Naukowcy z Uniwersytetu Illinois, badając nowotwory skóry odkryli, że kształt nowotworu ma wpływ na to, czy komórki mogą tworzyć przerzuty.
Amerykańscy naukowcy hodowali w środowiskach 2D i 3D kolonie mysich nowotworów skóry o różnych kształtach i wzorcach, aby zweryfikować czy kształt nowotworu przyczynia się do aktywacji rakowych komórek macierzystych.
Zespół badaczy odkrył, że im bardziej zakrzywione są kształty guza, tym więcej komórek nowotworowych na krawędziach wykazuje cechy komórek macierzystych. A to z kolei umożliwia metastazę, czyli tworzenie przerzutów.
- Najbardziej niebezpieczną cechą każdego nowotworu jest metastaza. Niektóre komórki, które nazywamy rakowymi komórkami macierzystymi mają śmiercionośne właściwości, bo mogą wędrować z krwią do innych tkanek i tworzyć nowe guzy. Istnieje potrzeba opracowania sposobów, aby je znaleźć i wyłapać, a co najważniejsze - opracować leki, które je wyniszczą. Rakowe komórki macierzyste są odporne na działanie leków stosowanych w chemioterapii i powodują, że choroba wraca - powiedział Kristopher Kilian, jeden z autorów badań.
Naukowcy zauważyli, że rakowe komórki macierzyste pojawiają się głównie na krawędziach wyhodowanych tkanek, a szczególnie w rogach i wzdłuż krzywych wypukłych.
- To było całkiem zaskakujące. Normalne komórki macierzyste wolą miękką, gąbczastą pozycję wewnętrzną. W przypadku raka każdy założy, że rakowe komórki macierzyste znajdują się w środku guza. Odkryliśmy, że geometryczne ograniczenia, pojawiające się na styku guza i zdrowej tkanki, aktywują komórki nowotworowe na obwodzie - powiedział Kilian.
Aby potwierdzić swoją teorię, naukowcy przeprowadzili szereg testów, także genetyczne. Przeprowadzono badania z komórkami nowotworów skóry, raka szyjki macicy, nowotworu płuc czy raka prostaty. We wszystkich obserwacja była identyczna.
Źródło: eurekalert.org
Komentarze
[ z 3]
Chyba w ogóle kształt guza poprzez powiązanie z rozmiarem jego powierzchni ma wpływ na rokowanie. Im większa powierzchnia guza tym większa jego zdolność nie tylko do tworzenia przerzutów, ale też do większego poboru składników odżywczych z krwi jeszcze zanim guz wytworzy własną sieć naczyń krwionośnych, lepszy dostęp tlenu itd. Dobrze jednak, że onkologia wciąż jest szybko rozwijającą się nauką i że prowadzone są badania tego typu, które umożliwią lepsze zrozumienie rozwoju nowotworów, a przy okazji umożliwią wdrażanie lepszych, bardziej skutecznych terapii uderzających głównie w guza, a nie w komórki własne, zdrowe organizmu.
Bardzo ciekawe badania. Rzeczywiście kształt guza, lokalizacja i tego typu właściwości wpływają na późniejsze rokowanie. Cieszę się, że tutaj zostało wytłumaczone dlaczego. Jak się okazało na krawędziach jest więcej komórek pochodzenia macierzystego. Bardzo mnie to zaskoczyło i na pewno taka informacja jest ważna podczas leczenie nowotworów. Okazuje się, że coraz bardziej kształt guza jest istotny nie tylko w kwestii wyboru leczenia, ale także określenia tego, jakie jest ryzyko jego przerzutu.
