We wtorek (18 lipca) w Ministerstwie Zdrowia minister Marek Tombarkiewicz podpisał porozumienie z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych oraz Sekcją Krajową Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ „Solidarność”.
Porozumienie zakłada m.in. wprowadzenie średniego wzrostu miesięcznego wynagrodzenia ratowników o 400 zł od lipca br. i o kolejne 400 zł od stycznia 2018 r. oraz uchwalenie tzw. małej noweli ustawy o PRM do końca listopada br.
Na mocy porozumienia, z dniem jego podpisania, ratownicy zawieszają akcję protestacyjną.
Pełną treść porozumienia można pobrać ze strony Ministerstwa Zdrowa [Plik PDF].
Komentarze
[ z 3]
Bardzo dobrze, że akcja protestacyjna ratowników przyniosła jakieś efekty i że będzie szansa na to, że coś w końcu się poprawi i że w końcu wynagrodzenie za ich pracę wzrośnie. Przecież to jest jakaś kpina, aby ludzie, którzy ratują życia dostawali za swoją pracę pensję, która ledwo wystarcza do tego, żeby przeżyć do końca miesiąca. To tak nie powinno wyglądać. I nie powinno też stawać się normą, że jeśli jakaś grupa zawodowa jest niezadowolona z warunków pracy to musi protestować, aby ktokolwiek z rządzących zwrócił na nich uwagę. To powinno być normalną i naturalną koleją rzeczy, że wraz z inflacją i podwyżkami w prywatnych gałęziach przemysłu i firm, również i w tych którymi opiekuje się państwo przychodzi czas na podwyżki. Nie mogę przestać się nadziwić, że tak się nie dzieje i że ludzie muszą prosić się o to, żeby za pracę otrzymywać wynagrodzenie, które pozwoli im przynajmniej godnie przeżyć do końca miesiąc już nie wspominając o jakichś dodatkowych luksusach.
Bardzo dobrze, że walczą o swoje prawa, szczególnie ze względu na to, jaki stres towarzyszy ich pracy. Ogólne wiadomości o stresie dają informacje, jak reaguje ludzki organizm na sytuacje stresowe. Jak reaguje lekarz medycyny ratunkowej w sytuacji stresowej? Jak radzi on sobie w chwilach silnego stresu, np. podczas akcji ratunkowych? Wobec ratownika medycznego stawiane są wysokie wymagania. Specyfika pracy w służbach ratowniczych niewątpliwie wiąże się z narażeniem ich na sytuacje niebezpieczne dla życia. Są one związane z wysokim napięciem przeplatanym długimi okresami względnego spokoju, bądź rutyny. Negatywne relacje interpersonalne, nadmiar obowiązków są źródłami stresu w służbach ratowniczych a natura traumatycznych wydarzeń, z którymi ratownicy spotykają się na co dzień, powoduje zwiększenie napięć związanych z pracą. Groźba fizycznego uszczerbku na zdrowiu, udział w sytuacjach wymagających szybkiej i trudnej decyzji medycznej, częsta konfrontacja z zagrożeniem życia a także obcowanie ze śmiercią i poczucie bezsilności podczas procesów ratowniczych, powoduje ogromne napięcie emocjonalne i wyczerpanie psychiczne. Zrozumiałe jest zatem, że praca ta wymaga szczególnych predyspozycji oraz wysokiej odporności psychicznej. W relacjach z pacjentem lekarz opiera się na swoich kompetencjach zawodowych oraz zaufaniu, jakie musi zdobyć w oczach poszkodowanego. Zazwyczaj kontakt z pacjentem jest krótkotrwały, natomiast opinia, która stwarza daną sytuacje ma charakter trwały. W sytuacjach szczególnie trudnych ratownik musi być przygotowany na podjęcie decyzji o niepodejmowaniu lub zaprzestaniu interwencji ratowniczej. Dotyczy to pacjentów w stanie skrajnie ciężkim bądź terminalnym. Decyzje „do not resuscitate” są również elementem etyki i postawy moralnej w relacjach z pacjentem a także jego rodziną. Stres ma wpływ na podejmowanie przez lekarza medycyny ratunkowej jeszcze trudniejszych decyzji w stanach zagrożenia masowego, epidemii czy katastrofy. Pojawia się bowiem tutaj problem właściwej oceny takich sytuacji i w związku z tym poważny problem wyboru, jakim grupom poszkodowanych przyznać priorytet w udzielaniu pomocy. Przy tym należy tak ocenić sytuację, by jak najlepiej potraktować indywidualnych poszkodowanych. Istnieje pogląd, że priorytetowe działania należy