Odstąpienie od finansowania pojedynczych procedur na rzecz ryczałtu obejmującego całość opieki - przewiduje projekt noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, do którego dotarła PAP. Utworzona ma być sieć szpitali, w ramach której placówkom gwarantowanoby umowę z NFZ.
Autorzy projektu zwracają uwagę, że obecnie placówki medyczne (spełniające określone warunki) mają niemal nieograniczoną możliwość ubiegania się o zawarcie umów na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej m.in. w zakresie leczenia szpitalnego. Jak wskazano w projekcie, konsekwencją tego jest "swoiste rozmycie wyraźnie niegdyś wyodrębnionych poziomów opieki szpitalnej i specjalistycznej".
"Stan taki utrudnia świadome i racjonalne kształtowanie właściwego zabezpieczenia dostępu do świadczeń w tym zakresie. Ponadto istniejące unormowania w zakresie zawierania umów powodują również po stronie szpitali permanentny stan niepewności co do przyszłych warunków finansowania ich działalności, co utrudnia racjonalne inwestycje oraz długofalową politykę kadrową, a także przyczynia się do marnotrawstwa zasobów" - oceniono w uzasadnieniu projektu.
Autorzy projektu wskazują, że punktem wyjścia do zmian jest założenie, że opieka specjalistyczna, w szczególności leczenie szpitalne, wymaga szczególnego traktowania m.in. z uwagi na wysokie koszty inwestycji w infrastrukturę medyczną oraz konieczność zapewnienia stabilnej bazy szpitalnej w kraju i poszczególnych regionach.
Projektowana ustawa wprowadza do systemu opieki zdrowotnej nową instytucję prawną: "system podstawowego, szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej" (PSZ). Ma on być główną formą zabezpieczenia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu leczenia szpitalnego. PSZ ma także obejmować ambulatoryjną opiekę specjalistyczną w przychodniach przyszpitalnych oraz nocną i świąteczną opiekę zdrowotną.
"Zawieranie umów na realizację tych świadczeń w trybie konkursu ofert lub rokowań, powinno pozostać jedynie jako rozwiązanie o charakterze subsydiarnym" - wskazano w projekcie. Nie zmienią się natomiast zasady kontraktowania świadczeń opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień oraz rehabilitacji.
W PSZ będą mogły znaleźć się placówki, które udzielają świadczeń w trybie hospitalizacji oraz w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będzie musiała spełniać jedynie część placówek, np. szpitale kliniczne oraz szpitale onkologiczne i pulmonologiczne). Szpitale te muszą także posiadać przez co najmniej 2 lata kalendarzowe oraz w momencie kwalifikacji umowę z NFZ w zakresie dotyczącym świadczeń, których dany szpital może udzielać w ramach PSZ.
W PSZ ma być wyodrębnionych sześć poziomów systemu zabezpieczenia świadczeń. Do poziomu szpitali I stopnia należeć mają przede wszystkim szpitale powiatowe, do II stopnia - dawne szpitale wojewódzkie, a do III stopnia - wieloprofilowe szpitale specjalistyczne. Następne dwa poziomy to szpitale onkologiczne i pulmonologiczne oraz szpitale pediatryczne. Ostatni poziom - szpitali ogólnopolskich - obejmie instytuty oraz szpitale kliniczne utworzone przez ministra i uczelnie medyczne.
Źródło: www.kurier.pap.pl
Komentarze
[ z 3]
Zmiany zostaną wprowadzone, tylko pytanie czy coś z tego wyniknie czy nie. Znaczy, coś wyniknie na pewno, ale czy będą to zmiany pozytywne czy raczej politycy starają się wprowadzić jakiekolwiek zmiany, aby tylko móc wykazać się jakąś działalnością i móc przedstawić w kampaniach medialnych, że sprawą złej sytuacji w polskiej służbie zdrowia się zajmują i starają się dokonać zmian, aby w końcu było lepiej i aby finansowanie szpitali było w wystarczającym zakresie. Znów biurokracja, biurokracją pogania. Jakim cudem wprowadzenie finansowania ryczałtowego miałoby przyczynić się do zwiększenia oszczędności lub lepszego rozdysponowania pieniędzmi. Jedyne co może się zmienić, to ilość papierologii jaką mają w codziennej pracy lekarze do wykonania, niejednokrotnie wykonując przy tym żmudną pracę wyliczania jak opisać daną procedurę, aby koszty jej wykonania się zwróciły, albo nawet, żeby szpital mógł nadrobić straty przy innych procedurach, a na kolejnych, na których to jest możliwe ze względu na wyższe finansowanie zarobić, nadrabiając straty, aby działalność placówki była rentowna. Tylko, że ilość biurokratycznej pracy i wyliczeń kosztów procedur może i się zmniejszy, ale nie stanie się to z całą pewnością natychmiast, ani nie w pierwszym roku po wprowadzeniu zmian. Może za dwa, trzy lata. Byle tylko zmiany te się utrzymały, a nie że politycy wprowadzą zmiany, a po roku, czy dwóch przemyślą, że jednak oczekiwane rezultaty nie są zauważalne i znów wrócą do starego modelu finansowania, albo wymyślą coś nowego i będą próbowali to przeforsować. Wtedy już w ogóle nie widzę zasadności takiego działania. Ale czas pokaże, zobaczymy...
Jestem bardzo ciekawa co z tych zmian wyniknie i czy w praktyce coś się zmieni poza samym zamieszaniem, jakie z całą pewnością będzie towarzyszyło na początku zmian. Chociaż dobrze, że próbuje się wprowadzić zmiany i naprawić w ten sposób funkcjonowanie polskiej służby zdrowia i kondycji placówek medycznych w naszym kraju, to jednak pełna jestem obaw, czy rzeczywiście uda się w ten sposób doprowadzić do oczekiwanych w służbie zdrowie zmian, czy tylko właśnie przez jakiś czas uspokoi się nastroje niezadowolonych pracowników oraz samych pacjentów dając sobie tym samym nie co więcej czasu na wprowadzenie zmian, czy sposobów na zaoszczędzenie pewnej kwoty pieniędzy. Bo sama zmiana rodzaju finansowania raczej na poczynienie oszczędności chyba nie pozwoli. a już na pewno nie będą to oszczędności na tyle potężne, aby można było w odczuwalnym stopniu to poczuć. Ale czas pokaże, na razie jedyne co możemy to czekać.
Dokładnie, poza samymi kwestiami biurokratycznymi i robotą tak zwaną papierkową, co to właściwie miałoby zmienić? Bo nie bardzo rozumiem podobnie jak państwo powyżej. Czy ktoś byłby w stanie wyrazić swoją opinię w tym temacie? Może ktoś wie o co chodzi i jakie zmiany miałoby to przynieść? I jakim sposobem miałoby to coś zmienić na plus? Chętnie wysłucham opinii i dowiem się jakie zmiany są oczekiwane bo również nie mam za bardzo pomysłu co by te zmiany, miały tak na prawdę zmienić.