To ciekawe. Proces przerzutowania zostaje sukcesywnie poznawany coraz szerzej a jednak tak trudno Nam czasem walczyć z postępem nowotworów. dzi kilka procesów zależnych od zmian genotypu, których wystąpienie charakteryzuje takie cechy fenotypowe, jak: produkcja lub brak określonych receptorów, produkcja określonych enzymów, właściwości antyimmunologiczne, zdolność do aktywnego ruchu. W przypadku różnych rodzajów nowotworów, a w szczególności warunków, w jakich wzrastają, proces powstawania przerzutów może być nieco inny. Niektóre z przedstawionych poniżej etapów nie zachodzą lub nie są niezbędne w każdym przypadku, jednak dla lepszego zrozumienia istoty tego groźnego, lecz bardzo ciekawego procesu, zaprezentowany zostanie mechanizm powstawania przerzutów drogą naczyń krwionośnych lub chłonnych, który, jak się wydaje, jest najbardziej złożony. Komórki nowotworowe, aby dostać się z ogniska pierwotnego do naczynia muszą pokonać pewien dystans, który jest wypełniony macierzą pozakomórkową. Na macierz pozakomórkową składa się śródmiąższowa tkanka łączna oraz (w przypadku nabłonków) błony podstawne. Kolejną strukturą, która musi zostać pokonana przez komórki guza złośliwego jest ściana naczynia krwionośnego lub chłonnego. W wielu prawidłowych tkankach, szczególnie w tkance nabłonkowej, komórki, aby pełnić swoją fizjologiczną rolę, muszą tworzyć określone struktury, skupiska z innymi komórkami, z którymi są silnie połączone. Przykładowo, komórki nabłonka są ze sobą połączone za pomocą desmosomów, cząstek adhezyjnych, w tym kadheryn E, katenin czy klaudyn. Za prawidłowe przyleganie komórek nabłonka w obrębie jelita odpowiada między innymi kompleks β-katenina–kadheryna E, którego działanie zależne jest od białka APC (adenomatous polyposis coli). Mutacje w obrębie genu kodującego to białko prowadzą do nieprawidłowej lokalizacji β-kateniny w obrębie komórki (ekspresje cytoplazmatyczna i jądrowa, kosztem ekspresji błonowej). Takie nieprawidłowości obserwuje się w 40% przypadków raka jelita grubego u ludzi, czego konsekwencją jest gromadzenie się β-kateniny w cytozolu i jądrze komórkowym, z jednoczesnym zmniejszeniem się ilości β-kateniny związanej z błoną komórkową. W takiej sytuacji obniżona jest aktywność kompleksu β-katenina–kadheryna E, a tym samym osłabia się przyleganie międzykomórkowe, co z kolei umożliwia komórkom guza oddzielenie się od głównej masy nowotworu. Obniżoną ekspresję zarówno kadheryny E, jak i β-kateniny obserwowano w wielu nowotworach złośliwych (m. in. raku sutka, żołądka i jelit) oraz w guzach gruczołu sutkowego u suk. To zmniejszenie ekspresji było powiązane z progresją zmian nienaciekających (nieinwazyjnych) w kierunku nowotworów o wysokiej inwazyjności, szybszym tempem wzrostu, obecnością owrzodzenia powierzchni guza, łącznie z tendencją do dawania przerzutów, a w niektórych badaniach także z nasiloną proliferacją komórek miąższu guza. Klaudyny są białkami, które są istotną częścią struktury i prawidłowej funkcji obwódek zamykających odpowiedzialnych za przyleganie komórek nabłonkowych i komórek śródbłonka. W badaniach przeprowadzonych na guzach gruczołu sutkowego u suk wykazano ścisły związek pomiędzy zmniejszeniem lub nawet zanikiem ekspresji różnych typów tych białek ze wzrostem stopnia złośliwości nowotworu, zaburzeniami struktury gruczołowej oraz osłabieniem adhezji