podjąć wobec poszkodowanych, którzy mogą na nich najbardziej skorzystać przy najmniejszym nakładzie środków. W dalszej kolejności działania ratunkowe można podjąć wobec tych, którzy doznali ciężkich obrażeń – mimo, że w innych sytuacjach ratowniczych mogliby być uratowani jak również stanowisko to dotyczy osób lżej poszkodowanych. Szczególnie trudna i stresująca jest dla ratownika medycznego sytuacja, gdy musi podjąć decyzję o rozpoczęciu lub zaprzestaniu pomocy dla pacjenta – poszkodowanego uznanego już za osobę zmarłą. Tym bardziej, kiedy w procesie podejmowania tej decyzji może liczyć tylko na samego siebie (tzw. warunki polowe). Lekarz staje wówczas przed niezwykle trudnym i odpowiedzialnym zadaniem oceny stanu poszkodowanego. Nie ma bowiem jednoznacznych przesłanek co do podejmowania takich decyzji. Według Amerykańskiego Kolegium Lekarzy Ratunkowych, które podaje jedynie ogólne wytyczne co do uznania „śmierci w warunkach polowych”, należą takie okoliczności, jak: wiek poszkodowanego, końcowe stadium przewlekłej choroby, trudne lub niemożliwe wydobycie poszkodowanego z uwięzienia (np. zakleszczenie),stwierdzenie pewnych znamion śmierci, jednoznacznie śmiertelny uraz, istnienie dokumentu o niepodejmowaniu resuscytacji (DNR Orders). Szczególnie stresogennym czynnikiem oprócz konieczności podejmowania trudnych decyzji jest częste obcowanie z umierającym pacjentem oraz kontakt z jego zrozpaczoną rodziną. Kontakt ten i konieczność udzielenia pomocy rodzinie, będącej w traumie wymaga szczególnej odporności na stres. W pracy ratownika medycznego występować może również zespół wypalenia zawodowego. Przyczyną wypalenia zawodowego mogą stać się sytuacje postrzegane jako uciążliwe, zagrażające, niejasne lub nużące. Rzeczywistość otaczająca pracującego człowieka zostaje przełożona na osobiste symbole i sygnały. Wśród przyczyn wypalenia zawodowego wyróżnić można: charakter pracy i stopień zaangażowania w jej względem, wysoki poziom odpowiedzialności za wykonywane zadania podczas braku wyboru metod jego realizacji, wysoki poziom wymagań, wysokie tempo pracy, nieodpowiedni system zarządzania w instytucji, niewłaściwe reakcje interpersonalne będące pochodną stylu zarządzania, nieodpowiednie warunki pracy. Zawód ratownika medycznego jest także w dużym stopniu narażony na zespół stresu pourazowego charakteryzujący się: powracającymi, natrętnymi i niepokojącymi wspomnieniami, unikaniem kontaktów, kontaktem z okaleczeniem i śmiercią, osłabieniem poczucia bezsilności, identyfikowaniem się z ofiarą i jej rodziną, poczuciem bezradności, gniewem. Pozytywny wpływ stresu jest najbardziej widoczny podczas akcji ratowniczych. Mobilizujący stres odczuwa tu 74% ankietowanych a zniechęcający – jedynie 2%. Stres ten wpływa pozytywnie na stan emocjonalny i psychofizyczny czyniąc organizm gotowym do działania, dodając dodatkowych sił w trakcie akcji ratowniczych. Ten stan pobudzenia organizmu ratownika daje poszkodowanym większą szansę na przeżycie a samemu ratownikowi satysfakcję i zadowolenie z udzielanej pomocy. Mobilizacja oraz stan pobudzenia organizmu pozwala na szybszą ocenę sytuacji oraz większą pewność przy podejmowaniu kolejnych działań ratowniczych co wpływa znacząco na jakość pracy ratowników. Po akcji ratowniczej następuje faza ogólnego rozluźnienia. Wyniki odpowiedzi na wpływ stresu na stan emocjonalny po akcjach ratowniczych są w wielkim stopniu zależne od doświadczeń zdobytych podczas tych akcji oraz ich rezultatów. Występowanie pozytywnego stresu zaczyna się ogólnie zmniejszać po akcji ratowniczej, kiedy następuje rozładowanie napięcia emocjonalnego. Jego obecność odczuwa tylko 42% osób badanych. 