Trwają intensywne prace nad projektem ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej - ostatnie spotkanie w MZ odbyło się 30 marca 2017 roku. Jaki ma być ostateczny kształt poz i co ma się zmienić w pracy lekarza rodzinnego? To ciągle wielka niewiadoma. Największe problemy wynikają z niedofinansowania i braku kadr - uważają lekarze z Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Zmiany systemowe w podstawowej opiece zdrowotnej - co od dawna podkreślają lekarze PPOZ - są konieczne i nieuniknione, jednak reforma wymaga doprecyzowania i konkretów, a konkretów nadal brak.

- Reforma, a nie rewolucja, to podstawa oczekiwanych dziś zmian. To również proces wieloletni, wymagający projektów rozporządzeń, aktów prawnych, czyli uszczegółowienia ustawy. Bez nich wskazywane zadania dla POZ, jako podstawowej dziedziny ochrony zdrowia w Polsce, są niemożliwe do zrealizowania. A dziś jest to, niestety, tylko mglisty zarys - mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ.

Braki organizacyjne, niedofinansowanie, ale przede wszystkim dramatyczny spadek kadr medycznych. Zdaniem PPOZ, tak właśnie dziś wygląda podstawowa opieka zdrowotna. - Tylko długoterminowa polityka kadrowa może zapewnić polskim pacjentom dostęp do odpowiedniej liczby lekarzy, co jest podstawowym warunkiem prawidłowego funkcjonowania POZ - podkreślają lekarze PPOZ.

- Po uwagach kierowanych do resortu projekt ustawy o POZ w kilku punktach ulega zmianie. Po pierwsze resort rezygnuje z opieki zintegrowanej, natomiast szczegóły dotyczące opieki koordynowanej znane będą dopiero po przeprowadzonym pilotażu. Kiedy? Pilotaż ma ruszyć w przyszłym roku i potrwać do końca 2019. Resort zauważa też konieczność postawienia na kadry. Najbliższe 8 lat - do 2025 roku - mają być czasem właśnie na kształcenie specjalistów medycyny rodzinnej. Ma to regulować już nie ustawa o POZ, ale inne. Jak to zostanie zrealizowane? Tego również nie wiemy - podkreśla Janicka.

Kolejnym problemem wymagającym uregulowania jest kwestia połączenia systemowego POZ w świetle ustawy o sieci szpitali oraz zmiany w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Nie wiadomo też, jak po reformie ma wyglądać zespół POZ.

- Są to tylko założenia i mgliste plany. Mamy wrażenie, że historia zatoczyła koło. To takie deja vu. Wszystko już było. Znów politycy widzą ratunek dla ochrony zdrowia w podstawowej opiece zdrowotnej. Przerabialiśmy już to w latach 90. Czy tym razem zapewnią bezpieczeństwo pacjentom? Czy pojawią się akty prawne, rozporządzenia? Czy wzrośnie liczba lekarzy, a za reformą pójdą środki finansowe? Chcemy żeby podstawowa opieka zdrowotna w Polsce gwarantowała pacjentom wszechstronną, skoordynowaną i ciągłą opiekę. Ale czy tak się stanie? To zależy tylko od mądrych decyzji polityków. - mówi Bożena Janicka.

Źródło: PPOZ