międzykomórkowej, co tym samym promuje bardziej inwazyjny wzrost ze zwiększeniem zdolności do dawania przerzutów. W kolejnym etapie przerzutowania komórki nowotworu, które oddzieliły się od głównej masy ogniska pierwotnego przyłączają się do składników macierzy pozakomórkowej, takich jak laminina, kolagen czy fibronektyna. Wiele komórek nowotworowych posiada receptory dla lamininy umieszczone na całej powierzchni błony komórkowej. Z kolei w prawidłowych komórkach nabłonka owe receptory są skupione w tej części komórki, która przylega do błony podstawnej. W przypadku raków piersi u kobiet wykazano, że komórki nowotworów, które dają przerzuty do węzłów chłonnych (więc nowotworów z dużą tendencją do rozsiewu) charakteryzują się większym zagęszczeniem receptorów dla lamininy niż komórki guzów niedających przerzutów. Trzecim etapem metastazy jest niszczenie i naciekanie błon podstawnych oraz macierzy pozakomórkowej. Struktury te utworzone są przez włókna tkanki łącznej (kolagenowe, elastynowe) oraz macierz pozakomórkową (glikoproteiny, kwaśne glikozaminoglikany). W przypadku raków i gruczolaków dodatkową barierą do pokonania jest błona podstawna, na której nabłonek nowotworowy spoczywa. Trawienie tych struktur jest możliwe dzięki dwóm mechanizmom: 1) komórki nowotworowe same wydzielają enzymy rozkładające, 2) za wytwarzanie enzymów degradujących odpowiedzialne są własne komórki gospodarza (m.in. makrofagi i fibroblasty), które są stymulowane przez czynniki syntetyzowane i uwalniane przez komórki nowotworowe. Istotnym czynnikiem ułatwiającym komórkom nowotworowym naciekanie tkanki otaczającej są enzymy proteolityczne o właściwościach endopeptydaz, takie jak metaloproteinazy (metaloproteinazy macierzy zewnątrzkomórkowej – MMP), szczególnie MMP-2 i MMP-9. Enzymy te biorą udział w degradowaniu macierzy pozakomórkowej, włókien kolagenowych, przez co umożliwiają komórkom nowotworowym niszczenie błon podstawnych, wnikanie pomiędzy otaczające komórki oraz struktury, ich niszczenie i ostatecznie wnikanie do naczyń krwionośnych. Podwyższona aktywność metaloproteinaz była wykazana w wielu nowotworach złośliwych (czerniaki, raki, mięsaki). W przypadku kostniakomięsaków u ludzi oraz psów wykazano związek podwyższonej ekspresji MMP-2 i MMP-9 z bardziej inwazyjnym i metastatycznym potencjałem, a także gorszym rokowaniem i krótszymi okresami przeżycia. Wykazano też, że aktywność kolagenazy IV (rozkłada kolagen tworzący błony podstawne) jest wyższa w inwazyjnych gruczolakorakach okrężnicy niż w zmianach niezłośliwych (gruczolakach) oraz rakach nieinwazyjnych (rak in situ). Dodatkowo, w przypadku zmian inwazyjnych obserwuje się zmniejszenie aktywności inhibitorów metaloproteinaz, co sprawia, że przewagę uzyskują procesy degradacji macierzy pozakomórkowej. Inna grupa proteaz (katepsyny – katepsyna D), których aktywność jest podwyższona w nowotworach złośliwych, wykazuje zdolność do trawienia wielu komponentów macierzy pozakomórkowej, w tym fibronektyny, lamininoprotein i proteoglikanów, jak również umożliwia naciekanie komórkom nowotworowym. Podobnie urokinazowy aktywator plazminogenu (uPA), który jest układem enzymatycznym (proteazą serynową) odpowiedzialnym między innymi za przekształcenie nieaktywnego plazminogenu w plazminę, także bierze udział w degradacji macierzy pozakomórkowej oraz błon