30% osób ocenia stres jako nieznaczący. Dowodzi to silnej odporności psychicznej na sytuacje stresowe. Na pozytywny stres występujący u 42% ankietowanych wpływa powodzenie w trakcie akcji ratowniczej. Występujący u 13% osób badanych stres negatywny jest często wynikiem bądź niepowodzenia w akcjach ratowniczych, bądź udziałem w silnie traumatycznych zdarzeniach. Z badań własnych wynika, że 46% ankietowanych odczuwa wpływ traumatycznych przeżyć, z którymi spotkali się w trakcie pracy zawodowej, na swoje prywatne i rodzinne życie. Z uzyskanych informacji wynika, że osoby młode – do 30. roku życia, czas wolny po pracy spędzają w towarzystwie znajomych oraz przyjaciół, o czym opowiadają w trakcie pracy. Osoby te nie odczuwają w sposób znaczący wpływu sytuacji traumatycznych występujących w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych na stan emocjonalny w życiu prywatnym. Inaczej jest z pracownikami, którzy odpowiedzialni za własną rodzinę, po pracy wracają do domu, do swoich bliskich. Napięcie emocjonalne, które wystąpiło u nich w trakcie pracy często objawia się problemami somatycznymi. Często zakłóca normalne, społeczne funkcjonowanie rodziny jako jedności. Sytuacje występujące w trakcie trwania akcji ratowniczych omawiane są z partnerem, a niejednokrotnie mają wpływ na całą rodzinę. Oznacza to, że częstotliwość myśli o sytuacjach występujących podczas pracy wywiera znaczny wpływ na życie rodzinne. Objawy te mogą doprowadzić do zespołu wypalenia zawodowego. Pomimo iż w badaniach brało udział dużo osób w młodym wieku u 20% ankietowanych zauważa się wypalenie zawodowe. Walka ze stresem odgrywa w życiu każdego człowieka niezmierną rolę. Pozwala ona zapanować nad nim, bądź w skrajnych przypadkach doprowadza do jego degradacji. Skuteczne metody walki z czynnikami stresogennymi oraz z samym stresem są bardzo zależne od samych możliwości organizmu. Indywidualność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami polega na zróżnicowaniu czynników relaksujących oraz odprężających zarówno w zakładzie pracy, jak i życiu prywatnym. Autorzy pracy zadając pytanie, jak odreagowuje Pani/Pan stres związany z pracą zawodową w życiu osobistym ujęli jedynie kilka z możliwych metod radzenia sobie z nim. W świetle uzyskanych wyników badań, zdecydowana większość respondentów (80%) odreagowuje stres występujący w środowisku pracy słuchając muzyki. Mniejsza ilość ankietowanych odreagowuje stres pijąc kawę bądź drinka (41%) albo stara się zająć pracami domowymi (37%), lub wybiera się na zakupy (35%). Ponadto 31% ankietowanych w inny sposób odreagowuje stres. Analizując wyniki badań do sposobów odreagowywania stresu można również zaliczyć: uprawianie sportu, czyli aktywność fizyczną, spotkania towarzyskie, sen oraz lekturę. W świetle uzyskanych wyników, 22% ankietowanych stosuje do walki ze stresem wyroby tytoniowe, 15% alkohol, 6% dopalacze a 2% – inne środki farmakologiczne. Na pytanie, czy znasz techniki relaksacyjne i je stosujesz, 22% respondentów odpowiedziało, że takie techniki stosuje, aż 76% badanych słyszało o nich, ale ich nie stosuje. Wśród osób ankietowanych, jedynie 2% nie słyszało o technikach relaksacyjnych obniżających napięcie emocjonalne. Większość ankietowanych (54%), uważa, że napięcie emocjonalne mogłyby obniżyć zmiany organizacyjne i systemowe w wykonywanej pracy a 39% respondentów oczekiwałaby skutecznych szkoleń ukazujących i uczących metod obniżania napięcia emocjonalnego i sposobów radzenia sobie ze stresem. Jedynie 4% badanych uważało, że nie powinno być żadnych zmian a organizację pracy uważają za prawidłową. Czas wolny od podstawowych zajęć zawodowych zdecydowanie obniża napięcia emocjonalne. Wśród ankietowanych – 61% spędza go wypoczywając, 54% spędza go z rodziną a 26% wykonuje dodatkową pracę, zazwyczaj w innym podmiocie pracy. Pod pojęciem wypoczynku 74% ankietowanych rozumie sport, 56% – wypoczynek bierny, 48% – sen oraz 43% spotkania towarzyskie. Wszystkie z ww. metod są skuteczne w obniżaniu napięcia emocjonalnego, a co za tym idzie zmniejszaniu wpływu stresu na życie prywatne. Jednakże głównym czynnikiem wpływającym na stan emocjonalny jest odporność konkretnego człowieka na sytuacje stresowe. Wyciągając wnioski