. Badanie to jest dużo chętniej wybierane przez pacjentów ponieważ jest bardziej komfortowe i pozwala dokładniej zbadać całą prostatę. Jeśli badanie będzie przeprowadzone prawidłowo to około jedna czwarta pacjentów może uniknąć nieprzyjemnej biopsji. Ponadto w rezonansie magnetycznym widać węzły chłonne oraz kości znajdujące się w okolicy gruczołu krokowego. Jedynym negatywnym aspektem jest to, że jest to badanie drogie i nie jest rutynowo stosowane w badaniach przesiewowych. Chciałbym na chwilę zatrzymać się w tematyce biopsji fuzyjnej. Opiera się ona na pobraniu wycinków prostaty, które przy pomocy rezonansu magnetycznego zostały ocenione jako podejrzane ogniska choroby nowotworowej. W dalszej kolejności są one poddawane ocenie histopatologicznej. Fuzję uzyskuje się dzięki wirtualnej technologii trójwymiarowej poprzez nałożenie obrazów z wcześniej wykonanego rezonansu magnetycznego z obrazem uzyskanym w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu USG. To umożliwia lekarzowi pobrać materiał z miejsca, które nie zostało zmienione nowotworowo. Biopsja fuzyjna jest dużo dokładniejsza od tradycyjnej biopsji i pozwala na zlokalizowanie zmiany nawet o wielkości 2-3 milimetrów. Co ciekawe ta nowa forma biopsji jest dużo bardziej komfortowa dla pacjenta i może być przeprowadzana w znieczuleniu ogólnym, a sam pobyt w szpitalu może być ograniczony do około 2,5 godziny. Warto wspomnieć, że w przypadku tradycyjnej, przezodbytniczej biopsji dochodzi do naruszenia ściany jelita, w której bytują bakterie jelitowe. To w pewnym stopniu może zwiększyć prawdopodobieństwa niebezpiecznych infekcji. Biopsja fuzyjna jest przeprowadzana przez krocze, a więc ryzyko infekcji jest dużo mniejsze. W ostatnich latach choroby onkologiczne stają się coraz częściej chorobami przewlekłymi, z którymi można w miarę normalnie żyć. Nie można jednak zapominać o tym, że konieczne są systematyczne badania i dbanie o zdrowie przez całe życie. Istotne jest o organizowanie kampanii profilaktycznych, których założeniem jest zwiększenie świadomości społeczeństwa odnośnie nowotworów, które występują u mężczyzn. Warto wspomnieć o tym, że mężczyźni bardzo często chętnie rozmawiają o nowotworach, zwłaszcza gdy uda im się pokonać chorobę. Takie osoby z większą skutecznością mogą namawiać innych mężczyzn do regularnych badań i rozmawiania o chorobie. Bardzo ważne jest aby chorzy w żadnym wypadku nie pozostawali sami i mogli liczyć na wsparcie swoich bliskich. Ostatnio wiele mówi się o tym, że w zwiększaniu świadomości mężczyzn w znacznym stopniu pomogły kobiety, które zachęcały swoich partnerów aby udali się na badanie.