podstawnych, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. Odbywa się to poprzez aktywację innych proteaz (w tym metaloproteinaz), co ułatwia komórkom nowotworowym rozkład otaczającej macierzy międzykomórkowej. Dodatkowo, co nie pozostaje bez wpływu na możliwość rozwoju przerzutów, urokinazowy aktywator plazminogenu stymuluje uwalnianie przez komórki gospodarza różnych czynników wzrostowych, jak: śródbłonkowy czynnik wzrostu (VEGF), czynnik wzrostu fibroblastów (FGF), transformujący czynnik wzrostu beta (TGF β). Badania przeprowadzone na dużej grupie guzów gruczołu sutkowego u suk wykazały, że guzy złośliwe (raki, mięsakoraki) charakteryzowały się wyższą ekspresją urokinazowego aktywatora plazminogenu w porównaniu do zmian niezłośliwych. Wyższa ekspresja korelowała też z większą inwazyjnością nowotworów, obecnością przerzutów do regionalnych węzłów chłonnych, przerzutów odległych, a także krótszym okresem przeżycia suk. W badaniach wykazano ponadto, że odpowiedzialne za produkcję urokinazowego aktywatora plazminogenu były nie tylko komórki nowotworu, ale także makrofagi i fibroblasty obecne w tkankach otaczających guz. Nie doszłoby jednak do rozwoju przerzutu odległego, gdyby komórka nowotworowa nie miała możliwości aktywnego przemieszczania się poprzez trawioną macierz pozakomórkową i pokonania dystansu, jaki dzieli ognisko pierwotne do najbliższego naczynia krwionośnego czy limfatycznego. Wydaje się, że taki aktywny ruch komórek inwazyjnych jest możliwy dzięki czynnikom o cechach cytokin, np. autokrynne czynniki ruchliwości (autocrine motility factor – AMF). Autokrynny czynnik ruchliwości jest enzymem, izomerazą glukofosforanową zaangażowaną w procesy glikolizy i glukoneogenezy. Enzym ten posiada wiele funkcji biologicznych, bierze między innymi udział w kontroli migracji komórek, proliferacji oraz przeżyciu, poprzez ochronę przed apoptozą. Białko to jest syntetyzowane i wydzielane przez komórki nowotworowe i poprzez połączenie się ze specyficznymi receptorami (AMFR) obecnymi na powierzchni komórki, między innymi wyzwala jej ruchliwość. W badaniach przeprowadzonych u ludzi wykazano, że koekspresja autokrynnego czynnika ruchliwości i jego receptora odgrywa istotną rolę w rozwoju nowotworów nabłonkowych, a ponadto działa na komórki śródbłonka otaczających tkanek, pobudzając je do produkcji czynników stymulujących angiogenezę. Do innych czynników ułatwiających komórkom nowotworowym migrację poprzez tkankę łączną na zasadzie chemotaksji (komórka nowotworowa podąża do miejsc o wyższym stężeniu tych substancji) należą produkty rozpadu kolagenu i lamininy oraz niektóre czynniki wzrostu, jak np. insulinopodobne czynniki wzrostu oraz czynnik wzrostu hepatocytów. Produkty rozpadu kolagenu i innych składników macierzy pozakomórkowej, oprócz aktywności promigracyjnej, stymulują także proliferację komórek nowotworowych oraz mają działanie angiogenne (stymulują wzrost naczyń krwionośnych). Oczywiście, nie w każdej sytuacji aktywny ruch komórki jest niezbędny do powstawania przerzutów. W przypadku przerzutów drogą kanalikową czy rozsiewu w obrębie jam ciała istnieje medium, w którym komórki są zawieszone i biernie przemieszczają się wraz ze śluzem (w drogach oddechowych) lub płynem surowiczym (w obrębie jam surowiczych). Celem wędrówki komórek nowotworowych poprzez tkanki gospodarza są naczynia krwionośne lub chłonne. Mechanizm inwazji