wynikające z przeprowadzonych badań należałoby zaznaczyć że zdecydowana większość osób ankietowanych stanowiły osoby młode. Mimo tego zdecydowana większość odczuwa stres występujący w miejscu pracy. Połowa osób biorących udział w badaniu stwierdziła, że stres ten ma wpływ na życie prywatne. Wśród ankietowanych 40% uważa, że brakuje im szkoleń z zakresu metod radzenia sobie ze stresem a co za tym idzie – pomocy psychologicznej. Oceniany negatywnie przez ratowników medycznych system kształcenia oraz brak bezpośredniej pomocy ze strony przełożonych stawia tę grupę zawodową przed wielkim wyzwaniem. Jaka jest cena ratowania ludzkiego życia? Czy codzienny udział przy ratowaniu ludzkiego życia, bądź zdrowia – nie wymaga stałego doskonalenia zawodowego oraz odpowiednich – psychologicznych szkoleń kształcących pod kątem radzenia sobie ze stresem? Czy ratownik medyczny niosący pierwszą – przedlekarską pomoc zdolny jest oddzielić życie prywatne od zawodowego? Czy umie on bez względu na stan emocjonalny udzielać pomocy poszkodowanemu w stanie terminalnym? Narażona na dużo czynników szkodliwych oraz niebezpiecznych, praca ratownika medycznego wymaga silnych predyspozycji fizycznych oraz psychicznych. Jednakże czynnikiem wpływającym na jakość pracy jest również organizacja pracy. Możliwości decyzyjne i techniczne ratowników medycznych oraz system pozostawiają wiele do życzenia. Zasady organizacyjne, które są przestrzegane przez pracowników służby ratownictwa medycznego wymagają konkretnych zmian. Awarie i stan techniczny sprzętu, niosący stres sam w sobie, różni nas od zaawansowanych technicznie i technologicznie tych samych służb w krajach europy zachodniej. Jednakże, w świetle badań własnych autorów mimo różnorodnych warunków pracy – praca na stanowisku ratownika medycznego niesie za sobą satysfakcję. Większość pracowników ponownie podjęłaby zawód. W trakcie badań uzyskano informacje, że ratownicy medyczni identyfikują się z pacjentami, którymi niosą pomoc. Ich stan zdrowia nie jest obojętny ani ratownikowi, ani jego rodzinie przeżywającej te sytuacje wraz z nim. Odpowiedzi, udzielone na pytania zawarte w ankiecie uwidaczniają istotny wpływ stanu zdrowia pacjenta na życie osobiste ratowników. Te informacje pozwalają na wyciągniecie wniosków iż ratownicy medyczni posiadają duszę i serce a stan zdrowia pacjentów jest dla nich najważniejszy. Wyniki badań jednoznacznie wykazały, że zależność ta istnieje w znaczącym stopniu. Wpływ sytuacji traumatycznych i akcji ratowniczych jest odczuwalny w stanie emocjonalnym ratownika zarówno w pracy, jak i poza nią. Doprowadza to objawów somatycznych związanych ze stresem w miejscu pracy. Te istotne sygnały powinny być od razu identyfikowane. Ich długotrwała obecność doprowadzić może do wystąpienia zespołu wypalenia zawodowego oraz pogorszenia relacji ratownik – pacjent. Metody walki ze stresem oraz nauka wykrywania wpływu stresu na życie indywidualne powinna być źródłem szkoleń obowiązkowych oraz rutynowych badań psychologicznych. Stosowanie używek takich jak alkohol, dopalacze są momentach stresowych rozwiązaniem chwilowym. Świadomość pracowników ratownictwa medycznego powinna być stale podnoszona. Relacje przełożony – pracownik powinny zawierać elementy wykrywania stresu, zespołu wypalenia zawodowego oraz zespołu stresu pourazowego. ( badania p. Marzena Binczycka-Anholcer, Piotr Lepiesza)
W systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne regularnie zmniejsza się liczba specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego, a ich rozkład w poszczególnych województwach jest nierównomierny i waha się od 13 do 35 procent w stosunku do ogólnej liczby zespołów. Motocykle ratunkowe, które dotychczas stanowiły część wybranych zespołów wyposażonych w ambulanse, będą odrębnym rodzajem zespołów ratownictwa medycznego, który będzie jednym z elementów wojewódzkiego planu działania systemu i oddzielnym produktem do sfinansowania w ramach umów zawieranych przez Oddziały Wojewódzkie NFZ. Liczbę zespołów wyposażonych w motocykle szacuje się maksymalnie na jeden na każde rozpoczęte 400 tysięcy mieszkańców województwa, a czas działania tych jednostek to okres od dnia 1 maja do dnia 30 września, do 12 godzin w ciągu jednej doby. Biorąc pod uwagę 60-kilometrowy promień działania każdej z baz, niemal cała powierzchnia naszego kraju pokryta jest zasięgiem śmigłowców LPR (przy 100-kilometrowym promieniu pokrycie jest 100-procentowe). Śmigłowce posiadają nowoczesne wyposażenie medyczne, nieodbiegające od europejskich standardów. Załogi medyków podlegają ustawicznemu szkoleniu medycznemu, co przekłada się na wysoki poziom udzielanych świadczeń medycznych. Załogi HEMS realizują rocznie około 12 tysięcy misji transportując około 8 tysięcy pacjentów. Nową bazę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego otwarto w Kokotowie niedaleko Wieliczki. Wybudowano obiekt z pomieszczeniami socjalno-operacyjnymi dla załogi i hangarem o łącznej powierzchni prawie 750 metrów kwadratowych. Przesunięcie bazy o kilkanaście kilometrów w kierunku wschodnim powoduje, że zabezpieczenie wschodniej części województwa, ale także województw ościennych jest zdecydowanie większe, bez utraty zabezpieczenia części zachodniej, która jest zapewniona przez bazę zlokalizowaną w Katowicach. Ma ona zaplecze operacyjne, techniczne, socjalne i medyczne. Prace budowlane zajęły półtora roku. Śmigłowiec jest hangarowany na specjalnej platformie elektrycznej. Dzięki temu można szybko i bezpiecznie przemieszczać go bez konieczności stosowania ciągnika. W otoczeniu bazy wybudowano stację paliw, miejsca postoju śmigłowca, drogi dojazdowe i chodniki, a całość została ogrodzona. Nawet dwa razy więcej misji ratunkowych ma latem gdańskie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Załoga śmigłowca pełni dyżur przez całą dobę, siedem dni w tygodniu w bazie w Rębiechowie. Resort zdrowia poszerza zakres czynności do samodzielnego wykonania przez ratownika medycznego. Po wejściu w życie nowych przepisów ratownik będzie miał prawo wykonywać m.in. intubację dotchawiczą z użyciem środków zwiotczających, badanie ultrasonograficzne, cewnikowanie pęcherza moczowego i drobne zabiegi chirurgiczne. Zmiany są spowodowane rosnącym udziałem w systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne podstawowych zespołów ratownictwa medycznego, w składzie którego nie ma lekarza. Często więc ratownicy medyczni sami muszą podejmować decyzję o przeprowadzeniu stosownej procedury u pacjenta, a obowiązek skonsultowania tej decyzji z lekarzem wydłuża czas niesienia pomocy. Jednocześnie podkreśla się, że ratownicy medyczni w procesie edukacji przed- i podyplomowej są przygotowywani do wykonywania intubacji dotchawiczej z wykorzystaniem środków zwiotczających. Ponadto rozporządzenie przewiduje możliwość wykonywania przez ratowników medycznych badania USG według wybranych protokołów mających zastosowanie w medycynie ratunkowej, pod warunkiem ukończenia kursu certyfikowanego przez Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego.Z danych przekazanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia Ministerstwu Zdrowia, wynika, że na dzień 1 kwietnia 2021 roku w naszym kraju pracowało 22 481 ratowników medycznych. Natomiast zgodnie z danymi przekazanymi przez ministra obrony narodowej, liczba ratowników medycznych wykonujących zadania zawodowe w podmiotach leczniczych będących jednostkami budżetowymi i jednostkami wojskowymi, dla których podmiotem tworzącym jest MON, oraz w jednostkach podległych MON niebędących podmiotami leczniczymi, wynosi ok. 2000 osób. W ubiegłym roku wykonano prawie 3,1 miliona wyjazdów/wylotów zespołów ratownictwa medycznego. W porównaniu z rokiem poprzednim liczba ta zwiększyła się o 299,6 tysięcy Zespoły ratownictwa medycznego udzieliły świadczeń zdrowotnych, blisko 3,1 miliona. Zespoły ratownictwa medycznego liczą 12,9 