naczyń krwionośnych i chłonnych jest taki sam, jak w przypadku inwazji istoty międzykomórkowej, aczkolwiek komórki nowotworowe muszą przekroczyć nieco inne struktury: przydanka naczynia, błona podstawna śródbłonka i sam śródbłonek. W związku z tym, że migracja jest łatwiejsza w przypadkach naczyń cienkościennych, to zrozumiałe jest, że naczynia limfatyczne, małe żyłki i naczynia włosowate są najbardziej pożądanym miejscem osiągania krążenia ogólnego. Niekiedy proces wnikania komórek nowotworowych do światła naczyń krwionośnych poprzez nieuszkodzoną ścianę określa się mianem odwrotnej diapedezy. Wędrówka z krwią Po wniknięciu do krwiobiegu komórki nowotworowe są narażone na komórki układu odpornościowego gospodarza – na tym etapie komórki nowotworowe są szczególnie podatne na likwidację przez mechanizmy wrodzonej i nabytej odpowiedzi immunologicznej. Komórki, które krążą w postaci pojedynczej są z reguły likwidowane. Uważa się że około 0,1% komórek nowotworowych, które dostały się do krążenia jest w stanie przeżyć i dać początek ewentualnym ogniskom wtórnym. Jednak po dostaniu się do naczyń krwionośnych komórki nowotworowe mają tendencję do tworzenia skupisk. Taka strategia zwiększa szanse na przetrwanie komórek nowotworowych, a także zasiedlanie nowych miejsc. Tworzenie skupisk odbywa się na zasadzie adhezji, która może mieć charakter: adhezji homotypowej (zlepy utworzone z komórek nowotworowych; lub adhezji heterotypowej (zlepy utworzone z komórek nowotworowych i komórek gospodarza – głównie płytek krwi). Tworzenie zlepów jest skuteczną metodą unikania mechanizmów niszczenia komórek nowotworowych przez układ odpornościowy, szczególnie gdy dojdzie do opłaszczenia płytkami krwi. Komórki nowotworowe posiadają na swojej powierzchni substancje, które ułatwiają adhezję płytek krwi, a to z kolei przyspiesza tworzenie dużych skupisk komórek, a także ułatwia ich przyleganie do komórek śródbłonka. Ponadto dzięki temu, że płytki krwi są bogatym źródłem czynników wzrostu, stymulują one podziały i wzrost komórek nowotworowych, ułatwiając przeżycie i powstawanie przerzutów. Dodatkowo większe skupiska komórek nowotworowych łatwiej ulegają embolizacji niż skupiska małe lub komórki pojedyncze. Wykazano, że komórki nowotworowe mogą produkować i wydzielać czynniki o działaniu prokoagulacyjnym, czego konsekwencją jest polimeryzacja fibrynogenu we włóknik, który spaja komórki nowotworowe, chroniąc je przed degradacją przez komórki układu odpornościowego. Osiedlanie się komórek nowotworowych Ten etap procesu powstawania przerzutów może zachodzić dzięki jednemu z dwóch mechanizmów. Po pierwsze, komórki zatrzymują się w określonej lokalizacji w związku z tym, że komórka nowotworowa lub skupisko takich komórek posiada średnicę większą od średnicy naczynia, w którym się znajduje (embolizacja nowotworowa). W tym przypadku lokalizacja przerzutów jest uwarunkowana stosunkami anatomicznymi – komórki nowotworowe są rozsiewane zgodnie z układem drenażu żylnego lub limfatycznego. Najczęściej taka sytuacja ma miejsce w obrębie naczyń włosowatych płuc, do których komórki nowotworowe docierają z krwią płynącą poprzez serce prawe z krążenia obwodowego. Unaczynienie płuc obfituje w drobne naczynia krwionośne o niewielkiej średnicy, a ponadto przepływ krwi przez te naczynia jest bardzo powolny, co sprawia, że płuca działają jak swoisty filtr wychwytujący komórki nowotworowe z krążenia ogólnego. Podobna sytuacja ma miejsce w wątrobie, gdzie są zatrzymywane komórki nowotworowe, które dostały się do żyły wrotnej z jej zlewiska na terenie jamy brzusznej. U ludzi oszacowano, że ten mechanizm osiedlania się komórek nowotworowych wyjaśnia około 60% przypadków rozsiewu komórek nowotworowych. Drugi sposób zasiedlania nowych miejsc przez komórki nowotworowe obecne w krążeniu ogólnym odbywa się dzięki reakcjom ligand-receptor, komórki nowotworowe poprzez swoje receptory powierzchniowe przyczepiają się do ligandów (lub odwrotnie) obecnych na komórkach śródbłonka w określonych tkankach. Teoria wskazująca na taką możliwość nazwana teorią „ziarna i gleby” (seed-and-soil theory), która została zaproponowana już pod koniec XIX wieku przez Pageta. Według niej komórki specyficznych nowotworów posiadające specyficzne właściwości (ziarno) znajdują warunki do zasiedlenia i wzrostu w określonych tkankach (gleba). Ten mechanizm może tłumaczyć tropizm przerzutów w przebiegu określonych nowotworów złośliwych do pewnych tkanek, np. częste przerzuty raka prostaty do kości, raka oskrzeli do nadnerczy oraz mózgu. Dodatkowo, niektóre komórki lub tkanki mogą wydzielać lub zwierać substancje, które działają na komórki nowotworowe jak czynniki chemotaktyczne, co sprawia, że osiedlają się one wybiórczo w tych właśnie tkankach. Potwierdzenie tropizmu tkankowego w przypadku komórek nowotworowych dały badania eksperymentalne, w których zwierzętom laboratoryjnym wstrzykiwano komórki nowotworowe ze znanym tropizmem do tkanki płucnej. Okazało się, że komórki nowotworowe umiejscowiły się zarówno w płucach, jak i ektopowej tkance płucnej wszczepionej pod skórę zwierząt. Jednocześnie nie obserwowano komórek nowotworowych w obrębie ektopowo wszczepionych pod skórę fragmentów nerki. Istnieje jeszcze inny potencjalny mechanizm powstawania przerzutów w określonych lokalizacjach, mianowicie, wędrujące z krwią komórki nowotworowe mogą osiedlać się w wielu miejscach, przy czym ich wzrost do klinicznie wykrywalnego ogniska przerzutowego jest możliwy jedynie w takich tkankach, których komórki wydzielają czynniki (działanie parakrynne) umożliwiające zasiedlenie się i proliferację komórek guza. Z kolei komórki nowotworów, których przerzutów nie charakteryzuje żaden tropizm mogą wzrastać w dowolnym miejscu, bowiem czynniki niezbędne do przeżycia w miejscach odległych oraz proliferacji komórek są wydzielane przez te komórki nowotworowe (działanie autokrynne). Wzrost ogniska przerzutowego Po osiedleniu się komórek nowotworowych w świetle naczynia zaczynają one proliferować, tworząc ognisko wtórne, czyli przerzut, lub opuszczają je na drodze odwrotnej, do wcześniej opisanego procesu naciekania naczyń. Komórki śródbłonka ulegają retrakcji, co ułatwia przechodzenie komórek nowotworowych poza światło naczynia. Po opuszczeniu naczynia komórki nowotworowe przylegają do składników macierzy pozakomórkowej, dodatkowo są wzmacniane siatką włóknika, co stabilizuje ognisko wtórne, zaczynają reagować na czynniki stymulujące wzrost. Warunkiem wzrostu komórek w nowym miejscu jest adhezja do komórek sąsiadujących lub macierzy pozakomórkowej (brak tego zjawiska wyzwala w prawidłowych komórkach śmierć na drodze apoptozy – anoikis), jednak w przypadku komórek nowotworowych ten proces nie jest