tysięcy pracowników, z czego 11,0 tysięcy to ratownicy medyczni, ponad 1,1 tysiąca pielęgniarki systemu ratownictwa medycznego, ponad 400 stanowią lekarze systemu ratownictwa medycznego i blisko 400 innych osób. W porównaniu z 2020 rokiem liczba personelu medycznego utrzymywała się na podobnym poziomie. Cały czas dokonuje się zakupu nowego sprzętu medycznego na terenie całego kraju. Cztery karetki otrzymało Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie. Ich zakup został dofinansowany kwotą 2 milionów złotych pochodzących z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Dwie nowe specjalistyczne karetki pogotowia trafiły także do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim. Jedna z nich została zakupiona z myślą o pacjentach z Covid-19. Koszt obu karetek to ponad milion złotych. Obecnie tomaszowski szpital obsługuje aż trzy powiaty - łódzki wschodni, brzeziński i tomaszowski. Nowe karetki będą służyć pacjentom z tych trzech regionów. Również Radomska Stacja Pogotowia Ratunkowego dostała nową karetkę bariatryczną. To ambulans specjalistyczny, którym można transportować pacjentów z otyłością olbrzymią. Jest wyposażony w odpowiednie wzmocnione urządzenia, którymi można bezpiecznie transportować, ale też ratować zdrowie i życie chorych ważących nawet 300 kilogramów. Taki sprzęt to też ułatwienie pracy ratowników. Nowa karetka bariatryczna kosztowała około 800 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o Gdynię to dwie karetki z kompletnym wyposażeniem trafiły do Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Trzecią udało się dokupić w ramach umowy leasingowej. To najnowocześniejsze tego typu ambulanse, które są aktualnie dostępne na rynku. Wszystkie trzy pojazdy niemal od razu ruszyły aby pomóc pacjentom. 10 nowych, żółtych karetek, zaopatrzonych w respiratory najnowszej generacji wzbogaciło również w flotę Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Kosztowały ponad 5,2 miliona złotych, z czego 5 milionów złotych to środki pochodzące z dofinansowań unijnych. Nowe pojazdy trafiły do stacji pogotowia w Kaletach, Bytomiu, Piekarach Śląskich, Gliwicach, Pawłowicach, Pszczynie, Tychach i Katowicach. Nowe karetki mają bardzo dobre wyposażenie medyczne, zawierają bowiem defibrylatory, pompy infuzyjne, ssaki, deski, materace próżniowe, podbieraki oraz najnowszej klasy respiratory, które mogą być wykorzystane także u dzieci. Wspomniane respiratory to nowoczesne urządzenia, obecne na rynku europejskim od niedawna. Mają wszystkie tryby respiratoterapii stosowane również na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach. Posiada także funkcję ciśnienia szczytowego, opcję ustawienia dodatniego ciśnienia końcowowydechowego i współpracuje z ewentualnym oddechem pacjenta. Trzy w pełni wyposażone torby pediatryczne trafiły do zespołów Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego w Opolu. To prezent od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który ma służyć niesieniu pomocy najmłodszym i nieco starszym dzieciom. Wartość przekazanych toreb to blisko 90 tysięcy złotych. Ze sprzętu będą korzystały trzy zespoły specjalistyczne, których członkami są zarówno lekarze, jak i ratownicy. Umożliwią one niesienie pomocy małym pacjentom, dzieciom, od noworodka do małego dziecka. Umożliwią wykonywanie medycznych czynności ratunkowych na tak wysokim poziomie. Do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy, który likwiduje Państwowy Egzamin z Ratownictwa Medycznego. Rząd chce w ten sposób przyspieszyć wejście na rynek kolejnych ratowników medycznych. W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego. Przepisy określają aktualne terminy, które pozwolą szpitalom na dostosowanie się do ważnych zmian. Chodzi o utworzenie miejsca udzielania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, zatrudnienia specjalisty medycyny ratunkowej na stanowisku ordynatora SOR oraz posiadania lotniska bądź lądowiska.