konieczny. Nawet przy braku adhezji komórka guza jest w stanie przeżyć, bowiem dzięki obecności zmian genetycznych uruchamia mechanizmy chroniące ją przed programowaną śmiercią. Po osiągnięciu pewnej krytycznej wielkości dalszy wzrost przerzutu jest uwarunkowany wytworzeniem sieci naczyń krwionośnych, która dostarczy powiększającej się zmianie tlenu, czynników prowzrostowych oraz substancji odżywczych. Żeby ognisko przerzutowe było wykryte kliniczne (ujawniło się), musi osiągnąć pewną krytyczną wielkość, do czego dochodzi w wyniku proliferacji komórek. Taki rozplem jest możliwy dzięki odpowiedzi komórek guza na wydzielane przez komórki zasiedlanej tkanki miejscowe czynniki wzrostu (działanie parakrynne), a także brakowi reakcji bądź jedynie nieznaczną reakcję na czynniki hamujące wzrost. W wielu przypadkach jednak komórki przerzutów nowotworu, podobnie jak komórki guza pierwotnego, są zdolne do syntezy i wydzielania autokrynnych czynników, które poprzez receptory obecne na powierzchni komórki pobudzają ich wzrost. Proces powstawania przerzutów może być modulowany przez wiele czynników. Niektóre zmiany ogólnoustrojowe zwiększają ryzyko rozsiewu choroby. Do takich czynników należą: stres, zabiegi chirurgiczne, radioterapia, immunosupresja. Wydaje się że uszkodzenia tkanek, które pojawiają się w przypadku wymienionych wyżej nieprawidłowości, może na wiele sposobów ułatwiać różne etapy metastazy. Uszkodzenie komórek śródbłonka, może sprzyjać powstawaniu przerzutów poprzez udostępnianie miejsc sprzyjających adhezji komórek, w tym komórek nowotworowych. Z kolei degranulacja płytek krwi w miejscu takiej adhezji jest dobrym źródłem substancji promujących dalszą adhezję oraz wzrost komórek nowotworowych w miejscu zasiedlenia. Przykładowo, w jednym z badań wykazano, że intensywne naświetlanie klatki piersiowej u psów z kostniakomięsakami mogło przyczyniać się do wzrostu występowania przerzutów w obrębie płuc. Teoretycznie wszystkie nowotwory złośliwe mogą dawać przerzuty, jednak w rzeczywistości tak nie jest. Znane są przypadki tzw. nowotworów miejscowo złośliwych, czego przykładem są guzy podstawnokomórkowe (basalioma) oraz glejaki (glioma) ośrodkowego układu nerwowego u ludzi. Pomimo wyraźnych cech miejscowego naciekania tkanek przez komórki raka podstawnokomórkowego, w przebiegu tych guzów nie obserwuje się występowania przerzutów. Innym dobrym przykładem nowotworu o wysokiej zdolności miejscowego naciekania tkanek, z jednoczesną niską tendencją do dawania przerzutów są mięsaki rozwijające się w miejscu szczepień u kotów (ISS). W związku z wysoce naciekowym wzrostem, w większości przypadków ISS miejscowe wznowy obserwuje się często, jednak ogólnoustrojowy rozsiew choroby notuje się zdecydowanie rzadziej, bo w 15–24% przypadków. Zdolność do dawania przerzutów często jest powiązana ze stopniem zróżnicowania komórek nowotworowych. Z reguły guzy utworzone z komórek niskozróżnicowanych mają wyższą tendencję do rozsiewu niż guzy, których miąższ tworzą komórki bardziej zróżnicowane. Nowotwory, które wykazują kliniczne cechy złośliwości (duże rozmiary, obecność owrzodzenia, szybkie tempo wzrostu) zazwyczaj dają przerzuty, jednak niekiedy obserwuje się sytuację odwrotną, że ogniska małe, dobrze odgraniczone od otaczających tkanek dają mnogie rozsiane ogniska wtórne. ( autorzy : Rafał Sapierzyński, Dominika Łukasz )